LM 1/2: Real Madryt - Manchester City [3-1, po dogrywce] \o/ \o/ \o/

[madridcampeon]

Przed potyczką na Etihad zastanawialiśmy się między innymi nad tym, jak wyglądać będzie ten mecz z punktu widzenia taktycznego. Jako że w ćwierćfinale mistrzowie Anglii mierzyli się z Atlético Madryt, to Carlo Ancelotti miał bardzo przydatny materiał poglądowy, na podstawie którego z pewnością wysnuł jakieś wnioski.

Diego Simeone, co właściwie było do przewidzenia, postawił w Manchesterze na defensywę. Skończyło się średnio - porażką 0:1, choć wielu jest zdania, że gdyby Argentyńczyk obrał inny plan na ten mecz, to przegrałby wyżej.

Real Madryt ma niewątpliwy atut w postaci Karima Benzemy i w drugiej kolejności Viníciusa, którzy we dwóch w tym sezonie ewidentnie "ciągną wózek", wkład reszty drużyny w tegoroczne sukcesy jest wyraźnie mniejszy, a przynajmniej taki się wydaje. Być może na tej podstawie włoski szkoleniowiec zdecydował się wczoraj na wymianę ciosów. Wobec faktu, że reguła goli wyjazdowych odeszła do lamusa, skutek odniósł identyczny jak Cholo - porażkę jedną bramką.

Atlético strat odrobić nie zdołało, w spotkaniu rewanżowym zremisowało, choć długimi fragmentami w tamtej rywalizacji trzymało za gardło faworyzowanych The Citizens. Skoro my mamy atak silniejszy, to przy odpowiedniej taktyce z pewnością można powalczyć o finał Ligi Mistrzów.

We wtorek po raz kolejny okazało się, że nie takie to City straszne, jak je malują. Choć początek meczu był nieudany i mocno nas zaniepokoił, to potem rywalizowaliśmy z gospodarzami jak równy z równym. I po raz kolejny okazało się, że City pod presją zaczyna się gubić. Mamy więc nadzieję, że i tym razem magia Santiago Bernabéu okaże się decydująca i przebieg meczu rewanżowego będzie podobny do tego z PSG.

Zadanie rzecz jasna łatwe nie jest, bo żeby awansować trzeba albo wygrać różnicą co najmniej dwóch goli, albo zwyciężyć jedną bramką i liczyć na pomyślny przebieg konkursu rzutów karnych. Mecze z udziałem Realu Madryt w Lidze Mistrzów to zazwyczaj wielki spektakl. Wrażeń na pewno nie zabraknie, a to, czy będą one znów dla nas pozytywne, czy też raczej balonik pęknie i skończy się rozczarowaniem, okaże się za tydzień. My już odliczamy do rewanżu. Pozostało 175 godzin...

Transmisja w TVP 1, Sport.tvp.pl, aplikacji mobilnej TVP Sport i w Polsat Sport Premium 1.

Real Madryt - Manchester City: mecz rewanżowy 1/2 finału Ligi Mistrzów, środa, 4 maja 2022, Santiago Bernabéu.
Sędzia: desygnacje sędziowskie opublikują w poniedziałek, 2 maja.

[lukexpl]

Jutro niestety bez Alaby, a sędziować będzie Orsato, z którym mamy fatalną passę porażek. 2 lata temu też nam z City sędziował na Bernabeu i wiemy jak się skończyło. Aczkolwiek o dziwo mam dosyć dobre przeczucia wobec tego meczu. Czy to dobrze jutro się okaże, ale nie sądzę, że jesteśmy w stanie zagrać gorzej niż w rewanżu z Chelsea czy na Etihad.

Można wracać do przeszłości i zauważyć, że rzadko kiedy zdarzało się awansować do finału po przegraniu pierwszego meczu. Nawet wracając do poprzedniej kadencji Carlo, warto przypomnieć, że w sezonie 14/15 nie udało się pokonać Juve, a to my byliśmy zdecydowanym faworytem tamtego dwumeczu. Kiedyś jednak musi być ten pierwszy raz, a teraz jest na to najlepszy moment. Carlo w 2007 roku też przegrał pierwszy mecz półfinałowy w Manchesterze z United 3:2, ale w rewanżu na San Siro Milan już pewnie pokonał United i awansował do finału (3-0). W finale zmierzyli się z Liverpoolem, który teraz też już jest jedną nogą w finale. Mówi się, że historia lubi się powtarzać. Niebawem się przekonamy, czy powtórzy się znowu.

