Real Madryt - Real Sociedad [2-1]

Awatar użytkownika
madridcampeon
Posty: 635
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
Lokalizacja: Nowa Ruda

Real Madryt - Real Sociedad [2-1]

Post autor: madridcampeon »

Obrazek
Grafika: Laliga.com

I tak oto kończy nam się przerwa reprezentacyjna - w naszej kadrze narodowej galimatias i przetasowania, Fernando Santos na stanowisku selekcjonera polskiej drużyny nie wytrzymał nawet trzech kwartałów, być może w przyszłym tygodniu poznamy jego następcę.

Mecze z udziałem naszej kadry nie przyniosły nam pozytywnych doznań. Wymęczone zwycięstwo ze słabeuszami z Wysp Owczych oraz porażka z Albanią nie są rezultatami, o jakich marzyliśmy. Na szczęście mamy jeszcze Real Madryt, który w ostatnim czasie - głównie za sprawą Jude'a Bellinghama - daje zdecydowanie większą dawkę radości.

Do czasu nastania kolejnej przerwy reprezentacyjnej, która zaplanowana jest na drugą dekadę października, nasza ukochana drużyna klubowa rozegra 7 spotkań. Złożą się na nie 5 potyczek ligowych oraz dwie w Lidze Mistrzów.

Zanim przyjdzie moment na pierwsze starcie wagi ciężkiej w tym sezonie, czyli derby Madrytu, podopieczni Ancelottiego pozostaną na Santiago Bernabéu i tam to tam odbędą się dwie z siedmiu wymienionych gier.

Najpierw zjawi się u nas Real Sociedad. Decyzja o przesunięciu tego spotkania na niedzielę wzięła się zapewne z faktu, iż obie ekipy rozpoczną rywalizację w Champions League w środę, a nie we wtorek. Real Madryt i jego fani podchodzili do zmiany terminu meczu bez entuzjazmu (a nawet z lekką irytacją), gdyż oznacza to, że pierwszy gwizdek najbliższego starcia i ten, który usłyszymy w potyczce z Unionem Berlin, dzielić będzie jedynie 69 godzin i 45 minut, czyli niepełne 3 doby. No ale jest jak jest, trzeba sobie jakoś radzić.

Początek sezonu w wykonaniu Realu Sociedad w tym roku jest trochę inny, niż w minionych latach. Na ogół za kadencji Imanola Alguacila baskijska ekipa wchodziła w nowe rozgrywki z impetem, co często kończyło się tak, że w okolicach października, a nawet listopada kręciła się ona w czołówce, walcząc o pozycję lidera. Tym razem jednak zaczęło się średnio - w potyczkach z Gironą, Celtą i Las Palmas uciułali ledwie 3 punkty, gubiąc 6. Wprawdzie nie doznali żadnej porażki, a wszystkie te gry zremisowali, to na pewno wyniki te nie spełniały oczekiwań klubu ani jego kibiców.

We wrześniu nastąpiło jednak przebudzenie, szczególnie formacji ofensywnej, gdyż 2. dnia miesiąca Real Sociedad zaaplikował manitę beniaminkowi z Grenady. W meczu tym błyszczał nasz były zawodnik, Takefusa Kubo, autor dwóch goli. Trudno jednak oszacować, czy był to materiał na trwałą zwyżkę formy, czy jedynie błysk na tle kiepskiego przeciwnika. Nawet jeśli to pierwsze, to nie wiadomo, czy przerwa reprezentacyjna nie nastała dla ekipy z San Sebastián w złym momencie i jak będzie to wyglądać po dwutygodniowej przerwie.

Nasi z kolei liderują w tabeli, ale odnosi się wrażenie, że wózek ciągnie Jude Bellingham i nie wiadomo, czy przy spadku formy Anglika, który kiedyś przecież nadejść musi, nie odbije się negatywnie na wynikach. Potencjał kadrowy w formacji ofensywnej jest jaki jest, a uraz Viníciusa jeszcze bardziej utrudnił sprawę. Zobaczymy, jak poradzimy sobie bez Brazylijczyka w prawdopodobnie sześciu najbliższych meczach.

