Madridistas.pl

Po nietypowej przerwie reprezentacyjnej pod koniec stycznia wraz z początkiem drugiego miesiąca roku czas powoli nastawić się na rywalizację klubową. Real Madryt rozegra w bieżącym tygodniu dwa mecze i oba odbędą się w jego drugiej połowie. W piątek będziemy już znali najlepszą czwórkę tegorocznego turnieju o Puchar Króla. Lider LaLiga jest już w pierwszej ósemce tych rozgrywek. O zakwalifikowanie się do półfinału powalczy z drużyną, którą dobrze przez ostatnie dwa miesiące poznał - Real toczył aż 3 pojedynki z tym zespołem w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.

Wielu nawet narzekało na to, że losowanie ćwierćfinałów przyniosło właśnie taki rezultat, gdyż te mecze z Athletikiem zaczynają nas powoli mierzić. Osobom narzekającym na niezbyt urozmaiconych rywali w ostatnim czasie niosę dobrą wieść - to już na pewno ostatnia potyczka z podopiecznymi Marcelino w tym sezonie. Do sierpnia już na pewno obie drużyny nie staną naprzeciwko siebie.

Jak dotychczas wszystkie mecze z drużyną z Bilbao wygraliśmy. Na początku grudnia Real pokonał Athletic u siebie po trudnym meczu 1:0, trzy tygodnie później, mimo wyjazdu na trudny teren, mecz sprawiał wrażenie o wiele łatwiejszego - skończyło się też jednobramkowym zwycięstwem, lecz było to nie 1:0, a 2:1. Trzecią potyczkę z Athletikiem w tym sezonie wspominamy jednak najlepiej, gdyż skończyła się ona zdobyciem Superpucharu Hiszpanii - pierwszego naszego trofeum od lipca 2020 i zdobytego mistrzostwa kraju.

Teraz czas na czwartą i - jak wspomniano - na pewno ostatnią grę z tym zespołem w bieżącym sezonie. Kto wygra awansuje dalej, a kto przegra pożegna się z tą edycją Pucharu Króla. Mimo dobrych wyników z tym przeciwnikiem i całkiem miłych ostatnich wspomnień jesteśmy ostrożni, gdyż Athletic historycznie jest jedną z najlepszych drużyn w tym turnieju i na ogół zachodzi w nim daleko. Dość powiedzieć, że w dwóch ostatnich edycjach zaszli oni do finału Pucharu Króla i choć oba z nich przegrali, to wciąż mają w dorobku wiele tych pucharów.

Dla Marcelino to ostatnia szansa, by i w tym roku świętować zdobycie jakiegoś trofeum, wszak jak zapewne pamiętamy w roku ubiegłym też chwilę radości kibice Athleticu mieli po triumfie w krótkim turnieju o Superpuchar Hiszpanii 2021.

Wspomniana na początku wstępu przerwa reprezentacyjna na pewno wprowadziła niepożądany galimatias do planów Carlo Ancelottiego i wciąż nie wiadomo, jak wyglądać będzie pełna kadra powołana przez Włocha na czwartkową rywalizację o półfinał Copa del Rey. Tego dowiemy się za nieco ponad dobę. Mamy nadzieję, że po raz czwarty w tym sezonie pokonamy Athletic i znajdziemy się w najlepszej czwórce rozgrywek, a wtedy zostaną już tylko trzy kroki do zdobycia pucharu - dwumecz półfinałowy, no i oczywiście finał. Nie zapominajmy, że mamy szansę zdobyć w tym roku małe, krajowe triplete!

Arbitrem głównym będzie Jesús Gil Manzano, któremu za liniami bocznymi poasystują Javier Martínez Nicolás i Iñigo Prieto López de Cerain, natomiast zadania czwartego sędziego wykona Jaime Ruiz Álvarez.
Sędzią VAR będzie José Luis González González, a jego pomocnikiem Mario Melero López.

Transmisja w TVP 2, Sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej TVP Sport.

