Florentino Pérez

Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Alternative »

El Goral pisze: czw cze 17, 2021 11:57 am Sorry, ale poważnego piłkarza to Olimpiada średnio obchodzi. Mundial, Euro - wiadomo. Ale nie słyszalem, żeby ktoś poważny puszczał chętnie ludzi na IO.
Mbappe bardzo zależy na IO, więc z tym jest różnie.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1702
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Goldschmidt »

Żenujący wywiad.
Awatar użytkownika
hugh hefner
Posty: 116
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:13 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: hugh hefner »

W pełni się zgadzam Kjubszmicie. Wyszedł do mediów, bo poczuł, że propaganda kolegów ze znajomych redakcji nie wyrabia i pomimo ich starań, dalej jest krytykowany za odejście Ramosa i Superligę, a wyszła mu tylko słoma z butów. Zero konkretów, pytania mu nie pasują, bo niewygodne, ego poza skalą. Żenada całkowita.
„Wspaniali Anglicy, jaka szkoda, że nie żyją.”
tayron36
Posty: 106
Rejestracja: czw cze 17, 2021 7:57 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: tayron36 »

Pierwszy raz zrozumiałem Tebasa, że Perez ma swój świat. Powiedzieć, że wywiad tragiczny, to nic nie powiedzieć. Te głosy krytyczne z opozycji Pereza właśnie mocniej do mnie dotarły.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1291
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: lukexpl »

Wyszedł do wywiadu ze zwykłej grzeczności wobec prowadzącego, który przechodzi na emeryturę... Mimo to beznadziejny wywiad. Perez zupełnie nie chciał się otworzyć, nawet jeżeli pytania dotyczyły po prostu jego życia. Jednak odpowiedzi, że w 2006 podał się do dymisji ze względu na swoją firmę ACS, czy że nie czytał listu Zizou i na pewno napisał go ktoś inny zakrawają o kuriozum. W klubie chyba JAS ma coraz większą władzę, a Perez jest zwykłą marionetką...
Volfgang
Posty: 200
Rejestracja: ndz cze 06, 2021 12:48 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Volfgang »

Niczemu ten wywiad nie służył. Wcześniej jego wypowiedzi były pełne treści, to co dostaliśmy teraz było niepotrzebne. Jakiś taki spięty i poddenerwowany, no nie ma dobrej passy po ciosie w SL.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Alternative »

On nie rozumie piłki nożnej i tym wywiadem kolejny raz to potwierdził.
minusek
Posty: 1334
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: minusek »

I jaki z tego wniosek?
Awatar użytkownika
Gondola.
Posty: 785
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 3:39 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Gondola. »

Alternative pisze: sob cze 26, 2021 8:23 am On nie rozumie piłki nożnej i tym wywiadem kolejny raz to potwierdził.
Rozwinąłbyś myśl?
Awatar użytkownika
hugh hefner
Posty: 116
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:13 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: hugh hefner »

lukexpl pisze: pt cze 25, 2021 5:21 pm Wyszedł do wywiadu ze zwykłej grzeczności wobec prowadzącego (...) W klubie chyba JAS ma coraz większą władzę, a Perez jest zwykłą marionetką...
Niesamowite jak sobie ludzie potrafią wszystko wytłumaczyć, byle tylko wybronić Pereza. Nawet kozioł ofiarny się już znalazł. :lol:
„Wspaniali Anglicy, jaka szkoda, że nie żyją.”
minusek
Posty: 1334
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: minusek »

Z jakiego powodu Hugh trzeba go bronić?
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Alternative »

Gondola. pisze: sob cze 26, 2021 1:12 pm
Alternative pisze: sob cze 26, 2021 8:23 am On nie rozumie piłki nożnej i tym wywiadem kolejny raz to potwierdził.
Rozwinąłbyś myśl?
Już abstrahując od tego, że nie zna się na kwestiach taktycznych, kto gdzie ma grać itp (na tym akurat nie musi), to nie rozumie istoty relacji klub - kibic. Dla niego kibic jest klientem. Ma przyjść, zapłacić za bilet, wpierdolić kiełbaskę i colę, a na koniec (lub na początku) kupić koszulkę i/lub szalik. ​
A kto nie chce/nie może przyjść na stadion, ma płacić rocznie setki euro, aby oglądać te mecze w TV. Więc skoro traktuje ludzi jak klientów, którym proponuje show, to niech się nie dziwi, że spada zainteresowanie, bo skoro dla kibiców mecz ma być tylko komercyjnym show bez emocjonalnej więzi, to wtedy konkurencją będą inne show w TV lub inne czynności poza TV. Sam pozycjonuje piłkę nożną na tej półce. A piłka zyskała taką popularność dlatego, że pozwolono fanom wierzyć, że to znaczy coś więcej. A skoro znaczyła coś więcej, to jest czymś innym i wówczas inne show w TV nie są konkurencją. Ale to nie ma jak zadziałać, skoro tych dwunastu "geniuszy" nawet nie zapytało własnych kibiców i pracowników, co myślą o takim projekcie. Gdzie w przypadku Realu nie zapytano faktycznych właścicieli klubu. To jest ich prawdziwe podejście do kibiców od lat, a spadek zainteresowania jest jedynie konsekwencją tego podejścia.
Druga rzecz, że on o kibicach, frekwencji i oglądalności myśli bardzo hmm... "płasko" - skoro Real ma 800 milionów obserwujących na social gównie, to to jest baza na której można zarabiać. Nie jest. Nie będę się bawić w procenty, bo nie robiłem badań, ale istotna część tych ludzi nie wyda na Real ani jednego euro przez całe swoje życie. Owszem, przeczytają jakiś artykuł, dają lajka, sprawdzą wyniki w weekend, pogadają o tym ze znajomymi, a nawet obejrzą czasami jakiś mecz o ile będzie za darmo w otwartej TV lub będzie dostępny w pakiecie, do którego mają dostęp (ale który wybrali z innych powodów), ale nie wykonają żadnego finansowego wysiłku, ponieważ ich poziom zaangażowania jest zbyt niski.
Kolejna sprawa, która pokazuje, że nie zna się na piłce, to fakt, że nie rozumie emocji jakie ona generuje i na których bazuje. A emocje są pochodną niepewności. Czy awansuje? Czy odpadnie już teraz? Czy utrzyma się w lidze? Czy zagra w pucharach? Itp. Dla kibiców superliga będzie mieć status rozszerzonego Audi Cup (grają najlepsi, a jakoś nie wzbudza to super zainteresowania, co nie?), bo to będzie turniej wykastrowany z najważniejszych piłkarskich elementów - czysto sportowej rywalizacji i niepewności w efekcie. Ot, zabetonowanie szczytów piłkarskich, bo się kilku zramolałym dziadom nie podoba, że pojawili się więksi i oni już nie mogą rozstawiać wszystkich po kątach, jak to robili przez lata, a zarazem zarządzali tak wybitnie, że brakuje im teraz setek milionów euro. Ale kibiców na poziomie emocjonalnym to wali. Dla nich to będzie turniej towarzyski. A turnieje towarzyskie wzbudzają zainteresowanie i zaangażowanie tylko u skrajnych fanatyków piłki nożnej i/lub danych zespołów. Prestiżu się nie nadaje wedle własnego widzimisię, prestiż się zdobywa. Kropka.

