Madridistas.pl

Jeśli podburzał piłkarzy, to jestem za jego odejściem.
Jeśli nie podburzał, to w sumie też - ale w tym przypadku dodatkowy rok i rola obrońcy nr 3/4 - a na to nikt nie przystanie.

Po prostu nie rozumiem dlaczego Nacho / Militao mają ucierpieć na całej sytuacji, mimo że od początku do końca zjebał kapitan.

Nie rozumiem kompletnie motywacji, jaka kieruje Ramosem przy całym tym zamieszaniu dotyczącym odejścia z klubu.

Po co Ramos miałby wracać do Sevilli? Do klubu, w którym prawdopodobnie nie powalczy o trofea ani nie dostanie nawet w połowie tak wysokiej pensji, jaką obecnie ma w Realu. Na stadion, gdzie kibice nie raz go wygwizdywali. Jeśli nie otrzymał atrakcyjnych ofert z innych klubów klasy PSG (i innych dobrych przystani dla sławnych emerytów szukających ostatniego skoku na kasę) to rynek zweryfikował jego realną wartość i w zaistniałej sytuacji z pocałowaniem ręki powinien wziąć roczną umowę od Realu. Przynajmniej my jako kibice, ale i władze klubu, mielibyśmy pewność, że Ramos nie będzie myślał w perspektywie wiążącej go np: trzyletniej umowy (co będzie to będzie, ważne, że jest zabezpieczenie finansowe), ale skupi się tylko i wyłącznie na jak najwyższej dyspozycji w przyszłym sezonie, bo tylko to może zagwarantować mu przedłużenie umowy o kolejny rok.

Ale on chyba obecnie już chce tej rocznej umowy. Teraz Real gra niedostępnego. Wygląda trochę na to, że Ramos się przejechał na swoich wymaganiach więc chciałby już to co dawał klub, a klub widząc że Sergio jest w dupie będzie teraz chciał zapłacić mu mniej.
I w sumie wszystko spoko, gdyby nie to że ZZ odpuścili te 10 baniek.

To również jest konsekwencja tego, że ma się za agenta swoją rodzinę zamiast poważne osoby.

Doświadczony agent przesyłałby do klubu dobre informacje, negocjował by ugrać jak najwięcej i gdyby się okazało że inni się wycofali - to by po prostu podpisał umowę jaka jest obecnie najlepsza.

Zamiast tego mamy telenowelę, kłamanie o tym ile kto oferuje, grę na 2 fronty, brak wstępnych podpisów z PSG czy kogo tam mieli ugranego, i pikachu na koniec.

Niech chowa dumę do kieszeni i dzwoni do szefa albo wysyła z misją swojego przemądrzałego brata uzbrojonego w kwiaty i pudełko dobrych czekoladek. To jest do odratowania. Chociaż, jeżeli prawdą jest, że Sergio wydzwaniał do reszty i nagabywał żeby nie obniżali swoich pensji, to nie wiem czy Floro wybaczy.

Podobno pogadali. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Czytałem, że był przybity po nie powołaniu na euro, jak chyba każdy by był. I federacja jest wkurzona na jego otoczenie, za jakieś tam gadanie.

Czyżby coś jednak ruszyło?

Jeśli faktycznie prawdą jest to, że próbował buntować kolegów z drużyny to chuja z niego a nie kapitan. I w związku z tym powinnismy jeszcze więcej ugrac- kontrakt na rok i z 20 proc. obniżką.

Alaba, Militao, Nacho, Varane (jeśli nie uda się go opchnac lub sam będzie chciał podpisać kontrakt). Zrobiło się trochę ciasno. Ok, Ramos na to zaslugiwal, pomimo kontuzji to ciągle byl odpowiedni poziom i mental dla całego zespołu. Ale po tej szopce z negocjacjami i tym co wychodzilo z mediów, czy nadal zasługuje? W dodatku Alaba nie przyszedł na ławkę, a Militao zasługuje na prawdziwą szanse.

Widać jak na dłoni, że jakby dostał dobra kasę od szejków, to już by go nie było. Dla mnie jest to zarówno odpowiedni moment, jak i odpowiednio przygotowany grunt na jego odejście. Na zawsze w serduszku, dzięki i papa.

minusek pisze: ↑ndz cze 13, 2021 5:34 pm Na zawsze w serduszku, dzięki i papa.

Tak należałoby potraktować Marcelo. Wystarczy pozbyć się dwóch parodystów z obrony tj. Marcelo i Odirozoli, zrobi się luźniej.