Athletic Club - Real Madryt: 1/4 finału Pucharu Króla 2021/2022, czwartek, 3 lutego 2022, godzina 21:30, San Mamés.
Sędzia: Jesús Gil Manzano

Bardzo liczę na ten puchar w tym sezonie, aczkolwiek spodziewam się bardzo trudnej przeprawy z Baskami. Po przerwach reprezentacyjnych wygladalismy różnie, w dodatku wypadł Mendy, nie wiadomo czy zagra Karim, Brazole dopiero co wrócą po odległej podróży, a do tego Carlo może będzie chciał wystawic tych mniej grających, np. Łunina. Czekam na kadrę, potem skład i cóż, cholernie liczę na kolejną rundę.

Wolałbym nie oglądać od początku Jovicia. Ja wiem, że my gramy inaczej, ze Benzema, że 9 nie ma co liczyć na podania, ble ble ble, ale z Joviciem wyjdziemy w 10.
Jest Hazard, jest Bale - niech Carlo coś wymyśli z jakąś fałszywą 9, ale skuteczność w ataku będzie kluczowa. Kontry z Hazardem i Balem mogą dać gole, bo raczej boiska nie zdominujemy.
Dla Bilbao to będzie mecz sezonu, więc trzeba ich po prostu rozstrzelać kontrami.

Pytanie czy z Balem to też nie gra w 10.

Asensio i Hazard będą bardzo ważni w tym meczu. Rodrygo grał mniej w kadrze więc może taka trójka z przodu?
No ciekawe jak to Carlo poukłada ale szkoda by było odpaść z turnieju.

Chciałbym zobaczyć Edena na swojej stronie. Poza tym trudno o inne życzenia.

No to macie. Bez 9 i bez fałszywej 9tki + CKM. Jedyny plus to Alaba na lewej, tam gdzie jego miejsce. Edan/Bale powinni dostać dzisiaj minuty.

Koszmarny skład...
Chociaż jedna zmiana do środka + odpoczynek dla Viniego.
On powinien być na zmianę w razie potrzeby. A tak to szybko go przyblokują i ratować nas w 80 minucie będzie Hazard i Isco...

Eh, skład bez Blanco, Miguela, Petera, Camavingi, tylko jakieś dziadki Kroosy i Modricie.

Tak czułem, że przy tylu meczach z tym samym rywalem w końcu musieliśmy jakiś przegrać.

Brazole zmęczeni po dalekiej podróży i el. MŚ, więc to musiało się tak skończyć niestety. Niemniej zmiany Carlo fatalne, nie potrafił odpowiednio zareagować w trakcie meczu. Vini nie powinien grać od 1 minuty. Powinniśmy też jednak korzystać z takich graczy jak Bale czy Hazard.

Bilbao lepsze, swiezsze, intensywniejsze, a i tak niewiele okazji sobie stworzyli, jedynie przy stałych fragmentach było gorąco. Z drugiej strony Casemiro powinien zamknąć mecz w końcówce...

Pierwszy przegrany puchar :/

Jak dla mnie to same korzyści. Odpadamy z gównianych rozgrywek, które brutalnie kolidują z Ligą i Ligą Mistrzów. Biorąc pod uwagę Superpuchar i repry w Ameryce Płd które też dały popalić, to najwyższy czas żeby odpuścić sobie wyczerpującą kopaninę z Betisem czy Valencją, tym bardziej przed meczami z PSG.
Chłopaki odpoczną i może zajmą się poważnym graniem, a Carlo na tle dzisiejszej bezradności niech zacznie coś myśleć bo wyglądało to niedobrze.
O ile rozumiem grę asekuracyjną i kontry to dzisiaj kontry nie było żadnej a pokaz dziadostwa i bezradności przy stracie bramki to jakaś kpina. Trzy straty w kilkanaście sekund pod własnym polem karnym to dobre podsumowanie meczu.

Najmniej ważny puchar, ale za to najłatwiejszy do zdobycia, a my przez lata sie w nim nie liczymy. Mnie irytuje dzisiejsza porażka. Szczególnie że wyjątkowo dla CdR wyszliśmy na galowo.

Graliśmy słabo, chyba tylko Nacho-Militao prezentowali sie powyżej normy. Taki Modrić wygladal slabiusienko więc z czym do ludzi. Było sporo czasu na przygotowanie meczu, ale chyba ta minitemporada Pintusa dała sie we znaki. Ciekawe czy do PSG będziemy swiezsi.