Tak samo teraz Euro - płaczą, że oglądalność spada. A jak ma nie spadać, skoro w fazie grupowej wychodzą 3 drużyny na 4 i przy odrobinie szczęścia wystarczy wygrać jeden mecz z trzech? Gdzie tu jest niepewność? Co ma generować emocje i zainteresowanie? Zwykłych ludzi wali setny mecz między tymi samymi zespołami. Ich interesuje, kto przejdzie dalej, a kto odpadnie. To samo Liga Mistrzów. Co ma generować emocje, skoro już znamy większość uczestników kolejnej edycji, a także ich rozstawienia i możemy oszacować z całkiem sporą skutecznością, kto zagra w 1/8? Chcą oglądalności? To niech Reale, Barcelony, Manchestery etc. zaczynają Ligę Mistrzów od 1 rundy kwalifikacji bez żadnych rozstawień, gdzie każdy może wpadać na każdego, a cały turniej będzie w formacie play-off. No, ale nie. Bo jak zabudżetować kasę za 1/2 LM, gdy w 1. rundzie eliminacyjnej można dostać w łeb od Bayernu i skończyć z niczym. To się hipokrytom nie podoba, że ich budżetowanie z dupy byłoby jeszcze większym hazardem i musieliby urealnić swój model zarządzania albo liczyć się z finansową wyjebką praktycznie co sezon.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1291
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: lukexpl »

hugh hefner pisze: sob cze 26, 2021 1:43 pmNiesamowite jak sobie ludzie potrafią wszystko wytłumaczyć, byle tylko wybronić Pereza. Nawet kozioł ofiarny się już znalazł. :lol:
A gdzie ja bronię Pereza? Przeczytałeś chociaż wywiad? Bo tam jest wprost napisane o emeryturze prowadzącego. Chyba pora nauczyć się czytania ze zrozumieniem.
Awatar użytkownika
Gondola.
Posty: 785
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 3:39 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Gondola. »

