Carlo Ancelotti

Awatar użytkownika
Wolf
Posty: 307
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 2:26 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Wolf »

IVAN_ZAMORANO pisze: wt wrz 27, 2022 5:00 am

W skrócie - wypompujmy się w pierwszej części sezonu ładując ogórów po 4,5-0, aby uszczęśliwić paru malkontentów. Potem zabraknie sił w końcówce, przegramy jakiś ćwierćfinał/półfinał, gdzieś potracimy punkty, skończymy bez trofeów i oskarżysz Carlo o złe zarządzanie silami. Ale najważniejsze, że niezależnie od sytuacji - będziesz miał się o co przyjebać. :cheers:

Jeśli myślisz, że wykorzystując 100% potencjału tej kadry od początku sezonu Real osiągnąłby to, co osiągnął w tym roku to jesteś po prostu w błędzie.
:brawo:
"Nie ma sprawiedliwości, jestem tylko ja - powiedział Śmierć" - Terry Pratchett, Mort
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1708
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Nie no @IVAN_ZAMORANO, najważniejszy jest styl, którym jest wygrywanie! Nie popadaj w przerażenie że przeciwnik się poprawia, spokojnie, między nimi a nami dalej przepaść punktowa przecież.

Co to wogóle za argument że najważniejszy sprawdzian przegrali? Widzę to już któryś raz. Przecież ich celem nie jest LM. Co kogo obchodzi ich wynik w spotkaniu które wszyscy się spodziewali że raczej przegrają i co to ma za związek z ligą?
Do tego jeszcze wspominasz o Pucharach Myszki Miki z zeszłego sezonu, gdy wszyscy wiedzą że Barca wszystkie siły jakie ma (a nie miała ich wiele) kładzie na ligę by ratować klub. Przecież wiesz że tak jest więc to tak na marginesie pytanie czy o co chodzi?

W ogóle że zwróciłeś uwagę konkretnie na ten akapit, a nie na clue wypowiedzi to kwestia dosyć wymowna :D strzel sobie te 3 kawki zanim weźmiesz się za odpisywanie z rana bo już tłumaczyłem że nie chodzi o skalę demolki, choć i ta jest wskazana, tylko o bezpieczeństwo w spotkaniu i sposób jego prowadzenia. Ale pewnie nie doczytałeś więc wybaczam. Jeżeli jednak jesteś zadowolony z tego co oglądasz to po co czujesz potrzebę wchodzenia w polemikę? Oglądaj sobie jak Real się oszczędza i klaszczcie, a Gold niech pierdoli na forum. Co was boli?
Awatar użytkownika
Clif
Posty: 341
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 5:03 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Clif »

Gold, pytając wprost - czy uważasz że jest trener który wyciągnąłby z tej drużyny więcej?
κύριος Ἰησοῦς
Para Siempre
Posty: 597
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Para Siempre »

"Nie mamy recepty na rozpracowywanie przeciwnika systemem gry więc minimum to nie tracić z tyłu i z przodu coś wpadnie".
Już to przerabialiśmy.
Czyli powinniśmy stworzyć system gry na tyle dobry, by dominować częściej? Jaki system gry inny od obecnego chciałbyś stworzyć z obecnymi piłkarzami?
Już w zeszłym sezonie bez wszystkich transferów od momentu przyjęcia Xaviego do klepnięcia przez Real tytułu z Espanyolem szli z nami łeb w łeb pod względem zdobyczy punktowej i strzelili więcej bramek.
A po drodze były repry, forma spadła a w Europie się rozjebali o drzewo. I czego to ma dowodzić, że 2-3 miesiące zagrali na b. wysokim poziomie?
Czy mi się wydaje czy ty przedstawiłeś statystykę strzałów jako okazje bramkowe?
To przedszkole czy tylko takie nawiązanie do motywów podłapanych w rządowej szkole manipulacji?
To SoccerStand: https://www.soccerstand.com/pl/mecz/r15 ... ki-meczu/0
Na razie Rodrygo gra dosyć dobrze, szczególnie gdy jest delegowany bliżej środka, ale wszyscy wiemy że to kolejna łata doklejona przez trenera na gwałt i która odejdzie w zapomnienie za parę dni/tygodni.
Wydaje mi się, że odkąd Real prowadzi zupełnie inną politykę niż byś sobie życzył, to wszystko jest dla Ciebie fartem, łataniem na gwałt, szczęściem, że akurat ktoś się sprawdził i znów "no nikt tego nie przewidział/nie planował". Prawda jest jednak taka, że jedynie ty tego nie przewidujesz. Rodrygo miał słabą 1 połowę ubiegłego sezonu, ale w drugiej pokazał, że jest zdolny do olbrzymiego skoku. Pomogły mu kluczowe gole i rozkręca się. Ja tu czytam, że zaraz ześlą go na ławkę bo to chwilowe wybicie.
a Benzema wykańczać na wysokim poziomie nauczył się 2 lata temu.
Dlaczego cały czas kłamiecie w tej kwestii?
Nie no Ivan, ja Cię proszę. ;)
Doceniam poprzednie etapy Benzemy, robił swoje, ale nie był przez dekadę lisem pola karnego i killerem. Ilość marnowanych okazji przez niego była spora, na szczęście szybko się dostosował do potrzeb klubu i za to tym bardziej chwała mu. Jak na "9" to jednak wykończenia nie miał dobrego.

Co do Barcelony, ich test nie był z Bayernem i nie będzie z Realem. Wygrana/przegrana/remis z nami sezonu nie przewróci do góry nogami. Dwumecz z Interem natomiast owszem - to takie pojedynki z sensownym rywalem (choć Inter nie zaczął dobrze sezonu) o awans zdecydują, czy ich projekt będzie poważny, czy Xavi poleci mimo dobrej gry w lidze.
Awatar użytkownika
IVAN_ZAMORANO
Posty: 162
Rejestracja: pt mar 11, 2022 12:44 am

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: IVAN_ZAMORANO »

Goldschmidt pisze: wt wrz 27, 2022 8:15 amCo to wogóle za argument że najważniejszy sprawdzian przegrali? Widzę to już któryś raz. Przecież ich celem nie jest LM. Co kogo obchodzi ich wynik w spotkaniu które wszyscy się spodziewali że raczej przegrają i co to ma za związek z ligą?
Przecież to jest bzdura. Są zadłużeni na kilkaset milionów, postawili wszystko na jedną kartę zaciągając dźwignie finansowe i chcesz mi powiedzieć, że ich celem nie jest LM? Okej, jasne, pewnie niewielu kibiców uważa tam, że idą po LM, ale po takich transferach, jakie dokonali latem wszystko inne niż ćwierćfinał/półfinał będzie rozczarowaniem. A to już poziom Bayernu, Realu i innych wielkich drużyn.

Poza tym - jak pokazuje obecny sezon - Bayern ma również swoje problemy i są do ugryzienia. Do meczu przeciwko Niemcom nie mierzyli się z poważnym rywalem - takim nie jest Sevilla w kryzysie, dlatego tak, dla mnie to był sprawdzian.

