Grafika: Laliga.com
Ogóry z Salzburga rozgromione, zatem nie dość, że 3 punkty w garści, to jeszcze bilans bramkowy poprawiony o cztery, dzięki czemu utrzymują się minimalne szanse na bezpośredni awans do pierwszej ósemki, choć wielu słusznie traktuje je jako wyłącznie szanse matematyczne i prawie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że najprawdopodobniej trzeba będzie się jeszcze o 1/8 eliminować.
Ligę Mistrzów zostawiamy w spokoju na kilka dni, bo przed nami kolejny - dwudziesty pierwszy - etap rywalizacji o mistrzostwo Hiszpanii. W tym wyścigu jesteśmy usytuowani póki co najlepiej, bo o ile Barcelona co rusz pakuje swoim przeciwnikom 5 goli, to w sytuacjach, gdy rywali nie rozstrzeliwują, zazwyczaj kończy się to stratą punktów - jak choćby w zeszłym tygodniu w Getafe. Dzień później nasi rozbili Las Palmas i powiększyli o kolejne dwa punkty przewagę nad Blaugraną. Ta wynosi już 7 punktów. Kto by na to postawił, powiedzmy, pod koniec października? Chyba niewielu.
Na laurach spocząć jednak nie można, gdyż w ciemno można zakładać porażkę we wiosennym Klasyku wziąwszy pod uwagę to, jak żenująco rozegraliśmy dwa pierwsze, niczego się nie ucząc po sromotnym jesiennym laniu, a poza tym jest jeszcze Atletico, nad którym nasza przewaga jest już tylko 2-punktowa.
Trzeba iść dalej i zbierać punkty. Wystarczy (łatwo powiedzieć...) zdobyć do końca sezonu tyle samo punktów, co nasi odwieczni rywale, a będziemy tej wiosny szczęśliwi.
W sobotę teoretycznie najłatwiejszy możliwy rywal, bo Real Valladolid, który jest czerwoną latarnią ligi - zajmuje ostatnie miejsce i jest murowanym faworytem do spadku. Niedawno z funkcji trenera zwolniony został Pezzolano, ale zatrudniony w jego miejsce Diego Cocca nie przyniósł poprawy i Pucela nadal przegrywa. Ostatnio z Espanyolem, 1-2.
Kibice Realu Valladolid mają już dość jednej z naszych legend, Ronaldo, który zarządza klubem. W sobotę zapewne będziemy mogli usłyszeć ¡Ronaldo, vete ya! z trybun. Fani nie są zadowoleni z tego, że ich klub jest bańką-wstańką - za słabą na pierwszą ligę, a za mocną na drugą i praktycznie rokrocznie zmieniają dywizję, zamiast usadowić się na dłużej w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Na taryfę ulgową zatem liczyć w sobotę nie możemy, pomimo lubiącego nasz klub prezesa rywali, bo Valladolid potrzebuje punktów. I tak się zapewne nie uda im utrzymać, ale raczej nie należy się spodziewać tego, że ktokolwiek rzuci ręcznik w III dekadzie stycznia i pogodzi się ze swoim losem już na tym etapie sezonu. A więc 3 punkty podopieczni Ancelottiego będą musieli wybiegać i na nie zasłużyć.
Na sędziego głównego potyczki w Valladolidzie wyznaczony został Mateo Busquets Ferrer, któremu za liniami bocznymi poasystują Diego Barbero Sevilla i Adrián Díaz González, a zadania czwartego sędziego wykona David Cambronero González.
Sędzią VAR będzie Juan Luis Pulido Santana, a jego pomocnikiem Iker de Francisco Grijalba.
Transmisja w Eleven Sports 1.
Real Valladolid - Real Madryt: 21. kolejka LaLiga 2024/2025, sobota, 25 stycznia 2025, godzina 21:00, Estadio José Zorrilla.
Sędzia: Mateo Busquets Ferrer.