Carlo Ancelotti
- madridcampeon
- Posty: 689
- Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
- Lokalizacja: Nowa Ruda
Re: Carlo Ancelotti
Co on znów odpierdala?! Ręce opadają. Kolejny raz fatalny plan taktyczny na mecz, tak jak z Barceloną. Obyśmy to przetrwali, ale wszystko jest zdezorganizowane, a w środku pola dziura, z której korzystają rywale i wygląda to przerażająco w kontekście drugiej połowy.
- Goldschmidt
- Posty: 1773
- Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm
Re: Carlo Ancelotti
Zgodnie z obietnicami - wypierdalaj złamasie
Re: Carlo Ancelotti
Strasznie mnie wkurwia jego tchórzostwo. Przeszliśmy tylko dzięki jajeczności naszych zawodników.
I’m like Jon Jones, I sound like Sean Combs, and I got trombone-sized stones like John Holmes.
-
- Posty: 599
- Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm
Re: Carlo Ancelotti
Trudno powiedzieć na ile wyciąga wszystko z tej drużyny, ale półfinał i mistrzostwo to wystarczające wyniki, aby zostać na kolejny sezon.
Brakowało dziś fizyczności i kilometrów. Nie wiem czy planu taktycznego - po prostu rywal z najwyższej półki i zbyt wiele piłek przegrywaliśmy. Brak Edera Militao odczuwalny aż nadto. Ale że ze zmianami trafił, to trzeba przyznać.
Brakowało dziś fizyczności i kilometrów. Nie wiem czy planu taktycznego - po prostu rywal z najwyższej półki i zbyt wiele piłek przegrywaliśmy. Brak Edera Militao odczuwalny aż nadto. Ale że ze zmianami trafił, to trzeba przyznać.
Re: Carlo Ancelotti
Karny kutas, kolejny w tym sezonie. Chłopa ratuje geniusz Benzemy, Modricia i Courtois. Absolitnie nic więcej.
Re: Carlo Ancelotti
Niestety, ale gość totalnie odklejony. Z wypowiedzi można wywnioskować, że celem była gra na 0-0 i dowiezienie wyniku z Londynu do końca. Mało brakowało, a skończyłoby się totalną kompromitacją. Cama kolejny raz pokazuje, że warto mu zaufać i w takich meczach daje o wiele więcej niż Kroos, a nawet Casemiro. Zmiany przyszły zdecydowanie za późno i tylko geniusz Modricia nas uratował.Ancelotti: Przegrywaliśmy 0:2, gdy na to nie zasługiwaliśmy. Nie mieliśmy głodu pójścia po gola, bo tego nie potrzebowaliśmy, ale 0:2 było niezasłużone.
Re: Carlo Ancelotti
Przygotował znacznie lepszy mecz od Tuchela.
To jest dogorywanie drużyny i jej trzonu i to jest jasne, chyba nikt nie oczekiwał cudów (co najwyżej zmianę priorytetów z wyników/pucharów na rozwój zespołu m.in. inwestując w młodszych zawodników). Osiąga przy tym niesamowite wyniki, znacznie ponad stan tej kadry. Odstawiliśmy wszystkich w Hiszpanii, odstawiliśmy Inter, a potem PSG i Chelsea w LM. Nie ma już Poczeta w LM, nie ma Tuchela, nie ma nawet Bayernu Nagelsmanna. A jest betonowy Carlo ze zdziadziałym środkiem. PSG nie podniosło się po bramce na 1:1 (mając ciągle awans), Chelsea się nie podniosła po bramce na dogrywkę, a my dzisiaj wstaliśmy z kolan przy 0:3 po godzinie gry i przy całkowitej dominacji rywala. Jeśli to wszystko nie robi na kimś wrażenia, to patrzenie przez pryzmat tego co on dostał po ZZ, powinno skłonić przynajmniej do refleksji i odnalezieniu choćby ociupinki szacunku do jego aktualnej pracy.