Kolejna sprawa - awans z grupy z finansowego punktu widzenia to obowiązek. Dlatego każdy punkt jest na wagę złota. W takiej sytuacji nie można z góry zakładać, że w obu meczach z FCB dostają w czapkę, a o wyjście walczą z Interem. No nie.
Goldschmidt pisze: wt wrz 27, 2022 8:15 amDo tego jeszcze wspominasz o Pucharach Myszki Miki z zeszłego sezonu, gdy wszyscy wiedzą że Barca wszystkie siły jakie ma (a nie miała ich wiele) kładzie na ligę by ratować klub. Przecież wiesz że tak jest więc to tak na marginesie pytanie czy o co chodzi?
Jak pokazała końcówka sezonu - ich miejsce w czwórce w żadnym momencie nie było zagrożone (choć przyznam, że do pewnego momentu w to wierzyłem). Nie wmówisz mi, że skończenie sezonu bez jakiegokolwiek trofeum w klubie z takimi ambicjami, jak Barcelona nie ma żadnego znaczenia. To też miałoby wymiar PR-owy - wygrywamy Puchar będąc w największym kryzysie od lat, w trakcie sezonu przyszedł trener-wizjoner i od razu kubek, nawet grając Jutglami i Abdami są konkurencyjni itd. O tyle, o ile Superpuchar przyszedł w dość newralgicznym momencie i w półfinale mieli Real, tak nic nie stało na przeszkodzie, aby ten Puchar Króla wygrać - zwłaszcza, że my - jak to zwykle bywa - położyliśmy lachę na te rozgrywki, a i Atletico bardzo szybko odpadło.
Goldschmidt pisze: wt wrz 27, 2022 8:15 amW ogóle że zwróciłeś uwagę konkretnie na ten akapit, a nie na clue wypowiedzi to kwestia dosyć wymowna :D strzel sobie te 3 kawki zanim weźmiesz się za odpisywanie z rana bo już tłumaczyłem że nie chodzi o skalę demolki, choć i ta jest wskazana, tylko o bezpieczeństwo w spotkaniu i sposób jego prowadzenia.
Bezpieczeństwo? Więc tak - Real rozegrał 9 meczów w tym sezonie. Meczu z Almerią nie oglądałem, a jedynymi spotkaniami, w których czułem jakiekolwiek zagrożenie stratą punktów to Espanyol i Lipsk (ale ten mecz akurat oglądałem jednym okiem). Rywale w meczach z nami potrafili wyjść na prowadzenie/wyrównać, ale kiedy Real odzyskiwał kontrolę to zwycięstwo nie podlegało wątpliwościom. Było widać to z Celtą, Betisem, Mallorcą czy Celticiem (który bramki nie strzelił, ale przycisnął Real pressingiem). Dlatego - nie widzę problemu, który Ty zauważasz.
Goldschmidt pisze: wt wrz 27, 2022 8:15 amJeżeli jednak jesteś zadowolony z tego co oglądasz to po co czujesz potrzebę wchodzenia w polemikę? Oglądaj sobie jak Real się oszczędza i klaszczcie, a Gold niech pierdoli na forum. Co was boli?
Już kiedyś o tym pisałem - mam uczulenie na narzekanie. Zwłaszcza, kiedy jest dobrze. A uważam, że jest bardzo dobrze i dawno tak dobrze nie było. Real wygrywa, mądrze zarządza siłami, Carlo rotuje, młodzi się rozwijają, starzy trzymają wysoki poziom, fajnie ułożona kadra pod względem "weteranów i nowicjuszy", zdrowa sytuacja finansowa, świetna atmosfera. Mając w pamięci sezony takie jak 18/19, gdzie byliśmy kompletnie bezzębni czy 12/13 i 17/18, gdy ligę przegrywaliśmy w październiku to sądzę, że nie ma na co narzekać. Zwłaszcza, że sezony następujące po tych, w których osiągaliśmy duże sukcesy bywały... różne.

I okej, zgoda. Trzeba szukać usprawnień, rozwijać się. Taki pozytywny perfekcjonizm to dobra cecha, mentalność zwycięzców itd. Ale akurat powody, o których Ty wspominasz są dla mnie irracjonalne. Czasami lepsze jest wrogiem dobrego.
Para Siempre pisze: wt wrz 27, 2022 1:39 pmNie no Ivan, ja Cię proszę. ;)
Doceniam poprzednie etapy Benzemy, robił swoje, ale nie był przez dekadę lisem pola karnego i killerem. Ilość marnowanych okazji przez niego była spora, na szczęście szybko się dostosował do potrzeb klubu i za to tym bardziej chwała mu. Jak na "9" to jednak wykończenia nie miał dobrego.
Ale... to jest kłamstwo.

Nie wiem czy mnie dobrze zrozumiałeś. Mam na myśli to, że Benzema złapał regularność nie dwa lata temu, a cztery lata temu, zaraz po odejściu Cristiano.

18/19 - 30 bramek (+11 asyst), gdzie - piszę to z bólem serca - byliśmy po prostu słabi, bezzębni, a drugim najlepszym zawodnikiem w ofensywie był 18-letni Vinicius marnujący na potęgę.

19/20 - 27 bramek (+11 asyst), mnóstwo bramek otwierających, to on pociągnął ofensywę zespołu, który ostatecznie sięgnął po Mistrzostwo.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1708
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Clif pisze: wt wrz 27, 2022 12:43 pm Gold, pytając wprost - czy uważasz że jest trener który wyciągnąłby z tej drużyny więcej?
Nie wiem jakiej odpowiedzi oczekujesz więc odwrócę, choć nie lubię odp pytaniem na pytanie - czy uważasz że Carlo i jego sztab to najlepsi trenerzy na świecie?
Para Siempre pisze: wt wrz 27, 2022 1:39 pm
To SoccerStand: https://www.soccerstand.com/pl/mecz/r15 ... ki-meczu/0
Ok, pierwszy raz widzę stronę, ale jak mówię, porównując z fbref to wygląda na to że po prostu przekleili liczbę wszystkich oddanych strzałów i przedstawiają ją jako okazje bramkowe.
Wydaje mi się, że odkąd Real prowadzi zupełnie inną politykę niż byś sobie życzył, to wszystko jest dla Ciebie fartem, łataniem na gwałt, szczęściem, że akurat ktoś się sprawdził i znów "no nikt tego nie przewidział/nie planował". Prawda jest jednak taka, że jedynie ty tego nie przewidujesz. Rodrygo miał słabą 1 połowę ubiegłego sezonu, ale w drugiej pokazał, że jest zdolny do olbrzymiego skoku. Pomogły mu kluczowe gole i rozkręca się. Ja tu czytam, że zaraz ześlą go na ławkę bo to chwilowe wybicie.
Nie ześlą go na ławkę i tego raczej nie pisałem, bo główny rywal na pozycję stroi fochy więc trudno sądzić że tak będzie.

Nawiązuję do braku konsekwencji i odrobiny wyobraźni u Ancelottiego. To że Hazard samą motoryką będzie na każdej pozycji w trójce gorszy od Rodrygo było jasne już 2 lata temu po kontuzji. Użycie Rodrygo w roli rezerwowej 9 to coś o czym niejeden user nawet na tym forum proponował już rok temu, bo każdy widzi że na skrzydle, nie będąc demonem szybkości, Rodrygo nie wykorzystuje w pełni swoich atutów a w środku jest bliżej naturalnej dla siebie gry.
A Carlo zdecydował się zostawić Edena, dać mu szansę, wystawił go w dwóch spotkaniach na fałszywej 9, znowu ogarnął że za długo mu zajmie reanimacja zawodnika i po raz kolejny jak z Asensio rok temu zaczął olewać plan. Zwyczajnie nie rozumiem takiego postępowania odnośnie konstrukcji kadry pod ustawienie i atuty zawodników, i można nawet wrócić do dyskusji o prawym skrzydłowym ale nie ma po co, bo większość na tym forum wydaje się nie mieć problemu z tym jak pożytkujemy zawodników.
IVAN_ZAMORANO pisze: śr wrz 28, 2022 5:23 amSą zadłużeni na kilkaset milionów, postawili wszystko na jedną kartę zaciągając dźwignie finansowe i chcesz mi powiedzieć, że ich celem nie jest LM? Okej, jasne, pewnie niewielu kibiców uważa tam, że idą po LM, ale po takich transferach, jakie dokonali latem wszystko inne niż ćwierćfinał/półfinał będzie rozczarowaniem. A to już poziom Bayernu, Realu i innych wielkich drużyn.
Ich zadłużenie nie ma nic wspólnego z poziomem do którego chcą i są w stanie aspirować. Tylko człowiek kompletnie odklejony sądziłby, że są na równi z Bayernem. Każdy rezultat inny niż przegrana na Allianz to wynik ponad stan.
Kolejna sprawa - awans z grupy z finansowego punktu widzenia to obowiązek. Dlatego każdy punkt jest na wagę złota. W takiej sytuacji nie można z góry zakładać, że w obu meczach z FCB dostają w czapkę, a o wyjście walczą z Interem. No nie.
Awans tak. Bayern jako coś co powinni byli ugrać, nie.

