Madridistas.pl

Mnie gość tak irytuje, że bez względu na poziom sportowy, byłbym w stanie się z nim pożegnać.

Szefo89 pisze: ↑sob paź 28, 2023 5:39 pm

minusek pisze: ↑sob paź 28, 2023 5:19 pm Araujo jest jego kryptonimem

Fajnie autokorekta poprawiła

szkoda ze nie na kryptomemem. To jest ciekawe, bo w większości meczów Vini gra bardziej w środku, a dziś akurat byk przyklejony do lini. Porque nie odwrotnie?

Ja tez napisałem ze trzeba mu dać wsparcie na tej lewej stronie, ale przy szybkich wyjściach pozostaje 1 na 1 lub wycofanie (jak Fran xD). Tam jest praca partnera z ataku żeby dać mu jakoś wsparcie, albo bardzo dynamiczne wyjscia kogoś ze środka. Przykro się na to patrzy

Zedd. pisze: ↑sob paź 28, 2023 4:30 pm On jest tak wkurwiający.
O niebo lepiej wyglądał mając u boku Benzemę (głównie 21/22), może to brak tego napastnika, ale ja nadal widząc go nie czuję ekscytacji jakimś potencjałem na najlepszego piłkarza świata.

Przy Benzemie znał swoje miejsce w szeregu. Wiedział, że to Karim jest największą gwiazdą i wszystko kręci się wokół niego. Teraz to on sam jest naszym największym atutem z przodu i sodówa chyba trochę odbija. Gdyby tak Mbappe przyszedł latem, to Vini znów nie będzie w centrum uwagi i może ponownie wyjdzie mu tu na dobre. Ewidentnie psychika nie dojeżdża, gdy wszystkie reflektory padają na niego.

Akurat obecnie największą gwiazdą w drużynie jest Jude i w ataku też najwięcej daje (gole). Sam Vini chyba nawet o tym wie, bo jakiś wywiad widziałem gdzie porównywał Jude do Cristiano.

Jude to jednak ciągle pomocnik, a nasza główna taktyka nie polega na rzucaniu piłek do niego, tylko właśnie piła na Viniego i zobaczymy, co zrobi. W tym sensie to Vini jest najważniejszym piłkarzem w kadrze.

Vini dostaje piłki ale z wyraźnym celem urwania się by posłać coś w stronę Jude'a. Te automatyzmy z czasu Benzemy przetrwały. Dobrze jest go mieć, ale jego rola w drużynie trochę ucierpiała bo nie ma skąd się rozpędzić. Wczoraj Carlo wysłał go szerzej a plaster biegał za nim, i lipa że jak zwykle nie powodujemy wystarczająco zagrożenia z drugiej strony by pomóc wykorzystywać te przesunięcia w linii Barki.

Albo ktoś zacznie z nim pracować i mowie to o profesjonalnym psychoterapeucie albo skończy się zle. To jak on się podpala, prowokuje to już przechodzi pojęcie. Albo się ogarnie albo eksploduje rozbijając zespół.

Ten chłopak się pogubił. Nie pomógł w meczu Realowi, tylko skupił się na pierdoleniu, płakaniu i wkurwiania każdego dookoła. Co styk to płacz i kładzenie się na ziemi, co styk to dyskusje. Niech on KURWA zacznie grać w piłkę. Nikt mu nie płaci za bycie idiotą, którym niestety jest prowokując 90% takich dram. Wkurwia niesamowicie jak nie skupia się na futbolu. Teraz? Po takim meczu? Bez wahania wymiana za Mapeta z miejsca.

Niech zacznie pracować nad swoim ego, bo to nie idzie w dobrą stronę, nie idzie kompletnie w dobrą stronę. Ma poważny problem.

Moim zdaniem to, że Vini i Rodrygo grają chujnie to wina tylko i wyłącznie ustawienia. Zrobiono z nich na siłę napastników, którymi nigdy nie będą. Straciliśmy w ataku wszystkie atuty z ich strony , bo nie mają jak się rozpędzić, a w środku się obydwoje męczą i stąd ta frustracja u nich.

O ile w przypadku Viniego to prawda, to Rodrygo jak najbardziej lepiej wygląda bliżej środka niż gdy jest ustawiany u nas szeroko.

