Real Madryt - UD Almería [3-2]

[madridcampeon]

Grafika: Laliga.com

Za nami niezbyt udana noc, co prawda wczorajsze derby na Metropolitano okazały się świetnym widowiskiem, bo gole padały średnio co 20 minut i uzbierało się ich aż 6, doszło do dogrywki, ale niestety happy endu nie było i do ćwierćfinału przeszli gospodarze, a podopieczni Ancelottiego pożegnali się z turniejem i - co za tym idzie - z marzeniami o triplete.

Misja obrony Pucharu Króla zatem nie powiodła się. W piłce, jak to w piłce - raz na wozie, raz pod wozem. Kilka dni temu cieszyliśmy się z wyeliminowania drużyny Simeonego w półfinale Superpucharu Hiszpanii (jak się potem okazało - turnieju dla nas zwycięskiego), a tydzień później Argentyńczyk się zrewanżował i w 100% spełnił doktrynę Atlético, brzmiącą „nigdy nie przestawaj wierzyć”.

Mimo niepowodzenia w potyczce sprzed pół doby nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, bo niczemu dobremu się to nie przysłuży - losów tej rywalizacji już nie odwrócimy, a jedynie może nam zaszkodzić. Wraz z początkiem III dekady stycznia dla Realu Madryt rozpocznie się runda wiosenna LaLiga. Na finiszu rundy jesiennej nasza drużyna znalazła się na pierwszym miejscu, ale to nie o to chodzi, my chcemy być pierwsi przede wszystkim w maju.

W niedzielne po południe do Madrytu przybędzie UD Almería. To czerwona latarnia LaLiga, która w rundzie jesiennej wywalczyła tylko 5 punktów, ale - co ciekawe - na początku wiosennej przysłużyła się nam remisując z Gironą, która niespodziewanie nie poradziła sobie w Andaluzji. Czy to już początek zadyszki katalońskiego klubu, to się dopiero okaże, niemniej - jak widać - nawet Almeríi nie ma co lekceważyć.

W rundzie jesiennej wygraliśmy z podopiecznymi wówczas Vicentego Moreno 3-1, choć to rywale wyszli na prowadzenie za sprawą naszego wychowanka, Sergio Arribasa. Następnie jednak dwa gole Jude'a Bellinghama i jeden Viníciusa odwróciły losy meczu na naszą korzyść.

Mimo szacunku dla rywala, jakiegoś większego strachu przed niedzielnym meczem większość madridistas raczej nie odczuwa. Nie ma co ukrywać - liczymy na zwycięstwo i w przypadku innego rezultatu będziemy mocno zawiedzeni, a może nawet lekko zirytowani. Oby bez niespodzianek.

Na arbitra głównego niedzielnej rywalizacji wyznaczony został Francisco José Hernández Maeso, któremu za liniami bocznymi poasystują Abraham Pérez Dapía i Aitor Villate Martínez, z kolei zadania czwartego sędziego wykona Víctor Pérez Peraza.
Sędzią VAR będzie Alejandro José Hernández Hernández, a jego pomocnikiem Julián Villaseñor Julián.

Transmisja w CANAL+ Sport 2.

Real Madryt - UD Almería: 21. kolejka LaLiga 2023/2024, niedziela, 21 stycznia 2024, godzina 16:15, Santiago Bernabéu.
Sędzia: Francisco José Hernández Maeso.

[Goldschmidt]

Takiego czegoś u siebie z beniaminkiem ostatnim w tabeli to w sumie dawno nie było. Tylko Real

[madridcampeon]

Ze względu na poziom arbitrażu (z punktu widzenia regulaminowego niby decyzje OK, choć chciałbym obejrzeć jeszcze raz dokładnie, którym fragmentem ręki strzelił Vinicius), to chyba bym wolał, żebyśmy to jednak przegrali. Nie cieszy jakoś ta wygrana.

[minusek]

A mnie zajebiscie cieszy!!!!

[lukexpl]

Beznadziejny mecz, a głównie z powodu fatalnej pomyłki Carlo przy ustalaniu wyjściowego składu. Po maratonie w SPH i CdR było jasne, że once de gala jest już zajechana. Doskonale było to widać w dogrywce z Atletico. Zamiast tego nasz treneiro bierze się za rotacje od dupy strony, a więc od bramkarza.