[Goldschmidt]

Dzień do wedle filozofii wielu 'najważniejszego meczu sezonu', w końcu półfinał LM do którego Real zasłużenie doszedł przez krew, pot i łzy. Jeden post pomimo tego że temat stoi od tygodnia.
Tymczasem dwadzieścia na cztery dni przed 'nic nie znaczącym Klasykiem'

[Marcins]

Weekend majowy, wiara chleje, a nie posty pisze.
Jedno jest pewnie, ze z takimi wylewami w obronie jak w 1 meczu mozemy od razu zwijac zagle. Wroci kazek wiec uratuje to nas od glupich pomyslow Carlo. Ja zaluje, ze ceballos tak pozno zaczal dostawac szanse bo na jutro bym widzial pomoc kazek fede modric cebula, ale niestety to marzenie scietej glowy. Mimo wszystko w tym meczu 442 to obowiaze i lecze, ze Carlo to wiem. W 433 biegamy po tym boisku jak kurak bez lba, brak rownowagi w srodku pola i do tego Real tak nie presuje, wiec potrzebujemy stabilnosci w srodku pola, zeby to nas noe stlamsili jak juniorow

[Sandman]

Myślę ciągle o tym meczu od tygodnia, kolejny emocjonujący mecz w tym sezonie.

[Para Siempre]

Mamy 4 wzmocnienia względem pierwszego meczu:
1. Mendy zagra po tygodniu treningów, a nie po jednym - powinien być w lepszej dyspozycji.
2. Lepszy Nacho zdrowy, niż Alaba na ryzyku.
3. Pewnie zobaczymy Fede w środku, więc rosną szanse na większą kontrolę w środku pola.
4. Casemiro wraca. Pomoże też Kroosowi odetchnąć.

Na tej podstawie można mieć nadzieję na dobry mecz i awans. Ale pierwszy mecz był tak szalony, że ostatecznie tu się może wszystko wydarzyć. Dobrze byłoby strzelić dla odmiany pierwszą i zobaczyć, czy im zmięknie rura.

[kryspiano]

Musi w pomocy grać Case, Luka, Valverde

[Goldschmidt]

Zobaczymy na ile mecz będzie na relaksie po świętowaniu, a na ile ze zdrowym pozytywnym kopem. City w dalszym ciągu jest zestresowane i nie pamiętam kiedy ostatnio grali rewanż półfinału na wyjeździe (ten z samobójem na 1:0 w 2016?).

Nie jest to odkrywcze ale IMO Pep na 200% wyjdzie antytezą swojego dogmatycznego podejścia sprzed 2019 roku i na 300% podetnie skrzydła bocznym obrońcom starając się utemperować Viniciusa i Benzemę. Walker średnio ze zdrowiem i już nawet w 2020 Vinicius średnio miał z nim problem 1 na 1. Cancelo to natomiast inna bajka. Ostatnią rzeczą jaką będą próbować robić to forsować tempo i strzelać gole wcześnie by zwiększać przewagę, bo nie jest ślepy i widzi że Real i Bernabeu wolą dynamikę odrabiania strat, szczególnie u siebie. Skoro też nie ma zawieszeń za żółte kartki to można się spodziewać gry na faule, auty i tak dalej. Jak Villarreal Emery'ego gdy skończyło się 0:0 - trzymanie piły, wychodzenie spod gównianego pressingu Realu, tego typu rzeczy. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ale to i tak wszystko w oparciu o to co można przewidzieć odnośnie Ancelottiego tj. CKMF+VB z przodu aż do momentu gdy na zmęczonego przeciwnika wpuszczamy człowieka do pomocy z parą funkcjonujących nóg.

Na konferencji nic szczególnego nie powiedział, a i ton w miarę normalny tj. pozytywnie zestresowany. Ciekawe co wymyślą i czy Ederson będzie kolejnym skalpem Benzemy skoro ze wszystkich bramkarzy dotychczas to on się przy piłce szarogęsi najwięcej.

[Gondola.]

