Madridistas.pl

Alternative pisze: ↑wt kwie 05, 2022 2:53 pm Decydujące gole, które stały się symboliczne dzięki randze spotkania, znaczeniu samego gola, jak i widowiskowości całej akcji, jak rajd przez pół boiska w finale PH z Barką czy przewrotka w okno w finale LM przeciwko Liverpoolowi to "legenda statystyczna" czy "legenda emocjonalna"?

Nie musi to byc w 100% w jedna stronę, ale IMO statystyczna. Więcej jest negatywnych odczuć - ciągle połamany, niedostępny do gry, nie potrafił brac na siebie odpowiedzialności w meczach, itp., itd. Był jednym z wielu, a oczekiwania były zupełnie inne. W dodatku wiele osób go tutaj nie chciało, m.in. przez surowa brytyjska technike, brak zmysłu do gry na małej przestrzeni oraz to, że znacznie lepszym wyborem byłby Cavani za marnego Benzemę.

Ja go odbieram neutralnie, nie mam nawet jakiegoś żalu za akcje z flagą (przesadnie rozdmuchana moim zdaniem), nie mam też zamiaru go karcic za brak otwartości. Mogło byc znacznie lepiej, no ale cóż. Ważne, że strzelił kilka kluczowych bramek i chwała mu za to.

Zobaczymy za kilka lat. Moim zdaniem te negatywne elementy się nieco zatrą w pamięci i zostanie to co było najważniejsze. Czy ktoś pamięta jeszcze jak okrutnie jebany był Raul przez ostatnie swoje 5 lat w klubie: "Król - Raól", "Raul i Gutek to największe raki Realu", wzięcie pensji za rok kontraktu gdy odchodził do Schalke etc., etc. Teraz nikt tego nawet nie wspomina.
Bale oczywiście to nie jest ten poziom legendy i . Ale myślę że z czasem zostaną raczej te pozytywne momenty. Choć te zachowania w ostatnich latach sprawia że sobie na to nie zasłużył - i mówię to jako osoba która generalnie go lubi. Ale tegoroczna patologia sprawia że chce mi się rzygać. Ile w tym winy jego a ile klubu to pewnie dowiemy się po czasie.

Do pewnego momentu to był bardzo udany transfer. W zasadzie, to nadal jest. Jwgo tutaj po prostu już dawno nie powinno być, tyle.

minusek pisze: ↑wt kwie 05, 2022 10:42 pm

Alternative pisze: ↑wt kwie 05, 2022 2:53 pm Decydujące gole, które stały się symboliczne dzięki randze spotkania, znaczeniu samego gola, jak i widowiskowości całej akcji, jak rajd przez pół boiska w finale PH z Barką czy przewrotka w okno w finale LM przeciwko Liverpoolowi to "legenda statystyczna" czy "legenda emocjonalna"?

Nie musi to byc w 100% w jedna stronę, ale IMO statystyczna. Więcej jest negatywnych odczuć - ciągle połamany, niedostępny do gry, nie potrafił brac na siebie odpowiedzialności w meczach, itp., itd. Był jednym z wielu, a oczekiwania były zupełnie inne. W dodatku wiele osób go tutaj nie chciało, m.in. przez surowa brytyjska technike, brak zmysłu do gry na małej przestrzeni oraz to, że znacznie lepszym wyborem byłby Cavani za marnego Benzemę.

Ja go odbieram neutralnie, nie mam nawet jakiegoś żalu za akcje z flagą (przesadnie rozdmuchana moim zdaniem), nie mam też zamiaru go karcic za brak otwartości. Mogło byc znacznie lepiej, no ale cóż. Ważne, że strzelił kilka kluczowych bramek i chwała mu za to.

Uczciwe podejście.

To pewnie nierealny scenariusz, ale fajnie by było, gdyby obie strony usiadły teraz na spokojnie do stołu i po męsku sprawę wyjaśniły. W oknie reprezentacyjnym Bale pokazał, że nie zapomniał jeszcze jak się gra i w decydującej fazie sezonu mógłby nam pomóc. Nie wiadomo ile winy za obecną sytuację ponosi sam zawodnik, co zadecydowało, że został tak drastycznie odstawiony na boczny tor, ale wypadałoby, by dostał sygnał, że zapominamy o tym co było i na tej ostatniej prostej skupia się w 100% na futbolu, by rozstać się w dobrych stosunkach. Idealnie mógłby się wpasować w to nasze patobiedne prawe skrzydło i szkoda, że trzeba się męczyć z Rodrygo i Asensio.

kryspiano pisze: ↑wt kwie 05, 2022 5:46 pm

wonderkid_jr pisze: ↑wt kwie 05, 2022 7:23 am Tak, bo mimo wszystko nigdy nie opluł Realu swoim zachowaniem.

