Sevilla FC - Real Madryt [1-1]

Awatar użytkownika
madridcampeon
Posty: 637
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
Lokalizacja: Nowa Ruda

Sevilla FC - Real Madryt [1-1]

Post autor: madridcampeon »

Obrazek
Grafika: Laliga.com

Druga w tym sezonie przerwa reprezentacyjna jest już za nami, ale nie była to ostatnia pauza - ta nadejdzie dopiero w drugiej dekadzie listopada. Mimo to trzeba jak najszybciej powrócić do odpowiedniego rytmu, bo przed Realem Madryt kilka wyzwań w trakcie tych kolejnych kilku tygodni. Największym z nim będzie Klasyk, który nadejdzie za niespełna półtora tygodnia, ale nie będzie to jedyna trudna potyczka.

Na początek nasz zespół czeka wyjazd do Sewilli, a konkretniej na Ramón Sánchez Pizjuán. Niby jest to drugi sezon, w którym Sevilla w lidze zawodzi, ale wciąż przecież zespół ten ma spory potencjał i nadal w swoich gorszych okresach potrafi wznieść się na wyżyny, co dowiodła choćby końcówka minionego sezonu, gdy znów zdobyli oni Ligę Europy.

Pokłosiem tego sukcesu było to, iż pozostawiono na stanowisku trenera Mendilibara, który miał być przecież szkoleniowcem przejściowym, zatrudnionym na zasadzie "utrzymaj nas pan w lidze i do widzenia". Po zdobyciu europejskiego trofeum jednak jakoś tak głupio było zwalniać trenera, więc Bask na stanowisku pozostał. Niestety dla Sevilli obawy niektórych co do słuszności tej decyzji potwierdziły się i zespół, tak jak rok temu, rozpoczął sezon kiepsko. Jest wprawdzie lepiej, bo ekipa ze stolicy Andaluzji jest ponad strefą spadkową, ale ma nad nią tylko 2 punkty przewagi i zdobycie każdego z ośmiu zdobytych dotychczas punktów przypłacali ogromnym wysiłkiem.

Remis z Rayo u siebie tuż przed przerwą reprezentacyjną przelał czarę goryczy. Gospodarze przegrywali już 0-2, udało się stan meczu wyrównać w ostatniej minucie, no ale nikogo związanego z sewilską drużyną punkt wywalczony rzutem na taśmę w tym spotkaniu nie uszczęśliwił. Postanowiono się więc z Mendilibarem pożegnać, a zastąpił go Diego Alonso, który swoją drogą też jest wielką niewiadomą, bo nigdy w Europie nie trenował, a przez kilkanaście lat szwędał się po Ameryce Południowej i Północnej nie odnosząc spektakularnych wyników.

No cóż, zobaczymy, czy tym razem nasza drużyna padnie ofiarą efektu nowej miotły. Będzie to też okazja na spotkanie z naszym wieloletnim kapitanem i legendą klubu, Sergio Ramosem, który od czasu przejścia do swojego matecznego klubu też przeżywa huśtawkę nastrojów, bo wprawdzie w pierwszym jego występie od czasu powrotu do Sevilli udało się wymęczyć zwycięstwo z Las Palmas, ale potem z kolei w występie na Montjuïc strzelił bramkę samobójczą, dając tym samym zwycięstwo Barcelonie, czego raczej sobie nie życzył. Ciekawe, czy w meczu z Realem nowy trener desygnuje go do gry w pierwszym składzie. Pierwszy gwizdek w sobotę wczesnym wieczorem, o godzinie 18:30.

Na arbitra głównego głównego potyczki Sevilli z Realem Madryt wyznaczony został Ricardo de Burgos Bengoechea, któremu za liniami bocznymi poasystują Íker de Francisco Grijalba i Jon Núñez Fernández, z kolei zadania czwartego sędziego wykona Víctor Pérez Peraza.
Sędzią VAR będzie Alejandro Muñiz Ruiz, a jego pomocnikiem Santiago Jaime Latre.

Transmisja w Eleven Sports 1.

Sevilla FC - Real Madryt: 10. kolejka LaLiga 2023/2024, sobota, 21 października 2023, godzina 18:30, Ramón Sánchez Pizjuán.
Sędzia: Ricardo de Burgos Bengoechea.
Ostatnio zmieniony sob paź 21, 2023 8:18 pm przez madridcampeon, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1722
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Sevilla FC - Real Madryt [1-1]

Post autor: Goldschmidt »

Brahim wchodzi, któryś już mecz robi jeden obrót i posyła trochę za mocno bitą piłkę.

Uratuje nas może przynajmniej w Klasyku jakimś rykoszetem wobec impotencji kolegów.
minusek
Posty: 1373
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Sevilla FC - Real Madryt [1-1]

Post autor: minusek »

Czyli wchodzi, traci piłkę, a w kolejnej akcji leci jak jeździec bez głowy sam na 3 rywali. To już Vazquez byłby bardziej produktywny.