Ofiary polityki przyjaźni.

Jeśli otoczenie rzekomo naprawdę chciało kontraktu do 2026 to fiu fiu, ciekawe ciekawe.

Trzeba brać pod uwagę, że papiery zostały podpisane już rok temu. Dotychczas do kiedy miał kontrakt, 2025?

Ale chyba się nie łudzicie, że to gość na miarę Ronaldo czy Messiego?

Poważnie pierwszy raz widzę jak na takiej częstotliwości przegrywa biegówki z zawodnikami poziomu dołu tabeli. Dramat.

Już zdarzało mu się nie dawać rady biegowo z niektórymi zawodnikami. Vinicius to zawodnik typu Messiego, ma super odejście ale na typowym sprincie już nie jest tak różowo.

Kiedy jeszcze był Benzema to mówiłem, że brakuje kogoś na prawym skrzydle kto będzie robił podobny wiatr i absorbował obrońców by musieli kryć dwa skrzydła a nie rzucać 90% sił na lewe. Teraz jest jeszcze gorzej. Trzy bramki Viniego i Rodrygo to ogromny wyrzut dla Pereza.

Ta taktyka to jest sraka. Nie wiem pod kogo to jest układane, ale jak dla mnie, to każdy się w tym męczy… Zauważyliście jak my wolno wyprowadzamy piłkę? Mamy ludzi którzy potrafią rozgrywać od tyłu, potrafią świetnie wychodzić spod pressingu, a tutaj jakbyśmy całkowitych kołków na boisku mieli… Nie wiem czy to taka forma stoperów, bocznych i środka pola czy cała linia pomocy lata jak chce i przez ten bałagan nie ma komu szybko podać… Mamy w lini pomocy fizycznych potworów a my w żadnym meczu nie zaznaczyliśmy zdecydowanej przewagi w środkowej strefie, mamy po bokach i w ataku szybkich zawodników, z tego co pamiętam, a w ogóle teraz tego nie wykorzystujemy. Vini z Rodrygo albo cofnęli się w rozwoju o 3 lata albo też im coś zalecenia nie banglają, bo ciężko się na nich patrzy… W ogóle to chyba już najwyższy czas zdefiniować pozycję Rodrygo… to samo Edu… Fajnie, że Bellingham robi furorę, ale co z resztą? Nie wiem czy to pomysły pod Anglika czy co się odpierdala na tym boisku, ale my mamy urżnięte 50% potencjału z każdego naszego innego zawodnika… Rodrygo jest fatalny, Vini niewiele lepszy, Fran pomyłka, Mendy ze ściany zrobił się memiczny, Tchou wygląda jak byle deem za 30 milionów, Camavinga zamiast taktycznie się rozwijać, to se kurwa lata jak zawieje, Alaba jakby na emeryturę się wybierał, Luka jakby przed chwilą wstał z bujanego fotela, Fede nic ponad przyzwoitość… No nie wiem… Generalizuję bardzo, ale dla mnie ogólny obraz tej ekipy jest kiepski i bez nadziei na rozwój i rywalizację ponad 1/8 LM. Nie widzę progresu w tym graniu względem lata, nie widzę atutów, z którymi kojarzyliśmy poszczególnych piłkarzy. Jude super, Dani super, Antonii trzyma poziom, ale gdzie jest reszta? :/

Dlatego im szybciej zmienimy trenera tym lepiej. W dodatku na takiego, który nie będzie się bał stoczyć z Vinim rozmowy wychowawczej, bo jego zachowania około boiskowe przechodzą już ludzkie pojęcie. Obawiam się tylko, że taka rozmowa skończyłaby się fochem i konfliktem.

Nie ze wszystkimi jest tak fatalnie, na Franie np za dużo się psów wiesza bo mimo że jest zielony/stremowany/niedokładny to z przodu daje opcje do tego samego stopnia co Carvajal, w przeciwieństwie do Francuza (choć i tak najlepszym wyborem na LO na szczytowe mecze pozostaje Camavinga).