Wzór do naśladowania. Valbuena lubi to.

Możesz próbować zakłamywać rzeczywistość. Fakty są jednak następujące - Karim Benzema to wzór jeśli chodzi o szacunek do Realu Madryt. Tak, jak napisał wonderkid - "nigdy nie opluł Realu swoim zachowaniem". Ta sama półka co Marcelo, Modric, Arbeloa. Ronaldo, Ramos, Raul, Casillas czy Bale, który nawet nie jest w tym samym tierze co wcześniej wymieniona czwórka, mogą chodzić do nich na wykłady.

IVAN_ZAMORANO pisze: ↑pt kwie 08, 2022 6:54 pm Ta sama półka co Marcelo, Modric, Arbeloa. Ronaldo, Ramos, Raul, Casillas czy Bale, który nawet nie jest w tym samym tierze co wcześniej wymieniona czwórka, mogą chodzić do nich na wykłady.

Dokładnie. Nawet jakiś czas temu sobie rozmyślałem, że tyle mówi się o wychowankach i najemnikach w piłce, a w Realu to raczej ludzie z zewnątrz pokazują więcej szacunku do klubu. Pomijając ten ostatni list to ZZ też pasuje do tej narracji.

Co do Garetha to i tak na ten moment widziałbym go bliżej pierwszego składu niż Asensio czy Rodrygo, choćby po to by było można go normalnie zweryfikować. Nie sądzę, że przy minutach Rodry dałby mniej niż Brazylijczyk, no chyba że chodzi o mityczną pracę w defensywie.

Poszła dziś plota, że Bale chce zostać w Hiszpanii, bo mu tutaj dobrze. Obstawiam, że mu się nawet nie chce tyłka z Madrytu ruszyć i celuje w Atleti.

Ja myśle, że zakończy karierę i będzie sobie spokojnie grywał w golfa na madryckich przedmieściach. Tyle.

Realizator pokazywał go jak podciągnął majty zaraz na początku II polowy i jakoby miał wejść na boisko

Dawać mu nowy kontrakt na gorszych warunkach.

Madre mia, nie pisz tak. Nie myśl tak nawet. Przywołasz złe demony i jakimś cudem ten pozorant zostanie na Sernabeu.

Doszło do wielu absurdów w temacie Bejla w Realu. Nawet nie wiadomo kiedy, gość stał się "Persona non grata". Wszystko rosło z biegiem kolejnych tajemniczych kontuzji łydki i ozdrowień reprezentacyjnych, aż wyjebało szambo w momencie ukazania "tego" transparentu z kolejnością. Jedna spawa to te kontuzje, powroty na kadrę, brak zaangażowania nawet gdy był zdrowy, a z drugiej strony podejście trenerów i kadry Realu do tego tematu. Zdaje mi się, że chłop został w tym sam a jego agent kolejnymi wypowiedziami mu nie pomagał. Hajs się zgadza nie musiał biegać i grać, mógł w spokoju przygotowywać się na kolejne mecze kadry i tak robił. Straty są po obu stronach, ale wina chyba też będzie w dwie strony.

A i w międzyczasie zawieszony transfer do Chin. Chętnie poznam jak to wyglądało od strony piłkarza. Na pewno sporo się tego wyleje po jego odejściu. Mi będzie osobiście szkoda, bo miał tutaj swoje wielkie momenty i mógł nadal je mieć.

„CAMPEONES Jestem bardzo rozczarowany, że nie mogę uczestniczyć w dzisiejszym świętowaniu z powodu poważnego skurczu pleców, ale jestem dumny z drużyny za zdobycie tytułu! Miłego wieczoru, chłopcy! #HalaMadrid”

xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

To, w jakim stylu ten piłkarski parodysta żegna się z klubem, któremu jego kariera zawdzięcza tak wiele, jest naprawdę hańbiący. Nie dość, że nie ma w sobie krzty honoru, by bezpośrednio i wprost przyznać kibicom - "nie chcę już grać dla Realu, chcę stąd jak najszybciej odejść, nie będę brał udział w mistrzowskiej fieście, gdyż nie czuję się już dłużej piłkarzem Realu Madryt, częścią madryckiej rodziny" - to jeszcze uważa ich za kompletnych idiotów, którzy uwierzą w opowiadane przez niego bajeczki o "skurczu pleców". Myślę, że swoją naganną i doszczętnie kompromitującą go w oczach madridistas postawą zasłużył sobie, by nie brać go pod uwagę w ewentualnych dyskusjach o przyznaniu mu statusu klubowej legendy. Liczby, gole, asysty, trofea - to nie wszystko, zwłaszcza w takim klubie jak Real. Tutaj wchodzą też w grę pewne wyznawane przez klub ideały, określone postawy, przykładne zachowanie, zaangażowanie, oddanie, poświęcenie, ambicja. To przymioty, których Walijczykowi zdecydowanie brakuje, w zamian natomiast, dał nam od siebie chamstwo, butę, arogancję, lekkomyślne podejście do obowiązków i lekceważący styl bycia. W takiej sytuacji należy go pożegnać bez żalu, raczej ze zbiorowym westchnieniem ulgi.

