Sergio Ramos [bez klubu]

[labeleq]

James też nie miał pożegnania na boisku czasem? Dudek odchodzil w szpalerze z Ronaldo, a Marcelek był w tej drużynie szybciej od Ronaldo. Dwa i pół roku różnicy chyba było między tymi transferami?

[Alternative]

Jeżeli o mnie chodzi, to ani trochę nie bronię Ramosa, bo po prostu nie ma jak go bronić. Nawet jeżeli mój wcześniejszy komentarz tak zabrzmiał.
Ramos ma długą tradycję szantażowania klubu kontrofertami przy negocjowaniu kontraktu i nie dziwi, że w końcu przeszarżował.

Natomiast wcześniej jedynie podkreśliłem, że nie wierzę Perezowi, bo on też ma długą tradycję żegnania klubowych legend w niejasnych/niezrozumiałych okolicznościach.

[Domel Madridista]

Jakieś plotki gdzie pójdzie?

[madridcampeon]

James też nie miał pożegnania na boisku czasem? Dudek odchodzil w szpalerze z Ronaldo, a Marcelek był w tej drużynie szybciej od Ronaldo. Dwa i pół roku różnicy chyba było między tymi transferami?

Marcelo przyszedł w styczniu 2007, Ronaldo w lipcu 2009, a Dudek odchodził w maju 2011, tak więc

on wtedy czasem nie był pierwszy rok w Realu jak Dudek odchodził?

no raczej nie.

[El Mou]

Kurwa, nie mogę uwierzyć w to, jak skończyła się ta telenowela. To co odjebał zdziadzały Perez, to jakiś absolutny kryminał. Jak można oddać za darmo najlepszego zawodnika drużyny, kapitana i legendę w jednym?

Oczywiście, nie mówię, że Ramos był bez zupełnie bez winy, jednak w 100% zasługiwał na ten pieprzony, dwuletni kontrakt. Tak jak ktoś pisał, jak zawodnicy mają przywiązywać się do klubu, skoro widzą, że nawet taki zawodnik jak Ramos jest traktowany jak zwykły kopacz. Powiecie, że "a, po kontuzjach, nie wiadomo co by było za rok". No dobra, nawet zakładając, że byłaby totalna chujnia w sezonie 22/23 i Ramos leczyłby się cały rok, to łącznie na jego pensję wydalibyśmy przez ten rok 20 mln. Przypominam, że tyle płaciliśmy za Brahima z półrocznym kontraktem , 2x więcej daliśmy odpowiednio za każdego z brazylijskiego tridente marzeń Vinicius - Rodrygo - Reinier. Z litości o pensjach, które inkasują Bale czy Isco nie będę już wspominał. A tak czy tak fundamentalnie nie zgadzam się z tym, że Ramosowi pozostał już tylko zjazd. Najlepszym przykładem jest Pepe, którego oddaliśmy w równie frajerski sposób, a który w tym roku nakrywał czapką Ronaldo i Juventus, 3-4 lata po odejściu z klubu. A apropos Ronaldo, to również warto go przywołać, bo przecież to samo mówiono przy jego odejściu: "teraz to już będzie tylko zjazd w dół z jego strony, mamy Bale'a, Viniciusa, bramki się rozłożą na innych". No i się niestety do tej pory nie rozłożyły, a ten pseudo zarząd nie wyciągnął z tego żadnych wniosków.

Kolejna rzecz, której nie rozumiem, to ta kampania medialna i te argumenty, że Real nie mógł podpisać kontraktu z Sergio, bo "zaplanował kadrę bez niego", co brzmi co najmniej tak, jakbyśmy wyłożyli 100 mln na jakiegoś Van Dijka. Co jest kurwa zaplanowane? Tansfer Alaby? Przecież on mógł, a nawet powinien tu przyjść niezależnie od tego co by się stało z Ramosem. Za chwilę odejdzie Varane i zostaniemy z Alabą, którego poziom na środku obrony jest jednak pewną niewiadomą, Militao, który owszem, miał fenomenalne ostatnie miesiące, ale nie ma gwarancji, że wszedł na taki poziom na stałe i poczciwym Nacho. Jako 4 będzie kolejny piłkarz mem Vallejo. A przypominam, że na ten moment nie mamy nominalnej 2 opcji zarówno na DM-ie jak i LO (Marcelo nie liczę, bo nie nadaje się już nawet na 1/16 CDR). Obie te pozycje mógł doskonale pokryć Alaba. Nie zdziwię się, jak za chwilę wydamy jakieś 30-40 baniek na kolejnego hiszpańskiego wonderkida, który w domyśle będzie miał być nowym Varane'em. Dlaczego więc do cholery nie przedłużyliśmy kontraktu z Ramosem? Skoro zszedł ze swoich w zasadzie wszystkich oczekiwań i zaakceptował ofertę, którą od początku chciał przeforsować Perez, co na pewno też trochę dumę Ramosa kosztowało.

