Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Awatar użytkownika
Gondola.
Posty: 785
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 3:39 pm

Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: Gondola. »

Przełożone o rok przez pandemię Letnie IO odbędą się w dniach 23 lipca - 8 sierpnia 2021 roku w stolicy Japonii Tokio. Najlepsi sportowcy świata zawitają do tego miasta po raz drugi w historii igrzysk - wcześniej Tokio gościło olimpijczyków w 1964 roku.

Obrazek
minusek
Posty: 1334
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: minusek »

Kolejny raz cwierfinal nie do przeskoczenia dla siatkarzy. Dzisiaj zagrywka bardzo marna, blok nie istnial, Leon trochę nas niósł na barkach. Eh, ale przykro.

Na otarcie łez trzecie z kolei złoto Pani Włodarczyk.
El Dominik
Posty: 185
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:46 pm

Re: Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: El Dominik »

Już 10 medali, a kilka okazji jeszcze zostało. Zobaczymy, może będzie dobry wynik? Spodziewałem sie wynik, do 10.

A siatkarze, znów nie wytrzymali.... Szkoda.
minusek
Posty: 1334
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: minusek »

Krótkie podsumowanie IO:
Lekkoatletyka :thumbup:
Djokovic bez złota :thumbup:
Siatkarze :(
Brak kibiców :?
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1702
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: Goldschmidt »

+ :thumbup: wspinaczka na czas i rekord świata Oli Mirosław
Awatar użytkownika
Gondola.
Posty: 785
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 3:39 pm

Re: Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: Gondola. »

minusek pisze: wt sie 10, 2021 6:19 am Krótkie podsumowanie IO:
Lekkoatletyka :thumbup:
Djokovic bez złota :thumbup:
Siatkarze :(
Brak kibiców :?
Lekkoatletyka znów mydli nam oczy, bo choć w królowej sportów jesteśmy absolutnymi wymiataczami (dała nam więcej niż połowę całkowitej liczby naszych medali), to cała reszta (może prócz kajaków) - leży i albo zdycha (wioślarstwo) albo już dawno zdechło. Pływanie jest tego koronnym przykładem, sport w którym jest 2137 różnych konkurencji, który ma największy wpływ na decyzje zapadające na szczycie MKOI, w którym można byłoby postarać się o coś więcej niż kolejne kompromitacje (to odesłanie 6 pływaków do domu jeszcze przed igrzyskami było apogeum nieudolności leśnych dziadków z PZP). Tymczasem nasz ostatni i nie wiem czy nie jedyny (na pewno jeden z niewielu) medal to Ateny, 2004 rok i niespodzianka w postaci Otylii. Inwestycje są (basenów raczej nie brakuje), kultura pływania jest obecna w naszym społeczeństwie od najmłodszych lat (przedszkole, szkoła), a nie potrafimy jako 38-milionowy naród wychować sobie jednego pływaka, który zdobyłby medal na IO. I tak niezmiennie od 2004 roku.

Siatkarze jak zwykle rozczarowali, tie-break z Francuzami oglądałem załamując ręce, bo gwałcili nas w nim niesamowicie. Ale spokojnie, odbiją sobie to na jakimś paździerzowym memoriale Huberta Wagnera czy mistrzostwach Europy xD. Szkoda gadać.

Plusik dla Oli, która w Paryżu - jeśli jej forma się nie załamie, albo nie przypałęta się poważna kontuzja - powinna ze spokojnym zapasem sekund zdobyć olimpijskie złoto.

Jeszcze nawiązując do lekkiej, to fajnie, że znaleźliśmy sobie jakąś niszę. Można psioczyć i narzekać na rzut młotem, że to sport interesujący 5 krajów na krzyż, ale fakt faktem sportową potęgą nigdy nie byliśmy, więc powinniśmy cieszyć się z tego, co mamy. Z tego, jak zdominowaliśmy na tych zawodach rzut młotem, zgarniając cztery na sześć możliwych medali. Z holenderskich panczenistów też można się pośmiać, ale koniec końców dzięki wyspecjalizowaniu się w tej dyscyplinie z zimowych igrzysk zawsze wyjeżdżają z workiem medali z każdego kruszcu. Powinniśmy iść w tym kierunku, specjalizując się z lekkiej atletyce i np: w wioślarstwie czy kajakarstwie. Ale do tego trzeba pieniędzy i chęci do działania w poszczególnych związkach, a to nie zawsze jest normą na polskim podwórku. To już jednak temat na osobą rozmowę.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1702
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: Goldschmidt »