Ciężka sytuacja z tym Ramosem.

Z jednej strony, to jeszcze pół roku temu w naszej sytuacji wolałbym puścić Varane'a niż Sergio. Raz, że można na nim zarobić dość poważną kwotę, dwa wielbłądy którymi wyrzucał nas z LM mocno podważyły moje zaufanie do niego, trzy, że powiedzieć że Rafa mentalnie nie stoi blisko Ramosa to nie powiedzieć nic. Dla mnie to było jasne, że cesarz to jest serce i dusza Realu, że daje super potrzebną charyzmę szatni, a piłkarsko da nam te dwa potrzebne lata do wymiany środka obrony - już jest Militao i Alaba, dziś więcej nie będzie, ktoś 3ci jest potrzebny, Ramos daje czas na znalezienie go.

Z drugiej strony - syf który odpierdala z kontraktem, te (niepotwierdzone, ale imo wiarygodne) info o podburzaniu szatni - to jednak trochę podważa moje przekonanie o jego pozytywnym wpływie na drużynę. Jeśli miałby to być okresy naprawdę rewolucji (np. Perez wybrałby opcję Conte), to uznałbym, że to idealny moment żeby jednak się pożegnać. Przy opcji Ancelotti to się jednak komplikuje.

Ostatecznie czysto piłkarsko skłaniam się ku opcji pierwszej - tj. pozostanie przy sprzedaży Varane'a. Nie wierzę po prostu że przy odejściu ich obu będziemy w stanie zakontraktować stopera zapewniająćego chociaż przybliżony poziom sportowy.

Cóż, rewolucja to nie odejście jakiegoś Asensio czy Mariano. Rewolucja żeby była rewolucją, musi pochłonąć jakąś mocną figurę a nie byle pionków.
Wygląda na to, że Ramosy przyjęły kolejny raz fatalną strategię w walce o nowy kontrakt, pech chciał, że tym razem okoliczności były przeciwko nim. Pewnie chcieli teraz zaakceptować ofertę sprzed jakiegoś tam czasu, tylko odbili się od ściany. Zobaczymy co z czasem wypłynie, a może i w tym przypadku jakiś list z sekretnym przekazem dla kibiców?

Floro stawia kolejny krok ku powrotowi sami wiecie kogo, trzecie zgniłe jabłko przechodzi do byłych.

No cóż, skończyła się pewna epoka w hiszpańskim futbolu. Mimo wszystko wielka szkoda... takiej osobowości jak Cesarz będzie nam mocno brakować. Nigdy nie zapomnę jego waleczności i główek, które nie raz ratowały nam tyłek. Gracias, Emperador!

Nasuwa mi się pytanie - kto go zastąpi w roli lidera szatni?

W szatni zostaną same bezjajeczne pizdy, albo armia zaciężna. Ehhh ja pierdole, a taki Marcelo, Mariano, Jovic, Isco czy Bale dalej w klubie

Perez ty kurwo jebana, przestań mi ten Real prześladować…

Sergio powinien zakończyć tutaj karierę. Zreszta tak samo jak Ronaldo. Przykład prawdziwego madridisty. Biały do szpiku kości. Minuta noventa y ramos na zawsze pozostanie w moim serduszku.

Urodzony zwycięzca, najlepszy kapitan w XXI wieku… Teraz będziemy się bujać z Benzema jako kapitanem.

Niektórzy tego nie pamiętają, ale przez lata największym problemem Realu nie były konkretne jednostki, czy nawet ogólnie powiedziawszy jakość składu (choć i ta była momentami delikatnie mówiąc nieprzystająca temu klubowi), a przede wszystkim brak jaj, brak lidera w szatni. Analogiczny problem ma Barcelona od czasu odejścia Puyola. Ramos to u nas zmienił, choć oczywiście musiał do tego dojrzeć. Teraz te jaja ucinamy. Nawet nie wiem, jak to skomentować, bo po prostu przykro coś o tym pisać.