Wreszcie na koniec smutne jest też to, że taki gość zamiast zakończyć swoją przygodę tutaj przy pełnym Bernabeu, schodząc w 90 minucie przy owacji na stojąco ze strony kibiców, swój ostatni występ zaliczył w totalnie gównianym meczu, na wyjeździe ze smerfami.

Jednym słowem jebać to wszystko, z każdym dniem odechciewa mi się coraz bardziej oglądać i śledzić czegokolwiek związanego z Realem, jak widzę co ten dziadyga Perez wyprawia.

[TWL64]

No trudno się z tym pogodzić, ale chyba prezio znalazł okazję by zaoszczędzić kilkanaście baniek. A że trafiło na Ramosa? No trudno, Marcelo, Isco i Mariano nie da się wyrzucić, więc poleciał Ramos. Jeżeli kasa pójdzie na kontrakt dla Mbappe to można to przyjąć, ale to mało prawdopodobne.

[Para Siempre]

Powiecie, że "a, po kontuzjach, nie wiadomo co by było za rok". No dobra, nawet zakładając, że byłaby totalna chujnia w sezonie 22/23 i Ramos leczyłby się cały rok, to łącznie na jego pensję wydalibyśmy przez ten rok 20 mln.

Wydalibyśmy 40 mln, na 2-letni kontrakt, bo za rok Ramos mógłby stwierdzić że się nie rusza, tak jak obecnie Bale, Marcelo, Isco czy Mariano.

Z litości o pensjach, które inkasują Bale czy Isco nie będę już wspominał.

Błąd popełniony przy kontraktach Bale'a i Isco nie uzasadnia błędu przy przedłużaniu kontraktu Ramosa.

Przypominam, że tyle płaciliśmy za Brahima z półrocznym kontraktem

No i może się okazać, że coś z niego będzie, albo sprzedamy go drożej. A Ramosa nie bardzo można w jego wieku sprzedawać. Nie twierdzę, że Brahim to jakiś super ruch, ale trudno oceniać, tak jak np. Militao, który miał być fatalny, a okazał się kozakiem na pół roku, i wciąż nie jest jasne co z niego wyjdzie długofanowo.

Dlaczego więc do cholery nie przedłużyliśmy kontraktu z Ramosem? Skoro zszedł ze swoich w zasadzie wszystkich oczekiwań i zaakceptował ofertę, którą od początku chciał przeforsować Perez, co na pewno też trochę dumę Ramosa kosztowało.

Bo klub na to czekał pół roku, a zawodnik nie odpowiadał?
Bo Ramos, gdyby nie odniósł kontuzji, byłby już dawno podpisany przez jakieś PSG na swoich warunkach, jakie chciał dostać, czyli istotna podwyżka + długość kontraktu.

Ramos chciał odejść, nie ukrywał tego przed klubem. Klub chciał by został, ale z przedłużeniami z roku na rok.

Wreszcie na koniec smutne jest też to, że taki gość zamiast zakończyć swoją przygodę tutaj przy pełnym Bernabeu, schodząc w 90 minucie przy owacji na stojąco ze strony kibiców, swój ostatni występ zaliczył w totalnie gównianym meczu, na wyjeździe ze smerfami.

Prawda to.
Powinni zrobić jakiś dwumecz gwiazd Real vs Barca i pożegnać wszystkich tytanów, którzy stworzyli w ostatnich latach emocjonujące klasyki.

[hugh hefner]

Rencoma i nogami podpisuję się pod tym, co napisał El Mou. Poważnie nie ogarniam, jak można bronić tej decyzji zarządu. Ona się nie broni ani sportowo, ani finansowo, ani na poziomie ludzkim/kibicowskim. Pozwolenie na odejście Ramosa jest skandalem. Niepodjęcie z nim negocjacji, tylko postawienie na dzień dobry sprawy na ostrzu noża, nie dając żadnego pola do rozmów, jest całkowicie haniebne. To jest nasz wieloletni kapitan, prawdopodobnie najlepszy kapitan Realu, jakiego pamiętam i w ostatnich latach nasz najlepszy, ale też najważniejszy zawodnik.

Błąd popełniony przy kontraktach Bale'a i Isco nie uzasadnia błędu przy przedłużaniu kontraktu Ramosa.

Skąd pewność, że byłby to błąd?

