Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Awatar użytkownika
madridcampeon
Posty: 707
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
Lokalizacja: Nowa Ruda

Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: madridcampeon »

Obrazek
Grafika: Laliga.com

Wtorkowy mecz Ligi Mistrzów za nami. Licząc od ostatniego gwizdka kończącego potyczkę z Borussią miną 94 godziny i kilka minut, zanim Sánchez Martínez rozpocznie kolejną rywalizację ligową w tym sezonie. A zatem to dokładnie tyle czasu sztab trenerski z Carlo Ancelottim na czele oraz zawodnicy Realu Madryt mają na to, by przygotować się do dla wielu uznawanego za mecz sezonu.

Cóż tu dużo mówić. Wielkimi krokami zbliża się to, na co niemal wszyscy piłkarscy fani - nie tylko Realu Madryt i Barcelony - czekają. W tę sobotę rozegrany zostanie pierwszy w tym sezonie Klasyk. Ile ich będzie, tego nie wiadomo, wszakże możemy trafić na siebie jeszcze zarówno w Pucharze Króla, jak i w Lidze Mistrzów, natomiast pewni możemy być jedynie tego, że, poza tym w najbliższy weekend odbędzie się również Klasyk rewanżowy w rundzie wiosennej.

Teraz gramy jednak o to, aby - po pierwsze - dogonić Barcelonę. Po drugie, przydałoby się zasiać wątpliwości w szeregach rozpędzonej Blaugrany, która rozpoczęła sezon nadspodziewanie dobrze. Jak do tej pory katalońska drużyna wywalczyła aż 27 z 30 możliwych punktów, przegrywając tylko jedno starcie, z Osasuną i to w mocno okrojonym, eksperymentalnym składzie. Wówczas pomysł Flicka na rotacje się nie sprawdził, a podopieczni Vicentego Moreno skrzętnie to wykorzystali. Niestety dla nas - to jedyne póki co potknięcie ligowe Barcelony w tym sezonie. Gdy Barcelona grała w optymalnym zestawieniu, to wygrywała i to często pewnie, wysoko, miażdżąc rywala, jak np. Real Valladolid (7-0), wciąż jeszcze aktualnego wicemistrza kraju, Gironę (4-1), czy ostatnio Sevillę (5-1).

Po ponad ćwiartce sezonu już nie ma się co oszukiwać, że to tylko przypadek, albo że akurat rywalom trafił się słabszy dzień. Postęp Barcelony pod wodzą niemieckiego trenera jest ewidentny, przynajmniej w odniesieniu do drugiego roku pod batutą Xaviego, a najprawdopodobniej i w całym okresie rządów wychowanka Barcelony i byłego trenera Al-Sadd. Odrodził się Robert Lewandowski, który znów strzela gole jak z armaty, drużyna, zwłaszcza w ofensywie, funkcjonuje nieźle i jedynym, do czego można byłoby się trochę doczepić, to gra na tyłach. Rzeczywiście, w obronie są tam jeszcze rzeczy do poprawy. A z drugiej strony, skoro strzela się cztery czy pięć goli na mecz, to czy należy tak dogłębnie analizować sytuację, w której traci się jedną? Nie wiadomo, czy gole te byłyby stracone przy bardziej stykowym wyniku. Gdy Barcelona ogrywała Getafe 1-0 i w przodzie szło im gorzej, to czyste konto jednak udało się zachować...

No ale Real Madryt nie powinien zastanawiać się nad rywalem, bo dysponuje takim potencjałem kadrowym, że - przynajmniej teoretycznie - szyki obronne Barcelony nie powinny spędzać mu snu z powiek. Za 6 dni Vinicius Júnior odbierze Złotą Piłkę, długo wydawało się, że jego poważnym rywalem w walce o to trofeum będzie Jude Bellingham, czyli kolejny nasz zawodnik. No i latem ekipę wzmocnił Kylian Mbappé, który był życzeniem wielu kibiców Realu od 7 lat. Wprawdzie wejście Francuza do drużyny nie jest tak imponujące, jak mogłoby się niektórym marzyć, ale zawodu na poziomie Edena Hazarda też nie ma, a były piłkarz Monaco i PSG miewa przebłyski geniuszu, jak na przykład ostatnio w Vigo przy zdobyciu bramki na 1-0 dla naszych.

