Atlético Madryt - Real Madryt [4-2, po dogrywce]

[madridcampeon]

Grafika: Rfef.es

Ledwie piłkarze wrócili z Arabii, gdzie zgarnęli pierwszy w tym sezonie i roku puchar - żywimy nadzieję, że nie ostatni. À propos pucharów - od wtorku do czwartku rozgrywana będzie 1/8 finału Copa del Rey. Nasi zawodnicy nie mają zatem wytchnienia, choć w sumie powinni być do tego przyzwyczajeni (zwłaszcza ci, którzy grają tu już kilka lat), bo styczeń w hiszpańskim futbolu zawsze, ale to zawsze jest pracowity.

Świeżo upieczeni zdobywcy Superpucharu Hiszpanii będą mieli niełatwą przeprawę. Losowanie nie było dla Realu Madryt pomyślne i nasza ekipa trafiła chyba najgorzej, jak tylko było można. Zagramy z Atlético, które niby kilka dni temu pokonaliśmy, lecz teraz wicemistrzowie Hiszpanii będą musieli ograć rywala zza miedzy na ich stadionie.

Jak dobrze wiemy, jesteśmy w połowie sezonu, a Atlético to jedyna póki co ekipa, która potrafiła pokonać Real. Właściwie to uznać należy, że w rundzie jesiennej ligowego sezonu byli od Realu znacznie lepsi w starciu rozgrywanym właśnie na Metropolitano i zwycięstwo bynajmniej nie było kwestią lepszej skuteczności, szczęścia - byli od nas lepsi w niemal każdym aspekcie, w czym dużą rolę odegrał trener gospodarzy, Simeone, który bezlitośnie wykorzystał błędy taktyczne naszej drużyny. Ostatnie nasze wspomnienia z tym stadionem zatem najlepsze nie są.

Za pozytyw można uznać wygraną sprzed kilku dni, która pokazała, że Ancelotti jednak na Atlético znaleźć sposób potrafi. To mecz, w którym nie będzie szans na poprawkę - kto wygra, przechodzi do ćwierćfinału, a kto przegra - żegna się z Pucharem Króla i traci szanse na triplete (które pewnie gdzieś w tyle nam się marzy, bo tego osiągnięcia jako kibice najlepszego klubu na świecie świętować nie mieliśmy okazji, poprzednie pokolenia madridistas zresztą również). Co derby, to inny scenariusz. Jak będzie tym razem? Zobaczymy.

Na arbitra głównego pucharowej potyczki derbowej na Metropolitano wyznaczony został Guillermo Cuadra Fernández, któremu za liniami bocznymi poasystują Guadelupe Porras Ayuso i Alejandro Estévez Iglesias, z kolei zadania czwartego sędziego wykona Juan Antonio Campos Salinas.

Transmisja w Transmisja w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej i Smart TV.

Atlético Madryt - Real Madryt: 1/8 finału Pucharu Króla 2023/2024, czwartek, 18 stycznia 2024, godzina 21:30, Metropolitano.
Sędzia: Guillermo Cuadra Fernández.

[lukexpl]

Jako grafikę mógłbyś wrzucać coś przyjemniejszego, niż obrazek z gębami skorumpowanych sędziów

[minusek]

Szkoda. Wolałem odpaść z superkubka, ale grać dalej w CdR. Niemniej to i tak był świetny tydzień dla kibiców. Dzisiaj niestety pary nie starczyło, ale derby były najprawdziwsze, z walką, prowokacjami i też z jakością. Teraz trzeba się skupić na lidze i punktować, wygrać ją i spokojnie rozgrywać LMi zobaczymy co to da.

[IVAN_ZAMORANO]

Niedzielne zwycięstwo nie ma już żadnego znaczenia. Ani nie przejechaliśmy się po synach Negreiry na tyle, na ile różnica klas by wskazywała, ani nie zaoszczędziliśmy wystarczająco dużo sił, by awansować do kolejnej rundy.