Alternative pisze: sob cze 26, 2021 2:30 pm Już abstrahując od tego, że nie zna się na kwestiach taktycznych, kto gdzie ma grać itp (na tym akurat nie musi), to nie rozumie istoty relacji klub - kibic. Dla niego kibic jest klientem. Ma przyjść, zapłacić za bilet, wpierdolić kiełbaskę i colę, a na koniec (lub na początku) kupić koszulkę i/lub szalik. ​
Hmm... to działa też chyba w drugą stronę. Wydaje mi się, że kiedyś piłkarze byli zdecydowanie bardziej przywiązani do klubów, w których grali. Klub był czymś więcej niż tylko nastawioną na maksymalizację zysków korporacją, w której najważniejsze są komputerowe analizy i tabelki w Excelu. Był personifikacją pewnych idei, wartości, wyrażał oczekiwania i nadzieje lokalnych społeczności. Przejście piłkarzy między dwoma zwaśnionymi klubami było niczym najwyższa zbrodnia, jaką można popełnić w świecie futbolu. Nikt nie stawiał klubowi ultimatum, sądząc, że może postawić siebie wyżej nad barwy i herb.
Dziś mamy Ramosa, który - choć jeszcze nie tak dawno (dziś już wiemy, że w pustych słowach) deklarował, że jest gotów grać dla Realu Madryt choćby za darmo - połasił się na wyższą pensję i beznamiętnie zrezygnował z gry w Madrycie. Mamy piłkarzy, dla których klub jest tylko kolejnym z pracodawców, o tyle lepszym od konkurencji, o ile zaproponuje lepsze warunki finansowe, bytowe dla zawodnika i jego rodziny. Piłka nożna wraz z postępującym konsumpcjonizmem, materializmem, pojawieniem się Internetu, przeobrażeniem świata w globalną wioskę itp. przeszła fundamentalną konwersję tracąc część ze swoich wartości (ten słynny "romantyzm", ale również chodzi mi tu o wartości choćby etyczne - zarobki i te sprawy).
I działa to też w drugą stronę. Skoro piłkarz jest szeregowym pracownikiem klubu, to kibic jest tylko klientem, któremu trzeba zapewnić rozrywkę na porządnym poziomie, by był w stanie na stadion przychodzić regularnie i w klubowych kasach zostawiać kolejne dolary. Trzeba zapewnić mu emocje i wrażenie, że jest częścią "czegoś większego" (mes que un club! ;-) ).
A piłka zyskała taką popularność dlatego, że pozwolono fanom wierzyć, że to znaczy coś więcej.
Otóż to. Pytanie, czy obecnie to nie są tylko puste słowa i czy futbol nadal jest "czymś więcej". Mając gigantyczną konkurencję (która jeszcze wezbrała na sile po pojawieniu się Internetu) w dużej grupie odbiorców, coraz rzadziej niosąc ze sobą jakąś "wyższą ideę" (no, może ci Kataluńcy i ich niepodległość, ale to i tak popłuczyny po dawnych atrakcjach). To nie jest Manchester lat 60., gdy piłkarzy jednej z najlepszych ekip w Europie mogłeś spotkać na ulicy czy w warzywniaku i spokojnie z nimi pogadać. Gdy nie było Internetu, a co za tym idzie nie było dostępu do niemal wszystkich meczów jakie rozgrywane są w tej chwili na całej kuli ziemskiej. Kluby to globalne korporacje dążące do maksymalizacji zysków, mające w swoich szeregach - w większości, oczywiście są wyjątki - najemników.
Druga rzecz, że on o kibicach, frekwencji i oglądalności myśli bardzo hmm... "płasko" - skoro Real ma 800 milionów obserwujących na social gównie, to to jest baza na której można zarabiać. Nie jest. Nie będę się bawić w procenty, bo nie robiłem badań, ale istotna część tych ludzi nie wyda na Real ani jednego euro przez całe swoje życie. Owszem, przeczytają jakiś artykuł, dają lajka, sprawdzą wyniki w weekend, pogadają o tym ze znajomymi, a nawet obejrzą czasami jakiś mecz o ile będzie za darmo w otwartej TV lub będzie dostępny w pakiecie, do którego mają dostęp (ale który wybrali z innych powodów), ale nie wykonają żadnego finansowego wysiłku, ponieważ ich poziom zaangażowania jest zbyt niski.
Wiadomo, nie zawsze obserwowanie danego produktu wiążę się z kupnem i wspieraniem tegoż. Finansowo wraz z pojawianiem się Internetu pojawił się te problem "piracenia", który globalnym korporacjom przynosi gigantyczne straty (Microsoft, gry komputerowe itp.). Podobnie z meczami - skoro można odpalić strima i oglądać za darmo, to po co płacić kilkadziesiąt złotych miesięcznie (a często zdecydowanie więcej) za kilka rożnych platform (na jednej Serie A, na drugiej La Liga, na trzeciej Liga Mistrzów itp.).
Kolejna sprawa, która pokazuje, że nie zna się na piłce, to fakt, że nie rozumie emocji jakie ona generuje i na których bazuje. A emocje są pochodną niepewności. Czy awansuje? Czy odpadnie już teraz? Czy utrzyma się w lidze? Czy zagra w pucharach? Itp. Dla kibiców superliga będzie mieć status rozszerzonego Audi Cup (grają najlepsi, a jakoś nie wzbudza to super zainteresowania, co nie?), bo to będzie turniej wykastrowany z najważniejszych piłkarskich elementów - czysto sportowej rywalizacji i niepewności w efekcie. Ot, zabetonowanie szczytów piłkarskich, bo się kilku zramolałym dziadom nie podoba, że pojawili się więksi i oni już nie mogą rozstawiać wszystkich po kątach, jak to robili przez lata, a zarazem zarządzali tak wybitnie, że brakuje im teraz setek milionów euro. Ale kibiców na poziomie emocjonalnym to wali. Dla nich to będzie turniej towarzyski. A turnieje towarzyskie wzbudzają zainteresowanie i zaangażowanie tylko u skrajnych fanatyków piłki nożnej i/lub danych zespołów. Prestiżu się nie nadaje wedle własnego widzimisię, prestiż się zdobywa. Kropka.
Wygląda na to, że szkoły są dwie:

Pierwsza - wyselekcjonowanie 20 elitarnych zespołów Starego Kontynentu podniesie prestiż rozgrywek, zamiast "podziwiać" wątpliwe widowiska pokroju Salsburga z Brugge czy Celty z West Hamem obejrzymy supershow z najbardziej medialnymi, najpotężniejszymi drużynami. Będzie to produkt premium. Chleb i igrzyska dla masowego widza.

Druga - poziom sportowy uczestników, którzy zgadali się i rozdali między sobą złote bilety wstępu na tę "elitarną" imprezę jest mimo wszystko wątpliwy (Juventus? Arsenal? Tottenham?). Superliga będzie zarżnięciem ruchu "against modern football", kompletnym pogrzebaniem jakichkolwiek resztek piłkarskiego romantyzmu i zabetonowaniem klubowej sceny na wiele lat. Wąskie koło wzajemnej adoracji, liczące mamonę i redukujące 90% europejskich drużyn do roli "dostarczycieli potencjału ludzkiego". Może i będzie tu piękno, ale szybko się ono znudzi i spowszednieje, a szans na niespodzianki pokroju maluczkich wyrzucających z rozgrywek gigantów - nie będzie.

Cóż, prawda jest taka, że młody człowiek coraz częściej ma piłkę nożną poza listą priorytetów. A odpływ potencjalnych kibiców to odpływ potencjalnych pieniędzy, których będzie brakować coraz bardziej, wraz z samonakręcającą się bańką zachłanności finansowej (większe pensje, większe nakłady na transfery, kolejne rekordy). Najwięksi (którzy jednocześnie mają najwięcej do stracenie) musieli działać i zadziałali, a to, czy był to ruch słuszny i udany, pozostawiam do oceny każdemu we własnym zakresie.