To jest dogorywanie drużyny i jej trzonu i to jest jasne, chyba nikt nie oczekiwał cudów (co najwyżej zmianę priorytetów z wyników/pucharów na rozwój zespołu m.in. inwestując w młodszych zawodników). Osiąga przy tym niesamowite wyniki, znacznie ponad stan tej kadry. Odstawiliśmy wszystkich w Hiszpanii, odstawiliśmy Inter, a potem PSG i Chelsea w LM. Nie ma już Poczeta w LM, nie ma Tuchela, nie ma nawet Bayernu Nagelsmanna. A jest betonowy Carlo ze zdziadziałym środkiem. PSG nie podniosło się po bramce na 1:1 (mając ciągle awans), Chelsea się nie podniosła po bramce na dogrywkę, a my dzisiaj wstaliśmy z kolan przy 0:3 po godzinie gry i przy całkowitej dominacji rywala. Jeśli to wszystko nie robi na kimś wrażenia, to patrzenie przez pryzmat tego co on dostał po ZZ, powinno skłonić przynajmniej do refleksji i odnalezieniu choćby ociupinki szacunku do jego aktualnej pracy.
Re: Carlo Ancelotti
Podnieśliśmy się tylko i wyłącznie dzięki indywidualnym zrywom pojedynczych zawodników oraz ogólnej mentalności tej drużyny, a raczej klubu. Trener tutaj nie ma żadnego znaczenia, chyba że mówimy w kontekście jego "więzi" z piłkarzami. Taktyki to niestety tutaj za wiele nie ma.
-
- Posty: 599
- Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm
Re: Carlo Ancelotti
Że się tak kurwa z Ajaxem nie podnosiliśmy, ja pierdole.
- Goldschmidt
- Posty: 1773
- Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm
Re: Carlo Ancelotti
Ty w dupie byłeś i gowno widziałeś jeśli sądzisz że Raul to miękka klucha jak obecny makaron
-
- Posty: 394
- Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm
Re: Carlo Ancelotti
Ale to jest manipulacja faktami akurat. To było przypadkowe wstanie z 0-1, bo dokładnie jedna bramka była potrzebna do dogrywki. Real był bardzo krótko za burtą w tym dwumeczu. To Chelsea się podniosła z -2 na +1, tylko tego nie dowiozła. Real wyrównał z -1 na 0, a później przeciągnął to w dogrywce na +1. A to "podnieść się z 0-3" powyżej jest przedstawiane co najmniej tak, jakby w pierwszym meczu był remis, a tu Real w ostatnie 30 minut wyciągnął z 0-3 na 3-3. No nie. To był jeden gol strzelony psim swędem, dzięki geniuszowi Modricia, kompletnie niezależnie od pomysłów trenera.minusek pisze: ↑wt kwie 12, 2022 10:28 pm wstaliśmy z kolan przy 0:3 po godzinie gry i przy całkowitej dominacji rywala. Jeśli to wszystko nie robi na kimś wrażenia, to patrzenie przez pryzmat tego co on dostał po ZZ, powinno skłonić przynajmniej do refleksji i odnalezieniu choćby ociupinki szacunku do jego aktualnej pracy.
Carlo jest idealnym potwierdzeniem powiedzenia Napoleona, że lepszy generał, który ma szczęście niż ten, który ma umiejętności. Tuchel go taktycznie pożarł, ale nie miał wpływu na wylewy Mendy'ego w pierwszym meczu, celność Lukaku czy wylew Rudigera w tym meczu.
Chociaż sam Tuchel też zbyt długo czekał ze zmianami.
Re: Carlo Ancelotti
A dla mnie bura za wczoraj, dwumecz dwumeczem, ale przegraliśmy wczoraj w 90min 3:1 u siebie (a spokojnie mogło być 4:0 dla nich), niedługo po wtopie z Barcą, gdzie przyczyny były w wielu względach podobne.
Re: Carlo Ancelotti
Przyjąłeś inną perspektywę i piszesz coś o manipulacji. Bez przesady Alter. W meczu było 0:2 u siebie przy dominacji rywala. Potrafiliśmy wstać z kolan pomimo kolejnego gonga na 0:3. Z przebiegu meczu byliśmy bardzo daleko od awansu, choć wystarczała nam 1 bramka na dogrywkę.
Można pisać o szczęściu, albo o pechu straconej bramki na wyrównanie dwumeczu po niesłusznie odgwizdanym rogu.
Można pisać o geniuszu Modricia, a można też o błysku Wernera.
Można pisać o wylewach, a można o kurwieniu trenera na każde zagranie swojego zawodnika przy niekorzystnym wyniku i wpływie jak ich to budowało.
Można pisać o celności Lukaku, albo o zmarnowanej setce przez Benzemę w tym samym meczu.