Ramos chciał odejść, nie ukrywał tego przed klubem.

Oho, mamy kolejnego insidera.

[Para Siempre]

Może faktycznie nie byłby to błąd. Natomiast słabym powodem do podpisania ryzykownego kontraktu jest to, że w przeszłości podpisało się inne ryzykowne (jak się okazało błędne) kontrakty.

A z insiderem to nie rozumiem, Ramos:

Więc tak, powiedziałem jednego dnia, by planowano beze mnie, bo nikt nie jest ponad tą instytucją i plan klubu musi iść dalej niezależnie od mojej odpowiedzi na ofertę czy mojej odpowiedzi w negocjacjach.

Czyli:
- nie odpowiadam na ofertę,
- w rozmowach z klubem odrzucam ją,
- klub ze mną rozmawia, i odpowiadam im by planowano sezon beze mnie.
- ALE CHCĘ ZOSTAĆ A DLA DOBRA KLUBU POWINIEN ON UWZGLĘDNIĆ ŻE NICZEGO NIE PODPISZĘ I WZMACNIAĆ SIĘ

Ja nie piszę o teoriach prasy pt. Ramos namawiał piłkarzy by nie przedłużali umów. Piszę o tym, że dyskusje o przedłużeniu kontraktu zakończyły się informacjami od Ramosa, by nie uwzględniali go w kolejnym sezonie.

I oczywiście nie chodziło o kasę, chodziło o stabilizacje dla jego rodziny. Dlatego teraz się przeprowadzają, zamiast kolejny rok siedzieć w Madrycie.

Przydzbanił, szkoda. Klub mógł się na koniec ugiąć, i można mieć pretensje że tego nie zrobił i nie zmodyfikował w ostatnim miesiącu swoich planów dla kapitana, skoro ten chciał podpisać kontrakt na rok. Czy nam to wyjdzie na dobre czy nie - zobaczymy. Może Ramos się wyleczy, może zacznie się zjazd. Ale tutaj to Ramos przydzbanił deklaracjami, a nie klub który postępował zgodnie z wolą zawodnika do czasu gdy kontuzje wykluczyły go z topowej gaży.

[hugh hefner]

Może faktycznie nie byłby to błąd. Natomiast słabym powodem do podpisania ryzykownego kontraktu jest to, że w przeszłości podpisało się inne ryzykowne (jak się okazało błędne) kontrakty.

Erm... ktokolwiek podaje to jako powód, dla którego powinniśmy podpisać kontrakt z Ramosem? Widziałem wiele innych argumentów za, ale ten pierwszy raz.

A z insiderem to nie rozumiem

Nie widziałem nigdzie informacji, według której Ramos chciał odejść z Realu, więc najwidoczniej masz dostęp do jakichś źródeł, do których dostępu nie mają zwykli, szarzy ludzie. Przytoczony przez Ciebie fragment wcale o tym nie świadczy.

[Para Siempre]

Tak bardzo chciał zostać, że nie odpowiedział na ofertę i nie kontynuował negocjacji przez pół roku mówiąc by planowali sezon bez niego

Oczywiście że chciał odejść widząc, że klub mu nie da 2 lat + prawdopodobnie wyższej kasy. W innym przypadku po prostu by podpisali bez zbędnych ceregieli.

Palenie głupa o tym że nie wiedział że propozycja ma swój termin mimo że media o tym pisały w marcu to słaba wymówka. Ramos podjał świadoma decyzję o nie przedłużaniu kontraktu - a na koniec wybiela się w prasie. Trudno. Powodzenia w Paryżu, wróci za parę lat.

[hugh hefner]

1. Skąd pomysł, że nie odpowiedział na ofertę? Z tego co można wywnioskować z ploteczek, to odpowiedział, po prostu jego odpowiedź była negatywna.
2. On nie kontynuował negocjacji, czy klub, który podobno na starcie zapowiedział, że ich oferta nie podlega negocjacjom? Jak takie stanowisko w stosunku do tak zasłużonego zawodnika i kapitana klubu można oceniać pozytywnie? Jak takie podejście klubu do jego żywej legendy mają oceniać jego koledzy z drużyny i zawodnicy, którzy potencjalnie mogliby wzmocnić ten klub?

Przeinaczasz, bądź naciągasz fakty, byle tylko wyjść na swoim i jak zwykle tłumaczyć klub z decyzji, której nie da się obronić.