I znowu, nie ma to absolutnie nic wspólnego z ligą.
Jak pokazała końcówka sezonu - ich miejsce w czwórce w żadnym momencie nie było zagrożone (choć przyznam, że do pewnego momentu w to wierzyłem).
Co? xD
Do czasu złapania dobrej formy po zimowych transferach byli ledwo na 5-6 miejscu i martwili się czy ugrają mecze z Betisem i Atletico. Wszystko od tamtego momentu ugrali głównie dlatego że kupili napastnika.
Nie wmówisz mi, że skończenie sezonu bez jakiegokolwiek trofeum w klubie z takimi ambicjami, jak Barcelona nie ma żadnego znaczenia.
Nie staram się. To tobie się wydaje że tak twierdzę.
W zeszłym sezonie nie mieli absolutnie żadnych ambicji na trofea, bo nie to było priorytetem i nie powinno być w sytuacji gdzie straciłeś najlepszego zawodnika w historii który był dla wszystkich obecnych punktem odniesienia i masz historyczny kibel w płacach. Ambicje sportowe zeszły na dalszy plan, grali o życie klubu.
I okej, zgoda. Trzeba szukać usprawnień, rozwijać się. Taki pozytywny perfekcjonizm to dobra cecha, mentalność zwycięzców itd.
Tyle na temat. Reszta to twój odbiór tego co piszę i osobiste uczulenie na ton wypowiedzi. Reakcja mniej więcej tak dojrzała jak kuców na słowo 'socjalizm' ;)
Awatar użytkownika
Clif
Posty: 341
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 5:03 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Clif »

Goldschmidt pisze: śr wrz 28, 2022 11:55 am
Clif pisze: wt wrz 27, 2022 12:43 pm Gold, pytając wprost - czy uważasz że jest trener który wyciągnąłby z tej drużyny więcej?
Nie wiem jakiej odpowiedzi oczekujesz więc odwrócę, choć nie lubię odp pytaniem na pytanie - czy uważasz że Carlo i jego sztab to najlepsi trenerzy na świecie?
Dla obecnego Realu - tak, bez wątpliwości.
Nie wiem dlaczego zakładasz, że oczekuje jakiejś konkretnej odpowiedzi - po prostu pytam - czy, skoro masz takie duże zarzuty dla Carlo, to uważasz że jest ktoś kto poprowadził by tę drużynę lepiej?
κύριος Ἰησοῦς
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1708
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Zakładam bo spodziewam się na jakiej zasadzie to będzie rozmowa i szczerze mi się nie chce wałkować jałowego tematu.

Po blokadzie Viniciusa i odejściu Messiego myślę że i Zizou zrobiłby wiele rzeczy lepiej zależnie od warunków jego powrotu, nie mówiąc już o Kloppie czy nawet Conte którego osobiście nie znoszę. Musisz się wyzbyć przekonania że trener musi się wpasować w szatnię do jakiej wchodzi i zacząć rozważać kwestie gry na podstawie nie obecnych w zespole wykonawców i kontraktów, a ludzi którzy kadrę kształtują i jaki koszt ponoszą. Wyjeb z Realu Kroosa i Benzemę i masz zupełnie inną sytuację niż tą co obserwujemy dzisiaj, niekoniecznie gorszą. Ale jak dalej będziesz operować na zasadzie "x nie wygrał nic/idzie w konflikty/nie odejdzie z zespołu gdzie jest/rok temu zjebał to i to" to nie ma co nawet zaczynać dyskusji.
Awatar użytkownika
Clif
Posty: 341
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 5:03 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Clif »

Sposób w jaki wijesz się w odpowiedzi na proste pytanie pokazuje tylko jak niewygodne dla Ciebie i twojej argumentacji jest zwyczajne docenienie trenera który wygrał nam ligę, LM i właściwie osiąga wszystkie cele jakie można przed nim postawić.

Zgadzam się z Para Siempre - piszesz jakbyś miał jakiś żal, że klub jest prowadzony w odmienny sposób od tego który sobie wyobraziłeś i jeszcze ma czelność mieć przy tym sukcesy- no bo skoro robią inaczej niż ty byś oczekiwał to powinny być w w końcu chujowo, nieprawdaż? A tu wyniki się zgadzają. Stąd szukanie dziury w całym, wyolbrzymianie mankamentów i pomniejszanie sukcesów (szczęście/słaba Barca/ frajerstwo przeciwnika) i czekanie na potknięcia (a nie mam wątpliwości że się ostatecznie jakichś doczekasz) żebyś mógł w końcu tryumfalnie oznajmić - A nie mówiłem! No niestety na razie boisku przyznaje rację betonowemu Włochowi, mimo całej goryczy którą w jego stronę kierujesz.

Natomiast jeśli uważasz że obecnie Conte wyciągnął by z tej drużyny więcej niż Ancelotti to nasza niezgoda jest tak duża, że chyba naprawdę nie ma sensu wchodzić w dyskusję dalej. I pisze to jako osoba która po odejściu Zidane'a właśnie Conte widziała w roli trenera, a przed Carlo się wzdrygała. Z tym, że mnie fakty zmusiły do zmiany zdania, co pewnie dla Ciebie świadczy o tym że jestem "chorągiewką".
Goldschmidt pisze: śr wrz 28, 2022 10:51 pm Musisz się wyzbyć przekonania że trener musi się wpasować w szatnię do jakiej wchodzi i zacząć rozważać kwestie gry na podstawie nie obecnych w zespole wykonawców i kontraktów, a ludzi którzy kadrę kształtują i jaki koszt ponoszą.
Co? Co to znaczy że trener nie musi się wpasować w szatnię? Wg. ciebie dany trener poradzi sobie tak samo niezależnie od drużyny do której trafi? Przecież to jest jakiś absurd.
Nie wiem co chciałeś tym dokładnie przekazać, ale powiem Ci jak ja to widzę. Każda drużyna ma swoją specyfikę, na którą składa się nie tylko szatnia, ale też historia, kultura organizacyjna, kibicie, relacje z prasą etc. etc. I w związku z tym każda drużyna może potrzebować ze strony trenera czegoś innego. Dlatego nie lubię pytań o najlepszego trenera świata - wg. mnie dla każdej drużyny będzie on inny. I tak uważam, że dla Realu Ancelotti jest w tej chwili idealny (zgadzam się też z Tobą, że Zizou też radziłby sobie dobrze), natomiast gdyby trafił do jakiegoś Liverpoolu to mogłaby być porażka na całej linii. To samo mógłbym powiedzieć np. o Mourinho, który wciąż może mieć sukcesy w klubie typu Roma, natomiast jestem przekonany że poległby w właściwie dowolnym topowym klubie.

Co do kształtowania kadry to oboje zgadzamy się, że nie jest idealna (choć pewnie nie zgodzimy się jak daleko od tego ideału jesteśmy) - ale nie wiem dlaczego czynisz z tego zarzut do Carlo. Obaj wiemy kto odpowiada za kompletowanie kadry w Madrycie i że Carletto nie ma tu decydującego głosu, a co najwyżej doradczy. Jeśli dla Ciebie powodem krytyki naszego trenera jest to że pracuje z tym co mu da Perez czy tam JAS i nie awanturuje się w kwestiach Mbappe itd. no to dziwi mnie że nie rozumiesz jaką rolę dla trenera przewidział zarząd. Ale znowu - jeśli ta rola ci nie odpowiada - to zarzut do innych adresatów niż Ancelotti.
κύριος Ἰησοῦς
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1708
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Chorągiewki ogólnie nie mają wystarczająco introspekcji by się zorientować jak szybko zmieniają zdanie i w ilu kwestiach ;P

Takie banalizowanie sprawy i sprowadzanie tego do prostych pytań i prostych odpowiedzi to dokładnie to o czym mówię i dlaczego staram się rozmów na takich zasadach unikać. Zazwyczaj dzieje się tak dlatego że rozmówca prostej odpowiedzi chce bo już jej sobie we własnej głowie udzielił.

