
Grafika: Fifa.com
Mamy za sobą dość udany mecz z Juventusem. Nie tylko udało się awansować do ćwierćfinału pokonując Starą Damę, ale też rozegrać całkiem dobrą partię. O ile często pada wobec Realu zarzut, że może i wygrywa, ale w sposób nijaki, wymęczony, to o wczorajszym starciu tak powiedzieć raczej nie można i gdyby nie bardzo dobra postawa bramkarza Juventusu, Michelego Di Gregorio, to piłkarze madryckiej ekipy z gola mogli cieszyć się więcej niż raz. Tak czy tak ten jeden gol wystarczył, bo Juve nie strzeliło nic.
Po zwycięstwie Xabi Alonso wraz z jego podopiecznymi mogli obejrzeć sobie rywalizację Borussii Dortmund z Monterrey, bo to zwycięzca tejże pary miał być naszym sobotnim przeciwnikiem w 1/4 finału klubowego Mundialu. I choć meksykańska ekipa nie poddawała się, ba - patrząc na statystyki można by nawet stwierdzić, że miewała fazy dominacji, to górą była jednak drużyna z Niemiec. Obyło się tym razem bez kolejnej niespodzianki i wykopania europejskiego teamu przez zespół z innego kontynentu. Podopieczni Niko Kovača już w pierwszych dwudziestu czterech minutach ustawili sobie mecz pod siebie strzelając dwa gole, a Monterrey strzeliło gola kontaktowego na początku drugiej połowy. Na więcej jednak Sergio Ramosa i spółkę stać nie było, a zatem w ćwierćfinale sobotnim mieć będziemy powtórkę zeszłorocznego finału Ligi Mistrzów.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia i wydaje się, że o ile mecz z Al-Hilal wlał w nasze kibicowskie serca wiele wątpliwości, o tyle czas pokazał, że z meczu na mecz drużyna zgrywa się pod wodzą nowego trenera coraz lepiej, a to całe Al-Hilal to też nie żadne ogóry, skoro wykopali sensacyjnie z turnieju drużynę Pepa Guardioli, stawianą w roli jednego z faworytów do końcowego triumfu w finale Klubowych Mistrzostw Świata. W grze zostało osiem ekip i - o ile przejdziemy Borussię - to chyba najtrudniejsze zadanie czekać nas będzie w półfinale, w którym zwycięzca naszego ćwierćfinału zmierzy się z wygranym pary PSG - Bayern. Chociaż wiadomo - nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu, bo ten turniej obfituje w niespodzianki, a egzotyczne zespoły bywają niedoceniane piłkarsko przez zarozumiałych Europejczyków.
Tak że ostatnia ćwiartka sobotniej doby zapowiada się dla nas bardzo ciekawie pod względem piłkarskim. Najpierw obejrzymy sobie zmagania PSG z Bayernem, a o 22:00 czas na pojedynek z udziałem naszych. Jeśli tendencja z ostatnich trzech meczów będzie przez nasz zespół kontynuowana i nadal będzie ze spotkania na spotkanie coraz lepiej, to o rezultat potyczki z BVB chyba możemy być spokojni. Okaże się w praniu.
Zespół sędziowski wyznaczony do arbitrażu tego meczu poznamy niebawem.
Transmisja w Dazn.com.
Real Madryt - Borussia Dortmund: 1/4 finału Klubowych Mistrzostw Świata 2025, sobota, 5 lipca 2025, godzina 22:00 CEST, MetLife Stadium.
Sędzia: [x].