[lukexpl]

Skoro odpowiedź była negatywna, to jaki z tego wniosek? Zachowania Ramosa też nie da się obronić. Przegiął pałę w negocjacjach i skończyło się rozwodem. Jedyny błąd Pereza jaki tutaj widzę to niejasna sytuacja Varane'a, która powinna zostać rozwiązana przed Euro. Jeżeli chce odejść to powinni go sprzedać, a z Ramosem przedłużyć umowę, skoro po czasie jednak jest chętny.

[Para Siempre]

1. Skąd pomysł, że nie odpowiedział na ofertę?

Będąc precyzyjnym, z wywiadu z Ramosem wynika, że nie odpowiedział na ofertę klubu przez wiele miesięcy, nie odpowiedział do czasu, aż ona wygasła.

Odpowiedział na nią po jej wygaśnięciu - nie wiem czy w maju czy w czerwcu. Sam zainteresowany mówi, że odpowiedział "przed 30 czerwca", nie wiemy więc kiedy dokładnie.

Z ploteczek wynika, że odpowiedź była negatywna.

To zdecyduj się, bierzemy pod uwagę ploteczki, czy nie?

– Do tego Florentino jasno przypomniał Ramosowi, że rozmawiali 24 lutego i powiedział mu, że jeśli nie akceptuje oferty, to klub musi zacząć planować przyszłość bez niego. Ramos odpowiedział: „Planuj beze mnie”. Co zrobił wtedy Florentino? Poprosił José Angela Sáncheza, dyrektora generalnego, by zadzwonił do René Ramosa i zapytał, czy zgadza się z Sergio. Poprosił, by José Angel zobaczył, czy bliscy Ramosa mają takie samo zdanie, że nie akceptują oferty i co myślą w tej sprawie. José Angel zadzwonił, porozmawiał i przekazał Florentino: mówi to samo - nie akceptują oferty i jak musimy planować przyszłość bez niego, mamy to robić.

No bo jeśli bierzemy pod uwagę ploteczki, to Ramos odrzucił zarówno propozycję klubu, jak i nie kontynuował negocjacji.

Nie było:
"a czy mogę +1 mln gdy wygramy mistrzostwo?"
"a czy mogę +1 mln gdy zagram 30+ meczy w sezonie?"
"a czy jak zagram 40 meczy w sezonie, to umowa może się przedłużać sama na 2 rok?"

Nie widzę problemu, by dogadać się na dodatkowy sezon, gdyby Ramos wciąż był kluczowym i zdrowym piłkarzem. Klub ma niejako gwarancje że przedłuża piłkarza ważnego dla drużyny, zdrowego i grającego, a Ramos ma 2 lata.
Ponieważ jednak było "planuj beze mnie", to nie wiem kto skończył negocjacje - klub czy Ramos.

On nie kontynuował negocjacji, czy klub, który podobno na starcie zapowiedział, że ich oferta nie podlega negocjacjom?

Może mi umknęła ta informacja - to coś pewnego, że klub powiedział że nie dostanie nawet bonusa jak strzeli bramki, zagra mecze, itp?

Jak takie stanowisko w stosunku do tak zasłużonego zawodnika i kapitana klubu można oceniać pozytywnie?

Klub, który upewnia się u agenta czy piłkarz pod wpływem emocji nie strzelił focha, wydaje się że zachowuje się spoko. Klub, który szanuje wolę zawodnika, także zachowuje się spoko.

Pytanie właściwe, czy klub powinien wrócić na stół z ofertą pierwotną w maju, gdy piłkarz zmienił zdanie? O to w tej sprawie można się spierać, nie o zachowanie Realu wobec Ramosa.

Jak takie podejście klubu do jego żywej legendy mają oceniać jego koledzy z drużyny i zawodnicy, którzy potencjalnie mogliby wzmocnić ten klub?

2 razy się zastanowią czy aby na pewno traktują klub z szacunkiem czy sobie pogrywają?
zatrudnią profesjonalnego agenta zamiast rodzinę?
przeczytają warunki oficjalnej oferty klubu i odpowiedzą w terminie?
będą pamiętać, by negocjować bo poza bazowymi ustaleniami można wiele ugrać?

To, jak zawodnicy klubowi podchodzą do sprawy pokazał Modrić i Lucas.

Przeinaczasz, bądź naciągasz fakty, byle tylko wyjść na swoim

Wyciągasz ploteczki, gdy Ci pasują, te, które Ci pasują. Ale gdy ploteczka nie pasuje do Twojej wersji, to "insidera mamy "

[labeleq]

Obie strony popełniły swoje błędy, ale to Ramos zrobił z siebie idiotę w tym wszystkim.