Trener nie musi się wpasowywać w szatnię i może ją gruntownie zmienić w kilka tygodni o czym wiedzą wszyscy. Sprawa leży jak mówiłem w kwestii poniesionych kosztów.

I nie twierdzę że to tylko działania trenerów robią problemy. Wiadomo że najwięcej do powiedzenia ma góra. Co nie znaczy, że Carlo ma wobec tego być klepany po pleckach, bo jest spolegliwy, wszystko im ułatwia, a o problemach należy przestać rozmawiać gdy wyniki się zgadzają. Na ten temat od początku tj. od zadania pytania przez minuska, toczy się rozmowa - odnośnie tego co się nie podoba i dlaczego. I pisałem - wyniki są dzięki Carlo bardzo dobre, gra niezła. Różnica polega na tym że jedni preferują gdy to drugie wyraźnie dyktuje to pierwsze, a pozostali to ludzie prości "piłka jest jedna, bramki są dwie". I to jest OK.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1301
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: lukexpl »

No cóż, długo nie trzeba było czekać na weryfikację. Zabrakło trochę szczęścia (chociaż mieliśmy go przy golu Viniego) i jest pierwsza strata punktów w tym sezonie. A jednak przy trochę większej intensywności rywal był spokojnie do pokonania ;) Kiepska forma poszczególnych zawodników - zwłaszcza Benzemy - też robi swoje.
minusek
Posty: 1353
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: minusek »

Carletto jakiś taki wychudzony. Oby nie miało to związku z jakąś chorobą.

@Goldschmidt wracając do początku dyskusji, wg mnie nie ma sensu wyciągania wygranych meczów, w których marnowaliśmy sytuacje, które normalnie powinny zakończyć się bramkami. To nie jest oznaka naszej słabości, albo szczęścia, bo jeśli ktoś tu miał farta, to był to rywal. Dlatego wydaje mi się słabe nadawanie takim meczom negatywnego wydźwięku. I w żadnym stopniu nie sprowadza się to do stwierdzenia „nieważne z jakiej mąki pieczemy, ważne że jest z niej chleb”.

Nie wiem co z Hazadem, ale jak widać, Carlo w ogóle nie ma cierpliwości do piłkarzy. Sprawdził Asensio raz czy dwa, szybko zrezygnował z Miguela na lewej obronie, Hazarda odstawił po 1 meczu. Jak coś mu nie pasuje, to jest błyskawiczna weryfikacja i nara, idzie szukać innych opcji i do pierwotnych pomysłów już nie wraca. Może naprawdę na Edena liczył jako zmiennika Karima, albo musiał liczyć. Może zakładał, że ewentualnie będzie też kombinowane z Rodrygo. Nie myślę, że jest głupi albo naiwny.

Masz rację z dominacją i kontrolą i może faktycznie kontrola jest w naszym przypadku odpowiedniejszym słowem. Choć dla mnie jest to kontrola często podchodząca w totalną, czyli w sumie dominacja, choć na pewno nie jest pokraczna. Oglądamy te same mecze ale musimy mieć zupełnie inne odczucia, być może przez inne oczekiwania. W porównaniu z poprzednim rokiem, wydaje mi się że tych sytuacji tworzymy naprawdę dużo i mamy szeroki wachlarz rozwiązań (klepka, strzały z dystansu, wrzutki, czasem piłki za linię obrony, przyspieszenia). Większość idzie przez Viniego, ale ja nie widzę w tym czegoś negatywnego. Dobrze że go mamy i korzystamy z tego. Przy tym rywale nie mają za dużo z gry. Dlatego ja się tutaj zgadzam z Gondolą, któremu nasza gra się podoba i podobnie jak on widzę kontrolę na boisku i nie mam w ogóle obawy o wynik, czego nie doświadczałem od kilku lat.

Dlatego chciałem się dowiedzieć czy wszyscy oceniamy nasz kurs w miarę podobnie. Tylko nadal nie wiem, czy brak zamykania meczów, kunktatorstwo i ogólny styl gry to dla was (gold i luke) mankatemy, które możemy poprawić, czy to podstawa waszej oceny i wcale nie jesteśmy tak dobzi jak pokazują wyniki.

Jeszcze tylko odniosę się do porównań z naszą grą sprzed lat: dzisiaj Modrić ma 37 lat, a Kroos 32. Oni ciągle stanowią trzon. Dziwi was regulowanie tempa? Bo chyba nie będziemy już (póki co) podejmować dyskusji o ich wartości i kluczowej roli? Trudno oczekiwać ciągłego gniecenia rywali i 90-minutowej intensywności. Pytanie czy źle się dostosowaliśmy do posiadanych zasobów? Albo z drugiej strony, w jaki sposób Carlo mógł to w teorii zrobić lepiej.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1708
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

minusek pisze: wt paź 04, 2022 10:17 am@Goldschmidt wracając do początku dyskusji, wg mnie nie ma sensu wyciągania wygranych meczów, w których marnowaliśmy sytuacje, które normalnie powinny zakończyć się bramkami. To nie jest oznaka naszej słabości, albo szczęścia, bo jeśli ktoś tu miał farta, to był to rywal.
Nie. Zależy od sytuacji. Można rywala dominować całe spotkanie i nie przygotować strzału ani jednego na bramkę. Czy drużyna broniąca ma w tej sytuacji szczęście? Bzdura. To tylko konsekwencja braku zmian podejścia przed meczem i w trakcie. Casus Liverpoolu z Atleti na Anfield tuż przed Covidem - jak twoim zdaniem tamten świadczy o sile i szczęściu każdej z drużyn?

Nie wyciągałem wygranych meczów w których marnowaliśmy sytuacje, tylko starałem ci zademonstrować że to co ty nazywasz 'nierzeczowym' rozradbnianiem się na szczegóły, jest istotne. Sposób w jaki zdobywamy bramki nie jest metodą do regularnego ich zdobywania i nie świadczy o naszej zespołowej sile, bo nie mamy wystarczającej pewności z kolejki na kolejkę z wystarczająco słabym przeciwnikiem, że dany obrazek się powtórzy. Nie rozumiem jednak wracania do wyrozumiałości wobec kadry jaką mamy i rezygnowania ze sposobu szukania rozwiązania, i godzenia się na chujowy kompromis. Jeżeli tobie wystarczy to co oglądasz i to jak bramki zdobywamy to twoja opinia, ja się z nią po prostu nie zgadzam.
Jeszcze tylko odniosę się do porównań z naszą grą sprzed lat: dzisiaj Modrić ma 37 lat, a Kroos 32. Oni ciągle stanowią trzon. Dziwi was regulowanie tempa? Bo chyba nie będziemy już (póki co) podejmować dyskusji o ich wartości i kluczowej roli?
No ale to po co zadajesz pytania na które odpowiadaliśmy już rok temu? :D

Nie wiem czy ktoś porównywał nas z grą sprzed lat więc chyba nie rozumiem odniesienia.
Jeżeli chodzi ci o fragment gdzie wyraźnie podkreśliłem Real B z pomocnikami pod 30ką z sezonu gdzie Real był w stanie grać dobrą piłkę bez gwiazdora na boisku, to porównywalnie motorycznie przygotowany Real bez takich zawodników (nie licząc Viniciusa) zagrał niejeden mecz we wrześniu. I zrobili to x razy gorzej. Co prowadzi do interpretacji że Carlo albo zbierał żniwa swoich decyzji kadrowych odnośnie napastnika albo wychodziły na wierzch jego średnie pomysły odnośnie przygotowania zawodników do kontroli spotkania.
Trudno oczekiwać ciągłego gniecenia rywali i 90-minutowej intensywności.
Jw to już było poruszone - nie sądzę by ktokolwiek tu pisał że żąda oglądania zespołu pracującego od początku do końca. To tylko częsta projekcja ze strony ludzi, którzy patrzą na kwestię przez pryzmat tego to co gramy teraz sądząc, że Real by wygrywać w zdecydowany sposób i stosunkowo szybko i pewnie wypracowanym marginesem musiałby się bardzo mocno napracować. Wcale nie.

