Manchester City - Real Madryt [2-3]

Awatar użytkownika
madridcampeon
Posty: 746
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
Lokalizacja: Nowa Ruda

Manchester City - Real Madryt [2-3]

Post autor: madridcampeon »

Obrazek
Grafika: Uefa.com

Vox populi, vox Dei - wczoraj domagano się ode mnie założenia tego tematu, no więc niniejszym to czynię, choć obawiam się, że i tu dyskusja będzie niezbyt żywiołowa. Ale spróbować przecież nie zaszkodzi.

No cóż, po raz kolejny los łączy te dwie drużyny ze sobą. W ostatnich latach mecz ten staje się (być może są tacy, którzy uważają, że już się stał?) europejskim klasykiem. Nawet zmiana formatu Ligi Mistrzów nie była w stanie pokonać przeznaczenia, co więcej - tym razem ekipy te zetrą się ze sobą nadzwyczaj wcześnie. I, choć trudno w to uwierzyć, jedna z nich pożegna się z marzeniami o występie w finale w Monachium już w lutym!

Tym razem jednak za tak ciężki los obie ekipy mogą „podziękować” samym sobie. Ani Real, ani City nie załapały się do pierwszej ósemki fazy ligowej. Była ona w ich wykonaniu wręcz kiepska, no i teraz osiem pierwszych drużyn sobie odpoczywa, a nasza ekipa - wraz z piętnastoma innymi - będzie musiała bić się o „być albo nie być” już w drugim miesiącu roku.

Po raz pierwszy w bardzo ważnym meczu obie drużyny spotkały się w 2016, w półfinale, a więc zwycięzca tamtego dwumeczu miał jechać do Mediolanu na finał. Pamiętamy, jak to się skończyło, bo choć tamtemu City daleko było do obecnej potęgi, to wcale nie wygraliśmy tamtego pojedynku jakoś zdecydowanie. Ostatecznie skończyło się jednym trafieniem Bale'a w dwumeczu i to bodajże po rykoszecie, a potem w ostatnich minutach drżeliśmy o wynik (np. wstrzymując oddech przy strzale Agüero). W finale derby Madrytu, a reszta jest już historią.

Potem spotkaliśmy się ze sobą w 2020 roku i górą było City. W jednym z ostatnich meczów przedpandemicznych City wygrało na Santiago Bernabéu 2-1, mimo że jako pierwszy gola strzelił Real. Rewanż rozgrywano dopiero w sierpniu, gdy aktywność wirusa trochę osłabła. I tam wszystko koncertowo położył Raphaël Varane dwoma fatalnymi błędami. Skończyło się również 2-1 dla City, choć wszyscy długo zadawali sobie pytanie, jak wyglądałby ten mecz, gdyby nie błędy francuskiego defensora. No ale było jak było, odpadliśmy.

Dwumeczów z trzech ostatnich lat opisywać nie będę, gdyż chyba nie ma fana Realu, który by ich przebiegu nie pamiętał. Wielka remontada w 2022, srogie lanie rok później i zwycięska obrona Częstochowy z zeszłego roku.

A więc jest to szósty dwumecz w Lidze Mistrzów w ciągu ostatnich 10 lat i trzeci w ciągu ostatnich trzech. No i jak tu się nie zastanawiać, czy powoli nie zacząć mówić o europejskim klasyku? Dodatkowo bilans tych starć jest mocno wyrównany. 3 wygrane Realu, 2 razy górą było City. Gdyby los postanowił utrzymywać ten trend, to nie byłaby to dla nas dobra wiadomość przed tym dwumeczem.

Na szczęście jednak w tym przypadku swój los mają w nogach (i głowach) zawodnicy Realu. Obie drużyny w tym sezonie nie zachwycają. O kiepskiej fazie ligowej w wykonaniu tych ekip wspomniałem. City tym razem na pewno mistrzostwa Anglii nie obroni, bo miał fatalną serię w rundzie jesiennej, Real niby jest liderem w swojej lidze, ale niewielu gra drużyny przekonuje i bardziej to „zasługa” - celowo w cudzysłowie - bardzo głupich potknięć Atlético i Barcelony niż naszej fantastycznej gry.