2. Lepszy Nacho zdrowy, niż Alaba na ryzyku.

Wiadomo, że wystawianie na boisko nie do końca zdrowego Alaby byłoby lekkomyślnym posunięciem, aczkolwiek bardzo boję się o środek pola Nacho-Militao. Obydwaj muszą zagrać naprawdę bezbłędne spotkanie na pełnym skupieniu przez 90 minut, jakikolwiek błąd może być skrupulatnie wykorzystany przez City - nie jest powiedziane, że będą równie seryjnie marnować swoje szanse na gola co w pierwszym spotkaniu. Militao jest w ostatnim czasie mocno elektryczny, coraz częściej przytrafiają mu się słabsze mecze, a Nacho jak to Nacho - cenię go za jego solidność, ale pewnego poziomu nie przeskoczy. Wydaje mi się, że w meczach z drużynami z wysokiej półki raczej nie szło mu zbyt dobrze. W najczarniejszym scenariuszu będzie bezlitośnie mijany przez szybkich i wymieniających między sobą setki podań ofensywnych zawodników Guardioli.

Jest jeszcze alternatywny scenariusz sci-fi: Casemiro z Militao na środku defensywy, a przed nimi Kroos, Modrić, Camavinga i Fede.

Czas na kolejną, trzecią już remontadę. Mam nadzieję, że nasi kibice zgotują przyjezdnym na Bernabeu istne piekło. Kluczem będzie to, co zwykle - nie stracić szybko bramki (zwykle tracimy je w spektakularnie łatwy sposób) i nie musieć nadrabiać więcej niż ten jeden felerny gol straty wywieziony z Manchesteru. Jestem przekonany, że będzie to otwarty mecz, Guardiola nie będzie się murował, a raczej spróbuje podejść do rewanżu z taką samą ofensywną atencją jak w pierwszym spotkaniu. My musimy gonić wynik więc siłą rzeczy musimy liczyć na wybitne spotkanie Karima. Zwykle wraz z upływającymi minutami w trudno wytłumaczalny sposób "rośniemy" zarówno sportowo jak i mentalnie, więc jeszcze raz powtórzę - priorytetem powinno być zachowanie czystego konta w początkowej fazie spotkania. Szybko stracony gol z pewnością nie podetnie nam skrzydeł - serce i dusza tej drużyny są niezwyciężone - ale sprawi, że będziemy mieli mocno pod górkę, co będzie odczuwalne wraz ze zbliżaniem się do końcowego gwizdka. Musimy odrobić zaledwie jedną bramkę by utrzymać się w grze, stąd nie ma sensu momentalnie po rozpoczęciu spotkania ruszać do odważnych szarży i narażać się na kontrataki City. Spokojnie grajmy swoje, rośnijmy i konsekwentnie zgniatajmy mentalnie rywala.

[vini639]

- Modrić powiedział, że jeśli Real Madryt zagra na swoim najwyższym poziomie, to awansuje? Ale wszyscy tak uważają. My czujemy to tak samo. Tego typu mecze nie są czymś zupełnie normalnym. Każda drużyna będzie miała swoje chwile. Takie mam odczucie.

Z głównej realmadryt.pl. Nie wiem na ile to dobrze przetłumaczone wypowiedzi Guardioli, ale jeśli tak powiedział, to trochę dziwne i nie buduje raczej tym swoich piłkarzy. No ale to nie jest problem Realu. Niech czują respekt.

[Goldschmidt]

On od dłuższego czasu już szedł w chwalenie Realu i nazywanie królami LM, bo wie na czym stoi.

[Gondola.]

Większym prestiżem jest pokonanie rywala, którego przed meczem się gloryfikuje, a nie deprecjonuje. Stąd Guardiola sam zwiększa prestiż tego spotkania, spychając swoją drużynę nawet do roli czarnego konia, który nic nie musi, a tylko może. Trochę to śmieszne, fakt.

[minusek]

Mam nadzieję, że w pierwszym meczu wyczerpaliśmy limit indywidualnych błędów, ale przy tym zachowamy naszą skuteczność. Tam mogliśmy dostać 8 bramek, z czego wypracowane przez City bez naszych błędów w postaci strat, stania i czekania na piłkę (Vini), braku doskoków (Militao, Kroos), stanięciu bez gwizdka (Camavinga, Thibaut), minięciu się z piłką (Alaba), byłyby może 2. W rewanżu jedna taka akcja może nas wyrzucić z gry więc przede wszystkim liczę na koncentrację i brak błędów. Przegrywamy 1 bramką z zespołem, który przez cały sezon był i jest faworytem do wygrania tego pucharu - łatwo nie będzie, ale wierzę że powalczymy. Albo inaczej, wiem że mamy środki żeby powalczyć i wierzę w awans.