I Perez ma trochę racji, diagnozując problem z utratą zainteresowania przez młodych kibiców, z odjeżdżającą finansowo z Premier League, z dużą liczbą meczów niskiej jakości, z gnuśnością UEFY, które jest skorumpowaną i skostniałą organizacją, niechętną na zmiany.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Alternative »

Gondola. pisze: sob cze 26, 2021 5:16 pm Hmm... to działa też chyba w drugą stronę. Wydaje mi się, że kiedyś piłkarze byli zdecydowanie bardziej przywiązani do klubów, w których grali. Klub był czymś więcej niż tylko nastawioną na maksymalizację zysków korporacją, w której najważniejsze są komputerowe analizy i tabelki w Excelu. Był personifikacją pewnych idei, wartości, wyrażał oczekiwania i nadzieje lokalnych społeczności. Przejście piłkarzy między dwoma zwaśnionymi klubami było niczym najwyższa zbrodnia, jaką można popełnić w świecie futbolu. Nikt nie stawiał klubowi ultimatum, sądząc, że może postawić siebie wyżej nad barwy i herb.
Dziś mamy Ramosa...
Oczywiście, ale zauważ od czego się zaczęło. To kluby traktowały własnych piłkarzy jak szmaty. Tego wymienimy, tego sprzedamy, ten za stary, ten za słaby. Nie chodzi o to, aby trzymać na siłę w pierwszym składzie kogoś kto odstaje poziomem, ale o zachowanie pewnej elementarnej lojalności. Natomiast kluby mają mentalność Kalego - gdy im na piłkarzu zależy, to najlepiej, aby podpisał długi kontrakt poniżej kwot oferowanych na rynku, ale jak robi się zbędny, to najlepiej, aby ten sam kontrakt rozwiązał za porozumieniem stron lub zgodził się na sprzedaż i obniżkę zarobków w nowym klubie. Ja uważam, że kontrakty należy przestrzegać i dotyczy to obie strony. Dlatego zawsze hejtowałem piłkarzy, którzy wymuszali transfery i tak samo będę hejtować kluby, które chcą schodzić z niechcianych kontraktów kosztem zawodników. Trzeba myśleć przed i ponosić konsekwencje za własne decyzje.
A w przypadku Pereza fakty wyglądają tak, że za jego kadencji Real Madryt miał czterech kapitanów (Hierro, Raul, Casillas, Ramos) i żaden z nich nie zakończył tu kariery. Dwóm nie przedłużono kontraktu w co najmniej niejednoznacznych okolicznościach, jednego zaszczuto medialnie i wręcz upokorzono i tylko Raul miał na tyle przytomności/szczęścia, aby uprzedzić fakty i odejść do Schalke na własnych warunkach. Przecież dla Pereza ten bilans jest katastrofalny. Nie jedno niezrozumiałe pożegnanie z kapitanem, ale 3/4.
Otóż to. Pytanie, czy obecnie to nie są tylko puste słowa i czy futbol nadal jest "czymś więcej".
Oczywiście, że to są puste słowa i coraz więcej ludzi to dostrzega. Kluby i piłkarze coraz bardziej oddalają się od kibiców, więc kibice zaczęli zajmować się swoim życiem, to normalne. Do tego lockdowny też trochę przeorały nastawienie ludzi, doszło do rekalkulacji różnych wartości i ten piłkarski balon zwyczajnie został przekłuty.
Mając gigantyczną konkurencję (która jeszcze wezbrała na sile po pojawieniu się Internetu) w dużej grupie odbiorców, coraz rzadziej niosąc ze sobą jakąś "wyższą ideę" (no, może ci Kataluńcy i ich niepodległość, ale to i tak popłuczyny po dawnych atrakcjach). To nie jest Manchester lat 60., gdy piłkarzy jednej z najlepszych ekip w Europie mogłeś spotkać na ulicy czy w warzywniaku i spokojnie z nimi pogadać. Gdy nie było Internetu, a co za tym idzie nie było dostępu do niemal wszystkich meczów jakie rozgrywane są w tej chwili na całej kuli ziemskiej. Kluby to globalne korporacje dążące do maksymalizacji zysków, mające w swoich szeregach - w większości, oczywiście są wyjątki - najemników.
Ale to właśnie takie Perezy hodują tych najemników i uczą ich, że to jedyna słuszna droga dla nich. Nie warto być lojalnym, iść klubowi na ustępstwa, rezygnować z większych zarobków w innym klubie, bo gdy będziesz stary, to potraktują Cię jak zużytą szmatę. Co Real zrobił z Hierro? Skurwysyństwo. Z Moratą? Odkupili go tylko po to, aby zaraz sprzedać drożej, bo w międzyczasie jego wartość rynkowa wzrosła bardziej. Klub potraktował wychowanka jak dziwkę na arabskim targu. Oczywiście nie tylko Real się w tym specjalizuje, ale to temat o Perezie, więc podaję przykłady, które dotyczą Pereza. Nie ma co się wściekać na piłkarzy, że zachowują się jak najemnicy, bo tak naprawdę kluby na własne życzenie stały się zwykłym miejscem pracy, nie prezentując sobą nic szczególnego, nic wyróżniającego względem innych klubów.
Wiadomo, nie zawsze obserwowanie danego produktu wiążę się z kupnem i wspieraniem tegoż. Finansowo wraz z pojawianiem się Internetu pojawił się te problem "piracenia", który globalnym korporacjom przynosi gigantyczne straty (Microsoft, gry komputerowe itp.). Podobnie z meczami - skoro można odpalić strima i oglądać za darmo, to po co płacić kilkadziesiąt złotych miesięcznie (a często zdecydowanie więcej) za kilka rożnych platform (na jednej Serie A, na drugiej La Liga, na trzeciej Liga Mistrzów itp.).
I to jest coś co Perez powinien w swoich kalkulacjach uwzględnić, a nie napalać się na 4 mld euro rocznie w ramach superligi.
Wygląda na to, że szkoły są dwie:

Pierwsza - wyselekcjonowanie 20 elitarnych zespołów Starego Kontynentu podniesie prestiż rozgrywek, zamiast "podziwiać" wątpliwe widowiska pokroju Salsburga z Brugge czy Celty z West Hamem obejrzymy supershow z najbardziej medialnymi, najpotężniejszymi drużynami. Będzie to produkt premium. Chleb i igrzyska dla masowego widza.