Z pewnością obie ekipy miały lepsze momenty w ostatniej dekadzie. Jednak nie zmienia to faktu, iż nadal są to dwa bardzo silne zespoły (może nawet najsilniejsze kadrowo w Europie), które każdy chyba stawiał w gronie faworytów przed sezonem. No i zwycięzca dwumeczu nadal w tym gronie będzie, z kolei rywal pożegna się z rozgrywkami i pozostanie mu już tylko walka o trofea na własnym podwórku. Cóż - zaczynamy tę fazę, gdzie albo wóz, albo przewóz. Nie ma już miejsca na głupie potknięcia, bo oznacza to wyjazd z rozgrywek. Do boju!

O zespole sędziowskim wyznaczonym do arbitrażu tego meczu oraz o kanale transmitującym dwumecz dowiemy się wkrótce, choć zapewne będzie to CANAL+ Extra 1.

Manchester City - Real Madryt: 1. mecz 1/16 finału Ligi Mistrzów 2024/2025, wtorek, 11 lutego 2025, godzina 21:00, Etihad.
Sędzia: [x]
Ostatnio zmieniony wt lut 11, 2025 9:55 pm przez madridcampeon, łącznie zmieniany 1 raz.
minusek
Posty: 1523
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Manchester City - Real Madryt

Post autor: minusek »

Nie ma obrony, środek nie jest stabilny, atak nie funkcjonuje. Zobaczymy czy ktoś jeszcze nam wypadnie. Nie ma też liderów na boisku (dobre spostrzeżenie po meczu z FCB @IVAN_ZAMORANO ). City z kolei niby przegrywa, ale zaraz odzyska kilku graczy, a w dodatku ich styl gry nigdy nam nie leżał. Nawet w top zorganizowaniu było trudno, a co dopiero w tym aktualnym misz-masażu. Jestem nastawiony bardzo sceptycznie.

Ku pokrzepieniu serc, nie widzę innego rywala, który wzmocniłby ten zespół po jego ewentualnym wyeliminowaniu. Jeśli dwumecz nam wyjdzie, to może zacząć się zupełnie inny sezon dla nas.
Awatar użytkownika
IVAN_ZAMORANO
Posty: 182
Rejestracja: pt mar 11, 2022 12:44 am

Re: Manchester City - Real Madryt

Post autor: IVAN_ZAMORANO »

Ja uważam, że jesteśmy faworytem tego dwumeczu i nie jest to w żaden sposób kontrowersyjne stwierdzenie. Co prawda nie uważam, iż szanse rozkładają się 80/20 (bardziej 55/45; 60/40), ale wciąż - to City w tym sezonie nie wygrało więcej meczów, niż wygrało. A nie Real Madryt.

Nie ma co się sugerować zeszłymi latami, bo to była po prostu inna drużyna, na czele z De Bruyne i Gundoganem w prime, "Złotą Piłką" Rodrim, Walkerem, jako idealnym stoperem Viniciusa... Możnaby tak wymieniać w nieskończoność. Dzisiaj Belg jest bliżej Arabii niż kiedykolwiek, bo przeokrutnie męczony jest urazami, nie jest w stanie rozegrać 90 minut mecz w mecz, przez co Guardiola zmuszony jest nim rotować (ostatnie mecze: 19, 81, 17, 70, 63 minuty). Nie wiem co się stało z Gundoganem po, bądź co bądź, bardzo dobrym sezonie w Barcelonie, a Rodri - wiadomo. Kompletnie nie trzymają środka, nie są w stanie przerywać kontr w zarodku i jeśli przewidujemy szalone mecze na fazy przejściowe - nie widzę pół argumentu, by to City stawiać jako faworyta.

W dalszym ciągu styl Guardioli jest bezkompromisowy, nie wyobrażam sobie, by w półtora tygodnia (od sromotnej porażki z Arsenalem) naprawił drużynę i cokolwiek diametralnie zmodyfikował - np. ustawiając się w niskim bloku, oddając nam piłkę i nastawiając się na kontry. W dalszym ciągu zostawiają mnóstwo przestrzeni za swoimi plecami, których nikt nie jest w stanie asekurować (Rodri), co przy takich koniach jak Kylian i Vini jest dla nas wodą na mlyn.