Oczywiście mamy świadomość plagi kontuzji w naszej obronie. Na to, niestety, wpływu nie mamy i trzeba grać tym, co się posiada. Z drugiej strony Barcelonie też wypadł Ter Stegen, jak by nie było - dość ważna postać w zespole od wielu lat. Czyżby kluczem do tego meczu okazała się więc gra ofensywna?

Bardzo możliwe. W mediach pojawiają się informacje, jakoby Ancelotti wraz ze swoim sztabem dostrzegli już, że gra drużyny nie jest optymalna i że przydałoby się jednak coś pozmieniać. Już coś przebąkuje się o ponownym wprowadzeniu Jude'a Bellinghama na pozycję, na której grał przed rokiem i na której spisywał się lepiej. Mówi się także o innych zmianach w formacji. Cóż, pamiętamy przebieg ostatniego ligowego Klasyku. Włoch zrobił bardzo wiele, by tego meczu nie wygrać, popełnił wiele błędów taktycznych, ale jednak jakimś cudem się mu to nie udało i na przekór wszystkiemu wygraliśmy. Z obecną Barceloną tak łatwo nie będzie. Po pierwsze - wówczas każdy miał już świadomość, że Real mistrzostwo wygra, a teraz Barcelona pała rządzą odebrania tronu madryckiemu klubowi. Po drugie - wiele rzeczy tam nie działało, a u Flicka jak na razie działa prawie wszystko. U nas - niekoniecznie. I to może martwić.

Wspomniano, że Barcelona potknęła się tylko raz na dziesięć kolejek. My natomiast potknęliśmy się trzykrotnie, ale spotkania żadnego nie przegraliśmy. A to daje, jak łatwo policzyć, trzypunktową stratę do Blaugrany. Byłoby kiepsko, nawet bardzo, gdybyśmy już w październiku mieli 6 oczek straty do Barcelony i z takim bagażem do nadrobienia weszli w listopad. Nie wiem, czy nie należy uznać, że przy obecnej formie obu drużyn remis nie byłby dla nas złym wynikiem, choć wiadomo - mocno kłóci się to z ambicją, jaką cechuje się Real Madryt. I zapewne walczyć będziemy o wygraną. Może (a nawet na pewno) słusznie. W poprzednich latach skutecznie wyleczyliśmy się chyba z kompleksu Barcelony, a czasy, gdy Klasyk był dla nas równoznaczny z laniem są już czasami słusznie minionymi. Oby tak było jak najdłużej!

Na arbitra głównego tej rywalizacji wyznaczony został José María Sánchez Martínez, któremu za liniami bocznymi poasystują Raúl Cabañero Martínez i Juan José López Mir, z kolei zadania czwartego sędziego wykona Jorge Díaz Escudero.
Sędzią VAR będzie Alejandro Muñiz Ruiz, a jego pomocnikiem Pablo González Fuertes.

Transmisja w CANAL+ 4K Ultra HD, CANAL+ Sport i w Eleven Sports 1.

Real Madryt - FC Barcelona: 11. kolejka LaLiga 2024/2025, sobota, 26 października 2024, godzina 21:00, Santiago Bernabéu.
Sędzia: José María Sánchez Martínez
Ostatnio zmieniony sob paź 26, 2024 8:53 pm przez madridcampeon, łącznie zmieniany 1 raz.
minusek
Posty: 1493
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona

Post autor: minusek »

Jak widziałam we środę jak oni wykorzystują przestrzenie w ofensywie, a przy tym pomyślałem jak my aktualnie wyglądamy w obronie… Pożyjemy zobaczymy, oby ta druga połowa z Dortmundem była przełamaniem na dalszą część sezonu.
Awatar użytkownika
madridcampeon
Posty: 707
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
Lokalizacja: Nowa Ruda