Za pierwszej kadencji Pereza było wypychanie z klubu Redondo, Hierro, Del Bosque i Makelele. Za drugiej konsekwentne kampanie robienia szmat w zaprzyjaźnionych z Perezem mediach (głównie ABC, Marca, Pedrerol, El Confidencial) z wszystkich, których albo Floro chciał spieniężyć, żeby zarobić na nowe gwiazdki, albo z którymi było mu nie po drodze: Iker, Di Maria, Ozil, James, Pepe, CR, Ramos, a poniekąd nawet ZZ. I nie, nie twierdzę że oni wszyscy byli całkowicie święci, ale żeby nie zauważyć w tym żadnej prawidłowości, to naprawdę trzeba być wybitnie zaślepionym. To co się dzieje wokół tego klubu, zaczyna mnie brzydzić. Propaganda i jeszcze raz propaganda. Żeby jeszcze ograniczyli się do propagandy sukcesu Pereza, to nie miałbym z tym większego problemu, ale gdy zaczyna się walić w swoich, wtedy poważnie bierze mnie obrzydzenie.

Tyle mamy w drużynie kontraktów za zasługi, które teraz blokują przebudowę, fajnie że nie będzie kolejnego. 35 lat, pół sezonu bez gry, jak PSG czy City chce mu dać 3 lata to dobrze dla niego, ale dobrze dla Realu że nie frajerzy bo "tak wypada".

Nie tylko "bo tak wypada", ale przede wszystkim dlatego, że to dalej jest nasz najlepszy obrońca, ale też jaja tej drużyny. Kontrakt na dwa lata to w jego przypadku żaden problem dla długofalowych planów Realu. Takim był kontrakt Garetha. Więcej, to odejście może tylko utrudnić nam przebudowę, bo zamiast skupić się na wzmocnieniach ataku, zaraz będziemy musieli wydać 50-70 milionów euro na środkowego obrońcę. No rzeczywiście, strategiczny majstersztyk, szach-mat, bijmy pokłony.

Kwestia gustu czy musimy, ja nie widziałem takiej potrzeby patrząc na to jak zespół radził sobie przez ostatnie 4 miesiące sezonu bez kapitana, który przełożył +1 do rekordu w reprezentacji nad najważniejsze mecze w Realu. Tym bardziej nie widzę tej potrzebny po sprowadzeniu Alaby.

O kurwa, łudziłem się do końca, że zostanie a tu jeb na stronie głównej oficjalka. No nic, szkoda bardzo, bo i piłkarz fantastyczny, i dusza wraz z sercem zespołu, to jeszcze mój ulubiony piłkarz z obecnej kadry. Nic nie może wiecznie trwać jak to się mówi.

No więc widocznie mamy inne "gusta", bo ja ani nie widzę w Alabie zawodnika na poziomie Ramosa, ani nie mam do Sergio pretensji o to, że zależy mu na osiągach w reprezentacji swojego kraju. Czyż nie o coś dokładnie odwrotnego kibice reprezentacji Polski mają pretensje (według mnie niesłuszne, ale to już inna kwestia) do Lewandowskiego?

https://www.realmadryt.pl/news/104530-florentino-wygral

Jak można coś takiego wypuścić, w dodatku jeszcze przed rzekomym dogadaniem się obu panów?

Już najbliższe dni mogą przynieść ogłoszenie pokoju Florentino z Sergio Ramosem, który będzie przykrywką dla totalnego zwycięstwa prezesa Realu Madryt.

No kurwa jak?
Victory Lap odjebany, zanim upewnili się, że rzeczywiście będzie w tej sytuacji jakiekolwiek victory Florentino. Gratuluję autokoniobijki, poszło świetnie. Ave Perez!

To też było fajne:
https://www.realmadryt.pl/news/104473-kara-za-pyche - "Kara za pychę", "Florentino czeka na telefon z przeprosinami i skruchą."

Ojoj, ta sama gazeta, znowu el confidencial, cóż za przypadek.

e. i jeszcze:
https://www.realmadryt.pl/news/104558-96-godzinny-limit

Tu nawet nie ma co wyciągać pojedynczych cytatów, bo cały ten artykuł, to jest takie pierdolenie, stawianie Ramosa w złym świetle przy jednoczesnym lizaniu dupy Perezowi, że się rzygać chce.

Obyśmy nie tęsknili tak długo, jak długo tęskniliśmy za Hierro. Oby tym razem było mniej boleśnie.

Już jest boleśnie. Nie wierzę, że z Sergio zagralibyśmy tak bezjajeczny dwumecz z Chelsea, nawet jeżeli finalnie i tak byśmy odpadli. To samo tyczy się ostatnich meczów sezonu po zwycięstwie z Barceloną. Wiadomo, że sędziowie nas dymali, ale poważnie nie wierzę, że z nim nie poszłoby lepiej. Tak samo jak w sezonie 2014/15 nie odpadlibyśmy z Juve, gdyby Ramos był zdrowy.