Madridistas.pl

Info:
Urodzony: 12.05.1988 (33 lata)
Pozycja: lewy obrońca
Kontrakt ważny do: 30.06.2022
Poprzedni klub: Fluminense (2006 - 2007)
Oficjalny profil na stronie klubu (klik)
Wartość rynkowa wg transfermarkt (klik)

Myślę, że wszyscy zgodzimy się z tym, iż czas Brazylijczyka w Madrycie dobiegł końca. Mimo, że w czasach swojej świetności Marcelo nie bez kozery mógł być nazywany najlepszym lewym obrońcą świata (biorąc pod uwagę całokształt kariery pewnie też, 22 wygrane trofea klubowe i 528 meczów dla Królewskich to potężny dorobek), od kilku sezonów zalicza stopniowy zjazd, będąc wypieranym przez młodszego i lepszego Ferlanda Mendy'ego. 33-letni Brazylijczyk nie powinien mieć już przyszłości w Madrycie, tylko jedno ważne zadanie - pożegnać się z godnością i odejść na swoich zasadach, bez rozmieniania się na drobne. W minionym sezonie Marcelo zagrał w 19 meczach (16 w lidze, 2 w CdR i jedno w superpucharze) notując cztery asysty.

Jeden z lewych obrońców w historii, szkoda że tak niewyobrażalny zjazd zaliczył w ostatnich 3 latach, fajnie jakby tu skończył karierę, ale z drugiej strony pensję ma chyba za duzą, a na boisko go lepiej nie wpuszczać. Ja uważam, że jakby Miguel zaczął grać od początku poprzedniego sezonu to mielibyśmy mistrza, ale cóż..

Najlepszy przykład na to że z Legendami trzeba żegnać się wcześniej.
Mógł odejść jako jeden z najlepszych, teraz zostaje jako obciążenie, które już do niczego się nie przydaje.

"trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść..."

Niestety w przypadku Marcelka, z biegiem lat mamy juz chyba wszyscy ochotę na pożegnanie. Facet w tym momencie nie daje już nic sportowo... a atmosferovićów możemy mieć za mniejsze pieniądze.

Uwielbiam od lat. No, ale trzeba, Marcelek, trzeba odejść. Będę tęsknił, ale musisz, dla dobra klubu.

Chociaż pojawiło sie info, że klub chce zostania jego, Bale'a i Hazarda. Jakbym zdzierżył mojego ulubieńca, tak dwóch osatnich, nie. Sami sie domyślcie, jaki to może być męczący sezon. Kolejny....

Problem w tym, że nie ma gdzie odejść i nikt mu nie da takich pieniędzy, jakie ma w Realu. Rozwiązaniem byłoby pójście do MLS, ale Beckham ma z Miami swoje problemy i dla Marcelo z różnych powodów nie ma tam obecnie miejsca. Trzeba byłoby zrobić jak z Ikerem i ewentualnie opłacać część jego pensji w jakimś europejskim średniaku, ale to i tak chyba dla niego za wysokie progi.

Co?

Może chodziło o to, że będzie kluczowym zawodnikiem na ławce?

Niech ten Zidane w końcu odejdzie!
Oh, wait...

Przykre. Zarówno z perspektywy odejścia Ramosa jak i przydatności Marcelo dla Realu.

Marudzicie. I tak nic za niego byśmy nie dostali, a tak to przynajmniej jest szansa, że czasem Benzema nie będzie hańbił opaski kapitańskiej.

Ależ skąd, nie marudzę. Zdaję sobie sprawę z tego, że facet jest już nie do sprzedania. Oddać za darmo - jak Jamesa - oczywiście nie wypada, bo to jest jednak legenda, a Perez ma w tym roku już wystarczająco dużo za uszami pod względem ich traktowania. Mój post był skierowany do osób, które rzucały się do Zidane'a, że to jego wina, podczas gdy ja z doprawdy anielską cierpliwością od dawna próbowałem przekonywać do oczywistego już teraz faktu, że tych Isców i Marcelów po prostu nikt nie chce, dlatego oni wciąż tu są, a nie dlatego, że ZZ ich jakoś kochał. Dlatego też poszedł został sprzedany Reguilón, na którym można było zarobić 30 milionów, zwłaszcza że w klubowych sejfach przybytku nie ma. Nie bez przyczyny relacja Isco z naszym byłym już niestety trenerem mocno się ochłodziła, a Marcel 2 lata przegrywał rywalizację o miejsce w składzie z piłkarzem, który przyszedł na prośbę Zidane'a.