W sumie się nie znam, ale czy w pływaniu Polska miała poza Otylią kogoś kto gwarantował medale na większości imprez? Za mojego życia pamiętam był Paweł Korzeniowski, Mateusz Sawrymowicz i bodaj Bartosz Kizierowski, ale to momenty i chyba żaden nie zdobył medalu olimpijskiego, okazyjnie tytuł mistrza świata. Ktoś jeszcze?
Bardziej sądziłbym że jakiś boks, zapasy, judo, podnoszenie ciężarów. Przy takiej liczbie sebiksów jaka rodzi się w tym kraju i ludzi którym udaje się przebrnąć w MMA i UFC? Nawet kolarstwo czy jeździectwo.

Obrazek
Za komuny byo lepiej :potwor: Szczególnie gdy kraje bojkotowały zawody w okresie Zimnej Wojny. Łatwo jest klepnąć 32 medale i wysłać 300 reprezentantów, gdy na imprezie nie ma Amerykanów.

A populacja.. cóż.. Indie mają 4 razy więcej ludzi niż USA, a 100 razy mniej medali. Chiny 5 razy mniej, choć też dwa razy rzadziej brali udział i w obu krajach jest wyraźna tendencja wzrostowa.
Awatar użytkownika
Gondola.
Posty: 785
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 3:39 pm

Re: Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: Gondola. »

Goldschmidt pisze: wt sie 10, 2021 5:08 pm W sumie się nie znam, ale czy w pływaniu Polska miała poza Otylią kogoś kto gwarantował medale na większości imprez?
Nie mam pojęcia, wiki podaje, że w pływaniu mamy 6 medali, w tym jedno złoto (Otylii), trzy srebra i dwa brązowe krążki. Mi chodziło o to, że machnięcie ręką na tak wpływową dyscyplinę sportu na IO jaką jest pływanie jest według mnie błędem. Chyba, że faktycznie kolejne pokolenia Polaków są genetycznie obciążone jakimiś niedogodnościami, które nie dopuszczą ich do olimpijskiego złota, nieważne, czy to igrzyska w 1924, 1976 czy 2020 roku - w to wątpię. Bardziej skłaniałbym się ku tezie, że pływanie w naszym kraju nie jest wystarczająco dofinansowane (czytałem kiedyś artykuł o tym, na jakie obozy jeżdżą amerykańscy pływacy i jak są przygotowani, szczęka opada) i wypromowane. Ta niedopuszczalna i śmieszna sytuacja z 6 pływakami, którzy nie wystąpili w Tokio przez rażącą nieudolność związku może sugerować, że w PZP siedzą ludzie nie mający zielonego pojęcia o tym, jak wychować choć jednego polskiego pływaka, który będzie zdobywał medale IO. Nie piszę tu nawet o wskrzeszaniu czy reanimowaniu naszego pływania, bo tutaj wskrzeszać nie ma czego, ta dyscyplina w Polsce nigdy nie doszła do głosu. A to moim zdaniem ogromny błąd. Dlaczego tacy Węgrzy mogą systematycznie z kolejnych igrzysk przywozić po 2,3 czy 4 medale w pływaniu, a my nie?
Bardziej sądziłbym że jakiś boks, zapasy, judo, podnoszenie ciężarów. Przy takiej liczbie sebiksów jaka rodzi się w tym kraju i ludzi którym udaje się przebrnąć w MMA i UFC? Nawet kolarstwo czy jeździectwo.
W boksie byliśmy przez jakiś tam czas potęgą, wszak zdobyliśmy w tej dyscyplinie aż 43 medale (więcej tylko w lekkoatletyce, 66). Nie znam się za bardzo, ale wydaje mi się, że okres prosperity skończył się wraz ze śmiercią legendarnego trenera Feliksa Stamma, który w latach 60 i 70 wychował wielu zdobywców olimpijskich medali. Obecnie sytuacja jest tragiczna, na jakikolwiek medal w boksie czekamy już 29 lat (Barcelona 1992).