Można pisać o taktycznym pożarciu, albo o bramce zmiennika, drugiej bramce zrobionej przez kolejnego zmiennika, albo o tym jak wyglądała dogrywka.
To nie jest czarno-białe, choćbyś się bardzo starał tak to przedstawić.
Można pisać o szczęściu, albo o pechu straconej bramki na wyrównanie dwumeczu po niesłusznie odgwizdanym rogu.
Można pisać o geniuszu Modricia, a można też o błysku Wernera.
Można pisać o wylewach, a można o kurwieniu trenera na każde zagranie swojego zawodnika przy niekorzystnym wyniku i wpływie jak ich to budowało.
Można pisać o celności Lukaku, albo o zmarnowanej setce przez Benzemę w tym samym meczu.
Można pisać o taktycznym pożarciu, albo o bramce zmiennika, drugiej bramce zrobionej przez kolejnego zmiennika, albo o tym jak wyglądała dogrywka.
To nie jest czarno-białe, choćbyś się bardzo starał tak to przedstawić.
Re: Carlo Ancelotti
Jeśli coś regularnie się powtarza to nie ma mowy o szczęściu tylko o umiejętnościach.Alternative pisze: ↑śr kwie 13, 2022 7:47 am Carlo jest idealnym potwierdzeniem powiedzenia Napoleona, że lepszy generał, który ma szczęście niż ten, który ma umiejętności. Tuchel go taktycznie pożarł, ale nie miał wpływu na wylewy Mendy'ego w pierwszym meczu, celność Lukaku czy wylew Rudigera w tym meczu.
Zdjęcie Kroosa i wpuszczenie Camavingi odmieniło losy tego spotkania, nie mam co do tego wątpliwości. A to, że trener czekał tak długo by dokonać tej zmiany, cóż - można stwierdzić, że Carlo na starość odbiło i szuka w grze Realu szczypty więcej szaleństwa niż zwykle. Bo jak inaczej wytłumaczyć schemat: wychodzi CKM, gra przeciętnie/słabo, następuje zmiana (wchodzi Cama, Fede) po czym odwracamy losy meczu i wyszarpujemy zwycięstwo/awans. Póki są wyniki, taki schemat rozumowania się broni. Wchodząc już w teorie quasi-spiskowe, jeśli Carlo musi grać CKM by - na przykład - utrzymać w ryzach szatnię, czyli nie dać rozproszyć się dobrej, zwycięskiej atmosferze i zachować pozytywne relacje między poszczególnymi trybikami tej skomplikowanej madryckiej maszyny to jestem w stanie to zaakceptować i zrozumieć.
Mogę zgodzić się z Biliciem, który powiedział: "We have to give Ancelotti credit. He's been criticized this season, but he got it perfect. He told me that he used more tactics at his old clubs, but at Real Madrid he let's the players be free." Zobaczmy co się z tego ukręci, taki stan rzeczy, jaki mamy obecnie - półfinał LM i pewne liderowanie w lidze z zapasem 12 punktów nad wiceliderem - myślę, że każdy z nas brałby przed sezonem w ciemno.
Re: Carlo Ancelotti
Ręce kurwa nie mają gdzie opadać. Gramy u siebie z wielkim rywalem, obrońcą tytułu, i nie mamy głodu pójścia po gola. Tak se o popykajmy, bo mamy relatywnie dużą zaliczkę, czas jakoś zleci i przepchniemy. JA PIER DO LĘ. Raz może się zdarzyć taka sytuacja, dwa, ale nie za każdym pieprzonym razem. Gdy tylko w rewanżu podejmujemy rywala, z którym zrobiliśmy super wynik na ich terenie, to kończy się wylewem, horrorem i niepotrzebnymi nerwami. Schalke, Bayern, Ajax, Juventus, teraz Chelsea. No kurwa mać, ktoś się jeszcze dziwi dlaczego w klasykach nie potrafimy upokorzyć Barcelony, gdy ta jest w żałosnej dyspozycji? Dlaczego tak rzadko wygrywamy ligę? Dlaczego tak często rozpierdalamy dużą przewagę z pierwszego meczu? Nie wiem kto za to odpowiada, że to wygląda tak samo od lat, ale oni sobie wybierają, na który mecz z jakim zaangażowaniem wyjdą. Czy dzisiaj będą mieć parcie, by nastrzelać, czy sobie pograją na stojąco, a wpaść to na pewno coś wpadnie. Mentalność zwycięzców odzywa się u nich tylko wtedy, gdy jesteśmy pod ścianą albo wręcz na linach. Jak trzeba gonić wynik wtedy im się chce zapierdalać. Nie można było wczoraj wyjść normalnie po zwycięstwo, strzelić bramkę, może dołożyć drugą, co by już Chelsea zabiło kompletnie, tylko musieliśmy sobie wyjść bez głodu gola, bo go kurwa nie potrzebowaliśmy. Jestem załamany taką postawą i takimi wypowiedziami.
