Madridistas.pl

To są nazwiska z managera, znalezione po statystykach, czy oglądasz tyle piłki? A Morato to ten z Łateliko?

Benzema dłuższa przerwa = otwieramy z powrotem okienko i kupujemy zastępcę. Dawać nazwiska.

PS kto to jest ten Mitrović? 6 meczów 6 bramek, w tym 2 z Liverpoolem, 1 z Arsenałem i 1 z Tottenhamem. W zeszłym sezonie w Championship 43 bramki w 44 meczach plus 7 asyst. Widzę, że silny chłop, lis pola karnego z dobrą grą głową. Bardziej Kiełbasa czy Immobile? Trochę klockowaty więc nie tylko narodowość łączy go z Joviciem.

Nigdy nie widziałem tych gości w akcji. Czysta intuicja. )

wonderkid_jr pisze: ↑ndz wrz 04, 2022 11:53 am Enzo Fernandez

Potwierdzam mega potencjał, jeśli coś dziwnego się nie wydarzy to niebawem ktoś wjedzie z dużą sumką za niego. Na początku tego roku wrócił z wypożyczenia do River Plate i z miejsca ciągnął drużynę razem z Julianem Alvarezem. Szybko skorzystała z tego Benfica, do której zaliczył świetnie wejście. Benfica jak to Benfica będzie chciała sporo kasy, tym bardziej że jeśli dobrze pamiętam, River ma niezły procent od sprzedaży (nie od zysku). Mamy sporo graczy do środka, ale jak najbardziej wart chociażby trzymania ręki na pulsie i obserwowania.

Brać Nkunku

Nkunku to jedno, ale Gvardiol rozegrał wczoraj naprawdę świetny mecz. Jak na swój wiek (20 lat!) jest niesamowicie dominującym i pewnym siebie typem zawodnika. Ludzi takiego pokroju z chęcią zobaczyłbym w koszulce Realu.

W dodatku liczba Chorwatów w składzie po odejściu Modricia musi się zgadzać Będziemy potrzebowali nowego Chorwata, jeśli mamy dalej wygrywać LM.

Mamy czterech topowych stoperów. Zwykle 3 + prospekt wystarcza na wszystkie rozgrywki.

Niestety zarówno Nkunku, jak i Gvardiol podobno dogadani z Chelsea. I jak pozycję stopera mamy dobrze zabezpieczoną, tak po Nkunku należałoby zdecydowanie ruszyć. Chłop obsadzi każdą pozycję w ataku i chyba najbliżej mu ze wszystkich do Benzemy. Cofa się, rozgrywa, strzela, asystuje. Istny model 9.5.

Natomiast Gvardiolego należy obserwować, bo za kilka lat mógłby zastąpić takiego Alabę czy Rudigera.

Nie rozumiem jak można chcieć iść do Chelsea, mając RM do wyboru

Kasa, misiu, kasa.

Zamiast Bellinghama, brać Enzo Fernandeza. Taka jest moja prawda futbolu.

ankhu pisze: ↑śr paź 26, 2022 4:56 pm Nie rozumiem jak można chcieć iść do Chelsea, mając RM do wyboru

A ma RM do wyboru?

eltacondedios pisze: ↑czw paź 27, 2022 8:13 am Zamiast Bellinghama, brać Enzo Fernandeza. Taka jest moja prawda futbolu.

Pytanie kogo potrzebujemy. Pierwszy wydaje się gościem z zacięciem ofensywnym i dynamicznym z piłka przy nodze. Drugi to chyba typowy środkowy, reżyser zaczynający od tylu, jak Kroos. Który bardziej pasuje do Tchouameniego, Camavingi i Valverde, nie zabijając ich atutów? Ja stawiam na Anglika.