[rayo]

Ja czuje już napięcie meczowe od rana to co mówić o Was lub kibiców "obywateli".
Mecz sezonu odbył sie tydzień temu .Dziś zadowoli mnie nawet 0-0 ale po pięknym meczu a przecież bezbramkowe starcia się zdarzają po których nikt nie żałuje poświęrconego czasu na oglądanie.Dziś zakładam max 4 gole i widzę najbardziej wynik 2-2.

[Para Siempre]

Ale bym dziś chciał być na Bernabeu.

[lukexpl]

Frederic Gouaillard, Le Parisien
„To nie magia, a trzy czynniki. Pierwszy: Benzema, który nigdy nie był tak dobry, efektywny i nigdy nie był takim liderem. Jest zdolny do pociągnięcia kolegów, do reanimowania ich. Drugi: rywal może grać lepiej, ale Real wykorzystuje najmniejszą oznakę słabości. I to zasługa Ancelottiego. Trzeci: posiadanie sporej liczby czterokrotnych mistrzów Europy. Real nigdy nie staje się nerwowy, niezależnie jak źle układają mu się sprawy”.

Sid Low, The Guardian
„To wiele różnych tłumaczeń i być może pojedynczo nie mają sensu. Pierwsze jest takie, że Real ma kilku nadzwyczajnych zawodników, którzy są gotowi do wyciągnięcia czegoś specjalnego, gdy ich drużyna ma problemy. Podanie Modricia do Rodrygo w meczu z Chelsea to geniusz, to zagranie kogoś utalentowanego. Może nie mieć najlepszej ekipy, ale ma czterech najlepszych na świecie: Benzemę, Modricia, Courtois i Vinícius. Do tego łączy się z chaosem, a na tej podstawie zawsze coś się dzieje. To ta nielogiczna strona. W niej pojawiają się takie rzeczy, jak atmosfera w rewanżu z PSG. Czułeś frustrację i nagle po 1:1 to zmieniło się we wrzenie i ekstazę. Tutaj posłużymy się Jorge Valdano, który opowiada o strachu scenicznym i nastrojach. Real wierzy, że może zdarzyć się wszystko, a rywal czuje przerażenie, bo wie, że to działo się wcześniej. Być może dla City najlepiej byłoby nie strzelić pierwszej bramki, by nie rozbudzić białej bestii!”.

Giorgia Cenni, Sky Sport
„Bernabéu to magia, widziałam to na własne oczy. Możesz to tłumaczyć tylko wtedy, gdy przeżyłeś to sam tam w środku. Byłam na wielu stadionach i nigdy nie widziałam niczego podobnego. Od kiedy pokazują oprawę, to czujesz te silne emocje. Na Etihad tydzień temu nie czułeś nic takiego. Kibice robią różnicę. I jak mówi Ancelotti, czujesz, że piłkarze to madridistas, że ich serca są zawsze rozpalone. To totalna magia”.

Jonas Ortmann, BILD
„Realu na jego stadionie nie pokonałeś, dopóki nie wyjedziesz z niego autokarem. Dopóki Modrić i Benzema są na boisku, wszystko może się zdarzyć. Remontada z PSG uwolniła tę dodatkową energię i magię. City wyjdzie bez strachu, ale każdy widz wie, że na Bernabéu wszystko jest możliwe”.

Panos Kostopoulos, Gazzeta.gr
„Tego, co tam się dzieje, nie wytłumaczy się logiką. To coś imponującego. Kibice Realu mogą nie być najzagorzalsi, ale każdy, kto wchodzi na stadion, wierzy, że jego drużyna może wszystko odwrócić. A rywal wie, że niezależnie od wszystkiego, faworytem jest ekipa z 13 Pucharami Europy”.