Oczywiście szczęście dzisiaj nie sprzyjało. Fatalna komunikacja pomiędzy jednym z najlepszych naszych zawodników w tym sezonie a Łuninem i dramatyczna strata Viniciusa - tych bramek można było uniknąć. Poprzeczki po wyblokach, minimalny spalony przy potencjalnym golu na 3-3, słaba finalizacja Rodrygo po świetnej akcji przy stanie 0-0...

Nie potrafimy ani obronić Mistrzostwa (ostatni raz w sezonie 07/08!!!), ani Pucharu Króla, nie mówiąc już o krajowym dublecie. Wiem jak wyglądała rywalizacja w Hiszpanii w ostatnich 20 latach, ale mimo wszystko jest to wstyd.

Boli to tym bardziej, że obecnie na Półwyspie nie mamy żadnej konkurencji i ta dekada powinna być przez nas zdominowana.

Gra w tym sezonie bardzo mi się podoba i jestem za to wdzięczny całej drużynie, tym bardziej wobec niesprzyjających okoliczności. Zacząłem powoli wierzyć, że stać nas na coś wielkiego i rozczarowałem się przez swoje własne - jak widać - wygórowane oczekiwania.

Dotknęła mnie ta porażka.

[lukexpl]

Pechowe losowanie i trzy piekielnie trudne mecze z rzędu się nam przydarzyły. Kadry nie mamy takiej żeby iść po wszystko, a i sam terminarz CdR baaardzo dużo utrudnia. Wystarczy spojrzeć kiedy będą grane półfinały i finał. Lepiej odpaść teraz niż w półfinałach. Liga i LM są dla mnie najważniejsze, a CdR wygraliśmy rok temu, więc jakoś mnie to nie boli. Grunt by kubka przypadkowo nie zgarnęła Barca.

Mam nadzieję, że za 2 tygodnie im się zrewanżujemy i zgarniemy ważne 3pkt w lidze.

[eltacondedios]

Szkoda, szkoda, ale do przewidzenia, co na discordzie pisałem nawet entuzjastom na świeżo po wygranym klasyku w niedzielę. Trochę nie starczyło pary, też klasyczne zabrakło szczęścia, które dziś miało Atletico. Można teraz zrobić mały wyrzut Ancelottiemu, że w takim razie po co tak późno zmiany z Barceloną, skoro i tak wszystko było praktycznie rozstrzygnięte, ale jednak niemal 4 wymagające mecze w ciągu 9 dni (2x90, 90, 2x30) swoje robi. Mieli więcej czasu i pewnie gdyby mecz odbywał się w innym terminie Real mógłby rywalizować lepiej, choć z drugiej strony i tak straszne ciężary z nimi w tym sezonie, a dogrywka z Supercopy trochę niektórym zamazuje obraz tamtego meczu, mam wrażenie.

Standardowo wkurwia gol Moraty. Strzeli Griezmann - no trudno, bardzo dobry piłkarz, może się zdarzyć. Ale ten marny plastuś zawsze irytuje.

Copa + Liga to był obowiązek i nie żebym rozgrzeszał wczorajszą porażkę, bo dało się to wygrać, ale nie mam jakichś wielkich pretensji, bo mam wrażenie, że patrząc na rywala i okoliczności nie mogę im wiele zarzucić. Oby w lidze po 3 punkty.

[lol1def]

Real popełnił w tym meczu tyle błędów w obronie (i to jakich!!!), że trudno było nie przegrać. Niemożliwe jest być za 2 tygodnie mecz ligowy wyglądał podobnie. Naprawdę, co oni odwalali w defensywie, to był kabaret rodem z naszej Ekstraklasy. Atletico nic specjalnego nie zagrało, Real sam sobie przegrał ten mecz błędami i brakiem skuteczności.

[emo07]

Zajebisty styczeń, zajebiste Atletico, które gra z nami jak równy z równym i sprawia nam ewidentne kłopoty. Mega fajny okres, zazwyczaj trzeba było czekać na wiosnę do takiego czegoś. Szkoda, ale zasłużyli i nie mam jakiegoś żalu, choć pewne rzeczy można było zrobić lepiej.