Na arbitra głównego tego spotkania wyznaczony został César Soto Grado. Jest to arbiter o randze sędziego międzynarodowego, posiadający zgoła inną charakterystykę prowadzenia spotkań od np. Melero Lópeza, który gwizdał nam ostatnio. Jego aparycja i mimika twarzy sugeruje stoicki spokój, niestety nie zawsze idzie to w parze ze stanem faktycznym i bywa, że Soto Grado traci kontrolę nad emocjonalną sferą meczów, przez co ich płynność nie jest najlepsza. Z zalet tego arbitra... niewiele... może lepsza detekcja przewinień, ale subiektywnie oceniając nie jest to mój ulubiony sędzia.
Najwyraźniej CTA liczy na to, że w meczu tych drużyn gry na czas będzie niewiele (jako że Real Sociedad preferuje raczej płynną piłkę) i stąd wzięła się ta desygnacja.
Za liniami bocznymi poasystują mu Paul Norbert Cebrián Devis i Carlos Álvarez Fernández, z kolei zadania czwartego sędziego wykona Sergio Escriche Guzmán.
Arbitrem VAR będzie Eduardo Prieto Iglesias, zdegradowany powtórnie przed trzema laty do drugiej ligi, zaś jego pomocnikiem Rubén Porras Rico. Nie przydzielono nam zatem w ten weekend zbyt elitarnego zespołu sędziowskiego...

Transmisja w CANAL+ Sport i w CANAL+4K Ultra HD.

Real Madryt - Real Sociedad: 5. kolejka LaLiga 2023/2024, niedziela, 17 września 2023, godzina 21:00, Santiago Bernabéu.
Sędzia: César Soto Grado.
minusek
Posty: 1370
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Real Madryt - Real Sociedad [2-1]

Post autor: minusek »

Ważna wygrana. Fajnie przycisnęliśmy po stracie bramki, ale te długie momenty zaniżenia intensywności po 1:1 i 2:1 to jest coś, co się może odbić w przyszłości porządna czkawką.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1719
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Real Madryt - Real Sociedad [2-1]

Post autor: Goldschmidt »

Bez Brahima na prawej stronie dalej będziemy męczyć bułę i liczyć na cuda Bellinghama który też już jest na tyle wkurwiony momentami, że zaczyna pyskować kolegom.

Był potencjał na więcej. Skończyło się jak zwykle.

PS po tym co słyszę o Niemcach to z nimi szykuje się tradycyjny juz jesienny wpierdol. Oby nadszedł na wyjeździe a nie teraz bo skądś trzeba wywozić punkty
Awatar użytkownika
Gondola.
Posty: 785
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 3:39 pm

Re: Real Madryt - Real Sociedad [2-1]

Post autor: Gondola. »

Niepokoi mnie to, że tracenie gola w pierwszych minutach meczu wchodzi nam chyba w nawyk, jest to zdecydowanie rzecz co poprawy. Nie wiem czy to kwestia rozkojarzenia czy powolnego "wchodzenia w mecz" ale złe jest to, że staje się to dla nas symptomatyczne.

W pierwszej połowie błyszczał Kubo ale generalnie oprócz niego Sociedad nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Utrzymywaliśmy się przy piłce, konstruowaliśmy średnio sensowne ataki, ale jak docisnęliśmy ich defensywę ze dwa czy trzy razy to gubili się i tylko na karb skrajnej nieskuteczności można zrzucić to, że na przerwę nie schodziliśmy przynajmniej remisując.

Druga połowa znacznie lepsza, rywal przykryty całkowicie. Szkoda, że nie gramy 4-3-3, podejrzewam, że znacznie lepiej w takim ustawieniu moglibyśmy wykorzystać atuty Joselu (ale i Rodrygo, któremu przy obecnej taktyce przyszło operować na zdecydowanie zbyt dużym obszarze). Czekam też na powrót Viniciusa, chciałbym zobaczyć go w ofensywnym tercecie z Joselu i Ardą.

Ja jestem zadowolony, po pięciu kolejkach mamy komplet punktów i - moim zdaniem - radzimy sobie naprawdę dobrze na tym etapie sezonu, zwłaszcza biorąc pod uwagę nagłe absencje naszych filarów w postaci Tibo, Militao oraz Viniego. Sprawiedliwym jest oddać tej drużynie bezbłędne punktowanie i nawet zjadliwy dla oka styl gry.
ODPOWIEDZ