Moja opinia jest wbrew pozorom prosta - należy dążyć do tego by prowadzić spotkania tak by nasza gra w pierwszej i na początku drugiej połowy była w większości przypadków wystarczająco dobra by przynieść owoce i zrobić przewagę tak by nikt nie musiał się produkować w ostatnich 15 minutach. Tak by momenty z LM z zeszłego sezonu były ostatecznością, a nie strategią.
Nie oczekuję piłki szampańskiej. Warsztat powiedzmy Mourinho, Conte czy i momentami Pochettino na większość ligowych spotkań nie jest szampański, a jest skuteczny w swoich automatyzmach. U tych ludzi są oczywiście inne problemy, ale nie o nich mowa i nie twierdzę że trzeba od razu ich brać.
Nieraz zagraliśmy dobry futbol w zeszłym sezonie, ale problemem było to że są to momenty i 2 mecze na 10, a w zeszłym sezonie tylko 12 na 28 reprezentatywnych skończyło się dwubramkowym zwycięstwem, z czego jeszcze mniejsza część była efektem naszej, jak to nazwałeś, 'dominacji'. Był też kilka razy duży wkład fatalnego przygotowania rywala (np. pierwsza połowa z Chelsea pod formą na Stamford, gdzie zreflektowali się już w przerwie). Chciałbym zwyczajnie gry konkretnej na miarę talentu w pomocy i ataku. Kontroli spotkań, a nie gry na noże z Majorką i włączania telewizora po to by przespać przed nim 20 minut z przeświadczeniem że niczego nie stracę bo i tak mogę włączyć ostatnie 10 i wiem że Real albo zwycięstwo albo wyrwie albo nie. Edit: case in point do tego był mecz z Atletico - absolutnie ewidentnie takie mecze wymagają większej kontroli przez konsekwentne dążenie do 3 bramki, bo jedna bramka Atleti robi galaretę pod koniec spotkania, a tym najwyraźniej Real się nie martwi i gra na 'próbowanie' ale bez większej pary czy nadmiernego wysiłku.
Jestem widzem, a nie trenerem i nie muszę starać się rozumieć przygotowania drużyny w sposób który powoduje że jedynym powodem dla którego Real włączam to wymęczony wynik lub ciekawie dryblujący Vinicius. Chciałbym mieć frajdę z możliwości zauważenia powtarzających się dobrych rozwiązań jak np. w zeszłym sezonie szybka zagrywka ze środka po rozpoczęciu drugiej połowy, która nieraz rywala zaskoczyła i parę razy przyniosła bodaj bramkę/karnego. A tego jest kompletnie jak na lekarstwo. Dosłownie nie wiem czego ten Carlo ich uczy, ale wszystko co jest bardziej widowiskowe zdaje się być pomysłem Davide.
Za często najwyraźniej planujemy grę 'na cierpliwość'. Wiem że mamy Mundial w środku sezonu i staram się być wyrozumiały. Dla mnie to kolejna z serii wygodnych wymówek i gdyby go nie było to ludzie znaleźliby inną w trymiga (kontuzje, zgranie Tchou itd). I absolutnie nie jest to model na zasadzie 'albo dozujemy siły i wygramy wszystko bo liczą się tylko punkty, albo się naprodukujemy i w końcu potkniemy' - to bzdura i ogólniki co zweryfikowano już wczoraj.

W zasadzie to już w zeszłym sezonie był moment gdzie pytałem - jaki wg was był najlepszy mecz w sezonie Realu? Większość jedynie wskazała ten z Valencią tj. najwyższy wynik i ten gdzie najszybciej przeciwnika faktycznie ograliśmy - rywal zamknięty, dogodne okazje przed bramką do szatni, dwa szybkie gongi po przerwie na zabicie spotkania. Rozumiem że proszenie się by takich było więcej niż 1 czy 3 na 38 to za dużo?
minusek
Posty: 1353
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: minusek »

Goldschmidt pisze: wt paź 04, 2022 12:30 pm
minusek pisze: wt paź 04, 2022 10:17 am@Goldschmidt wracając do początku dyskusji, wg mnie nie ma sensu wyciągania wygranych meczów, w których marnowaliśmy sytuacje, które normalnie powinny zakończyć się bramkami. To nie jest oznaka naszej słabości, albo szczęścia, bo jeśli ktoś tu miał farta, to był to rywal.
Nie. Zależy od sytuacji. Można rywala dominować całe spotkanie i nie przygotować strzału ani jednego na bramkę. Czy drużyna broniąca ma w tej sytuacji szczęście? Bzdura. To tylko konsekwencja braku zmian podejścia przed meczem i w trakcie. Casus Liverpoolu z Atleti na Anfield tuż przed Covidem - jak twoim zdaniem tamten świadczy o sile i szczęściu każdej z drużyn?
Ok, zgodziłbym się z tym, gdyby nie brakowało ci konsekwencji. Bo twoje "zależy od sytuacji" wygląda na "pasuje pod moje zdanie".
Nie wyciągałem wygranych meczów w których marnowaliśmy sytuacje, tylko starałem ci zademonstrować że to co ty nazywasz 'nierzeczowym' rozradbnianiem się na szczegóły, jest istotne.
Czyżby?
Zamiast prowadzić do łatwych 3-4 bramkowych spotkań na które mamy talent większość kończy się męczeniem przeciwnika i gloryfikowaniem wyrwanych trzech punktów z paszczy ewidentnego remisu:
- Almeria i spadający z nieba gol Alaby z wolnego po zmarnowanych patelniach
- Espanyol i gole Benzemy na 5 minut przed końcem
- farfocel Rodrygo z Betisem wpadający po rękawicach bramkarza
- brak poważnej okazji do strzelenia bramki u siebie z Majorką aż do momentu rajdu Fede, bez której kontynuowalibyśmy standardowe granie
- Lipsk
Hmm.

Nie podoba mi się też wciskanie na siłę innych meczów. Z Betisem było sito Courtois i mnóstwo fajnych akcji i strzałów. Twoje gol Rodrygo "po rękach" śmiesznie tu wygląda. Nawet bez niego tam było jeszcze pół godziny grania, a nie paszcza ewidentnego remisu. Bardzo na siłę. Majorka też jest bez sensu. Po słabiutkiej połowie wyrównaliśmy golem do szatni, ale napisanie że bez tej bramki "kontynuowalibyśmy standardowe granie", kiedy nadchodziła przerwa i pozostawała cała połowa... sam powiedz jak się do tego odnieść na poważanie? Jeśli coś charakteryzuje naszą ekipę, to właśnie reakcja na wydarzenia na boisku. Słabo połowa to słaba połowa, ale to tylko połowa.
Nie rozumiem jednak wracania do wyrozumiałości wobec kadry jaką mamy i rezygnowania ze sposobu szukania rozwiązania, i godzenia się na chujowy kompromis.
Nadal nie zgadzamy się w temacie. Nie rozumiesz, że to nie jest wyrozumiałość wobec kadry, tylko jej pełna akceptacja i aprobata podejścia do niej naszego sztabu. Ty szukałbyś innego schematu, a mnie podoba się wykorzystanie posiadanych zasobów. Podoba mi się gra. Wzrosła jakość i jej poziom w porównaniu do poprzedniego sezonu. Widzę różnicę kiedy Modrić jest na boisku, a kiedy nie gra, niezależnie od intensywności meczu. Czasem wynikają z tego pewne ograniczenia, ale np. z Cristiano też broniło się inaczej, a raczej nikt nie myślał by szukać alternatywy, bo chłop był zwolniony z defensywnych obowiązków (nie licząc pressingu na obrońcach). Dlatego ja nie uważam, że stosowany jest jakiś chujowy kompromis. Innymi słowy mając możliwość robiłbym to samo.

