eltacondedios pisze: ↑czw maja 18, 2023 6:21 am
Ja chętnie posłucham waszych propozycji z sensownym uzasadnieniem na bazie dotychczasowej kariery, z plusami i minusami oraz argumentacją dlaczego zrobi lepsze wyniki niż Ancelotti (nie chodzi o zawzięte bronienie Carlo, co o jakąś analizę przyczynowo-skutkową).
Ancelotti przyczynił się do:
+ wzrostu pewności siebie Viniciusa i Rodrygo
+/- niezłej postawy Camavingi na alternatywnej pozycji; tylko niezłej, bardzo dobre mecze przeplata ze średnimi i dalej popełnia mnóstwo błędów, a w pojedynkach na szczycie jest to dalej wykorzystywane (Reece James, wczoraj); rozpatrywać tylko jako plus jeżeli mamy konkretny plan przekwalifikowania go na tę stronę i weźmiemy trenera który go na tej pozycji grać ma zamiar uczyć, a na to się nie zanosi
+/- sprawienia że Asensio nie jest beznadziejny i wrócił na swój domyślny (średni) poziom; przy czym nie wiadomo na ile w tym ręki Carlo a na ile 'gry o kontrakt' w ciepłym gniazdku w Madrycie gdzie chce zostać za wszelką cenę
+/- niezłej ale totalnie niewystarczającej zmiany pokoleniowej na środku obrony; mogło być gorzej po Ramosie i Rafie, ale dalej tracimy dziesiątki beznadziejnych bramek, w tym jak i w poprzednim sezonie
+/- jednoczesnego docenienia oraz niedocenienia Nacho
- kompletnego marazmu w ataku Realu gdzie 90% akcji napędza jeden zawodnik powodując że ciąży na nim presja jak na Messim, mimo że nie jest nawet w połowie tak dobry i nie gra z atakującymi w połowie tak dobrymi jak ci Messiego zazwyczaj byli
- żenującej postawy wobec boiskowej pajacerki owego ciagnącego wózek zawodnika, w którą sam go wepchnął tymi decyzjami kadrowymi; szczególnie widoczne gdy ten nie jest w formie i nie ma nad nim żadnej kontroli
- zupełnej olewki tematu napastnika; bo przecież chodzi o to że mamy uniwersalną kadrę i może grać tam każdy, zaczynając od Hazarda którego pomysł na pożytkowanie porzucił po 3 tygodniach
- pogrzebania starającego się o nowy kontrakt Ceballosa i olanie wobec tego kolejnej opcji w linii pomocy klubu na kolejne lata
- zabetonowania kwestii prawej obrony i konsekwentnego oddelegowywania pomocników do podcierania tyłka grającemu tam zawodnikowi
--- zastoju w rozwoju Fede Valverde jako środkowego pomocnika; najlepiej u Carlo grał na skrzydle tj. poza swoją pozycją
--- odmawiania jakichkolwiek transferów pomocniczych na dopełnienie kadry tj. takich które w jakiś sposób mogłyby zasugerować że obecni zawodnicy nie spełniają oczekiwań; bo przecież mogłoby to spowodować że zawodnicy zaczną mu mniej ufać...
--------- spotęgowania w zespole kultury kolesiostwa i przyjacielskiej atmosfery gdzie trener jest kumplem, oraz cechy takie jak lojalność, robienie dobrej miny do złej gry, i szacunek dla starszych zawodników osiągają poziom patologii i ceni je się bardziej niż trzeźwe spojrzenie na proporcje korzyści które z grających 3600 minut weteranów czerpiemy do kosztów jakie wobec tego ponosimy; do tego dochodzi ignorowanie ich długoterminowego stanu fizycznego oraz brak kwestionowania idiotycznych decyzji dyrekcji gdy ci nie chcą podejmować koniecznych kroków by Real nie wyglądał jak dogorywający Juventus
Kwestii nowego trenera nie ma co ruszać skoro jak zwykle rozmowę zaczyna się od wyników.
Stawianie sprawy w taki sposób prowadzi do tego, że nie da się dojść do innych konkretnych wniosków niż "mamy przecież puchar, półfinał LM i Barca miała farta w lidze = jest okej", a takie rzeczy jak systematyczna samopoprawa schodzą na trzeci plan. Kompletne zabijanie jakiejkolwiek dyskusji.