Zdecydowanie muszą przećwiczyć inny wariant, im prędzej tym lepiej, nawet kosztem 7-10 punktów w tabeli, i podjąć kilka trudnych decyzji odnośnie konkretnych graczy m.in. Alaby i Rodry. Ale Carlo traktuje to jak niemal hierarchię kościelną gdzie w kardynałów nie wolno zwątpić bo zaraz kompletnie straci poparcie i letnią posadkę.

Do tych żalów dodam też całkowite odstawienie Brahima. Nie wierzę że jest tak słaby, że nie można mu zaufać przez 30 minut z Rayo.

A Vini póki dawał liczby, to aż tak się nie frustrował. Niestety kiedy mu nie idzie, podpala się jeszcze bardziej, przeciwnicy to wiedzą i go prowokują, a on się na to łapie i jest coraz gorzej. Robi się z siebie ofiarę, zraża do siebie wszystkich, podejrzewam że koledzy z drużyny też już mają go dosyć. Na ten moment nie daje nic więcej niż pierwszy lepszy skrzydłowy ze średniego klubu.

Jakoś go zawsze omijały te kontuzje, mówiło się, że ma kości z gumy. W tym sezonie niestety kolejna już kontuzja i wypada na 2.5 miesiąca, jeśli nie dłużej... Ciekawe czy w tej sytuacji dyrekcja zdecyduje się na jakiś awaryjny transfer do ataku, bo sam Rodrygo z Joselu i Brahimem biednie wyglądają.

Patrząc na grę Realu bez obecności Viniego na boisku należałoby się na nowo zastanowić nad jego rolą w drużynie i w szatni. Nie ma Viniego na boisku: nie ma cyrków okołosędziowskich, pajacowania, niepotrzebnych spin itp. Nie ma Viniego, nie ma także grania praktycznie jedną stroną boiska i na jednego piłkarza. Gramy bardziej wszechstronnie, a nie na jedno kopyto. Rodrygo w obecnej formie imo radzi sobie w nowej formacji znacznie lepiej od starszego kolegi z reprezentacji. Wybuch jego formy bez Viniego zresztą też nie jest przypadkowy, bo w końcu gra na swojej ulubionej pozycji, bliżej lewej flanki boiska. Pokazywał to zresztą epizodycznie już wcześniej, kiedy Vini odpoczywał na ławce (a było to niezwykle rzadkie).

Jeśli Vini się nie ogarnie mentalnie poważnie zastanowiłbym się nad rozstaniem, które obu stronom mogłoby wyjść na dobre. W Hiszpanii już od dawna się męczy, a będzie jeszcze gorzej, bo sam niepotrzebnie nakręca spiralę i daje pożywkę swoim hejterom. Takie rozstanie wymagałoby jednak dużej odwagi ze strony naszego zarządu i konieczności pozyskania innej gwiazdy: Haalanda/Mbappe.

Też to zauważyłem, jak nie ma Viniego, to nagle znika problem kłótni na boisku, marnowania czasu na przepychanki z sędziami i przeciwnikami. Do tego Vini sportowo nie dawał ostatnio tyle co w swoim najlepszym okresie, ale to mogło też być spowodowane powrotem po kontuzji.

Z euforiami nad Rodrygo jeszcze bym poczekał, bo on niesamowicie zaprzepaścił pierwszy okres bez Viniego, miał abonament na grę w pierwszym składzie i zrobił z tego 1 gola i 0 asyst (albo odwrotnie, już nie pamiętam), gdyby nie Jude, to mielibyśmy o wiele mniej punktów.

Na ten moment Rodrygo >> Vini, sportowo Vini może jeszcze wrócić do topowego grania, ale obawiam się że głowa może nie dojechać. Szkoda że obaj najlepiej wyglądają na lewej stronie i przesuwanie któregokolwiek na prawą stronę, to spadek jakości o kilkadziesiąt procent.

Jak zastosują wobec niego poważniejsze metody i/lub dadzą konkretnego rywala do walki o miejsce ma boisku, to powinno się poprawić. Ale Perez raczej tego nie zrobi. W końcu jego transfer. Transfer Francuza też tylko pogorszy sprawę.

Rodrygo>Vini chyba tylko wtedy, gdy ten drugi miał kontuzję

Póki co Rodrygo nie miał nawet takiego 2-miesięcznego okresu, jakie Vini robił po kilka w ostatnich sezonach.