[Goldschmidt]

W drugiej połowie był lepszy i przy górze farta się upiekło. Najpierw miękki faul przy golu na 1-3, później absurdalny karny.

Z dobrym ostatnio Las Palmas bez kluczowego zawodnika. Czas na sklecenie czegoś sensownego na fazę pucharową LM ucieka. Na dziś nie ma przesłanek że i z Niemiec coś wywiozą. Odrobić może odrobią. Klub lubi odrabiać.

[eltacondedios]

Takiego czegoś u siebie z beniaminkiem ostatnim w tabeli to w sumie dawno nie było. Tylko Real

Jakim beniaminkiem?

Nie lubię jak trzeba wygrywać po kontrowersyjnych decyzjach, z drugiej strony cieszy, że jak już były to słuszne (chociaż nie wiem dokładnie jak z tym golem Viniciusa).
Tak czy inaczej wstyd za tę pierwszą połowę, Kepa siadaj i nie wstawaj, Nacho znów obcięty, ale już niedawno zwracałem na to uwagę.

[madridcampeon]

@eltacondedios Mecz, ogólnie rzecz biorąc, niezwykle podobny pod względem sędziowskich kontrowersji do spotkania wyjazdowego z Realem Sociedad w rundzie wiosennej sezonu 2019/2020. Pamiętam, że funkcjonowało jeszcze stare forum. W tamtym meczu były:

a) miękki karny na Vinim;
b) anulowany gol chyba Januzaja (ktoś na spalonym stał zasłaniając linię strzału Courtois);
c) dyskusyjny gol Benzemy, zdobyty po przyjęciu barkiem, uznany.

Czyli też 3/3 kontrowersje na naszą korzyść. I sędziowanie w tamtym meczu, pomimo niesprzyjających, generujących polemikę zdarzeń, broniło się w pełni, bo a) Estrada zawsze dyktował miękkie karne za byle bzdety, b) było zauważone nawet bez pomocy VAR-u, choć ludzie oglądający powtórki z kamer byli zdziwieni, c) to był idealny przykład prawidłowego, zdobytego barkiem, gola. Porównajmy sobie:



Co do dzisiejszego gola Viniego, moim zdaniem, po obejrzeniu powtórek, za nisko go ta piłka uderzyła i przychylam się ku głosom, że gol był nieprawidłowy i - co za tym idzie - niestety ukradliśmy. Tym bardziej niesmak po tym meczu pozostaje. Nie dość, że męczarnie z cieniasami, to jeszcze remontada po kradzieży.

Eksperci Law5 też jednoznacznie na NIE, jeśli chodzi o tego gola. Zawsze gdy mam jakieś wątpliwości, to czytam ich opinie co do słuszności danych decyzji. Jest to blog, na którym piszą o sędziowaniu w lidze maltańskiej, cypryjskiej i wielu innych, więc pozbawione stronniczości. Oni bez cienia wątpliwości kwalifikują to jako rękę. Czyli gol nieprawidłowy, a był to kluczowy moment meczu.

http://law5-theref.blogspot.com/2024/01 ... 4447092571

Ogólnie fatalna jakość sędziowania, galimatias, chaos. Chyba powinni już powinni dać bana na nazwisko Hernandez w CTA do awansów pierwszoligowych, bo to nazwisko jest wyjątkowo niefortunne (arbiter główny z dzisiaj też się tak nazywa ).

[IVAN_ZAMORANO]

Na dziś nie ma przesłanek że i z Niemiec coś wywiozą. Odrobić może odrobią. Klub lubi odrabiać.

No trudno, trzeba planować kolejny sezon. Wpierdol w Lipsku, kończymy LM, może dowieziemy Ligę. Jak zwykle trafna ekspertyza.

Wyjebane w te kontrowersje. Nie było problemu, gdy anulowali gola Viniemu na Sevilli, nie było problemu, gdy Messi strzelał ręką na Mistrzostwo, nie było problemu, gdy nie gwizdali ewidentnej ręki Felipe na Metropolitano, która - po strzelonym karnym - dawałaby nam Mistrza.