Enzo ma w tym sezonie 3 gole i 3 asysty, więc też całkiem nieźle. W pierwszej części roku ciągnął całe River, więc zacięcie ofensywne też ma nie najgorsze, kwestia zadań na boisku. Cenowo mogą wyjść podobnie, albo i Enzo mniej, do tego jakoś siłą rzeczy bardziej do Hiszpanii przekonuje mnie Argentyńczyk niż Anglik.

Nie no lodu. Jude już 3 sezon z rzędu błyszczy w BVB, a Enzo dopiero od kilku miesięcy jest w Benfice. Liga Argentyńska z kolei to żaden wyznacznik, tam nawet Lucas Silva swego czasu brylował. W dodatku patrząc w jakiej cenie Benfica sprzedaje swoich zawodników (vide Nunez, Felix itp.) to Argentyńczyk kosztowałby niewiele mniej od Jude. Oczywiście można i należy mu się przyglądać, ale ew kupno za kilka lat, a nie za rok.

Lucas Silva nigdy nie grał w lidze argentyńskiej.
Nie chodziło mi o wyznacznik jego klasy przez pryzmat ligi argentyńskiej, tylko o pozycję na boisku i to, że sprawdzał się w roli lidera w ofensywie. Wiadomo, że do argentyńskiej trzeba podejść trochę z dystansem.

Benfica na pewno by sporo zawołała, natomiast sprzedaż Darwina to też nie jest wyznacznik. Rui Costa był tak samo zaskoczony, że Anglicy dali 100 jak my, wypowiadał się na ten temat, że liczyli gdzieś na 70, a tam Anglicy wjechali ze stówą.

Lodu? Przykład Militao pokazał, że można brać gościa po roku w Portugalii.

Faktycznie pomyliłem się z tym Lucasem, jakoś z Argentyną mi się kojarzył.

Niemniej Nunez jednak stanął na 80mln, a taki Felix na 130... Ruben Dias też 70mln ponad kosztował i pewnie takiej kwoty należałoby się spodziewać za tego Enzo. Czy jest sens wydawać tyle za gościa po jednym dobrym sezonie? Według mnie nie, jeśli tylko jest szansa na sprawdzonego i młodszego Jude za te 100mln.

Militao to też zupełnie inny przypadek, bo Calafat z Realu obserwował go przez długi czas i wiadomo było czego się można po nim spodziewać. Inna sprawa, że przez pierwsze 1.5 roku w Madrycie był słaby, ale na szczęście mieliśmy wówczas innych dobrych stoperów. Jeśli Kroos zdecyduje się na zakończenie kariery, to potrzebujemy pewniaka.

lukexpl pisze: ↑czw paź 27, 2022 2:01 pm Militao to też zupełnie inny przypadek, bo Calafat z Realu obserwował go przez długi czas i wiadomo było czego się można po nim spodziewać. Inna sprawa, że przez pierwsze 1.5 roku w Madrycie był słaby, ale na szczęście mieliśmy wówczas innych dobrych stoperów. Jeśli Kroos zdecyduje się na zakończenie kariery, to potrzebujemy pewniaka.

Wydaje mi się, że Kroos zostanie, no i cóż, całkiem możliwe, że Calafat też obserwuje rozwój Enzo od dłuższego czasu, nie wiemy. Natomiast jeśli chcesz pewniaka, to takich jest niewielu na świecie, absolutnie za takiego nie uważam ani Bellinghama, ani Fernandeza. Jeden angielski pewniak, którego niektórzy widzieli za Viniciusa nie tak dawno odszedł z BVB, także jak mawia klasyk: spokojnie.

Nie wiem czy Enzo na pewno by się sprawdził, natomiast do klubów wchodzi bez aklimatyzacji i gra swoje, do tego siłą rzeczy argentyńscy pomocnicy, jak mi się wydaje, lepiej pasują do Realu i hiszpańskiej piłki.