No soy solo perfecto - soy Madridista tambien.
"W stepie szerokim, którego okiem nawet sokolim nie zmierzysz... Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa pieśni o Małym Rycerzu."
"W stepie szerokim, którego okiem nawet sokolim nie zmierzysz... Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa pieśni o Małym Rycerzu."
Re: Carlo Ancelotti
Ja nawet uważam, że my mogliśmy wyjść, walczyć jak równy z równym i przegrać te 0:1 i awansować, a nie dawać sobą pomiatać i ledwo uciec od manity.
- Goldschmidt
- Posty: 1773
- Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm
Re: Carlo Ancelotti
Po namyśle przyznam że post pisany na gorąco jednak nie był odpowiedni i wyszedł trochę zbyt chamski
Ale jak widzę że minus znowu się dwoi i troi by przypisać jakieś zasługi trenerowi pomimo tego jak do spotkań podszedł, jak je zagrał, jak oraz od dlaczego korygował pierwotne zamiary i jak się wypowiadał później to coraz mniej żałuję dosadnych określeń
Jak napisałem w czacie - ta drużyna zasługuje na lepsze. Może weźmy Valverde?
Ale jak widzę że minus znowu się dwoi i troi by przypisać jakieś zasługi trenerowi pomimo tego jak do spotkań podszedł, jak je zagrał, jak oraz od dlaczego korygował pierwotne zamiary i jak się wypowiadał później to coraz mniej żałuję dosadnych określeń
Jak napisałem w czacie - ta drużyna zasługuje na lepsze. Może weźmy Valverde?
Re: Carlo Ancelotti
Rzeczywistość brutalnie weryfikuje betona. Gość grałby kurwa do porzygu tym CKM, robił zmiany w 85 minucie, a tu chuj trzy w plecy i trzeba zmieniać. I się okazuje że ci co by im najchętniej nie dał powąchać murawy robią mu awans, wbrew temu co beton o nich myśli od początku sezonu. Teraz czekam tylko aż okaże się że awans z City robi nam Ceballos po jakimś magicznym podaniu do Jovica, a beton spija śmietankę.
Ciekawe co tam u Zizou na wakacjach.
Ciekawe co tam u Zizou na wakacjach.
κύριος Ἰησοῦς
-
- Posty: 394
- Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm
Re: Carlo Ancelotti
Ale piłkarze Realu nie mieli w głowie, że potrzebują trzech goli, więc nie podnosili się z 0-3. Oni cały czas byli w grze, raptem przez kilka minut byli za burtą i musieli strzelić jednego gola, aby nie odpaść.minusek pisze: ↑śr kwie 13, 2022 8:23 am Przyjąłeś inną perspektywę i piszesz coś o manipulacji. Bez przesady Alter. W meczu było 0:2 u siebie przy dominacji rywala. Potrafiliśmy wstać z kolan pomimo kolejnego gonga na 0:3. Z przebiegu meczu byliśmy bardzo daleko od awansu, choć wystarczała nam 1 bramka na dogrywkę.
Nie ma takiej zależności.
Re: Carlo Ancelotti
I to pieprzenie o cierpieniu, że są na to gotowi. Co za idiotyczne podejście. Mecz był wybrany, graliśmy u siebie, powinniśmy grać swoje, zdominować mecz. A wyszliśmy osrani jak młodzi adepci piłki.
"Piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak w finale wygrywa REAL"
Re: Carlo Ancelotti
Jeszcze raz wyjdzie z takim nastawieniem na SB to powinien wylecieć z hukiem. Real nie potrafi bronić 90 minut. `5 minut to góra. My mamy atakować trzymać piłkę i naciskać, a nie cofać się na 30 metr i czekać aż w nas wjadą.
Karny kutas za CKM i nastawienie. Później było lepiej.
Karny kutas za CKM i nastawienie. Później było lepiej.