Druga - poziom sportowy uczestników, którzy zgadali się i rozdali między sobą złote bilety wstępu na tę "elitarną" imprezę jest mimo wszystko wątpliwy (Juventus? Arsenal? Tottenham?). Superliga będzie zarżnięciem ruchu "against modern football", kompletnym pogrzebaniem jakichkolwiek resztek piłkarskiego romantyzmu i zabetonowaniem klubowej sceny na wiele lat. Wąskie koło wzajemnej adoracji, liczące mamonę i redukujące 90% europejskich drużyn do roli "dostarczycieli potencjału ludzkiego". Może i będzie tu piękno, ale szybko się ono znudzi i spowszednieje, a szans na niespodzianki pokroju maluczkich wyrzucających z rozgrywek gigantów - nie będzie.
Pierwsza szkoła bazuje na kilku błędnych założeniach. Chociażby, że zainteresowanie widzów zależy wyłącznie od klubów, a nie od rozgrywek. Kluby nadają prestiż rozgrywkom, a rozgrywki dają prestiż klubom, które w nim uczestniczą. To działa w dwie strony. Nie wystarczy powiedzieć "to jest superliga, grają tu najwięksi, więc jesteśmy najbardziej prestiżowi". Jeżeli kibice nie odczują ładunku emocjonalnego w czasie rozgrywek, to nie będzie to mieć prestiżu. A nie będzie tych emocji, bo wiadomo kto tam zagra, wiadomo, że nikt nie spadnie i formuła sama w sobie wygląda na nudną (dużo meczów w dużych grupach o nic). To tak samo dotyczy piłkarzy. Nie da się wykrzesać z siebie takiego zaangażowania w meczu bez stawki, jak w meczu, w którym przegrywający odpada. Tzn. ok - jednostki to potrafią, ale po większości będzie widać, że im nie zależy, bo mecz nie ma stawki. Do tego historia rozgrywek. Liga Mistrzów ma mocny bagaż historyczny i to jest również kapitał tych rozgrywek jeżeli chodzi o budowanie prestiżu.
Cóż, prawda jest taka, że młody człowiek coraz częściej ma piłkę nożną poza listą priorytetów. A odpływ potencjalnych kibiców to odpływ potencjalnych pieniędzy, których będzie brakować coraz bardziej, wraz z samonakręcającą się bańką zachłanności finansowej (większe pensje, większe nakłady na transfery, kolejne rekordy). Najwięksi (którzy jednocześnie mają najwięcej do stracenie) musieli działać i zadziałali, a to, czy był to ruch słuszny i udany, pozostawiam do oceny każdemu we własnym zakresie.
Pisałem w innym temacie - gdyby to prezes Bayernu wyszedł i zaproponował superligę, mówiąc, że piłce grozi śmierć, to ok - trzeba się temu przyjrzeć. Ale to padło ze strony pajaców, którzy wygenerowali razem miliardy euro długu. Przecież z jednej strony Laporta pierdoli o śmierci futbolu, a z drugiej nie potrafi podać ile długu ma Barca, bo nie potrafią się doliczyć. I ok, za ten dług nie on odpowiada, ale może niech te durnie najpierw ogarną własną kuwetę, a później zajmą się zmianami całej piłkarskiej Europy. Teraz to jest komiczne.
I Perez ma trochę racji, diagnozując problem z utratą zainteresowania przez młodych kibiców, z odjeżdżającą finansowo z Premier League, z dużą liczbą meczów niskiej jakości, z gnuśnością UEFY, które jest skorumpowaną i skostniałą organizacją, niechętną na zmiany.
Moim zdaniem nie ma. I wyciąga błędne wnioski. Piłka nożna traci zainteresowanie młodych ludzi, bo od tych młodych ludzi ucieka, a jednocześnie chce na nich zarabiać. Najpierw sprzedali wszystkie turnieje do płatnych platform na wyłączność, windując stawki które są poza zasięgiem przeciętnego młodego człowieka, a później płaczą, że oglądalność padła. Najpierw wywalają na ryj klubowe legendy albo handlują między sobą klubowymi gwiazdami, a później płaczą, że kibice przestali się utożsamiać z klubem. No Nagroda Darwina po prostu.

Jedynie co do UEFY się zgadzam, że najlepiej byłoby to zaorać. Ale jak czytam te wypowiedzi Pereza, to mam wrażenie, że superliga z nim u sterów byłaby jak dżuma do kwadratu w miejsce cholery. Przecież ten osobnik nie skonsultował superligi z właścicielami klubu i nadal uważa, że to normalne. To jest niewiarygodne, w jaką megalomanię wpadł Perez.
tayron36
Posty: 106
Rejestracja: czw cze 17, 2021 7:57 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: tayron36 »

Ja krótko i w odniesieniu też trochę do tego co pisaliście i do wywiadu:

Zauważyliście, że Perez w wywiadzie trochę zmienił retorykę? Wcześniej mówił, że młodzi nie oglądają piłki, że się nią nie interesują. Wyszedł Tebas, wyszedł Ceferin i powiedzieli, że tak nie jest. I Perez zmienił retorykę, że młodzi nie oglądają piłki w TV. I gadał głównie o transmisjach telewizyjnych. A to trochę jednak inna sprawa. Oglądają, ale gdzie indziej i superliga miała się do tego dostosować.