Wydaje mi się, że nie obserwujemy za bardzo argentyńskiego rynku, a naszym konikiem jest właśnie Brazylia. Sam Calafat jest zresztą Brazylijczykiem. Ostatnio z Argentyny to jedynie tym Alvarezem przed transferem do City się trochę interesowaliśmy, a tak to żadnych innych plot. Odnośnie Enzo jedynie pojawiły się ploty w kontekście Barcelony, że mogli go kupić za 10mln, ale odpuścili. O naszym kierunku zupełna cisza.

Z tymi Argentyńczykami pasującymi do gry w LL też bym uważał. Taki Rodrigo de Paul w Atletico miał być crackiem, a radzi sobie słabo, na pewno gorzej niż w Udinese. Podobnie Papu Gomez w Sevilli, który przecież w Atalancie wymiatał. W Realu kiedy ostatni raz mieliśmy jakiegoś Argentyńczyka? Trzeba byłoby się cofnąć do czasów Di Marii czy Higuaina. Generalnie całościowo to u nas niewielu zawodników tej nacji się sprawdziło.

A Sancho cóż, trzeba byłoby spojrzeć szerzej na klub, w którym przyszło mu grać po transferze z BVB. Który ostatni transfer w United się sprawdził?

Coś tam w lutym i marcu Marca i argentyńskie Ole pisały o zainteresowaniu Fernandezem, ale nie wyglądało to na coś szczególnie poważnego, niemniej wydaje mi się, że tak jak swego czasu wypatrzyli Fede, tak na pewno mieli na uwadze Juliana czy właśnie Enzo.

Z wymienionymi Argentyńczykami sprawa jest prosta - de Paulowi odwaliło i siadł po tym jak przed Copa America zaczął zdradzać ciężąrną żonę z Tini, argentyńską piosenkarką o dość średniej renomie jeśli chodzi o intelekt i życie uczuciowe (zresztą ostatnio pojawił się z nią na gali muzycznej zamiast wrócić do Madrytu o co Cholo się oburzył), nawet koledzy z kadry rzekomo narzekają na skutki tej znajomości. Papu swoje lata ma i pod koniec jego gry w Atalancie już nie był aż tak istotny (inna sprawa to kwestia Atalanty jako zespołu i kolektywu). Ja Argentyńczyków wspominam tutaj dobrze i nie było jakichś wielkich wtop, nawet ten Heinze czy Gago mieli swoje momenty, ten drugi miał pecha do urazów. A z Brytolami wieczny problem - Woodgate, Beckham, Owen czy Bale, po każdym z nich spodziewano się więcej, mimo że ostatecznie Becks czy Bale swój ślad zostawili, niemniej spokoju nie było.

Który ostatni transfer w United się sprawdził?

Mimo wszystko Bruno, teraz sprawdza się Lisandro, ale tu już idziemy w offtop.

Wydaje mi się, że Argentyńczycy bez problemu będą się sprawdzać. Kwestia jednak jest taka, że poza Messim, Aguero i Di Marią nie było u nich piłkarzy, którzy mogliby się nam realnie przydać. Taki Gago/Cambiasso nie przeskoczyli pewnego poziomu. Nawet Higuain, mimo że był solidny całą karierę, nie był crackiem - poziom Moraty - solidnego piłkarza dobrego klubu.

Natomiast chciałbym w Realu zobaczyć Alphonso Daviesa kiedyś. Obecnie raczej nie jest do wyjęcia, ale jakieś zakulisowe rozmowy powinny się odbywać, żeby 2024/2025 u nas był. Zapowiada się na cracka.

Pozwolę sobie na dygresję - Morata to jeszcze trochę kromek chleba musi zjeść, żeby móc go porównać do Higuaina.
Argentyńczyk jednak trochę tych bramek załadował i wyróżniał się bardziej niż Moratinho.