Zaraz wylatujemy z LM, a finał o puchar mógł byc małym pocieszeniem na kolejna część sezonu. Beznadzieja

Cóż można napisać, po tak dennym meczu. Wielka szkoda, że kolejny rok z rzędu się nie udało, dobijamy już do dekady bez triumfu w Copa del Rey i wygląda na to, że sobie jeszcze poczekamy, patrząc, jak jest przez nas traktowany ten turniej. Wygranie Superpucharu i pole position w lidze sprawiało, że jeszcze chwilę temu można było poważnie myśleć o historycznym triplete, jak widać nic z tego nie będzie, a nasz statek właśnie rozbił się o górę lodową.


Wielki szacunek dla Athleticu - mimo, że nie zagrali szczególnie porywającego meczu, to wypunktowanie runda po rundzie FC Barcelony i Realu Madryt zasługuje na porcję oklasków.

TWL64 pisze: ↑czw lut 03, 2022 10:55 pm Jak dla mnie to same korzyści. Odpadamy z gównianych rozgrywek, które brutalnie kolidują z Ligą i Ligą Mistrzów.

Wspaniale - w końcu Carlonie będzie musiał rotować!

Tak jakby kiedykolwiek rotował
W półfinale na pewno wystawiłby dublerów

TWL64 pisze: ↑czw lut 03, 2022 10:55 pm Jak dla mnie to same korzyści. Odpadamy z gównianych rozgrywek, które brutalnie kolidują z Ligą i Ligą Mistrzów.

Tyle drużyn w ostatnich latach zdobywa tryplety czy jest blisko nich, a ja co roku czytam, że fajnie jak Real odpadnie z Copy bo nie będą tracili energii w walce o inne trofea

Co Carlo wymyślił to już było powiedziane, ale znów płacimy za to rozgrywanie piłki krótkimi podaniami spod własnego pola karnego i niestety jeszcze kilka razy to się pewnie powtórzy, bo zamiast grać sensowniej, to robi się tu druga Barcelona pod własnym pk.

I przyszedł kryzysik
Ciągle granie jedna 11 teraz wychodzi
Więcej Ckm, Lucasow, Asensiow i tego typu pokrakoów w składzie.

TWL64 pisze: ↑czw lut 03, 2022 10:55 pm Jak dla mnie to same korzyści. Odpadamy z gównianych rozgrywek, które brutalnie kolidują z Ligą i Ligą Mistrzów. Biorąc pod uwagę Superpuchar i repry w Ameryce Płd które też dały popalić, to najwyższy czas żeby odpuścić sobie wyczerpującą kopaninę z Betisem czy Valencją, tym bardziej przed meczami z PSG.
Chłopaki odpoczną i może zajmą się poważnym graniem, a Carlo na tle dzisiejszej bezradności niech zacznie coś myśleć bo wyglądało to niedobrze.
O ile rozumiem grę asekuracyjną i kontry to dzisiaj kontry nie było żadnej a pokaz dziadostwa i bezradności przy stracie bramki to jakaś kpina. Trzy straty w kilkanaście sekund pod własnym polem karnym to dobre podsumowanie meczu.

To z takim podejściem trzeba było wyjść rezerwowym składem, chociaż na przyszły mecz once de gala byłaby wypoczęta.

kryspiano pisze: ↑pt lut 04, 2022 7:49 am I przyszedł kryzysik
Ciągle granie jedna 11 teraz wychodzi
Więcej Ckm, Lucasow, Asensiow i tego typu pokrakoów w składzie.

Jedna jednobramkowa przegrana i to w Bilbao = kryzysik? Nieźle. Gdzie byłeś jak wygrywaliśmy cały maraton trudnych meczów końcem roku? No tak, pewnie wieszczyles koniec i narzekales przed każdym meczem na skład. Nadawałbys się do tych pismaków hiszpańskich będących na kolowrotku emocji:)

Który raz już graliśmy z Bilbao w przeciągu miesiąca? 4,5? To było jasne, że w końcu musi się skończyć porażką, Marcelino w końcu musiał wyciągnąć wnioski z poprzednich spotkań, a Carlo ciężko było go zaskoczyć już któryś raz z kolei, zwłaszcza nie mając do dyspozycji pełnej kadry. Także z tym kryzysem też bym nie przesadzał.