Johana Gara, Forza Football
„Oczywiście, że między Bernabéu a drużyną istnieje jakaś magia. Wiedzą to nawet rywale Realu. Do tego ten zespół ma coś wyjątkowego: wydaje się martwy, ale zawsze jest zdolny wrócić do życia. Zawsze!”.

Pedro Barata, Expresso
„Jeśli coś dzieje się tyle razy, to nie jest przypadkiem. Ludzie Realu wierzą, bo widzieli te rzeczy wiele razy. Dlatego wystarczy im jedna iskra i rozpala się szaleństwo. I masz też piłkarzy, którzy od lat 80. potrafili rozpalić to mistyczne zjawisko. Rywal wie, że jeśli prowadzi 2:0 i zmarnuje kolejną sytuację, to Real się po nim przejdzie. Trudno nie mówić o stereotypach, gdy opowiadasz o tym, co tam się dzieje”.

Ale magia Bernabeu to mit

[Goldschmidt]

Ale bym dziś chciał być na Bernabeu.

A to ich wpuszczą? Czy najagresywniejszym ultrasem będzie dziecko obrzucające Grealisha ziarnami słonecznika?

[minusek]

Magia Bernabeu jest, teraz jeszcze magia naszego forum... weź Gold napisz coś negatywnego i będzie pełne zabezpieczenie na dzis. Bo na razie wiemy tyle, że City rzuci się na nas od początku

[Goldschmidt]

Ja jestem nastawiony bardzo pozytywnie bo widowisko będzie absolutnie przednie niezależnie od prezentowanej jakości. I fajnie. Nie oczekuję partii szachów.

City się rzuci? Zobaczymy. Ja od początku sądzę że nie i przynajmniej pierwsze 20 minut będą grać jak PSG z nami albo jak oni zagrali z Atleti w 2 połowie z większą jakością, a reszta meczu.. zobaczymy. Moim priorytetem byłoby niepozwolenie Realowi na zbudowanie scenariusza do heroicznego odrabiania ogromnych strat na własnym terenie tylko wepchnięcie ich w atmosferę frustracji i robienia w porty, z czynnym wykorzystywaniem ich błędów w drugiej połowie gdzie na boisku prawie na pewno będą Cama i Rodrygo.

[minusek]

To niedobrze! Napisałem humorystycznie, bo ostatnio jakoś mam wrażenie że wychodzi odwrotnie do twoich postów. Nawet wczoraj wspomniales, że idzie w kierunku 1/2 Milan-Deportivo i cyk, łatwe 3 bramki Liverpoolu. Wyżej napisałeś, że City na pewno się nie rzuci od początku więc idąc tym tokiem...

Wracając do rzeczywistości: to musi byc perfekcyjny mecz i przede wszystkim bez indywidualnych błędów i bez słabszego meczu któregokolwiek z naszych filarów, czyli Karima, Thibaut i Luki. Przed PSG i Chelsea do końca trzymalem nerwy na wodzy, ale dzisiaj jestem nakręcony na maksa i logika nie istnieje. Albo awans, albo zawód.

Dawać już ten mecz!

[Goldschmidt]

No Real rzucający się na City nastawione na przetrzymanie i zdobywający bramki jedna za drugą to też z kolei chujowy scenariusz, bo zaprasza City do walki i robi z nich underdoga, jak Chelsea, a Real nie potrafi trzymać prowadzeń w domyślnym ustawieniu. Z tym że z kolei City rzadko kiedy odrabia straty i jak Chelsea, mogą po prostu być na to za krótcy w uszach i zagrać tak jak Chelsea w dogrywce.

Do później <3

[minusek]

Militao zapalnik, Karim poniżej god mode. Ta glowka z pierwszych minut to dla niego setka... Poza tym ok, City się gubi w wyprowadzeniach piłki, my z kolei robimy to za wolno. Casemiro daje tlen z tyłu. Szkoda troche, ze Modrić nie wykorzystał uderzenia w twarz i nie padł na murawę. Oczywiste czerwo. Nawet bez tego, to bylo uderzenie w twarz więc wg wytycznych Laporte nara.

Nie wiem czy trzeba mocniej nacisnąć w pressingu, ale na pewno trzeba szybciej wyprowadzać piłkę. Plus skuteczność.

[Para Siempre]

Ja pierdole... xD

[minusek]

[madridcampeon]

O chuju złoty Niewytłumaczalne to jest.