Tu do pasjonatów NBA (ja lubię, ale bardziej zerkam na statystyki i ewentualnie skróty) - jak NBA wyszło zainteresowanie produktem poprzez League Pass? Czy coś takiego mogłoby usprawnić kontakt kibic - drużyna w modelu piłkarskim?
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Alternative »

Nie oglądają w TV, bo pakiety TV są dla nich za drogie, a młodzi nie zarabiają nie wiadomo ile. Ludzi skłonnych płacić setki euro za TV nie ma aż tak wielu.

Jeżeli chodzi o NBA, to poprzedni sezon był dość słaby, ale w tym jest wyraźna poprawa pod względem oglądalności.

https://probasket.pl/nba-liga-nie-moze- ... ow-wyzsza/

Jednocześnie przestrzegam przed zachwycaniem się tymi procentowymi wzrostami, bo to efekty niskiej bazy przed rokiem, ale fakt jest faktem - jest lepiej niż jeszcze niedawno było. Aczkolwiek warto zwrócić uwagę na liczby - rekordowa oglądalność, to jakieś 7 mln widzów, średnio trochę ponad 2 mln.

Kiedyś kupowałem League Pass, ale lata temu przestałem. I tak brakowało czasu na oglądanie meczów, a cena jest bardzo wysoka i uznałem, że rozsądniej będzie to całkiem olać niż oglądać kilka meczów na miesiąc.

Z tego co pamiętam, to NBA ma/miała kilka ciekawych opcji - np. pakiet full, pakiet do x wybranych meczów na miesiąc lub dostęp do wszystkich meczów wybranego zespołu. To jest dobre, bo daje elastyczność i widz sam dobiera za co chce płacić, co potrzebuje i może budować jakiś kontakt klub - kibic (bo płaci tylko za mecze swojej drużyny). Aby to wprowadzić w świecie piłki to nawet nie trzeba superligi, ale czy to się przełoży na większe wpływy to akurat nie wiem. Może być tak, że mniejsza liczba abonentów x pełny abonament > większa liczba abonentów x elastyczne oferty. To już zainteresowani właściciele praw TV powinni pod tym względem przebadać rynek, przeanalizować obecny popyt, wrażliwość widzów na zmiany ceny itd.
Aczkolwiek moim zdaniem, należy uelastycznić ofertę nawet kosztem przychodów na początkowym etapie, aby odbudować kulturę kibicowania i oglądania meczów. Aby pokazać ludziom, że te kluby, TV, cała piłka nożna jest dla nich, a nie odwrotnie. Jednak akurat tego Perez nie postulował lub ja nie widziałem takiego postulatu.

Tak samo uważam, że sprzedaż pakietów praw TV powinna wyglądać inaczej. Powinien być jakiś jeden mały pakiet, który nie jest na sprzedaż, ale jest dostępny w otwartej TV (ale tylko dla stacji otwartych o ogólnokrajowym zasięgu). I wtedy taka TVP czy odpowiednik w innym kraju może raz na tydzień puścić mecz ligi hiszpańskiej, angielskiej, francuskiej, włoskiej, holenderskiej itp, itd - wedle własnego uznania i ramówki. Albo żeby te stacje publiczne w danych krajach mogły nawet utworzyć kanał sportowy dla transmisji odkodowanych - to już do uzgodnienia pomiędzy stronami. Tam nie trzeba puszczać hitów, ale niech to po prostu buduje markę i kulturę oglądania meczów, niech buduje zasięgi, zainteresowanie, niech po prostu będzie dostępne. Bo zabrać komuś dostęp do czegoś i stwierdzić "najpierw zapłać, a później sobie oglądaj i może Ci się spodoba" nie jest mądre. Jak się chce pozyskać nowych klientów, to się pokazuje produkt, udostępnia wersje demo, próbki. Nie wiem dlaczego te leśne dziadki jeszcze na to nie wpadły. A nie, jednak wiem - bo oni chcą sprzedawać każdy mecz do płatnej TV, a nie tworzyć jakiś mały pakiet publiczny.

A to ślepa uliczka, tu nawet to fajnie opisali, jak wyoranie piłki z publicznej TV okazało się strzałem we własny, pusty, zachłanny łeb.
https://www.sport.pl/pilka/7,65041,2471 ... rzega.html

Widownia spadła o 84% po zakodowaniu dostępu do meczów. Wniosek? 84% piłkarskiej widowni lubi piłkę nożną, ale nie będzie za nią płacić (a przynajmniej nie tyle co by chciały te chciwe oszołomy).
Aha - i nie jest prawdą, że Internet i inne źródła przejęły widzów od TV i tam można ich zmonetyzować. Nie znalazłem nic, co by poparło tę teorię Pereza. Wszędzie jest to samo - oglądalność była, dopóki piłka była dostępna, teraz odleciała w kosmos pod względem ceny i ludzie powiedzieli "dosyć, nie zapłacimy za to".

A prawdziwe konsekwencje dopiero przyjdą: jeżeli jakieś dziecko pochodzi z rodziny, gdzie nikt nie oglądał meczów, to nikt tam nie płaci za taki pakiet i on jako dziecko nie ma dostępu do meczów. Nie ma żadnej możliwości, aby te mecze oglądać. Więc, jak może mu później, gdy będzie starszy, na tym zależeć, skoro on tego nie zna, nie ma w nim żadnego sentymentu związanego z piłką nożną, bo banda bezmyślnych durniów zabrała mu dostęp do tej piłki, gdy był dzieckiem i gdy kształtowały się jego zainteresowania? Gdyby to było dostępne w jakiejś skromnej formie w publicznej TV, to choćby przypadkiem jakiś mecz by obejrzał. Jedno dziecko przełączy, inne się wciągnie, ale tak się buduje swój przyszły popyt. Mam tu na myśli przede wszystkim dostęp do meczów ligowych, ale pamiętajmy, że w wielu krajach LM i inne rozgrywki też są całkowicie zakodowane.
Awatar użytkownika
Sondo
Posty: 71
Rejestracja: wt cze 15, 2021 7:30 am