Pierwsza połowa niezła, szczególnie że w pierwszych 10 minutach mieliśmy bramkową akcję i dwa anulowane gole. Mogło to zdemotywować. Druga połowa najsłabsza w całym sezonie. Sevilla to pierwszy zespół, który był nas w stanie zdominować przez dłuższe okresy. Zmiany słabiutkie i też indywidualnie zmiennicy dali dupy. Cama przyjmuje piłkę podeszwą z 1-sekundową zwiechą, Fran gra jakieś dziwne piłki-asysty rywalom do środka (z przodu zero), Brahim sam sobie, Luka szkoda nawet gadać. Jedynie Joselu wygląda nieźle, z przodu niewiele go było, ale tyłem do bramki daje radę, potrafi dobrze przyjąć i zgrać. Szkoda że siedzi kosztem Rodrygo.

Remis koniec końcom dość sprawiedliwy.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1722
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Sevilla FC - Real Madryt [1-1]

Post autor: Goldschmidt »

Dokładnie tak, traci piłkę próbując zrywów na koniec spotkania gdy nikt inny nie ma siły/nie chce bo tak nakazał trener. W ogóle rozpatrywanie jakichś mikroblędów zmienników po tym gdy weszli na boisko na 5 minut przed końcem meczu ('z przodu zero', ja pierdolę :D) to coś niezrozumiałego w obliczu tego co zagrał przez całe 90 minut 'system'.

Słabizna od początku do końca. Ale to że dobre spotkania Realu Carlo takie jak te jedno, dwa sprzed przerwy na kadry można zliczyć w sezonie na palcach jednej ręki to już smutna norma.
Na nasze szczęście to wtoczenie piłki na farcie z początku zostało nieuznane, bo jeszcze byśmy dostali przedsmak Klasyku i 'odpowiedzialny futbol' na uciągnięcie punktów biorąc pod uwagę przeciwnika.
Drugi anulowany gol to klasyk de Burgosa, ale nie ma nawet się czego czepić odnośnie przepisów.
Sevilla była w pierwszej połowie beznadziejnie zorganizowana z tyłu i wstyd, że nie skonstruowaliśmy niczego sensownego by to wykorzystać przy czym jeszcze dopuściliśmy do tego by wynikła z tego wymiana ciosów i wybijanie piłki z linii przez Carvajala (plus dwie, trzy inne akcje, każda lepsza od tych Realu).

Ale wiadomo - Fede i Rodrygo na jetlagu, trudny wyjazd, plaga kontuzji na stoperze przez co nie można Rudigera stawiać przy jakimkolwiek ryzyku wykartkowania się (Ramosowi prawie się prowo udało, beka)... Znajdzie się wymówka. No i lider w domu, można się rozejść.
minusek
Posty: 1373
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Sevilla FC - Real Madryt [1-1]

Post autor: minusek »

Ale co z tego ze próbuje. Szuknie podania Ok, ale pchanie się na 3 rywali zamiast podać pilke…

A z Franem popłynąłem trochę :D ale przez 5 minut zagrał jakaś dziwna pilke do środka która bie powinna się przydarzyć przez 90 min. Wkurza mnie ten typek, bo na niego liczyłem, a to slabiak jest. Jeszcze jakby był jak Marcelo na początku, czyli wartość dodana z przodu. A tu ani z niego pożytku w ofensywie, ani w defensywie :bezradny:
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1722
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Sevilla FC - Real Madryt [1-1]

Post autor: Goldschmidt »

No to że jest jedynym człowiekiem poza Vinim (też nieaktualne bo bliżej środka robi to kilkakrotnie rzadziej) który stara się łamać linie gdy jest to potrzebne np. przy remisie. Jest magnesem na faule - tylko Jude lepszy, nawet Vini słabiej w tym sezonie przez to jaką ma rolę. A Carlo aktywnie go hamuje, co też podkreślał na konferencji. Ok, super, tylko kto ma robić to co on? I co jak Jude'owi już na serio pierdolnie pachwina? Cały ciężar na Diaza rozumiem?

Fran może irytować. Jest tu dwa miesiące. Nie oczekuję od niego wiele. Na pewno mniej niż Carlo który zamiast pozwolić mu się spokojnie poprawić tak jak to robi z Rodrygo to on gościa sadza jak tylko wróci drewno jeszcze gorsze z piłką przy nodze w grze do przodu. Zwyczajnie wrzuciłbym na luz w jego kwestii.
Nie wyobrażam sobie by ktokolwiek w futbolu pokazywał taki potencjał jak Marcelo na początku gdzie od razu było widać jego luz, choć i on wtedy miał grono hejterów, w tym Mourinho. Tylko Alves ma podjazd od strony technicznej. Fran to nie wrodzony talent, a pracuś w którego trzeba trochę uwierzyć. I jeżeli z niego nie ma pożytku w ofensywie to z kogo jest skoro tylko Kroos (i Lucas, ale on jest akurat bez znaczenia) ma więcej asyst w stosunku do otrzymanych minut?