Re: Real Madryt - FC Barcelona

Post autor: madridcampeon »

Sahinowska Borussia to ogóry (dzisiaj w Bundeslidze mieliśmy kolejne tego potwierdzenie), a skoro z nimi się tak męczyliśmy, to strach się bać dzisiejszego meczu. Tak na logikę, to powinniśmy obejrzeć dużo goli - słabi bramkarze w obu zespołach, linie obrony, które istnieją tylko teoretycznie, a przeciwko nim mocne formacje ofensywne... W typerce forumowej postawiłem 2-4 i swój typ, niestety, podtrzymuję.
Awatar użytkownika
rayo
Posty: 140
Rejestracja: wt cze 01, 2021 1:12 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona

Post autor: rayo »

24 h mniej odpoczynku też swoje 5 groszy wniesie.
Ja z remisu będę zadowolony. I takowy typuje.
Awatar użytkownika
madridcampeon
Posty: 707
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
Lokalizacja: Nowa Ruda

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: madridcampeon »

Pierwsza świeczka w tytule od dawna, myślę, że zasłużona; cztery gole w plecy do przewidzenia, jak pisałem wyżej, ale żeby NIC nie strzelić i dawać się łapać na każdą pułapkę ofsajdową?! Tragedia.
Kaiser
Posty: 31
Rejestracja: sob mar 19, 2022 7:55 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: Kaiser »

Ten zespół ma cokolwiek poza Tibo i Vinim? Przecież tu nie ma niczego. Flick zbudował zespół z automatyzmami w 5 miesięcy. Carlo nie zrobił nic poza oddaniem lekcy Luce i Toniemu
minusek
Posty: 1493
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: minusek »

Oni strzelali gole, a my nie. I tyle
Awatar użytkownika
madridcampeon
Posty: 707
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
Lokalizacja: Nowa Ruda

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: madridcampeon »

Nie no, przecież taktycznie my zostaliśmy najzwyczajniej w świecie zgwałceni. Zaczynając od pułapek offside'owych, na mechanizmach w akcjach ofensywnych kończąc.
KarBar
Posty: 578
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 4:57 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: KarBar »

Wincyj tych Francuzów nam trza.
Kiedy wpada Zizou?

Wypunktowali Real po profesorsku i to chyba boli najbardziej. Byli dojrzalsi i mądrzejsi.

Aż szkoda literek na klawiaturze.
Wszystko będzie dobrze :krzywy:
minusek
Posty: 1493
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: minusek »

Nie zgadzam się @madridcampeon Mbappe z wysuniętym Penia, Vini z wypracowaną akcją, Mbappe 2x albo 3x sam na sam, Bellingham. Normalnie powinno z tego być 5 bramek. Dawno nie mieliśmy tyle klarownych sytuacji w jedynym meczu. A Lewy w 3 minuty strzelił 2 gole więc potem mogli sobie grać na luzie i strzelić jeszcze 5, ale do czasu tych bramek wcale nie byli rewelacyjni. Słabo budowali akcje od bramki, mieli dość dużo strat. Grali prostą bezpośrednią piłkę, podobnie do nas. Wygrali więc się ich nie sądzi, ale to nie była żadna deklasacja moim zdaniem.
Awatar użytkownika
madridcampeon
Posty: 707
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
Lokalizacja: Nowa Ruda

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: madridcampeon »

Nie zgadzam się @madridcampeon Mbappe z wysuniętym Penia, Vini z wypracowaną akcją, Mbappe 2x albo 3x sam na sam
@minusek Ja pamiętam tylko dwie klarowne akcje - tę z Mbappe, gdy ten strzelił w Peñę i tę Bellinghama po wolnym Modricia, gdy było już 0-2 (albo 0-3) w papę. xD Reszta to prawie wszystkie groźne nasze akcje były spalone, więc formalnie nawet nie zaistniały.