W zapasach notujemy regres względem Rio (wtedy ośmioro ćwierćfinalistów, teraz sześcioro), ale wciąż jest medal (jeden i z najmniej cennego kruszcu, ale nie wybrzydzajmy). Spoglądam na wiki i widzę 27 medali, podczas gdy z ostatnich czterech edycji IO przywozimy do Polski po jednym krążku, więc przypuszczam, że złote czasy polskich zapasów - jeśli w ogóle - miały miejsce dawno temu i mówiąc najprościej "dobrze już było".

Judo to nie wiem, ale w podnoszeniu ciężarów faktycznie moglibyśmy się postarać o coś więcej, koksów na polskich ulicach nie brakuje. Problemem zapewne są pieniądze, przypuszczam, że tylko najlepsi - olimpijscy medaliści - mogą liczyć na sponsora, którego dofinansowania pozwalają wyłącznie skupić się na treningach, a nie łączyć sport z regularną pracą. A to błąd, bo takie wystrzały i pozytywne zaskoczenia wśród polskich sportowców na Igrzyskach zdarzają się może 2-3 razy we wszystkich dyscyplinach. Gdyby znacznie wcześniej wyłapać najlepiej rokujących zawodników i skłonić ich do pełnego skupienia się na karierze sportowej, zapewne ilość medali i polskich olimpijczyków byłaby zdecydowanie większa.
A populacja.. cóż.. Indie mają 4 razy więcej ludzi niż USA, a 100 razy mniej medali. Chiny 5 razy mniej, choć też dwa razy rzadziej brali udział i w obu krajach jest wyraźna tendencja wzrostowa.
Wiem, że ten argument z populacją to miecz obosieczny, bo z jednej strony można pokazać Indie, a z drugiej np: Nowa Zelandia z populacją nie przekraczającą 5 milionów i ich 20 medali.

Generalnie ja optowałbym za skopiowaniem węgierskiego pomysłu na sukces. Kraj czterokrotnie mniejszy od nas, a regularnie z igrzysk przywozi więcej medali niż my. Kluczem jest specjalizacja. Mniej lub bardziej niszowe sporty i szkolenie na potęgę. Można byłoby postawić np: na wioślarstwo czy kajakarstwo, które - tak mi się wydaje - są na fali wznoszącej w ostatnich latach. Niestety, zdecydowana większość dyscyplin, w których byliśmy naprawdę nieźli, od dawna się zwija. Boks, szermierka, zapasy, w sumie podnoszenie ciężarów też. Fajnie, że radzimy sobie dobrze w lekkoatletyce, ale moim zdaniem jako kraj marnujemy swój potencjał.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1702
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: Goldschmidt »

Nie wiem czemu akurat w pływaniu Polska miałaby być dobra skoro nigdy, nawet tradycyjnie, nie inwestowano w rozwój tej dyscypliny. Węgrzy mają styczność ze sportami wodnymi od dekad, mają duże stężenie gorących źródeł, a i nawet setki lat temu Rzymianie i Turkowie budowali łaźnie na terenie kraju. Obecna sekretarz stanu tego kraju jest medalistką w pływaniu. Porównywanie gówna do czekolady i brzmi jak zmuszanie Jamajczyków by ogarnęli żeglarstwo.

Sporty drużynowe, siłowe i zimowe. W tym chociaż jest zarys tradycji i coś co łatwiej trenować od młodszych lat i gdzie jest się chociaż na czym wzorować.
minusek
Posty: 1334
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: minusek »

O większości krajów można napisac, ze potencjał jest marnowany. Po prostu nie ma odpowiedniej kasy na finansowanie jakichkolwiek dyscyplin, a co dopiero niszowych. Ergo albo trafi się mega talent lub "chory" pasjonat lub mega trener, albo będzie tak jak dotychczas. Przecież w sportach drużynowych nie istniejemy (nawet w siatkówce mamy barierę ćwierćfinału).