Re: Florentino Perez

Post autor: Sondo »

Według danych z pięciu największych krajów Unii Europejskiej – Niemiec, Francji, Hiszpanii, Włoch i Polski – mecz otwarcia (Włochy–Turcja) oglądało 45 proc. mniej widzów niż spotkanie inaugurujące turniej pięć lat temu (Francja–Rumunia).
Przegrany przez Polskę mecz ze Słowacją na Euro 2020 oglądało w telewizji średnio 7,5 mln widzów - podają Wirtualnemedia.pl. Widownia spotkania była o wiele mniejsza niż pierwszego meczu Polaków na poprzednich Mistrzostwach Europy. Dla porównania pierwszy mecz Polaków podczas poprzednich Mistrzostw Europy w 2016 r. w piłce nożnej - stracie z Irlandią Północną przyciągnęło przed ekrany telewizyjne średnio 12 mln widzów.
Ceny pakietów nie mają tu nic do rzeczy, bo mecze było transmitowane w otwartych i darmowych TV. Można było zobaczyć je też na komputerach, tabletach, komórkach za pomocą aplikacji z internetem, bez dostępu do sygnału tv.
Obrazek
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Alternative »

Przecież to zupełnie inny case. Pisałem o budowie kultury oglądania meczów co tydzień, nauczenia kibiców, zwłaszcza młodzież, że mecze są dostępne.
Wyciąganie w tym kontekście oglądalności na incydentalnym turnieju, w okresie urlopowym, tuż po luzowaniu ograniczeń z lockdownów, ale jednak nadal w oficjalnej pandemii, który standardowo jest co 4 lata, a tym razem po 5 latach, gdy przeciętny Kowalski nawet nie jest w stanie powiedzieć gdzie on się odbywa, po prostu nie pasuje.
W dodatku, to jest drugie Euro w nowej rozszerzonej formule i to też trzeba uwzględnić, że ten spadek może być podyktowany właśnie tym, że za pierwszym razem ta formuła mogła jeszcze wywoływać zainteresowanie jako coś nowego, ale teraz, gdy już wiadomo, że to jest gówno, to wiele osób to olało.
A przede wszystkim, to są dane tylko za pojedynczy mecz, gdy 5 lat temu grał główny faworyt, a zarazem gospodarz całego turnieju naszpikowany gwiazdami, a teraz jednak dość anonimowa kadra Włoch (dla przeciętnego kibica). Rywale porównywalni marketingowo. Nie, to niczego nie dowodzi. Te dane mają status ciekawostki. W przypadku Polski, turniej 5 lat temu był pierwszym turniejem reprezentacji po przerwie, też mógł działać efekt nowości. No i w przypadku Euro to jednak uważam, że główną przyczyną (ale nie jedyną!) jest to, że obecnie ludzie mają inne, ważniejsze problemy niż jacyś kopacze. Znaczna część gospodarki trzyma się na słowo honoru i to jest teraz nr 1. I czy godziny meczów Polaków były te same? Czy dzień tygodnia był ten sam?

I tak na marginesie: jak się wykopało piłkę ligową i pucharową do płatnej TV i odzwyczaiło ludzi od oglądania meczów, to trudno się dziwić, że gdy jest dostępny jakiś turniej, to ludzie go nie oglądają - to już nie jest w ich przyzwyczajeniach i formach spędzania czasu.

E: Jeszcze jedna rzecz. 5 lat to dużo czasu. Sprawdziłbym, czy metodologia liczenia oglądalności jest ta sama.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1291
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: lukexpl »

Alternative pisze: ndz cze 27, 2021 4:03 pm W dodatku, to jest drugie Euro w nowej rozszerzonej formule i to też trzeba uwzględnić, że ten spadek może być podyktowany właśnie tym, że za pierwszym razem ta formuła mogła jeszcze wywoływać zainteresowanie jako coś nowego, ale teraz, gdy już wiadomo, że to jest gówno, to wiele osób to olało.
Jakie gówno? Gdyby nie nowy format to pewnie tacy Czesi czy Duńczycy nie znaleźliby się na Euro, a teraz śmiało można ich mianować sensacją turnieju. Co jak co, ale zwykli i bezstronni widzowie lubią takie historie. Nie mówiąc już nawet o tym, że zwykły Janusz nawet nie wie ile kiedyś drużyn grało na Euro. Może będzie kojarzyć, że nie było 1/8 finału, ale teraz dzięki temu ma więcej ciekawszych meczy do oglądania.

Ogólnie trzeba byłoby zestawić oglądalność Euro sięgając przynajmniej do 2008 roku, aby móc wyciągnąć z tego jakiekolwiek wnioski. W obecnej sytuacji bardziej miarodajne byłoby zestawienie oglądalności MŚ 2018 z tegorocznym Euro.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1702
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Goldschmidt »

Myślę że odnośnie formatu Alter ma na myśli głównie te dziwne awanse z 3 miejsca, które sprawiają że faza grupowa jest pozbawiona przejrzystości, a niekoniecznie kto w Euro bierze udział. Z jednej strony ciekawie się ogląda taką grupę F gdzie niedoceniane Węgry do ostatniej minuty walczą o awans zamiast poddać i podkładać się reszcie po pierwszym wpierdolu od Portugalii, ale z drugiej człowiek ma przeczucie że trudniej się podniecać pierwszym czy drugim spotkaniem więc w sumie po co włączać mecz skoro rezultat o niczym nie decyduje, a jakaś topowa drużyna może w zasadzie olać 2/3 spotkań bo jedna wygrana z kimś słabszym, niezależnie od stylu, gwarantuje awans. To jednak nie jest problem podejścia kibica, a tego jak ta formuła pozwala kalkulować lepszym. Gdyby format wymuszał na wyżej notowanej drużynie zaangażowanie, byłoby znacznie lepiej. Stara formuła 16/4 powodowała, że lepsza drużyna mogła odpuścić najwyżej jeden mecz grupowy. Teraz dalej można przejść nawet po zagraniu takiego szajsu jak reprezentacja Polski.