Ogólnie dziwne te twoje opinie wobec obu, jakby cię w ogóle nie interesowało to co jeden prezentował w Rayo a drugi w Milanie. Celnie wrzucają w czasie który otrzymują, Fran jest w tym trzeci w zespole, Brahim pierwszy. Do tego druga najwyższa ilość kluczowych podań Diaza po Kroosie. Gryzą trawę, zaskakują. Do tego mają nawet trochę szczęścia. Na kogo prócz Jude'a i Joselu my mamy liczyć na tym etapie? Carvajala? xD Kogo budować? Przełamanie Rodrygo to jedno, ale szczerze wątpię by to rozwiązało problemy tego zespołu w ataku. Petardy Fede to mały element całości, a z mocniejszymi już widzieliśmy że trzeba trochę wyjść i zaryzykować bo plan pierwotny nie wystarcza.
minusek
Posty: 1373
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Sevilla FC - Real Madryt [1-1]

Post autor: minusek »

Jedno jest do sprostowania: ja odniosłem się tylko do jednego meczu, tego z Sevillą, w którym Brahim wg mnie nie dał dobrej zmiany. Ty próbujesz to podpiąć pod moją ogólną ocenę tego zawodnika i jego przydatności, co nie ma sensu. Moja opinia jest taka, że od początku dawał radę, nawet pomimo niewielu minut. Nie wiem dlaczego Carlo go tak głęboko schował, mi to też nie pasuje.

Co znaczy pozwolić się spokojnie rozwijać Franowi? Mało miał okazji? On ma 24 lata, nie 18. To jasne, że musi się przyzwyczaić i wpasować, ale jak popełnia błędy w podstawie piłkarskiego rzemiosła (przyjęcia, ogólna kontrola piłki, podania), to na co tu czekać. Tu nawet nie chodzi o założenia taktyczne. Reguilon był 2x lepszy, może nawet Miguel Gutierrez lepiej wypadał. Na to co on gra, to i tak kontuzja Mendyego spadła mu z nieba i łapał aż nadto minut. A i tak często trzeba było się ratować Camavingą albo Alabą, co w ogóle mnie nie dziwiło. Pracusiem jest tez Carvajal, był Arbeloa, nie ma nawet co porównywać. Marcelo był na początku słabiutki w obronie i to chciałem porównać, ale nie ma analogii, bo na Brazylijczyka można było stawiać, bo wykazywał potencjał ofensywny i luz o którym napisałeś. Fran biega i w zasadzie tyle. Nawet nie za bardzo potrafi się zgrać z Vinim, z Bellinghamem, z Rodrygo. To akurat jest do wypracowania, ale na ten moment nawet to jest negatywne przy jego ocenie. Popatrz na młodziutkiego Balde. Nie ogarnia w defensywie i nie ogarnia decyzyjnie w ofensywie. Mimo tego czy warto na niego stawiać, czy widać jakość? Nie wiem czy będzie klasowy, ale o to chodzi. W przypadku Frana nic nie widać, trzeba grzebać po statystykach żeby jakoś próbować go bronić.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1722
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Sevilla FC - Real Madryt [1-1]

Post autor: Goldschmidt »

Czyli widać. Po statystykach. I to w żadnym przypadku nie jest nic, szczególnie że odzwierciedla nieuwagę dotychczasowych obserwacji. Także tych sprzed jego transferu gdzie takie błędy nie miały miejsca tak często, co dowodzi tylko że to głowa, a głowa i tak dojeżdża ostatnia.
Fran miał stosunkowo mało czasu i i tak zaprezentował się dobrze jak na rzucanie na głęboką wodę w zespół w nowej taktyce gdzie pół składu nawet nie wie jak gra ani jak go zaasekurować bo sami nie wiedzą do końca co robić np. taki Alaba. Do tego po słabej dla siebie połowie w meczu gdzie był najbardziej na świeczniku odbił się od dna. Niczego więcej nie należy oczekiwać. Liga jest od tego by robił błędy, aż się ustabilizuje. I nie mówię żeby go puszczać na Sevillę czy Barcelonę, tam niech gra nawet Camavinga skoro Ferland to pseudopiłkarz w ataku. Ale na rotację z niższymi lokatami i zespołami bez formy jak najbardziej

Balde jak na swój wiek jak najbardziej ogarnia po obu stronach boiska. Z Carvajala i niejednego innego zawodnika zrobił pachołka równie tak często jak Fran w Rayo.
Porównań do wczesnego Carvajala i Marcelo nie chce mi się komentować, bo wymaganie od nowicjusza żeby grał u nas tak jak grali prawdopodobnie dwaj najlepsi boczni w historii klubu w dwa miesiące po dołączeniu do zespołu to jakiś standard z kosmosu.
Arboleda, z całym szacunkiem, był drewnem i zadaniowcem nie lepszym od Lucasa, a był już wtedy ukształtowany. Nie ta półka, nie tu sufit.
A Reguilon to od dawna nieodżałowana strata. Kupmy z powrotem i sprzedajmy do Arabii francuskie drewno które nie zrobiło żadnego postępu, jestem za.

Fran to rezerwowy za 4 melony a nie brazylijski supertalent i ma takie samo prawo do chwiejnego startu jak inni, wobec których ludzie często się hamują z argumentami w stylu "za coś przecież zapłaciliśmy". A na kredyt zaufania zasłużył już grą w innym klubie. Calma
ODPOWIEDZ