Dlatego mnie bardzo cieszyły tegoroczne sukcesy i nie czułem frustracji z powodu marnowanego potencjału.
Awatar użytkownika
Gondola.
Posty: 785
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 3:39 pm

Re: Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: Gondola. »

Goldschmidt pisze: wt sie 10, 2021 8:18 pm Nie wiem czemu akurat w pływaniu Polska miałaby być dobra skoro nigdy, nawet tradycyjnie, nie inwestowano w rozwój tej dyscypliny. Węgrzy mają styczność ze sportami wodnymi od dekad, mają duże stężenie gorących źródeł, a i nawet setki lat temu Rzymianie i Turkowie budowali łaźnie na terenie kraju.
Może warto byłoby zacząć? Wątpię, by problemem była infrastruktura, tu potrzeba inwestycji w szkolenie, porządnej inwestycji, którą jako 38-milionowy kraj zapewne bylibyśmy w stanie zapewnić. Nie wiem czemu PiS nie ładuje konkretnych pieniędzy w taki sport, gdzie jest pierdyliard konkurencji i ponad setka medali do zdobycia. Zwłaszcza, że sukcesy sportowe ładnie podpinają się pod propagandę sukcesu forsowaną przez państwa autorytarne.

Po sukcesach Otylii w Atenach była euforia, ale zamiast pójść za ciosem i zainwestować porządnie w pływanie (zwłaszcza, że Otylia nie była jedyna - w 2005 złoto MŚ zdobywał Korzeniowski, kilkoro innych pływaków z sukcesami pewnie też by się znalazło) pozwoliliśmy, by medal w 2004 roku był jednorazowym wyskokiem, a świat uciekł nam w zawrotnym tempie, obecnie mamy problem by nawet zakwalifikować się do finałów w którejkolwiek z miliona konkurencji.

Ok, do pewnych dyscyplin genetycznych predyspozycji mieć nigdy nie będziemy (biegi sprinterskie i długodystansowe, judo czy taekwondo), ale pływanie do takich wyjątków z pewnością nie należy.
Awatar użytkownika
kleyo
Posty: 165
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:40 pm

Re: Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: kleyo »

Po pierwsze, nie rozumiem dlaczego mamy być potęgą w pływaniu, a w zasadzie w jaki sposób mamy się stać taką potęgą? Sam mówisz, że jest tam w chuj konkurencji i można zdobyć worek medali, ale jednocześnie wskazujesz, że w całej historii zdobyliśmy tylko 6 medali w pływaniu. Z tego 3 to medale Otylii, a ostatni kogoś innego to 1992 rok, podczas gdy najlepsi pływacy zdobywają więcej niż 6 medali na jednych Igrzyskach.

Druga sprawa porównujesz nas do Węgrów, na zasadzie że niby podobny kraj (sam się na tym łapie, bo wspominałem o nich przy różnych dyskusjach o Igrzyskach), ale to jednak jest całkiem inny kraj. Teraz sobie sprawdziłem i więcej medali od Węgrów mieliśmy w historii 3 razy (w Pekinie 2008 - 1 medal więcej, w Montrealu 1976 - 4 medale więcej, Tokio 1964 - 1 medal więcej) i 2 razy mieliśmy taką samą ilość medali. W ostatnich 33 latach zwykle Węgrzy mają jakieś 5 medali więcej od nas (nie licząc tego Pekinu), a nie będę schodził głębiej w historię, bo tam to jest już deklasacja. Węgrzy w całej historii zdobyli 511 medali, Polska 298; Wegrzy 181 złotych, Polska 72 złota.

Szczerze mówiąc jestem zaskoczony, tak samo jak pewnie i wy, ale takie są fakty więc chyba trzeba przestać nas porównywać z Węgrami w sportach olimpijskich.

Po trzecie, sam proponujesz specjalizację, z czym się oczywiście zgadzam, ale trzeba naprawdę docenić naszych lekkoatletów, bo mimo że to ta sama dyscyplina, to jest różnica między np. pływaniem gdzie ten sam sportowiec może pływać w 10 konkurencjach, a taki młociarz raczej nie pobiegnie przez płotki. Więc jak najbardziej powinniśmy dalej działać przy lekkiej atletyce, może faktycznie wrócić do wioślarstwa czy kajakarstwa, no i jeszcze jakieś "nasze" dyscypliny, ale naprawdę nie widzę tutaj pływania.