Re: Carlo Ancelotti
Oglądałem mecz w londyńskim barze wokół kibiców Chelsea i moim znajomym fanem Arsenalu. Było mi po prostu wstyd (nie dlatego, że przegrywaliśmy ale że graliśmy jak przegrywy), mój kumpel nie ogląda Realu i pytał mnie czy my gramy na serio, bo po pierwszym meczu wydawało mu się że gramy lepiej.
Nie wiem co mógł Carlo zrobić lepiej, nie było mnie na treningach, odprawach przedmeczowych, w szatni, ale ewidentnie popełniono błędy i w dwumeczu z City (lub Atleti) to takie granie nie przejdzie, no chyba że nie zależy nam na awansie do finału.
P.S. Dla jasności, od 80min Real pokazał pazur. Przetrwał tę szaloną nawałnicę Chelsea i zachował wystarczająco dużo sił i mentalu, żeby schować Chelsea do pudełka i zamknąć sprawę dwumeczu do końca 120min. Ogromny szacun i duma za to, że ostatecznie przeszliśmy dalej. Niemniej jednak nie usprawiedliwia to tego wszystkiego, co miało miejsce przez praktycznie całość meczu w regulaminowym czasie.
Nie wiem co mógł Carlo zrobić lepiej, nie było mnie na treningach, odprawach przedmeczowych, w szatni, ale ewidentnie popełniono błędy i w dwumeczu z City (lub Atleti) to takie granie nie przejdzie, no chyba że nie zależy nam na awansie do finału.
P.S. Dla jasności, od 80min Real pokazał pazur. Przetrwał tę szaloną nawałnicę Chelsea i zachował wystarczająco dużo sił i mentalu, żeby schować Chelsea do pudełka i zamknąć sprawę dwumeczu do końca 120min. Ogromny szacun i duma za to, że ostatecznie przeszliśmy dalej. Niemniej jednak nie usprawiedliwia to tego wszystkiego, co miało miejsce przez praktycznie całość meczu w regulaminowym czasie.
Re: Carlo Ancelotti
Fatalne wypowiedzi. W sumie wszystko już zostało powiedziane, również jestem za zrezygnowaniem z Ancelottiego po sezonie, cokolwiek by Real nie wygrał.
Dodam tylko, że nie byłem jakimś wielkim fanem piłki prezentowanej przez Real Zidane'a, nie jest to też najlepszy taktyk na świecie (choć nie umniejszam mu), ALE: nie pamiętam sezonu za Zizou, w którym byśmy piłkarsko byli tak słabi w tak wielu meczach z największymi. Piłkarsko, bo mentalnie ta drużyna wciąż jest na poziomie nieosiagalnym dla innych zespołów, natomiast za Zizou w takich spotkaniach prawie zawsze walczyliśmy jak równy z równym, przechylając wynik na swoją korzyść mentalnością, indywidualnościami i charakterem. A czasem i taktyką czy przygotowaniem do meczu.
Teraz ledwo wygrywamy z Barca Koemana - nawet z nimi nie wyglądalismy na zespół lepszy, a przecież wtedy byliśmy w świetnej formie, z PSG, Barca czy wczoraj z Chelsea wyglądaliśmy jak jakaś Sevilla czy Villarreal, czyli zespół przynajmniej półkę niżej od ww. (z całym szacunkiem do tych zespołów).
Dodam tylko, że nie byłem jakimś wielkim fanem piłki prezentowanej przez Real Zidane'a, nie jest to też najlepszy taktyk na świecie (choć nie umniejszam mu), ALE: nie pamiętam sezonu za Zizou, w którym byśmy piłkarsko byli tak słabi w tak wielu meczach z największymi. Piłkarsko, bo mentalnie ta drużyna wciąż jest na poziomie nieosiagalnym dla innych zespołów, natomiast za Zizou w takich spotkaniach prawie zawsze walczyliśmy jak równy z równym, przechylając wynik na swoją korzyść mentalnością, indywidualnościami i charakterem. A czasem i taktyką czy przygotowaniem do meczu.
Teraz ledwo wygrywamy z Barca Koemana - nawet z nimi nie wyglądalismy na zespół lepszy, a przecież wtedy byliśmy w świetnej formie, z PSG, Barca czy wczoraj z Chelsea wyglądaliśmy jak jakaś Sevilla czy Villarreal, czyli zespół przynajmniej półkę niżej od ww. (z całym szacunkiem do tych zespołów).