Nie miałby jak wyciągać wniosków gdyby Włoch nie grał na jedno kopyto i miał więcej niż 2 zawodników sprawiających rywalowi problemy na tyłach. Już w ostatnim starciu był fart, że Tibo poratował z karnym.

I nikt nie mówi o kryzysie. Ten w pewnym sensie trwa od mniej więcej października tylko był pudrowany formą strzelecką więc się o nim w tych słowach nie rozmawia, ale wszyscy dobrze wiedzą że tak jest i "Carlo bronią wyniki". Frustracja bierze się z tego że typ miał cały styczeń na przygotowanie sobie gruntu na kluczowy 2-3-tygodniowy okres przed PSG i zrobił absolutnie nic. Napastnik dostaje odpoczynek w środku tygodnia z Elche, później wychodzi na ligę i schodzi z przeciążeniem. Co robi w międzyczasie trener? Pierdoli że nie ma napastników na grę w polu karnym zamiast podbudowywać

Tak tak Cube, gramy na jedno kopyto, a w superpucharze mielismy farta z obronionym karnym w 90' przy 2:0.

Drugiej kwestii nie komentuje, bo może masz rację, a może nie (imo z gówna bata nie ukrecisz, choćbyś nie wiem jak podbudowywal). Natomiast brak zmian i częstszego odpoczynku dla kluczowych zawodników to słuszny zarzut i zobaczymy czy i jakie będzie miał konsekwencje.

Ale cisnęli przez te ostatnie 15 minut niemiłosiernie czy nie?
Ja sam chwaliłem za tamten mecz, bo był dwa razy lepszy niż ten z Barceloną który był dramatyczny i myślałem że z lepsza drużyną która stawia nam się regularnie tj. Bilbao będzie gorzej, a było nawet lepiej. Ale to dalej góra farta szczególnie że 1 z goli był po karnym w 50-którejś po którym włączył się tryb eko. Ten trend proszenia się o remis przez przechodzenie na pseudokontrolę i komplikowania sobie spotkań jest nie od dziś.

imo z gówna bata nie ukrecisz, choćbyś nie wiem jak podbudowywal

Z Sociedadem było gówno? Czy może cień przydatnego napastnika, z którego zeszło powietrze i mógłby być użyteczny gdyby trener okazał minimum chęci do współpracy nad poprawą?
Ale nie wiem, może rzeczywiście trener z nim próbuje rozmawiać i wobec czego Jović ostatecznie został mimo że standardowo już mógł prosić o kolejne wypożyczenie. Szkoda tylko że po raz kolejny został potraktowany jak szmata. Ku zdziwieniu gawiedzi

Ciekawe w sumie co on temu Fede musi mówić gdy ma słabszą formę.

Co innego jest oddać pole przy 2:0 w ostatnich minutach, a co innego pisać, że gramy na jedno kopyto, kiedy oba mecze różniły sie od siebie diametralnie i pomysłem na mecz, i jego wykonaniem. Gramy na dwa różne sposoby, ten przedwczorajszy z oddaniem piłki i cofnieciem się bardzo mi się nie podoba, ale do tej pory byl skuteczny. Trudno go kwestionować jeśli przynosi efekt. Tutaj też prawie się udało, Bilbao pod koniec spuchło, bo nie da się na takiej intensywności grać cały czas. Skutkowało to wypracowaniem setki, niestety niewykorzystanej i niestety przydarzyl się błąd i nie było nawet dogrywki, w której imo mielismy większą szanse na wygrana. Kunktatorstwo zostało skarcone i to boleśnie, bo odpadliśmy z pucharu. W każdym razie nie zgadzam sie z tym, że jesteśmy ekipa grająca na jedno kopyto, pudrowana przez indywidualności w ataku.

Co do Jovicia, można mówić o Sociedad, a można o kilku innych meczach. Tutaj jest pole do dyskusji, każdy ma swoja opinie i tak naprawdę trudno tu wyciągnąć wnioski.