Nie spodziewam się po Bejlu zbyt wiele, ciężko pracował na wyrobienie sobie o nim określonej, bardzo niepochlebnej opinii. Może za kilka lat, po zakończeniu kariery, pomiędzy jedną partią golfa a drugą, znajdzie czas, by napisać swoją biografię i wyjaśnić w niej - już bez żadnych zahamowań i konwenansów - powody swojego postępowania. Choć pewnie nawet na to go nie stać.

Chętnie zobaczę go jak będzie leczyć kostki i skurcze pleców w Atletico.

Jeśli tylko nie zrobi nam z Carvajala Bartry #2 to ja też. Szambo wyjebie po odejściu dopiero.. ciekawe czego ciekawego się dowiemy.

Teraz to co drugi skrzydłowy robi z carvajala Bartre

Wiem że nie jego charakter, ale szkoda że nic nie powiedział. Dalej ma kibiców i chyba nie widzi że druga strona jest gotowa na pojednanie, ale najwyraźniej człowiek dalej bardzo żyje tym żalem ;/



W sumie trudno się nie zgodzić.
Jeden z najlepszych, jeżeli nie najlepszy Brytyjczyk który sprawdził się poza Wyspami.

Druga strona jest gotowa na pojednanie? Ja na pewno mu nie zapomnę tych wszystkich uszczypliwości i totalnego braku zaangażowania. Jego goli czy asyst z najważniejszych momentów wymazywać nie zamierzam i pamiętam je bardzo dobrze, z drugiej strony Bale jako osoba nigdy nie pasował do tego klubu, nie ta para kaloszy. Dobrze, że już nadszedł moment pożegnania.

Być może. Myślę jednak że jeśliby zrobić sondę to nie byłoby to tak negatywne stanowisko jak kiedyś i mimo wszystko kibice w momencie gdy warto pokazać klasę zwyczajnie by choć na moment zapomnieli o sprawach gorzkich do przełknięcia i skupili się na pozytywnych rzeczach. Przynajmniej tego bym się spodziewał po tej 'tradycyjnej' części kibiców. Ale jak kto woli.

Jedyny pozytyw, na którym można się skupić to to że już go nie będzie w następnym sezonie : )

Za wszystko inne już dostał podziękowania wcześniej i jego pozytywny wpływ na grę klubu skończył się w 2018 roku, więc prawie połowę swojej kariery w Realu spędził na obrażaniu swoich własnych kibiców bez żadnych wyników sportowych, które mogłyby go obronić. Nie mam zamiaru obrażać go w ramach rewanżu, po prostu spuszczam na niego zasłonę milczenia i życzę mu powodzenia w golfie.

EDIT: Dla jasności, po jego pierwszych sezonach w Madrycie myślałem, że osiągnie duuuużo więcej indywidualnie. Chociażby pierwszy sezon BBC - miał kosmiczne liczby jak na granie obok Cristiano, ale potem rozmienił się na drobne sezon po sezonie. Może stąd moje reakcje, oczekiwałem po nim dużo więcej.

Goldschmidt pisze: ↑ndz maja 29, 2022 10:17 pm Wiem że nie jego charakter, ale szkoda że nic nie powiedział.

Nie chciał jako jedyny przemawiać po angielsku.

Lubiłem go zanim był jeszcze w Realu. Nie byłem pewny, czy ten transfer będzie dobry i dla niego i dla klubu.
Zrobił różnicę wiele razy... nie tylko w pamiętnych finałach, ale także w lidze i w trudnych meczach w fazie pucharowej LM.
Szkoda, że jego ostatnie 3 lata były męczarnią dla wszystkich, ale przyniósł nam wiele radości i to chcę zapamiętać z jego pobytu w klubie. Wczoraj na stadionie kibice potrafili to docenić i też przez chwilę skandowali jego imię, a on sam podszedł się uściskać z kibicami.
Dzięki za wszystko i bądź zdrów!

Miał wszystko żeby zostać legendą, a wychodzi tylnymi drzwiami.

Jarałem się jego transferem jak dziecko. Dużo zrobił ale wydaje się że w porównaniu z tym ile jeszcze mógł to dostaliśmy tylko przystawkę.