Właśnie mecz z Arsenalem to wzór, według którego - przynajmniej w teorii - powinniśmy podążać (i inne drużyny). Słuchajcie - Arsenal, ARSENAL władował im piątkę. I to nie tak, że deprecjonuję tę drużynę. Jestem w szoku, gdyż ich ofensywa kuleje, ich problemy z kreacją i skutecznością są głównym powodem, dla którego tracą do Liverpoolu 6 punktów (który ma jeszcze mecz zaległy), a do tego grali bez Saki - tego Saki, który w pierwszej części sezonu ciągnął ich na plecach.

Tylko tutaj dochodzimy do moich wątpliwości - Arsenal ostatni mecz wygrał pressingiem, robili to po prostu świetnie. Gdy znajdowali się z piłką pod polem karnym City to Gabriel już czuwał na 25-30 metrze - nie tylko po to, by pomagać w rozegraniu, ale również reagować w przypadku straty. Bramka na 2-1 to kryminał na tym poziomie ze strony Fodena, ale wyniknęła poniekąd z obecności, szybkiego doskoku Gabriela, no i swoje w odbiorze dołożył Partey.

Natomiast my... cóż. Od wielu lat pressujemy po prostu fatalnie. Wczoraj wysłuchałem "statystycznego" odcinku Ćwiąkały o La Lidze i najczęściej odbierającym piłkę zawodnikiem, robiącym to na połowie przeciwnika jest... 40-letni Luka Modric, będący jednocześnie pod tym względem 36. w Lidze. To bardzo wymowne.

Możemy ustawić się oczywiście nisko i czekać na kontry. Jednak - ze względu na stan naszej obrony - bardzo się tego obawiam. Po prostu nie wyobrażam sobie takiego kompaktu, jak w zeszłym sezonie. Z drugiej strony - z zaangażowaniem całej jedenastki - wierzę, że jesteśmy w stanie bronić się względnie skutecznie i przypominam - to nie to samo City, więc również nie wyobrażam sobie bycia tak bardzo stłamszonym, jak w 2024 na Ettihad. Niezależnie od strategii przyjętej na to spotkanie.

Zastanawiam się bardzo nad personaliami. Fede bardzo podoba mi się na PO, może kopiować rolę Carvajala i grać odwróconego prawego obrońcę, jednocześnie tworząc przewagi w środku. Jednak Carlo (wspominali o tym chłopaki w podcaście) na konferencji po Leganes (nie czytałem, widziałem tylko nagłówek) wykluczył granie zarówno Valverde, jak i Tchouamenim w linii obrony. Haaland znika w ważnych meczach, jeśli jednak zagra Lucas, a Guardiola ustawi Norwega, aby go atakował - założę się, że akurat tym razem rozbłyśnie.

Cała ta analiza nie oznacza jednak, że nie ma się czym martwić - Foden wrócił do formy, Savinho - mimo braku jakichś porywających statystyk - gra całkiem równy sezon, Haaland w dalszym ciągu potrafi być zabójczy.

Kończąc - na pewno będzie ciekawie, czekam z niecierpliwością co wymyślą trenerzy. Tak, powtórzę to - jesteśmy faworytem, natomiast - gdybym był trenerem - kontuzja Rudigera totalnie rozpierdoliłaby mój plan na to spotkanie. W moich oczach - z Rudigerem - mogliśmy zagrać w zasadzie "wszystko".
Awatar użytkownika
madridcampeon
Posty: 746
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
Lokalizacja: Nowa Ruda

Re: Manchester City - Real Madryt

Post autor: madridcampeon »

Rok temu wygraliśmy rewanż (i właściwie dwumecz) obroną. Teraz trzeba znowu iść na wymianę ciosów, bo położenie nadziei w tak zdziesiątkowaną formację defensywną raczej na pewno nie wypali. Taktyki z Etihad z zeszłego roku więc chyba nie powtórzymy, a inna - w 2022 i 2023 - kończyła się dostawaniem 4 bramek w plecy, zatem... :bezradny: Pocieszenie takie, że City rzeczywiście w tym roku słabsze.
Awatar użytkownika
IVAN_ZAMORANO
Posty: 182
Rejestracja: pt mar 11, 2022 12:44 am