Co do siatkarzy, to akurat wielu moich kolegów uwielbia siatkówkę, w efekcie różniej uwielbia naszą kadrę. Ja oczywiście też kibicuje, ale mecze oglądam raczej na Igrzyskach czy na MŚ, a w dupie mam całą Ligę Narodów czy ME (choć jak byłem mały to Ligę Światową się oglądało, nie wiem czy się coś zmieniło od tamtych czasów). Wielu tych kolegów po klęsce (bo tak trzeba to nazwać) na Igrzyskach, odgryzało się że odbijemy sobie właśnie na ME (sic!). Siatkówka w mojej opinii ma casus skoków narciarskich, czyli owszem oglądam ich na Olimpiadze, tak samo jak wiele innych dyscyplin (raz na 4 lata mogę obejrzeć wioślarstwo czy szermierkę itp.), ale podniecać się po każdym meczu czy kurwa po każdym konkursie, to nie dla mnie.

Jeśli chcecie szybko wywołać gówno burzę, to polecam przy jakimś spotkaniu rodzinnym (czy tam nie rodzinnym, nieważne) gdy akurat jest mecz siatkówki/konkurs skoków rzucić coś w stylu, że to niszowy sport i uprawia to kilka krajów na świecie. Oj, co się wtedy człowiek nasłucha :D :D O tak teraz myślę, że podobnie może być z żużlem, ale to nawet tylko w paru województwach, więc u mnie nie działa.

Fakty są takie, że w USA nie ma nawet ligi siatkarskiej (na Olimpiadzie grają studenci, bo mają ligę uczelnianą).

O właśnie, pewnie wiecie, ale w olimpijskich kadrach USA jest mnóstwo studentów, bo amerykańskie uczelnie mają mnóstwo pieniędzy z sportu (głównie futbol amerykański i koszykówka) i sporo z tej kasy ładują potem w mniej popularne dyscypliny. Teraz przez pandemię, bardzo spadły przychody uczelni i już w zeszłym roku wiele uczelni zamykało różne dyscypliny w swoich kampusach.
Ciemno nocka idym ją, ciemno nocka idym ją,
Hej, na Kotarzu, na Kotarzu, dziewki śpią.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1702
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 (2021)

Post autor: Goldschmidt »

minusek pisze: śr sie 11, 2021 9:07 am Przecież w sportach drużynowych nie istniejemy (nawet w siatkówce mamy barierę ćwierćfinału).

Dlatego mnie bardzo cieszyły tegoroczne sukcesy i nie czułem frustracji z powodu marnowanego potencjału.
Nie istniejemy odnośnie Olimpiad (choć medal był). Na MŚ czy Europy w siatkówce były sukcesy w zasadzie niezależnie od epoki. Polacy regularnie idą na eksport za granicę, talent i fundamenty są. W plażowej też chyba były medale? Na pewno lepiej niż w ręcznej.

Jak ma ktoś wiedzę na temat osiągnięć juniorskich to też pewnie warto się przyjrzeć.

W piłce nożnej też mimo wszystko jest jakiś powolny progres, coraz więcej struktur, i zainteresowania towarem polskim ze strony bardziej rozwiniętych zespołów za granicą, w porównaniu z okresem gdy reprezentacja zupełnie nie istniała w czasach post-komuny. Ale moją opinię na ten temat też już wyraziłem przy okazji spotkań Euro.

Co do zespołowych i tak mam dziwne wrażenie, że gdyby ludziom się chciało zainteresować to Polacy mogliby z powodzeniem odnosić sukcesy w rugby albo futbolu amerykańskim. Ale nie ma popytu i nie ma komu uczyć w szkołach więc nawet nie ma po co ruszać tematu.

@Gondola
Nie wiem, nie znam się na argumentacji takich decyzji w celu zbudowania tradycji dyscypliny w danym kraju 'z niczego'. Fundamentalnie raczej nie zgodzę się z modelem finansowania jakiegokolwiek sportu w oparciu o kult jednostki. Nawet w przypadku Małysza przed nim był Wojtek Fortuna. Rozumiem że od czegoś trzeba zacząć, ale Polska jest takim krajem gdzie nie ma żadnego sportu narodowego. Nie mam nic przeciwko jeżeli inwestycja będzie tego warta bardziej niż w przypadku innych dyscyplin, ale mam wątpliwości czy to akurat w pływanie powinno się pakować miliony złotych, szczególnie że jest to sport którego poza mistrzostwami/olimpiadami się nie transmituje. Choć ten ostatni aspekt i tak jest bez znaczenia, bo typowy Polak to beton i i tak nie ogląda polskich lig, a tym bardziej w niszowym sporcie.
ODPOWIEDZ