Przecież my mogliśmy spokojnie dostać ze 6 bramek w samej tylko drugiej połowie. Cały czas czytałem na hiszpańskim Twitterze, od wielu tygodni, że nie deklasują, bo rywale popełniają głupie błędy, albo sędzia pomógł, bo nie odgwizdał tam jakiegoś mikrofaulu przy bramce na 3-0, a bo po prostu byli skuteczniejsi, a bo zupa była za słona i w dodatku zły kierunek wiatru podczas meczu był i tydzień, w którym zagrają z Bayernem i Realem w ciągu kilku to już NA PEWNO ich zweryfikuje i sprowadzi na ziemię, nie ma bata. I co? I dupa blada, 8 goli w tych meczach strzelili.

A teraz posłużę się cytatem i odwołaniem niczym janusz wąsacz. Nasz polski Trener Tysiąclecia niegdyś powiedział, że „jak się szczęście zaczyna powtarzać, to już to nie jest szczęście”. Mądrego to warto posłuchać (w tym wypadku bardziej poczytać, bo niestety autor tych słów od 18 lat nie żyje). Cytat wspomnianego śp. Górskiego z trenerem i szczęściem też bardzo na czasie i idealny do tego meczu.
minusek
Posty: 1493
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: minusek »

W pierwszej połowie Vini zrobił akcję i 1/ mial przed sobą tylko Penie 2/ wolnego Mbappe 3/ wchodzącego Jude’a. Strzelił w boczną siatkę. To była setka. Mbappe miał piłkę na 30 metrze i wysunietego Penie, też przestrzelił. W drugiej połowie 2 czyste sam na sam, plus jedna z kąta - wszystko w bramkarza. Nie było tam spalonych. Tych akcji było bardzo dużo. Mogliśmy wyjść kunktatorsko i cofnąć się cała drużyna, ale my podjęliśmy rękawice i było dość dobrze. Przegraliśmy przez brak goli w pierwszej połowie. W połowie, w której moim zdaniem mieliśmy przewagę i wyglądaliśmy lepiej. Trochę za szybko próbowaliśmy piłkę dystrybuować do przodu, ale ogólnie było dobrze i tylko goli zabrakło. Potem 2 gongi i się posypało, ale piłkarsko mieliśmy dużo gorsze mecze. Czytam właśnie konferencję Ancelottiego i widzę to tak samo jak on.
zetep
Posty: 66
Rejestracja: śr cze 02, 2021 1:50 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: zetep »

A ja to widzę inaczej, mbappe jest nam totalnie niepotrzebny, trzeba było ściągnąć jakąś typową 9, bo obecnie mamy 3 lewych skrzydłowych, w dodatku widać brak Toniego, nikt nie reguluje tempa gry, nie ma przerzutów, a Fede nigdy go nie zastąpi i niestety ze średniakami jakoś będziemy przepychać te mecze, ale z dobrymi drużynami szykuje się nam wpierdol za każdym razem.
KarBar
Posty: 578
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 4:57 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: KarBar »

Fede jest mega zawodnikiem, Judę też ale.. oni potrzebują kreatora obok siebie. Ani Tchou ani Cama takim kreatorem nie jest i nie będzie.

Rozregulowane celowniki naszych napastników to bardzo duży problem. Bo faktycznie mogliśmy ten mecz spokojnie wygrać. Jak dla mnie to mecz wyrównany. Oni dali radę strzelić gole, my nie. U nas wstyd, u nich radocha.