Jeśli ten twitt ma potwierdzenie w rzeczywistości to ja nawet nie wiem jak mam wyrazić swoje zrezygnowanie i rozczarowanie w stosunku do tego klubu...

Hmm, trochę już tu robi jako maskotka i pewnie gościu od atmosfery w szatni. Choć to ciężkie, czas się pogodzić, że nasza złota era z przekroju 2014-2018 się kończy. Marcelo w przyszłym roku 34 lata i pewnie od stycznia będzie szukać nowego pracodawcy. Może Włochy? Turcja?

Smutne to, ale z drugiej strony wiem ze on karierę poważna zakończył w Realu. Nigdzie nie da już tyle jakości, co dał nam. NajblIsze lata to raczej przedłużanie odejścia na zasłużona emeryturę.

Minę miał nietęgą przy zmianie na "zapchajdziurę" w 89 min.
Kiedyś ZZ przepraszał za podobne Kabajosa.

Trochę dla mnie niezrozumiała decyzja. Chyba jedyna wczoraj Carlo.
Ani z niego filar defensywy, aby utrzymać 3 bramkowa przewagę, ani niepotrzebny z przodu. Chyba wystawił go żeby premie dostał za wygrany mecz

Non omnis mortuus est.

Czerwona kartka z dupy trochę psuje odbiór jego występu i jest też prawdą, że w obronie miał słabsze momenty. Ale w ataku był momentami naszym najlepszym zawodnikiem i zrobił w tym meczu w ofensywie więcej niż Mendy robi w pół sezonu. Kilka zagrań to była czysta magia.
Nie jest tak, że widzę go jak titulara, ale myślę że mądrze wykorzystywany mógłby być przydatny. Grając z jakimiś autobusami obroną, aż tak przejmować się nie trzeba, a umiejętności przebicia się przez mur, ma jak nikt z naszej kadry z wyjątkiem Viniego. Fajnie byłoby gdyby na koniec swojego pobytu w Madrycie jeszcze kilka razy błysnął.

Od dwóch sezonów piszę że to jest gość który powinien zostać pod koniec kariery przesunięty wyżej.
Z nim moglibyśmy zagrać 442/4411.

Daje energię i zaangażowanie z przodu. Ale z tyłu jest niebezpieczny.

Co daje, energię? zero dynamiki, powroty truchcikiem, w 60' umiera. Na pewno lepiej go mieć wyżej niż nizej dla dobra ogółu, ale maks na co zasługuje to ogony kiedy trzeba odrabiać lub ewentualnie jak jest ustalony wynik. Albo do podniesienia pucharu.

Przykro to pisać, bo gość jest uwielbiany chyba przez wszystkich, ale te jego 3 mecze banicji to błogosławieństwo dla Carlo i brak osłabienia w kolejnych meczach CdR.

Chodziło mi właśnie o to że jak mają mu już dawać minuty za zasługi to wyżej i mniej minut. Niech wtedy szarpie coś.
Na LO zdecydowanie lepiej ogrywać Miguela.

Udźwignął w najważniejszym momencie, godnie żegna się z Realem <3

Nie ma co czarować że pokazał coś szczególnego, ale sam fakt obejrzenia go jak na poważnie gra w nierozstrzygniętym meczu o dużą stawkę i daje radę - super mnie cieszy.

Nie wiem jak on to zrobił, ale czułem się bezpieczniej z nim po lewej niż z Mendym.. Last Dance jak u Modricia? Nie mam nic przeciwko.

Piękną historię kończy pisać Marcelo w klubie. Fajnie, że dziś gra, asystuje i będzie podnosił puchar. Oby jeszcze jakiegoś karniaczka dostał. Nie dojeżdżał ostatnie 2-3 lata, ale na tle Isco czy Bale'a - wzór.

Oby jeszcze mógł dorzucić ten jeden puchar. Legenda.