Trochę o biciu, kopaniu i kulaniu się po macie.
Biorąc pod uwagę liczbę gal, to chyba dziś drugi po piłce nożnej najpopularniejszy sport w kraju.
Dziś KSW i walka Pudzian - Juras
MMA
Re: MMA
Niesamowicie chujowe zawody, w ogóle nie ogarniam fenomenu tej dyscypliny, szczególnie w sposób polski. Na świecie MMA to profesjonalni zawodnicy, którzy prezentują konkretny poziom, natomiast w Polsce poszło w stronę jakiś amatorów, którzy z walką niewiele mają wspólnego. I jeszcze trzeba za to płacić dodatkowo w PPV.
Choć raz przypadkiem byłem na pizzy w Cieszynie i akurat była walka Błachowicza. Okazało się, że on jadał w tej pizzerii, bo to na jego osiedlu i oglądałem tą walkę, a tam sami jego znajomi. Więc Jankowi kibicuję, ale sam sport mi absolutnie nie podchodzi.
Choć raz przypadkiem byłem na pizzy w Cieszynie i akurat była walka Błachowicza. Okazało się, że on jadał w tej pizzerii, bo to na jego osiedlu i oglądałem tą walkę, a tam sami jego znajomi. Więc Jankowi kibicuję, ale sam sport mi absolutnie nie podchodzi.
Ciemno nocka idym ją, ciemno nocka idym ją,
Hej, na Kotarzu, na Kotarzu, dziewki śpią.
Hej, na Kotarzu, na Kotarzu, dziewki śpią.
Re: MMA
Prawda.
Szkoda tej złamanej nogi, rehabilitacja i powrót do formy pewnie mu tyle zajmą, że ewentualnie wróci na pożegnalną, ostatnią walkę w karierze.
Szkoda tej złamanej nogi, rehabilitacja i powrót do formy pewnie mu tyle zajmą, że ewentualnie wróci na pożegnalną, ostatnią walkę w karierze.
I’m like Jon Jones, I sound like Sean Combs, and I got trombone-sized stones like John Holmes.
Re: MMA
Napiszę to tutaj: trudno mi uwierzyć w to, że nawet w obecnych czasach postępującego ogłupienia społeczeństwa tak niewiarygodnie bezsensowny "sport" jak lanie się po pyskach otwartą dłonią zdobywa taką popularność. Kiedy kolejne idiotyzmy jak Fame MMA czy walki na gołe pięści już mi spowszedniały i przestają razić w oczy swoją niedorzecznością, zawsze znajdzie się coś idącego o krok dalej na ścieżce skretynienia.
Dlatego nie żal mi tego chłopa co zmarł, bo by bawić się w takie "rozrywki" trzeba mieć naprawdę nie po kolei w głowie. Sport bez możliwości obrony z trzaskaniem się z całej siły w najbardziej delikatne i konstrukcyjnie skomplikowane część czaszki - kość skroniową. Co dalej? Może kopanie się w krocze na przemian, kto pierwszy upadnie i nie wstanie przegrywa? Co za świat.
Dlatego nie żal mi tego chłopa co zmarł, bo by bawić się w takie "rozrywki" trzeba mieć naprawdę nie po kolei w głowie. Sport bez możliwości obrony z trzaskaniem się z całej siły w najbardziej delikatne i konstrukcyjnie skomplikowane część czaszki - kość skroniową. Co dalej? Może kopanie się w krocze na przemian, kto pierwszy upadnie i nie wstanie przegrywa? Co za świat.