Oby ten mecz był dobrym dostarczycielem informacji. Potrzebni nam obrońcy (oby nie spierdzielili tematów Davisa i Trenta i ktoś do środka).
Potrzebny rozgrywający i potrzeba przypomnieć Mbappe jak się strzela.
Wszystko będzie dobrze :krzywy:
Awatar użytkownika
lol1def
Posty: 61
Rejestracja: wt cze 01, 2021 11:31 am

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: lol1def »

Wiadomo, że Barcelona musi korzystać ze szkółki przez bankructwo, ale wygląda to naprawdę spoko, że mają tyle Hiszpanów w składzie i potencjał na przyszłość. Ze strony Realu to żenujące, że w pierwszym składzie gra 4 "Francuzów" i 1 Hiszpan. Nie chcę wyjść na jakiegoś rasistę czy coś, ale może tutaj jest po prostu za dużo siłowych czarnoskórych piłkarzy bez finezji, wizji i inteligencji boiskowej. Taki Rodri byłby tutaj jak na lekarstwo. Mimo, że takich "szóstek" jest bardzo mało na rynku znalazłby się ktoś warty uwagi.
Gehu
Posty: 409
Rejestracja: czw cze 03, 2021 9:52 am

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: Gehu »

Tchouameni pokazuje że to nie jest jego bajka. Spokojnie możemy go zastąpić bardziej kreatywnym Camavingą czy lepszym po prostu Fede. Imo gdyby zamiast niego wczoraj wyszedł Modrić od początku, to mogło to wyglądać jeszcze lepiej w pierwszej połowie.. Druga połowa to po prostu dwa szybkie wylewy na bokach obrony i mamy po meczu. Dalej była już tylko nieudana pogoń za szybkim odrobieniem wyniku i frustracja. Oni wprowadzili Frankiego i utrzymali piłkę nadal grając wysoko. To była różnica.

Boki mamy do przebudowy kompletnej, ale to chyba już z Xabim za sterem. Pytanie czy nie wejdziemy w wahadełka? Trent/Hakimi i Davies nadają się tutaj idealnie, ale to nie zapewnia stabilności defensywnej.. Być może ten Tchou w trójce obrońców jako taki rygiel? No nie wiem.. mnie on nie przekonuje. Martwi forma Rudigera. Musi pojawić się u nas klasowy stoper.
Kaiser
Posty: 31
Rejestracja: sob mar 19, 2022 7:55 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: Kaiser »

Musimy znaleść szybkiego DM, Tchou to kloc bez mobilności. Mendy z piłka przy nodze wygląda jak stoper z b klasy. Musimy grać rabem z silną 9. Bez oparcia akcji na 9 będziemy grać w dwa ognie
KarBar
Posty: 578
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 4:57 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: KarBar »

Nam by się przydał Xabi w roli trenera i w roli piłkarza.
Tchou i Mendy to dalej dobre kąski na rynku transferowym, możnaby ich włączyć w nowe transfery.
Wszystko będzie dobrze :krzywy:
zetep
Posty: 66
Rejestracja: śr cze 02, 2021 1:50 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: zetep »

Musimy znaleźć sobie nowego Toniego, bo bez tego nic nie ugramy, a drugi problem to Kylian, on nie nadaje się na "9" i szczerze mówiąc, nie wiem gdzie on może grać, bo odstawiać Viniego to absurd. Taki Joselu, wydaje mi się, że minimum tą jedną bramkę by w sobote strzelił.
Awatar użytkownika
IVAN_ZAMORANO
Posty: 166
Rejestracja: pt mar 11, 2022 12:44 am

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: IVAN_ZAMORANO »

madridcampeon pisze: sob paź 26, 2024 9:50 pm
Nie zgadzam się @madridcampeon Mbappe z wysuniętym Penia, Vini z wypracowaną akcją, Mbappe 2x albo 3x sam na sam
@minusek Ja pamiętam tylko dwie klarowne akcje - tę z Mbappe, gdy ten strzelił w Peñę i tę Bellinghama po wolnym Modricia, gdy było już 0-2 (albo 0-3) w papę. xD Reszta to prawie wszystkie groźne nasze akcje były spalone, więc formalnie nawet nie zaistniały.
Co za bzdura. Już w 2. minucie mieliśmy setkę Kakaowego Księcia, który chciał wykonać swój trademark - ułożenie ciała sugerujące uderzenie po długim słupku, by kończyć po krótkim. Następnie lob, gdzie spalonego nie było.