Na marginesie od wiosny widać duże zaufanie do młodych i coś, co wydawało się nie do przeskoczenia, czyli w miarę bezbolesna wymiana CKM, może przyjdzie naturalnie i bez znacznego obniżenia jakości całego zespołu. To byłby ogromny sukces, dużo większy od wymiany pary Ramos-Varane, co też jest sukcesem klubu (który ma tak beznadzieją politykę transferową, w której nie ma wizji i wszystko jest uwarunkowane przypadkami :) ).
Moja opinia jest wbrew pozorom prosta - należy dążyć do tego by prowadzić spotkania tak by nasza gra w pierwszej i na początku drugiej połowy była w większości przypadków wystarczająco dobra by przynieść owoce i zrobić przewagę tak by nikt nie musiał się produkować w ostatnich 15 minutach. Tak by momenty z LM z zeszłego sezonu były ostatecznością, a nie strategią.
Wydaje mi się, że idziemy w tę stronę. Zobaczymy.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1708
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

minusek pisze: sob paź 08, 2022 10:22 am
Goldschmidt pisze: wt paź 04, 2022 12:30 pmNie wyciągałem wygranych meczów w których marnowaliśmy sytuacje, tylko starałem ci zademonstrować że to co ty nazywasz 'nierzeczowym' rozradbnianiem się na szczegóły, jest istotne.
Czyżby?
Zamiast prowadzić do łatwych 3-4 bramkowych spotkań na które mamy talent większość kończy się męczeniem przeciwnika i gloryfikowaniem wyrwanych trzech punktów z paszczy ewidentnego remisu:
- Almeria i spadający z nieba gol Alaby z wolnego po zmarnowanych patelniach
- Espanyol i gole Benzemy na 5 minut przed końcem
- farfocel Rodrygo z Betisem wpadający po rękawicach bramkarza
- brak poważnej okazji do strzelenia bramki u siebie z Majorką aż do momentu rajdu Fede, bez której kontynuowalibyśmy standardowe granie
- Lipsk
Hmm.

Nie podoba mi się też wciskanie na siłę innych meczów. Z Betisem było sito Courtois i mnóstwo fajnych akcji i strzałów. Twoje gol Rodrygo "po rękach" śmiesznie tu wygląda. Nawet bez niego tam było jeszcze pół godziny grania, a nie paszcza ewidentnego remisu. Bardzo na siłę. Majorka też jest bez sensu. Po słabiutkiej połowie wyrównaliśmy golem do szatni, ale napisanie że bez tej bramki "kontynuowalibyśmy standardowe granie", kiedy nadchodziła przerwa i pozostawała cała połowa... sam powiedz jak się do tego odnieść na poważanie? Jeśli coś charakteryzuje naszą ekipę, to właśnie reakcja na wydarzenia na boisku. Słabo połowa to słaba połowa, ale to tylko połowa.
Nie do końca mnie tu zrozumiałeś, ale może powinienem wrzucić "wyciąganie meczów" w cudzysłów. Ty to traktujesz jako jakiś bezcelowy element dyskusji użyty przez mnie jako "chujowy argument na byle dojebać", a ja ci pokazuję że nie "wyciągam meczów" tylko dlatego że jeszcze danego dnia nie napisałem negatywnego posta. Staram sie pokazać że z poziomem który prezentujemy i sposobem w jaki wygrywamy SĄ widoczne problemy. I naprawdę nie chce mi się dyskutować czy tak jest, bo ty wiecznie wracasz do wyrozumiałości wobec Don trenera który ma u ciebie kurewski kredyt zaufania i to co się obecnie dzieje będziesz usprawiedliwiać i podchodzić do tego z cierpliwością (bo są też argumenty które działają na jego korzyść). Może to i semantyka, ale to wychodzi w momentach gdy rozmawiamy o dominacji vs kontroli lub o skuteczności i jej braku. Okej, spoko. Nie ma w sumie po co tego ciągnąć, luz. Tobie się podoba, mi nie (oczywiście nie wszystko). Ale nie mam zamiaru siedzieć cicho tylko dlatego że wynik się zgadza czy z innego powodu jak niektórzy (niekoniecznie ty) pewnie by chcieli. Jak komuś nie pasi to jest funkcja 'ignoruj' na forum, chętnie pomogę znaleźć ;)

Jedyne co jeszcze dodam to to, że oczywiście to co cechuje Real Carlo to reaktywność. Czekają aż im przeciwnik pokaże co grają w trakcie meczu lub na kilka przed dając Realowi się przygotować - czy będą grać autobus i Real 'cierpliwie będzie szukać wyrwy w murze' albo przeciwnie, Real się cofnie i rzucą podanie do Viniego który ruchnie prawego obrońce 'na przepuszczenie' tworząc okazję. Są na razie dosyć dobrzy w dopasowywaniu się bez wątpienia. Szkoda tylko że ten pierwszy wariant wygląda tak niegodnie przez 90% spotkania.

I jedna kwestia po dzisiejszym meczu - biorąc pod uwagę jak niekonsekwentny w swoich decyzjach Carlo jest, spodziewam się że Asensio po tym co zagrał albo z Szachtarem wejdzie wcześniej z ławki, albo wyjdzie w pierwszym, bo Rodrygo i Vini z tego co kojarzę dawno nie dostali odpoczynku. Nie polemizuję bo dał dobre zmiany. Jeżeli jednak to się potwierdzi to sztab z Carlo na czeje dostaje definitywny karny kutas, bo jestem przekonany że Hazard odsunięty od gry będzie po oświadczeniach Martineza również zaczynać z ławki w Katarze i po Mundialu, w lecie 2023, uzna jak Marco że w sumie to dokończy kontrakt, bo czemu nie. A gdyby Carlo miał trochę oleju w głowie i przewidział że może w sumie używać Rodrygo bliżej lewej strony, to poradziłby Edenowi szukać minut na wypożyczeniu w Newcastle przed turniejem i prawdopodobnie pomógłby nam zaoszczędzić na kontrakcie Belga. Obym się mylił, ale na razie chujnia pod tym względem.
A tu cyk, Hazard w pierwszym na Szachtar
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1301
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: lukexpl »

Zawód przeogromny tym meczem. W drugiej połowie powinien był o wiele lepiej zarządzać zmianami, o które prosiło się koło 60min. W zasadzie powtórka z meczu z Atletico, tylko Barca się słabiej postawiła i w końcówce udało się zamknąć wynik karnym. Jeszcze dużo pracy przed nim w tym sezonie.
minusek
Posty: 1353
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: minusek »

Zapomniałem o tym temacie, ale przyjmijmy @Goldschmidt ze zamykamy dyskusje, bo tak serio nie chce mi się do tego odnosić :D

Cieszą dziś pytania do niego dlaczego nie wykorzystujemy okazji aby ich zlać. Przecież oni dzis byli tak daleko od nas, ze jakbyśmy musieli strzelić 4 bramki, to pewnie byśmy to zrobili. Widzieliście dzis drybling Viniego? Nie. Było poszanowanie piłki bez ryzyka, bo bramki łatwo padały, a straty piłki to narażanie się. Szkoda, bo znow się okazało, ze 2:0 to niewiele.

Teraz coś innego. W 14 oficjalnych meczach mamy polowe, w których stosunkowo szybko napoczynalismy rywala:
- Barcelona 12’
- Gerafe 3’
- Szachtar 13’
- Atletico 18’
- Betis 9’
- Espanyol 12’
- Celta 14’

Jeszcze nie widziałem żeby ktoś o tym pisał, bo ciagle jest życie poprzednim sezonem i gadaniem o intensywności w końcowych minutach.