[Wolf]

W tej sytuacji przegrywają wszyscy, ale całą winę za taką sytuację ponosi jednak Sergio i jego brat. Czy Perez mógł temu zapobiec? Może i w jakiś sposób mógł, ale znając charakter Sergio i tak by to nic nie dało. Ramosy były przekonane o swojej ikoniczności, że dzień przed końcem kontraktu przyjdą, powiedzą to co podpisujemy na moich warunkach czy wypierdalam? I sądził, że papcio Perez wyciągnie od razu papiery na 4 lata z 25mln E, a tutaj zonk, że dobry papcio Perez to jednak nie bez powodu jest właścicielem jednej z największych firm w Hiszpanii. No i niektórzy, tutaj piszą, jak to Perez manipuluje mediami, wypuszcza teraz swoje psy dziennikarskie, ale dziwnym trafem to w większości tylko przy negocjacjach z Ramosem za każdym razem wychodziły "przecieki" do mediów jako, że tutaj PSG, tam ManU a nawet Barcelona. Ludzie kochani toż to Ramosy zjebały po całości i ta ich głupota i pewność siebie zgubiła w ostateczności.

BTW: wygląda na to, że po Dudku następnym zawodnikiem pożegnanym na boisku będzie Marcelo, on wtedy czasem nie był pierwszy rok w Realu jak Dudek odchodził?

W punkt. Niestety. Z większą pokorą Ramosa grałby tu dalej. Perez ma swoje za uszami, ale w tej kwestii wina jednoznacznie po stronie braci R.

[Para Siempre]

Jeszcze nie można wykluczać, że winy nigdzie nie ma.

Ramos chciał przejść do PSG po grube siano, i przejdzie po grube siano. Real nie chciał go trzymać na siłę, płacić 20 netto rocznie, więc dogadali się na spokojnie na odejście.

Tylko historię trzeba było dla kibiców wymyślić, więc padło na "nie wiedziałem, że oferta ma swój termin".

Kibice myślą że Ramos jest głupi, a tak naprawdę jest tylko chciwy a klub pogodził się z potrzebą zmian w pierwszym zespole.

[TWL64]

^
Dokładnie, to samo podejrzewałem od tej dziwacznej ceremonii pożegnania i historyjki z przeterminowaną ofertą.
Oby współpraca z PSG przyniosła korzyści w obie strony.

[wonderkid_jr]

Dajcie już oficjalnie, że PSG.

[labeleq]

Przecież nie ma oficjalki?

[Krul]

Dla PSG Ramos to bardziej jak grający trener albo dopełnienie jaj.
Jeśli z takim charakterem nie wygrają LM to czas rozwiązać klub.

[wonderkid_jr]

Przecież nie ma oficjalki?

Przecież wiadomo, że będzie tam grał. Nie bądźmy takimi służbistami.

Ramos wciągnie dupą tą całą Ligue1.

[El Dominik]

Powodzenia Sergio!!! Zawsze 92:48, w moim sercu i mej pamięci!!!

[Krul]

[Goldschmidt]

Przecież nie ma oficjalki?

Jebneli się rano i ktoś wrzucił do nich na stronę artykuł o numerze na koszulce który później usunęli.

Dogadali się na dwa lata.
Ciekawe jak to się ma do reszty transferów. Jeśli dostał te 15 melonów to może być ciężko przekonać ich do kupna Rafy.
Podobno są w takiej samej sytuacji kadrowej co my i muszą sprzedawać niepotrzebnych by kupować więcej, ale mało kto chce to co mają do zaoferowania.

Na ŚO mają teraz Ramos, Marquinhos, Kimpembe, Diallo (bardziej utalentowany od Kimpembe ale wieczna kontuzja, taki lepszy Vallejo). Do tego ten portugalski Danilo którym też łatali pozycję.
Z Donnarummą mają 4 bramkarzy. Areola permanentnie wypożyczany co sugeruje że nie godzi się na zarobki proponowane przez innych i PSG go tylko oddaje niwelując straty. Rico wieczna ława i to samo. Teraz też Keylor do wypchnięcia.
Dalej Kehrer, Kurzawa, Herrera, Paredes i Icardi którzy odcinają kupony jak u nas Isco, Bale, Marcel. Bernat z lewej obrony komplikacje po więzadłach i mogą potrzebować LO.
W ataku największe dziury tym bardziej jeśli mają tracić Mbappe. W ostatnim sezonie łatali Keanem który teraz wrócił do Evertonu.

Trudno powiedzieć czy dla Rafy jest tam w ogóle miejsce oraz kasa skoro mają mnóstwo innych pozycji do wzmocnienia. Wiele wskazywałoby że go nie opchniemy za te 60+ i oddamy za tyle ile wybłagamy od jedynego zainteresowanego poważnie kupca z Anglii :/