Zależy kto czego oczekuje od takiej imprezy. Ogólnie sam wymóg, że każdy mecz od pierwszego do ostatniego ma trzymać jakiś pożądany poziom by widz miał chcieć go włączyć jest IMO fundamentalnie bzdurny, ale nie ma co udawać że 24/6 nie zdaje egzaminu.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Alternative »

Dokładnie tak. Uważam, że prostota jest złotem i im jakiś model jest mniej skomplikowany i oparty na prostych zależnościach, tym będzie efektywniejszy.

Obecny format jest chory. Na Euro są 24 zespoły, a przez fazę grupową przechodzi 16. To żadne sito i w efekcie mecze grupowe nie mają stawki, bo wystarczy wygrać jeden mecz, a w pozostałych się nie skompromitować i jest się dalej. Oglądalność nie jest zależna wyłącznie od jakości, ale przede wszystkim od stawki. Obecny format powoduje, że faza grupowa de facto nie ma żadnej stawki i tylko największe ogóry lub pechowcy mogą na niej polec.

Ja np. nie oglądam Euro. Nie chce mi się. Sprawdzę wyniki na livescore, czasami zobaczę jakiś fragment meczu, albo później obejrzę bramki czy skrót, jeżeli uznam, że mogło być ciekawie, ale tak mi się po prostu nie chce oglądać tego cyrku objazdowego. Nie obejrzałem ani jednego całego meczu na tym Euro, podobnie jak na Euro 2016. Po prostu ten format mi się nie podoba i straciłem fun. Tak samo nie będę oglądać superligi czy tej nowej Ligi Mistrzów, jeżeli nie cofną ostatnich reform całego formatu. To już będą dożynki, a nie rywalizacja sportowa. Dla mnie ideałem jest format play-off, gdzie przegrywający odpada. Żadnych grup, żadnych spadochroniarzy do pucharu drugiej kategorii, ale "przegrałeś - idź trenować i wróć za rok". Kto ma inaczej, spoko - kwestia gustu.
Gdyby nie nowy format to pewnie tacy Czesi czy Duńczycy nie znaleźliby się na Euro
To nie jest prawda. Dania czy Czechy to etatowi uczestnicy Euro od dawna.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1291
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: lukexpl »

W eliminacjach zajęli 2 miejsce w swoich grupach. Nie jest pewne, że przeszliby baraże. Pamiętajmy również, że eliminacje odbyły się już jakiś czas temu, więc te drużyny były w zupełnie innej dyspozycji niż teraz. Czesi zresztą wyszli z grupy z 3 miejsca, więc nie mieliby okazji napisać pięknej historii w 1/8 z Holandią. Dania do ostatniego meczu biła się o awans z grupy. Ja ten format kupuje. Oczywiście również bym chciał, żeby z grup wychodziły 2 najlepsze zespoły, ale faza 1/8 finału nie jest wtedy możliwa. Musiałoby być więcej grup, a to oznaczałoby więcej ogórów na Euro.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Florentino Perez

Post autor: Alternative »

Aaa o tym piszesz. No to ok, ich by może nie było (a może by byli), ale niespodzianki robiłby ktoś inny zawsze tak jest.
W 2000 roku Jugosławia i Rumunia w 1/4, w 2004 Łotwa w grupie (!), Czechy w 1/2, Grecja mistrz, 2008 Rosja i Turcja w 1/2. Dopiero w 2012 i 2016 bez niespodzianek, chociaż mistrzostwo Portugalii z takim składem jaki mieli w 2016 to w sumie też nie było oczywiste.
lukexpl pisze: Oczywiście również bym chciał, żeby z grup wychodziły 2 najlepsze zespoły, ale faza 1/8 finału nie jest wtedy możliwa.
Jest takie powiedzenie "lepsze jest wrogiem dobrego". Format 16/4 działał doskonale i nie było żadnego racjonalnego powodu, aby go zmieniać. Był idealnym balansem między liczbą uczestników, a ich poziomem. Było przejrzyście i konsekwentnie - w każdej fazie odpada połowa uczestników. I najważniejszy był sport - jak ktoś przegrał 2 mecze, to musiał liczyć na cud (który chyba się nigdy nie zdarzył), aby zająć drugie miejsce. Teraz to mi bardziej przypomina wiejskie dożynki - nieważny poziom, nieważny wynik, porażka to nie problem, bo najważniejsza jest ka...zabawa! I w sumie będzie śmiesznie, gdy się okaże, że zamiast więcej kasy, to te rozszerzone turnieje zaczną przynosić mniej kasy, bo oglądalność poleci na ryj. Na razie tłumaczę to sobie luzowaniem po lockdownie - ludzie zajmują się teraz ratowaniem biznesów albo jadą odpocząć (ci którzy nie muszą nic ratować), a nie oglądaniem piłki, ale jeżeli następne Euro nie wróci do wcześniejszej oglądalności, to może do leśnych dziadków dotrze, że nic nie rośnie w nieskończoność, przychody też nie.
Awatar użytkownika
Sondo
Posty: 71
Rejestracja: wt cze 15, 2021 7:30 am

Re: Florentino Perez

Post autor: Sondo »

Co to Szwajcaria, zamiast spieprzać do domu po zajęciu trzeciego miejsca w grupie, bierze i eliminuje Mistrzów Świata i vice Europy :pepe:
Obrazek
ODPOWIEDZ