Trzeba to lepiej wykorzystywać i wtłuc pilkarzom do głów, ze 1:0 to nic, a 2:0 to niewiele, bo bramkę można dostać z niczego. Po wygraniu wszystkiego w poprzednim sezonie nie dziwi mnie możliwe samouwielbienie i podejście, ze mecz sam się wygra, zwłaszcza po dobrym początku.

Fajnie ze mocno zaczynamy, ale musi za tym pójść kolejny wysiłek.
Awatar użytkownika
Gondola.
Posty: 785
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 3:39 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Gondola. »

Dało się odczuć, że drużyna ma jeszcze jeden-dwa biegi zapasu i mogliby spokojnie włączyć wyższe obroty, gdyby plan na dzisiejszy mecz był inny. Wydaje mi się, że Carlo miał za duży szacunek dla Barcy i przez to - mimo, że mieliśmy ich w kieszeni przez pełne 90 minut - o żadnej goleadzie nie mogło być mowy. Jakieś tam rozczarowanie jest, bo czuło się w trzewiach, że jesteśmy w stanie powalczyć o manitę, ale wynik 3-1 nie daje podstaw do mocniejszej krytyki. Kibicowsko jestem po prostu zawiedziony, że nie docisnęliśmy. Wynik, pozycja w tabeli, podtrzymanie statusu niepokonanej drużyny, występy w LM - to wszystko się oczywiście broni.

edit: I zmiany, zmiany. Czemu tak późno? Benzi był wyczerpany, Vinicius był wyczerpany. Między 60 a 75 minutą zostawaliśmy coraz bardziej w tyle, nie mieliśmy już konkretnych prób ataku a Carletto wciąż trzymał wyjściową jedenastkę na murawie.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1708
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Nie musimy kontynuować choć i tak obie dyskusje się łączą ;)
minusek pisze: ndz paź 16, 2022 5:59 pmTrzeba to lepiej wykorzystywać i wtłuc pilkarzom do głów, ze 1:0 to nic, a 2:0 to niewiele, bo bramkę można dostać z niczego. Po wygraniu wszystkiego w poprzednim sezonie nie dziwi mnie możliwe samouwielbienie i podejście, ze mecz sam się wygra, zwłaszcza po dobrym początku.

Fajnie ze mocno zaczynamy, ale musi za tym pójść kolejny wysiłek.
Problem w tym, że nikt tego nie zrobi, bo raz że za łatwo tym bardziej w tym sezonie znaleźć wymówkę do stosowania gry na niższej intensywności (a to kontuzja, a to kalendarz, a to skuteczność która zawodzi więc można w sumie zagrać bardziej chujowo jak nie idzie itd), a dwa że oni mają wyjebane w margines.

Zresztą widzisz
[Radio Nacional]Niektórzy kibice uważają, że nie docisnęliście pedału gazu na maksa i w trakcie meczu prosili o rewanż za 0:4 z poprzedniego sezonu. Jak pan im odpowie?
Że naciskaliśmy pedał gazu do końca. Chcieliśmy wygrać. To jasne, że intensywności z pierwszej połowy nie możesz mieć przez cały czas. Zamysłem były trochę wcześniejsze zmiany, ale mecz był pod dobrą kontrolą i nie chciałem zmieniać tej dynamiki, jaką miał mecz. To prawda, że w drugiej połowie Barcelona naciskała trochę bardziej i nasze wyjście od tyłu nie było tak dobre jak w pierwszej połowie, ale z tyłu za bardzo nie cierpieliśmy.

(...)

[El Mundo] Patrząc na kibiców, którzy od ponad dekady czekają na wygraną z Barceloną więcej niż 2 bramkami i którzy cierpieli w tym okresie przez kilka pogromów ze strony tego rywala, to czego wam do tego brakuje? Czy marnujecie szansę, jaką jest ostatni zły okres Barcelony i dobry okres Realu? Czy marnujecie taką szansę?
[śmiech] Dla mnie pogromy to inny futbol. Dla nas liczy się wygrywanie meczów, a nie pogromy. Pogromy to dla mnie inny świat.

(...)

[Correo del Ticino] We Włoszech klucz to tracenie niewielu goli, o czym dobrze pan wie. Statystyka mówi, że mistrzem zostaje w 80% przypadków ekipa z najmniejszą liczbą straconych goli. [śmiech Ancelottiego] To działa też w Hiszpanii?
Tak, to prawo światowe. Im mniej tracisz... Jeśli nie tracisz goli, to w najgorszym wypadku masz remis.
"Zrobiliśmy co mogliśmy, odpierdolcie się malkontenci"

Carlo już ma wygodną szkołę bazującą na cierpieniu, którą przekazał Zizou który przekazał to Kroosowi, który kilka dni temu o tym mówił w wywiadzie. Ci weterani się już tego nauczyli i od tego nie odejdą, a za nimi na razie idzie szatnia.

E: Aż musiałem przewinąć całą konfę do końca bo dostał pytania przy których tak obnażył swój minimalizm że aż boli czytać :lol:
minusek
Posty: 1353
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: minusek »

Ciekawa sytuacja, ze wygrywamy klasyk 2 bramkami przy równej liczbie punktów w tabeli, ale wśród kibiców tutaj nie ma za dużo entuzjazmu. Może nasze oczekiwania są przesadzone? Nie jest łatwo się cieszyć i doceniać to co się ma :)

Fede mówił trochę o schematach. Wklejam, bo wiem ze się przyjęło zdanie, ze u nas jedynie dobry team spirit, a ofensywa to improwizacja:
– Mobilność naszego środka pola to wypracowana rzecz? Wiedzieliśmy, że jeśli Luka cofnie się po piłkę, a Carva ruszy skrzydłem, to ja będę mieć dużo miejsca, by dostać piłkę za plecami ich pomocników. W ten sposób rozegraliśmy wiele akcji. Mieliśmy też wiele mechanizmów z moim zejściem do środka i przegraniem piłki na lewą stronę. Pracujemy nad tym bardzo dużo. Trener też prosi, żebym wbiegał do środka i nie stał cały czas przy linii, bo nie jestem najmocniejszy w grze przy samej linii.
Ciekaw jestem dwóch przyszłych meczów. Stawiam, ze co najmniej raz się potkniemy i obym nie miał dobrego nosa w tym typowaniu.
Para Siempre
Posty: 597
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Para Siempre »

Widać, że nastawienie zespołu i trenera jest takie, że ważne są 3 punkty, a nie poniewieranie zwłokami rywala. ;) Szkoda, bo okazja jakaś była. Też końcówką byłem zawiedziony, bo oddaliśmy inicjatywę, zamiast wcześniej zrobić zmiany i wpuścić świeże siły. Ostatecznie jednak doceniam, że wygrywamy, zmierzamy po majstra 2 rok z rzędu, i pewnie wychodzimy z grupy LM. Lepiej być nie mogło, trzeba doceniać i być wdzięcznym, bo tak piękny okres w historii klubu trafiał się nam raz na 30-40 lat historycznie. Obyśmy więc trwali w tym za parę lat, po odejściu Modricia, Kroosa i Karima. Na razie to jesteśmy tak rozpieszczeni, że narzekamy na wygrany klasyk i w sumie na poważne emocje (z naszej perspektywy) poczekamy do ćwierć/półfinałów.

Cieszy mnie niemiłosiernie Fede Valverde, którego sobie wychowaliśmy na cracka, którym bez wątpienia w ostatnim roku się stał, oraz Militao, który ma wszystko by przebić jakość defensywną, którą prezentował Pepe w primie. Do tego Mendy mnie nie zawodzi w ważnych meczach, dziś gasił ich zapędy aż miło.

Plan powinien być prosty - delikatnie rotujemy, podtrzymujemy formę, dajemy jednocześnie piłkarzom w dobrej dyspozycji dojść do mundialu. Zostało 7 meczy - 5 w lidze, 2 w Champions, gdzie remis z Lipskiem daje nam 1 miejsce w grupie. W Lidze żadnego poważnego rywala i liczę na komplet zwycięstw. Jest szansa odskoczyć katalończykom, próbujmy póki mają problemy.

