
Grafika: Laliga.com
Mecz na Reale Arena należy uznać za udany. Zwycięstwo - nawet jednobramkowe - w perspektywie rewanżu u siebie to bardzo dobra zaliczka przed decydującym o awansie do finału meczem i jeśli nie powtórzy się historia sprzed dwóch lat, gdzie pomimo takiej sytuacji jak obecna Realu Sociedad to nasza drużyna awansowała po rewanżu, to będzie dobrze. I tego się trzymajmy.
Marzec będzie równie pracowity jak luty. Ten weekend to ostatnia kolejka ligowa przed derbowymi starciami, które czekają nas w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
W sobotę przyjdzie nam rywalizować na wyjeździe z Realem Betis. W tym sezonie andaluzyjskiej drużynie idzie bardzo różnie. Z niestabilnej formy drużyny nie są zadowoleni jej fani, którzy upatrują przyczyn w złych decyzjach personalnych Manuela Pellegriniego. W dyskusjach na X, głównie po przegranych, czasem też po zremisowanych meczach dostrzec można niezadowolonych fanów Betisu utyskujących na Chilijczyka.
Jeśli jednak spojrzeć na postawę sewilskiej drużyny w ostatnim czasie, to naprawdę nie jest źle. W lutym zdarzyła im się jedna ogromna wpadka - porażka na Balaídos. I o ile nie o sam wynik chodzi, gdyż przegrać na wyjeździe z Celtą to nie wstyd, o tyle utracić dwubramkowe prowadzenie... no, można się zniechęcić. Betis zareagował jednak właściwie i kolejkę później rozbił Real Sociedad na własnym stadionie 3-0, a w zeszłym tygodniu udało im się podbić niełatwy teren, jakim jest stadion Getafe. Podopieczni Pellegriniego wygrali tam 2-1.
W Lidze Konferencji Betis również jest żywy, niebawem czeka ich dwumecz z Vitórią z Guimarães, a w lidze siódme miejsce i tyle samo zgromadzonych punktów, co szóste w tabeli Rayo. A zatem wcale nie jest tak źle, strefa europejskich pucharów jest jak najbardziej w zasięgu ręki. Aby to się udało, to trzeba gromadzić punkty i próbować je zdobywać w każdym meczu, nawet z największymi. A zresztą, w tym sezonie Betis pokonał u siebie Atlético i zremisował z Barceloną, więc nie ma logicznych powodów ku temu, aby potyczkę z Realem z góry spisywać na straty. My też musimy liczyć się z oporem, zwłaszcza że (piszę to po raz nie wiem który, lecz po prostu to wciąż aktualna statystyka) po sezonie 2016/2017 nie było roku, w którym udało się wygrać oba mecze ligowe z Betisem. Zawsze potykaliśmy się na nich przynajmniej raz. W rundzie jesiennej Real wygrał u siebie 2-0. Czyli wniosek taki, że czas na stratę punktów? Oby nie. Każda seria musi się kiedyś skończyć. Mamy nadzieję na kolejne zwycięstwo.
Na sędziego głównego tej rywalizacji wyznaczony został Alejandro José Hernández Hernández, któremu za liniami bocznymi asystować będą José Enrique Naranjo Pérez i Marcos Cerdán Aguilar, z kolei zadania czwartego sędziego wykona Pol Gòdia Solé.
Na arbitra VAR desygnowano Víctora Garcíę Verdurę, a jego pomocnikiem będzie Francisco José Hernández Maeso.
Transmisja w CANAL+.
Real Betis - Real Madryt: 26. kolejka LaLiga 2024/2025, sobota, 1 marca 2025, godzina 18:30, Benito Villamarín.
Sędzia: Alejandro José Hernández Hernández