Mi dużo bliżej do zdania, które prezentuje Minusek. Będąc szczerym - byłem zachwycony sposobem, w jaki wyszedł Carlo na ten mecz. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani taktycznie (zdanie: "taktycznie my zostaliśmy najzwyczajniej w świecie zgwałceni" to jakaś aberracja), przecież w pierwszej połowie byliśmy stroną lepszą. KLAROWNIE lepszą. Barcelona miała problemy w budowaniu akcji, zwłaszcza od tyłu, a Pena wybijał po autach.

Niestety sprawdziło się to, co powiedziałem do kolegi w przerwie - włożyliśmy mnóstwo wysiłku w pierwszą odsłonę i zapłaciliśmy za brak bramek. Mecze mają określone fazy, zwłaszcza te na najwyższym poziomie i nietrudnym do przewidzenia było, iż Barca też będzie mieć swoje momenty. Momenty, które - w odróżnieniu do nas - wykorzystali w 100%. Pierwszy kwadrans drugiej połowy okazał się decydujący i w takich momentach niełatwo jest się podnieść. Czujesz frustrację związaną z notorycznymi spalonymi, widzisz, że poświęcona energia nie dała ci nagrody, a przeciwnikowi wpada w zasadzie wszystko (gdzie z pięciu celnych strzałów padają cztery bramki), spadają morale, a dodatkowo ta śmieszna publika, dopingująca tylko wtedy, gdy zespół jest na fali, zaczyna tracić wiarę i nie pomaga.

A mimo to - i tak mamy moment, gdzie możemy (powinniśmy) strzelić bramkę kontakową i przynajmniej dać sobie szansę na powrót do meczu.

Wrócę do tego, od czego zacząłem - dzisiaj wszyscy się śmieją z Carlo mówiącego, iż wynik nie oddaje przebiegu gry, a eksperci-śmieszki podkreślają: "no tak, powinno być 0-6". Fajnie jest analizować drugą połowę w oderwaniu od pierwszej, gdy Real przy 0-2 zmuszony był zaryzykować i grać w obronie 1 na 1. W normalnych okolicznościach po 20. minutach prowadzimy 2-0 i mecz toczy się zupełnie inaczej.

Co do samego Kakaowego Księcia - widać, że jest kompletnie bez formy, a tego kwintesencją jest właśnie sytuacja na 1-2, gdzie chłop nie jest w stanie opanować piłki i skacze mu gdzieś na wysokości piszczela.

Co do Carlo - być może mógł lepiej przygotować zespół pod kątem spalonych, może ofensywna dwójka powinna rozpędzać się w poziomie i w ten sposób przełamywać linię, co swego czasu doskonale robił Vinicius. Pytanie - jak bardzo na konto trenera wędruje liczba 12 spalonych, a na ile piłkarzy, nie potrafiących utrzymać linii/zagrać w tempo? Odpowiedzcie sobie sami.

Ostatecznie uważam, że bardziej zawiedli piłkarze, jako jednostki. Dlatego, że problem - głównie w pierwszej połowie - nie był systemowy i regularnie tworzyliśmy zagrożenie pod bramką Barcelony. Pudła Mbappe czy Viniciusa (swoją drogą - to byłoby pewnie VARowane i bramki by z tego nie było) czy nieumiejętność opanowania piłki w dość prostej sytuacji przez wbiegającego z drugiej linii Bellinghama po prostu nie powinny się zdarzać na tym poziomie. Rozumiem jedną-dwie sytuacje, ale mając w pamięci ile tego było w perspektywie całego meczu - wyglądało to karykaturalnie.

Co do perspektyw na przyszłość - cóż, staram się patrzeć na pozytywy i widzę ogromną jakość w tym zespole. Owszem, od początku sezonu gra męczy i nie zachęca do oglądania spotkań. Mimo to - ostatnie dwa mecze dają mi pewną nadzieję. Choćby przez to, że Kakaowy Książe coraz lepiej rozumie się z partnerami i wychodzi na te prostopadłe piłki. W końcu w ten sposób strzeliliśmy bramkę wyrównującą z Borussią. Jednak żeby to chodziło tak, jak wszyscy tego oczekujemy - wciąż potrzeba wiele czasu.