PS. kibice Realu znudzeni ciągłymi zwycięstwami przypominają mi poniższą scenę ;)
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1708
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Do czego to doszło że zwłoki rywala reanimujemy do tego stopnia że strzelają nam na 2:1, a my jeszcze mamy za to dziękować :D

Zajebista scena jednak. Wybitnie przedstawione w jaki stan wprowadza przez większość czasu oglądanie Realu. Podsuń to Carlo, ktoś mu musi podmienić piguły bo zdecydowanie za dużo dozuje tego fentanylu w miętówkach skoro ogarnia go taka paranoja, że 20 minut biegania na połowie przeciwnika to dla niego za długo.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1301
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: lukexpl »

Davide: Tato, trzeba na nich jeszcze bardziej naciskać, kibice oczekują manity.
Carlo: Nie ma mowy synu. Musimy cierpieć.
Załączniki
tato.png
tato.png (205.73 KiB) Przejrzano 1501 razy
Para Siempre
Posty: 597
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Para Siempre »

Goldschmidt pisze: ndz paź 16, 2022 9:06 pm Wybitnie przedstawione w jaki stan wprowadza przez większość czasu oglądanie Realu.
Oglądanie piłki stało się mniej atrakcyjne, ze względu na triumf futbolu metodycznego oraz konkurencyjność innych rozrywek - futbol codzienny tak nie cieszy. Stąd głosy o potrzebnych zmianach. Do tego Real tak już przyzwyczaił do wygrywania, że część wygranych nie robi na nas wrażenia. Nie wiem tylko czy aby na pewno jest to problem Realu, czy znudzonych tym sportem kibiców - przecież wszyscy się jarają jakością i grą poszczególnych naszych grajków... Wszak to nie jest tak, że kopiemy się po czołach, kiksujemy, czy stosujemy strategię miliona wrzutek. Nie gramy też przesadnie defensywnie, na 1:0, itd. Nie jest też tak, że mamy 1-2 sytuacje w meczu, a tak to bicie głową w ścianę. Gdy podchodziliśmy do rozgrywek jako Underdog i w 2007 roku remontadami z młodym Marcelo i Higuainem wygrywaliśmy ligę to wszyscy byli zajarani w chuj, a odpadaliśmy w 1/8 i ogólnie nasz poziom piłkarski był 3 piętra niżej. Nie wystarcza już najlepszy start sezonu w XXI wieku? Wysoka średnia goli na mecz? Większe rotacje, o które Carlo był rok temu proszony? Wszystko jest. To nie do końca jest tak, że nagle Real się zepsuł i mecz jest nudny. Jasne, parę ekip w Europie gra piłkę bardziej atrakcyjną - ale jeśli to powód by się nudzić, to problem chyba jest głębszy niż taktyka Carlo na próbę kontroli 2 bramkowej przewagi.

EURO było atrakcyjne i Mundial też powinien być. Tam nikt nie ma 1/10 czasu, który mają trenerzy w klubach więc jest więcej emocji, spontaniczności i okazji po błędnych ustawieniach i ogólnym chaosie. Ale w klubach to mam wrażenie zanika.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1708
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Nie będę się rozwijać na temat co kogo innego cieszy.
Wiem natomiast, że mnie tj. człowieka oglądającego taki Real niemal co kolejkę ten futbol nie cieszy i nie jestem w tym odczuciu osamotniony. Oglądam to od roku i nt. meczu dzisiaj doszedłem do tych samych wniosków co dziennikarze z konferencji czy wiele osób oglądających ten mecz. Oczekiwałem by Real Madryt zagrał jak Real Madryt w największym meczu ligowym tego sezonu i zagrał tak jak potrafi grać w Lidze Mistrzów. Nie oczekuję by to oglądać tydzień w tydzień czy co połowę. Znowu się zawiodłem. Obejrzałem Atletico Madryt w białych koszulkach, futbol asekuracyjny i nawet nie można napisać że 'waleczny' jak nieraz o rywalach zza miedzy. Obejrzałem jak mój zespół otwarcie przedkłada zdobycz punktową ponad rzeczy które czynią że fani chcą wracać przed telewizor z wyczekiwaniem kolejnego spotkania i olewa kwestię samopoprawy pod względem rozmiarów zwycięstwa nad podatnym na ataki przeciwnikiem. Jeżeli piłkarzom i trenerowi mojego klubu na tym nie zależy to jak mi jako widzowi ma zależeć? Tak właśnie normalizuje się marazm, którego nie odczuwają głównie niepoprawni optymiści którzy wypierają wiele aspektów cechujących obecny Real.

Odnośnie jednego fragmentu tylko
Para Siempre pisze: ndz paź 16, 2022 10:20 pmNie wystarcza już najlepszy start sezonu w XXI wieku? Wysoka średnia goli na mecz? Większe rotacje, o które Carlo był rok temu proszony? Wszystko jest.
Nie nie wystarcza, bo ludzie nie są już zdezinformowanymi odpiętymi od reszty świata kluchami, które tylko czekają na skrót meczu w wiadomościach dziennych puszczanych w jakości 240p, nie mając poza tym zielonego pojęcia dlaczego zespół wygrał/przegrał czy zagrał źle/świetnie. I żadne smolenie o rozpieszczeniu czy braku wdzięczności/szacunku wobec wykonanej w tym celu przez zespół pracy tego nie zmieni. W ogóle wdzięczność wobec trenera za poprawienie takich rzeczy jak rotacja podobnymi zawodnikami to jak dziękowanie ojcu że już nie gwałci matki.
Wielu osób nie interesuje już sam wynik, bo są mądrzejsi i potrafią obejrzeć akcję trzynaście razy, dokopać się statystyk które odzwierciedlają stan meczu i powtórzyć akcje by zobaczyć w jakich okolicznościach Real wygrał mecz, czy zasłużyli czy nie i wiele innych szczegółów. Są natomiast także ludzie prości lub niesamowicie leniwi, którzy aktywnie te rzeczy ignorują wracając do starych kryteriów i pierdolenia frazesami sprzed 20 lat że "na końcu w kronikach futbolu i tak będzie że Real ma 35 kubków", mimo wszechobecnych dowodów okolicznościowych. Dzisiaj nikogo nie oszukasz, bo każdy człowiek który zdał maturę ma pod ręką linki do argumentów nt. sposobów w jaki Real zdobywa bramki i co złożyło się na ten stos punktów który Janusze stawiają jako ponadczasowe osiągnięcie. I robią to ignorując jednocześnie kontekst, że liga hiszpańska to podwórko nie prezentujące odpowiedniej jakości w ataku. Jak w zeszłym sezonie - tutaj przegranie mistrzostwa w pozycji Realu, gdy poprzeczka jest tak kurewsko nisko, że nawet konkurent w historycznym kryzysie raczkujący nowym składem sobie z ligą radzi dostając jednocześnie bolesną weryfikację poza krajem, jest albo cudem albo aktywnym samosabotażem.

Jednakże zreflektowałem się po dzisiejszym i odpuszczę sobie oglądanie tego szajsu przez kolejne kilka tygodni. Nic mnie raczej nie ominie, bo teraz to już jedynie gala ZP dla Karima i kilka spotkań w których raczej nie zagrają cechującej ich piłki (choć sam w sobie to w sumie nawet bardziej argument by telewizor włączyć niż wyłączyć) bo albo będą ostrożni przed Mundialem albo myślami już na zgrupowaniach w Katarze.
Wiele spotkań grupowych na Mundialu też raczej zbojkotuję, obejrzę może mecze kadry Michniewicza i fazę pucharową, reszta mnie w zasadzie zupełnie nie interesuje. Także cieszcie się - czołowy narzekacz robi sobie przerwę.
ODPOWIEDZ