Zero wyrzutów sumienia. Niech płaczą.

[Goldschmidt]

Takiego czegoś u siebie z beniaminkiem ostatnim w tabeli to w sumie dawno nie było. Tylko Real

Jakim beniaminkiem?

@IVAN_ZAMORANO
Co tam? Rzadko się odzywasz coś. Kolano nie doskwiera?

Wpierdol czy nie wpierdol, oby wywieźli stamtąd punkty. Nie mniej ni więcej. Rok temu wyłożyli nań lachę i przegrali mimo że mogli domknąć. Z Monsiengladbach przy kontuzjach remis psim swędem. W Berlinie w meczu o pietruchę z zespołem w kryzysie drugi skład psim swędem. Ostatnie mecze gdzie konkretnie woziliśmy Niemców na ich terenie odbyły się ponad 5 lat temu. To normalne wyciąganie wniosków na podstawie obecnej formy i tendencji Realu z rywalami z tej ligi.

Wyjazd za 3 tygodnie. Tuż przed nim mecze z dwoma rywalami do tytułu kraju. Jarasz się tym co prezentuje preferowany skład trenera na ten okres?

'Może dowieziemy ligę' to natomiast bardzo trafne ujęcie nastroju wokół tego zespołu. Pomimo konkurencji.

Sam czysty niepohamowany optymizm.

[IVAN_ZAMORANO]

@Goldschmidt Żyję, dużo pracuję, obserwuję forum z pozycji niezalogowanego i rzadko mam czas na wejście w dyskusje. Kolano na codzień nie doskwiera, ale nie jest wyleczone do końca, więc to nie jest optymalny stan.

Jestem pewien, że z Lipska wywieziemy co najmniej remis, bo to chokerzy, drużyna bez mentalności zwycięzców, słabsza niż przed rokiem, a do tego od trzech kolejek nie wygrali w lidze. Mecz sprzed roku nie miał większego znaczenia dla układu tabeli, a zawodnicy podeszli nieco olewczo.

Jestem zadowolony z przebiegu sezonu (nawet bardzo, do ostatniego meczu z Atleti) i zważywszy, że mamy styczeń to drużyna jest w dobrej formie, przede wszystkim fizycznie. Rok temu wyglądało to oczywiście zupełnie inaczej.

Całościowo nie podobał mi się dzisiejszy mecz, co chyba naturalne, a także wybory kadrowe Carlo. Było widać, iż niektórym potrzebny był odpoczynek po wyjeździe do Arabii i dogrywce na Metropolitano (co nie zmienia mojej oceny co do ogólnego stanu przygotowania fizycznego). Jest ryzyko, że Włoch zajedzie piłkarzy, ale pozostaje mi wierzyć, iż razem z Pintusem wiedzą co robią. Jestem optymistą co do reszty sezonu, pewny co do Ligi, a w Europie stać nas na walkę z każdym.

[Goldschmidt]

Skoro jest ryzyko że zajedzie i nie wygląda na to że ma być inaczej biorąc pod uwagę powtarzające się wybory to znaczy, że fizycznie nie jesteśmy zarządzani odpowiednio. Argument że 'Pintus wie' wracał także rok temu gdzie wyglądało to ogólnie rzecz biorąc nieodpowiednio.
Tym bardziej że kontuzji, tych niewynikających stricte z impaktu/kontaktu/nieszczęśliwego upadku w tym sezonie było dosyć dużo.
Cóż...

Nie podzielam pewności co do ligi i pozostaję sceptyczny, szczególnie mając świadomość sytuacji na stoperze i najwyżej chwiejną dyspozycję Nacho. "Stać nas na walkę" także słyszałem, nieraz.

Niemniej jednak sezon jest na pewno lepszy od poprzedniego.
Wymuszony postęp, i mnóstwo peanów jest bite za banalnie oczywiste decyzje jak stawianie Bellinghama tam gdzie grać powinien w takiej roli jak powinien, próby obarczenia Tchouameniego większą odpowiedzialnością, ale progres jest, nie da się ukryć.