Gdy w ostatnich latach przegrywaliśmy z Barceloną 0-4 na Bernabeu dwukrotnie sięgaliśmy po Ligę Mistrzów. ;) Jeśli to się miało wydarzyć - cieszę się, że wydarzyło się właśnie teraz, a nie w kwietniu lub maju. W sezonie 22/23 pierwszy Klasyk wygraliśmy 3-1, w miarę lajtowo, potem dostaliśmy mokrą szmatą w ryj w Superpucharze, a sezon nam się kompletnie rozjechał. Nie wiem na ile opłaci się ryzyko, jakie podjęliśmy w zeszłym sezonie w związku z kontuzjami Courtoisa, Militao i Alaby, ale być może taki zimny prysznic w perspektywie całego sezonu nam się opłaci. Pięć miesięcy po triumfie w Lidze Mistrzów piłkarze nie są już na szczycie, wczoraj przegraliśmy również "w gabinetach" i mam nadzieję, że są świadomi, iż mają znów wiele do udowodnienia.
Awatar użytkownika
madridcampeon
Posty: 707
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
Lokalizacja: Nowa Ruda

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: madridcampeon »

@IVAN_ZAMORANO
IVAN_ZAMORANO pisze:Co za bzdura. Już w 2. minucie mieliśmy setkę Kakaowego Księcia, który chciał wykonać swój trademark - ułożenie ciała sugerujące uderzenie po długim słupku, by kończyć po krótkim
A tam przypadkiem też nie było spalonego? No, chyba faktycznie Sanchez tego nie odgwizdał, ale jak dali powtórkę, to raczej spalony... A ten lob, to który to? Ten z kilkudziesięciu metrów? Sorry, nie pytam sarkastycznie - od soboty wiele mi już wyleciało z głowy z tego meczu, ale jeśli myślimy o tym samym, to ciężko to uznać za dobrą okazję. Ile takie coś punktuje ta memostatystyka expected goals? 0,10? Ja bym nawet tyle nie dał. Ile strzałów z takiej odległości się kończy golem?

Co do Klasyku, to przebiegiem i tym, kto grał lepiej, przypominał ten z grudnia 2017. Pierwsza połowa wyrównana z lekkim wskazaniem na naszych, a w drugiej połowie lanie gołej dupy batem.
IVAN_ZAMORANO pisze:Co do Carlo - być może mógł lepiej przygotować zespół pod kątem spalonych, może ofensywna dwójka powinna rozpędzać się w poziomie i w ten sposób przełamywać linię, co swego czasu doskonale robił Vinicius. Pytanie - jak bardzo na konto trenera wędruje liczba 12 spalonych, a na ile piłkarzy, nie potrafiących utrzymać linii/zagrać w tempo? Odpowiedzcie sobie sami.
Jedni i drudzy są trochę odpowiedzialni, ale trener ma tu znaczenie i to dość duże. Te pułapki offside'owe, w które wpadaliśmy, przypomniały mi mecz na Ipurui z listopada 2018, gdy dostaliśmy w papę 0-3 i Mendilibar z tą wysoko ustawioną obroną łapał nas jak dzieci. I chyba nawet też tam strzeliliśmy ze spalonego, z tą różnicą, że nie był potrzebny VAR, bo bodaj od razu po wpadnięciu piłki do bramki poszła chorągiewka asystenta w górę i wybrzmiał gwizdek. A przecież był w naszym składzie wtedy Benzema, czyli napastnik, któremu umiejętności balansowania na linii obrony raczej odmówić nie można było. I w taki sam sposób Mendi wykiwał wtedy Solariego (choć to raczej nie była jakaś specjalna taktyka na Argentyńczyka, bo oni zawsze tak grali, z tym że Santi najwyraźniej zaniedbał przedmeczowe przygotowania), jak teraz Flick Ancelottiego. Tam wtedy spaliliśmy akcję 11 razy (źródło), czyli niemal dokładnie tak samo ten mecz wyglądał, a resztę meczów z Eibarem, grającym niemal zawsze z tak wysoko ustawioną linią defensywną, wygrywaliśmy i nie kompromitowaliśmy się już w ten sposób np. za Zidane'a. Tak że ciężko mi nie wrzucać kamyczka do ogródka Włocha.
zetep
Posty: 66
Rejestracja: śr cze 02, 2021 1:50 pm