Re: Manchester City - Real Madryt

Post autor: IVAN_ZAMORANO »

Spokojnie, madrid. 2023 to anomalia - z perspektywy czasu można powiedzieć, że byli wówczas potężni, a my mieliśmy naprawdę ogromne problemy (tak, większe niż dziś) - fizyczność (wyglądało to tak, jakbyśmy grali w zwolnionym tempie), zbyt stary, nieruchliwy środek pola, w zasadzie cały sezon graliśmy "bez" Benzemy, więc tez nie było na kim zawiesić gry, niepewna sytuacja na środku obrony (pamiętna debata Rudiger - Militao). Przegraliśmy sromotnie, zasłużenie, ale nie zapominajmy, że na Bernabeu mieliśmy swoje momenty i prowadząc 1-0 wydawało się, iż to my jesteśmy bliżej podwyższenia wyniku, aniżeli City. Kto wie jak wtedy potoczyłby się ten dwumecz.

Jeśli mamy iść w otwartą grę i rzeczywiście stracić 4 bramki to prędzej władujemy 3 (albo i więcej), jak w 2022, aniżeli skończy się 4-0/4-1.

A wpadłem tu dlatego, że nowy transfer - Nico Gonzalez - wypada z kontuzją, a City przegrywa z Leyton Orient. Niezależnie od tego jak skończy się ten mecz - kurwa, oni naprawdę są martwi.
Awatar użytkownika
Wolf
Posty: 342
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 2:26 pm

Re: Manchester City - Real Madryt

Post autor: Wolf »

Na razie to zarówno oni jak i my jesteśmy ciężko ranni, przynajmniej jeśli chodzi o grę w LM i kontuzje. Różnica jest taka, że im zaczynają gracze wracać a nam wypadają kolejni. Oczywiście do dyskusji na ile wypadnięcie Lucasa przed takim meczem jest osłabieniem :)
Taktycznie wychodzi, że dalej będziemy katować 433. Dalej uważam, że system zeszłoroczny byłby dla nas lepszy, ale obecnie kadrowo trudno złożyć czwórkę w pomocy i mieć jeszcze kogoś sensownego do zmiany, poza tym jak już było mówione obroną tego dwumeczu nie wygramy, więc idźmy na wymiane ciosów i mam nadzieję, że ofensywna czwórka pokaże na co ją stać, zwłaszcza hypowany Rodrygo.
Wynik ciężko przewidzieć, aczkolwiek uważam, że dzięki powrotom do kadry jak i nowym transferom jest plus po stronie City. Jeśli mielibyśmy wygrać w końcu na Etihad to trzeba wznieść na poziom magicznych nocy w LM. Zobaczymy czy w obecnym stanie to możliwe.
Jak pisałem na wstępie obecnie mamy dwóch rannych, po tym dwumeczu jeden będzie martwy w LM. Obyśmy to nie byli my.

Edit: Tak naprawdę to oni swój ostatni mecz grali dziewięć dni temu, bo z Leyton w większości grali zawodnicy drugiego planu. My graliśmy trzy dni temu wymagające derby, które dodatkowo nie zakończyły się zwycięstwem i jeszcze mieliśmy podróż do Manchesteru. To może mieć wpływ, to wręcz może być niestety decydujące, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę etap sezonu i stan kadr.
"Nie ma sprawiedliwości, jestem tylko ja - powiedział Śmierć" - Terry Pratchett, Mort
minusek
Posty: 1523
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Manchester City - Real Madryt

Post autor: minusek »

Z Atleti było całkiem ok, przede wszystkim nieźle wyglądało wyprowadzenie piłki i asekuracja. Ale i tak Tchou zrobił karnego, a Lucas się poślizgnął i powinno być z tego 0:1. Za to Fede fajnie wchodził w tylną strefę, a jeśli szedł wyżej, to Ceballos pokrywał tamtą strefę. I co z tego, skoro Lucas wypadł i Valverde trzeba przesunąć na prawo. Niby teoretycznie dobrze, ale środek będzie musiał trzymać Cama, który ciągle jest poza grą, przez co nie wiadomo czy nie zaliczy tak beznadziejnego meczu jak ten z FCB.