Para Siempre pisze: ↑czw paź 27, 2022 9:16 pm Wydaje mi się, że Argentyńczycy bez problemu będą się sprawdzać. Kwestia jednak jest taka, że poza Messim, Aguero i Di Marią nie było u nich piłkarzy, którzy mogliby się nam realnie przydać. Taki Gago/Cambiasso nie przeskoczyli pewnego poziomu. Nawet Higuain, mimo że był solidny całą karierę, nie był crackiem - poziom Moraty - solidnego piłkarza dobrego klubu.

Higuain miał czas, gdy sam ciągnął beznadziejny wówczas Real. Porównanie do Moraty nie na miejscu.

Tak samo Gago i Cambiasso. Cambiasso nie dostał w Realu swojej szansy, ale w prime był przekocurem, ze dwie półki wyżej od Gago.

Poza tym, to jedna z najbogatszych w talent piłkarski nacji na świecie, często z lepszym mentalem od Brazylijczyków i nie rozumiem, jak można pisać, że poza paroma zawodnikami, to nie było u nich nikogo kto mógłby się przydać. Cała historyczna wielkość i legenda Realu Madryt jest związana z Argentyńczykami.

Którzy Argentyńczycy tak wielce przyczynili się do zbudowania legendy Realu Madryt? Bo szczerze mówiąc na myśl przychodzi mi tylko dwóch: Valdano i Redondo. Od biedy można byłoby podciągnąć Di Marię do tej trójki i nic więcej. Madridistas mogą jeszcze darzyć sympatią Solariego, ale z legendami bym nie przesadzał. Higuain to ikona okresu rozczarowań w klubie.

Oczywiście jest jeszcze wielki Di Stefano, ale patrząc na to jak wiele nacji on reprezentował, należałoby go raczej traktować jako kosmopolitę.

Argentyna może i ma wiele talentów, ale większość z nich w Europie się nie sprawdza lub nie robi jakiejś wielkiej furory. Brazylijczyków pod tym względem jest o wiele więcej.

Di Stefano, Rial, Dominguez

Redondo, Solari

Di Maria.

Oczywiście jest jeszcze wielki Di Stefano, ale patrząc na to jak wiele nacji on reprezentował, należałoby go raczej traktować jako kosmopolitę.

No nie. Pochodził z Argentyny, tam się wychował i tam został ukształtowany piłkarsko. Późniejsza zmiana reprezentacji nie ma znaczenia w kontekście "Argentyńczyków, którzy wnieśli coś do RM".

Argentyna może i ma wiele talentów, ale większość z nich w Europie się nie sprawdza lub nie robi jakiejś wielkiej furory. Brazylijczyków pod tym względem jest o wiele więcej.

Na pewno?

Di Stefano pochodził z Argentyny, mając jednocześnie korzenie europejskie (włoskie, francuskie i irlandzkie). Wyjechał stamtąd jako dwudziestokilkulatek i chyba już więcej tam nie wrócił. Większość swojego życia spędził w Hiszpanii. Dla mnie naciągana kwestia z tą Argentyną. Nawet Wikipedia wskazuje jedynie na argentyńskie pochodzenie...

Solari tak jak wspomniałem, mocno naciągany. Zaraz pod względem osiągnięć i wpływu na wyniki nasi obecni młodzi Brazylijczycy go prześcigną.

Na pewno?

Oczywiście. Kto oprócz Messiego, Di Marii, i Aguero zrobił w Europie dużą karierę na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat? Dybala był blisko, ale zdrowie nie pozwoliło. Blisko jest Lautaro, ale wciąż brakuje tego kroku wyżej. Pod tym względem taki Urugwaj wypada podobnie albo i lepiej. Z Brazylii spokojnie uzbiera się więcej. Nie bez powodu właśnie o tamtejsze perełki biją się europejscy giganci.

Jeżeli chodzi o obecnie najbardziej utalentowane nacje to dominuje przede wszystkim Brazylia, Francja, Portugalia i mimo wszystko nadal Hiszpania. Niemcy i Anglicy też wypadają ciekawie. Dopiero po nich spoglądałbym na Argentynę.