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: zetep »

Niestety, ale największym problemem jest Kylian, jest za "duży" by go posadzić na ławce, a tak szczerze mówiąc to Carlo nie ma na niego pomysłu, on się nie nadaje na 9. Taki transfer Pereza, który nic nam nie daje, wręcz zabiera. Jude wchodzący jako fałszywa '9' dawała nam dużo więcej niż on. Taki Lewy w tym meczu po pierwszej połowie pewnie miałby dwie bramki na koncie i mecz pozamiatany, my nie wykorzystaliśmy swoich okazji, bo nie mamy napastnika.
Awatar użytkownika
IVAN_ZAMORANO
Posty: 166
Rejestracja: pt mar 11, 2022 12:44 am

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: IVAN_ZAMORANO »

madridcampeon pisze: wt paź 29, 2024 2:25 pm @IVAN_ZAMORANO
IVAN_ZAMORANO pisze:Co za bzdura. Już w 2. minucie mieliśmy setkę Kakaowego Księcia, który chciał wykonać swój trademark - ułożenie ciała sugerujące uderzenie po długim słupku, by kończyć po krótkim
A tam przypadkiem też nie było spalonego? No, chyba faktycznie Sanchez tego nie odgwizdał, ale jak dali powtórkę, to raczej spalony...
Właśnie pierwotnie wydawało mi się, że spalony i krzyczałem, aby zostawił tę piłkę Viniciusowi, jednak po powtórce - spalonego raczej nie było, Kounde łamał linię.
madridcampeon pisze: wt paź 29, 2024 2:25 pm @IVAN_ZAMORANO
IVAN_ZAMORANO pisze:Co za bzdura. Już w 2. minucie mieliśmy setkę Kakaowego Księcia, który chciał wykonać swój trademark - ułożenie ciała sugerujące uderzenie po długim słupku, by kończyć po krótkim
A ten lob, to który to? Ten z kilkudziesięciu metrów? Sorry, nie pytam sarkastycznie - od soboty wiele mi już wyleciało z głowy z tego meczu, ale jeśli myślimy o tym samym, to ciężko to uznać za dobrą okazję. Ile takie coś punktuje ta memostatystyka expected goals? 0,10? Ja bym nawet tyle nie dał. Ile strzałów z takiej odległości się kończy golem?
Od takiego piłkarza, jak Mbappe, znajdującego się w centralnej części boiska, nieatakowany przez nikogo oczekuję, że przynajmniej trafi w bramkę. Już pomijając sam strzał - tę akcję można było lepiej rozegrać, gdyż Vinicius korygował pozycję względem wyznaczającego linię Cubarsiego i przy dobrym podaniu miałby otwartą drogę do bramki.
Gehu
Posty: 409
Rejestracja: czw cze 03, 2021 9:52 am

Re: Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

Post autor: Gehu »

Pierwszy raz od dawna lub w ogóle pierwszy raz zgadzam się tutaj z interpretacją meczu z Ivanem. W pierwszej połowie Barka nie pierdła i to Real mógł mieć prowadzenie 2-3:0 gdyby wszystko ładnie się poukładało. W drugiej sytuacja się odwróciła po będzie Mendego, później Łukasz i mamy 2:0. Próbujemy rzucić siły na atak, dostajemy kolejne kontry (2 sety jebie Pan Robert) dwie kolejne wpadają i jest po meczu.
ODPOWIEDZ