U nich powroty, a my bez obrony. Z Mendym, u którego wyprowadzenie piłki wiadomo jak wygląda. Bez liderów, bez 3 podstawowych obrońców, bez Rudiego, z 2 pomocnikami na obronie. To jest szycie z tego co się ma, ale nie sądzę żeby to wystarczyło na City. Trzeba jasno przyznać, że nasze pole karne to żadna twierdza w tym sezonie i dość łatwo przeciwnikom kreować sytuacje. A z przodu jest liczenie na indywidualności więc pójście na wymianę może się skończyć jak z Barca w superpucharze. Jeśli zagramy to co z Atletico, to każda akcja która nie będzie skończona strzałem = kupa w gaciach przy ich wyjściach. No cóż, jako przeciwwaga można napisać, że nadal mamy sporo jakości, a Carlo dotychczas nieźle ustawiał zespół na kluczowe mecze w LM. Kondycyjnie chyba nie jest najgorzej patrząc na ostatni mecz. No i to futbol więc wszystko jest możliwe.

Vamos.
Awatar użytkownika
madridcampeon
Posty: 746
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
Lokalizacja: Nowa Ruda

Re: Manchester City - Real Madryt [2-3]

Post autor: madridcampeon »

To jest na pewno ten sam zespół, co rok/dwa lata temu? Nie jacyś przebierańcy? W defensywie kabaret ze strony City. Ten mecz był O WIELE łatwiejszy niż myślałem.
Awatar użytkownika
rayo
Posty: 144
Rejestracja: wt cze 01, 2021 1:12 pm

Re: Manchester City - Real Madryt [2-3]

Post autor: rayo »

Z przebiegu meczu zasłużone zwycięstwo. Wręcz można powiedzieć że wynik nie oddaje tego, co działo się na boisku. Mieliście zdecydowanie więcej sytuacji na strzelenie bramki.
W tym sezonie City jest tragiczne. Niemniej nie można oddać Wam braw po tym meczu. Szacun.
minusek
Posty: 1523
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Manchester City - Real Madryt [2-3]

Post autor: minusek »

Słabiutkie City i aż szkoda, że nie wycisnęliśmy więcej z tego meczu. Wypracowane akcje nie były wykańczane, ale za to farfocle wpadały :) Nasza gra była ok, aczkolwiek za bardzo stanęliśmy po 30 min, nie wykorzystywaliśmy dobrych okazji i za dużo lag do przodu. Rewanż otwarty, ale w każdym razie jest dobrze.
Awatar użytkownika
IVAN_ZAMORANO
Posty: 182
Rejestracja: pt mar 11, 2022 12:44 am

Re: Manchester City - Real Madryt [2-3]

Post autor: IVAN_ZAMORANO »

Told ya. ;)
Awatar użytkownika
Wolf
Posty: 342
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 2:26 pm

Re: Manchester City - Real Madryt [2-3]

Post autor: Wolf »

Przed meczem taki wynik wziąłbym w ciemno, po meczu mały niedosyt bo naprawdę można było ich tam zmiażdzyć. Zwłaszcze gdyby Kylian miał lepiej ustawiony celownik, choć absolutnym hitem jest zmarnowana szansa duetu Mendy/Vini.

City ma kryzys to wiadomo, ale naprawdę dziwi mnie, że mając praktycznie trzy razy większy odpoczynek, brak podróży i powracających graczy po kontuzji nie byli w stanie zagrać lepiej. Z drugiej strony mam nadzieję, że nie pojawi się hurraoptymizm po naszej stronie, bo z takim City jakim okazało się na boisku powinniśmy wygrać więcej i pewniej a skoro nie zrobiliśmy tego to znaczy, że nasze problemy też są nadal aktualne.
"Nie ma sprawiedliwości, jestem tylko ja - powiedział Śmierć" - Terry Pratchett, Mort
ODPOWIEDZ