Strona 3 z 3

Re: Real Madryt - Paris Saint-Germain [3-1] \o/

: ndz mar 13, 2022 1:03 am
autor: Zedd.
lukecik pisze: czw mar 10, 2022 6:37 pm Przyznawać się, kto naprawdę wierzył po pierwszej połowie, że to się uda?
Ja! (Nie). W przerwie tylko rzuciłem do kumpla, że już koniec. Nie wierzyłem, a to co wydarzyło się w drugiej połowie tylko mi przypomniało prosty fakt, można być wkurwionym na chłopaków nieraz, ale jak przyjdzie co do czego w Lidze Mistrzów i tak sprawiają, że się ich kocha.

Re: Real Madryt - Paris Saint-Germain [3-1] \o/

: ndz mar 13, 2022 9:28 am
autor: kryspiano
Ja wierzyłem od momentu wyciagnięcia na stół szpirytusu! To był przełomowy moment.

Re: Real Madryt - Paris Saint-Germain [3-1] \o/

: pn mar 14, 2022 12:41 pm
autor: minusek
Goldschmidt pisze: pt mar 11, 2022 5:39 pm (...)
Jak zatem Ancelotti mógł przygotować mecz, żeby był co najmniej równy taktycznie temu, co przygotował Poczet? I drugie pytanie, jak podobało ci się przygotowanie naszych meczów z FCB w tym sezonie?

Re: Real Madryt - Paris Saint-Germain [3-1] \o/

: pn mar 14, 2022 1:43 pm
autor: Goldschmidt
No pisałem, np. zamknąć PSG na połowie tak jak oni zamknęli nas w Paryżu? Sprawić by tworzone okazje były odpowiedniej jakości i zmusiłyby PSG do wyjścia z dogodnej dla nich pozycji w taki sposób, który nie byłby dziełem przypadku? Przygotować jakiś ciekawy stały fragment gry? Delegować do gry zawodników zdolnych do wywalczenia wolnych?

Dokładnego przebiegu meczów z Barceloną nie pamiętam, bo nie jest to w tym sezonie poważny przeciwnik. Albo przynajmniej nie był do ostatnich kilku tygodni. Pierwszy mecz z Barceloną był z tego co pamiętam śmiertelnie słaby. Jechaliśmy do nich gdy byli w słabej formie, Koeman przygotowywał się do opuszczenia stanowiska, dopiero co przegrali z Benficą, nie mieli prawego skrzydłowego i napastnika, Fati ledwo żywy, na prawej obronie wystawili Minguezę, a my mimo tego oddaliśmy pole gry, utrudniliśmy sobie sprawę i czekaliśmy do doliczonego czasu by dobić przeciwnika. Z tego co pamiętam to Dest nawet miał patelnię po której powinni prowadzić jeszcze przed golem Alaby.
Tego w Superpucharze obecnie nawet nie pamiętam bo jeszcze mniej mnie obchodził, ale z tego co kojarzę byłem jeszcze bardziej zawiedziony, bo udało im się nam nawet zagrozić kimś takim jak Luuk de Jong przy czym na zmiany i przejęcie kontroli nad jak zwykle trzeba było czekać do samego końca. Z dwójki tamtych spotkań pamiętam że chwaliłem za mecz z Bilbao, w którym przeciwnik postawił zdecydowanie wyższe warunki.