Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Para Siempre »

Goldschmidt pisze: pt sie 06, 2021 11:23 am Tak jak można wprowadzić limit płac w ligach gdzie biznes regulacji nie chce, tak można rzucać magnatom kłody pod nogi aż im się odechce bawić w Monopoly, wystarczy lobbować za odpowiednimi rozwiązaniami.
No więc (i)albo wszystkie kluby, które mają duży wpływ na piłkę usiądą do rozmów i pomyślą jak podzielić ten tort, by nie licytowały się ze sobą o większe wynagrodzenia i transfery niszcząc swoje zyski wzajemną konkurencją, albo (ii) UEFA wprowadzi takie przepisy, które będą temu służyły, albo (iii) każdy robi po swojemu, i inne zasady obowiązują w Hiszpanii, inne w Anglii, inne we Francji. Jeśli różnice są niewielkie - można przymknąć oko. Ale stały się gigantyczne.

Pierwotnym pomysłem było uregulowanie tego przez UEFA, ale okazała się ona instytucją, która nie jest w stanie wyegzekwować kar za złamanie przepisów, bo sama na tym finansowo traci. Więc albo wejdzie porozumienie (i) albo różnice będą mocno oddziaływać na sport, przejmowanie klubów przez magnatów, itp. Komuś się może to podobać i spoko. Mi się nie podoba, bo kibicuje klubowi zarządzanemu przez Socios.

Możesz też wskazać z łaski swojej te "odpowiednie rozwiązania" i organ ich egzekucji, czy tak tylko rzuciłeś?
To włącz telewizor i się zacznij orientować, a nie że wszystko podstawione pod nos człowiekowi którego interesują tylko szlagiery i nagle się budzi gdy ktoś wspomni o Pedrim po tym gdy zagrał dobry sezon i Euro.
Czy jako człowiek, który się orientuje w temacie lepiej (jak rozumiem), możesz mi wymienić tych piłkarzy w Ligue 1 poza Paryżem, którzy są lepsi od tych grających w Barcelonie, czy zamiast merytoryki oferujesz tylko radę dla mnie bym oglądał więcej telewizji?
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1773
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Goldschmidt »

Jasne że rzuciłem. Sądzisz że jestem ekonomistą? Operuję tym co mam i mam jasne przekonanie do czego powinno się dążyć, i nie mam najmniejszego zamiaru popierać rozwiązania, które stoi (m.in.) na pustym przekonaniu że niewyegzekwowanie kar oznacza że całą instytucję należy zaorać, i w jej miejscu postawić fatalnie zorganizowany twór gdzie kluby stają się sędziami i katem we własnej sprawie.
Ale to temat o Messim i Barcelonie, a powyższe już było chyba pisane kilkanaście razy więc nie widzę sensu by się produkować.

Co do tego drugiego, nie. Czemu mam coś wskazywać? Przecież padło stwierdzenie że
Para Siempre pisze: pt sie 06, 2021 8:56 am Ta chujowa Barca wciąż ma lepszy zespół niż wszystkie kluby Ligue 1 razem wzięte
które ma rzekomo być prawdą więc zostało już przez ciebie zweryfikowane, oglądałeś w akcji, oceniłeś i taką masz opinię. Po co ci moje 'rady' skoro tak jest? Braithwaite > Ben Yedder, Ilaix Moriba > Camavinga, Trincao > Aouar, claro que si.
Obrazek

W sumie wobec 'poza Paryżem' wetkniętego po fakcie mógłbym pójść tą samą drogą i zacząć listę talentów Ligue 1 od Ferlanda Mendy'ego i N'Golo Kante skoro kryteria sobie można dorabiać godzina po godzinie.
Ale nie wbijamy szpileczek, sama prawda! ;)
Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Para Siempre »

Jasne że rzuciłem. Sądzisz że jestem ekonomistą?
Ekonomiści nie zajmują się regulacjami prawnymi.
nie mam najmniejszego zamiaru popierać rozwiązania, które stoi (m.in.) na pustym przekonaniu że niewyegzekwowanie kar oznacza że całą instytucję należy zaorać
Nie widziałem, by ktoś był za zaoraniem UEFY lub by argument niewyegzekwowania kar był jedynym, a nie jednym z wielu. Chyba nikt decyzyjny w świecie piłki, poza Twoim wyobrażeniem, nie popiera takich przekonań.
które ma rzekomo być prawdą więc zostało już przez ciebie zweryfikowane
Nie. Napisałem Ci wyżej post. Wskaż mi ich i luzik, chętnie zmienię zdanie.
W sumie wobec 'poza Paryżem' wetkniętego po fakcie mógłbym pójść tą samą drogą
Bo ta rozmowa dotyczyła "poza Paryżem" - chyba że według Ciebie Mbappe grając dla PSG będzie rywalizował z innymi piłkarzami PSG, a nie piłkarzami w innych drużynach.

Więc tak, przychodząc do Realu Mbappe będzie rywalizował z lepszymi (m.in. ze wskazaną przeze mnie Barceloną). I ta Barcelona, ma lepszy skład niż cała Ligue 1 (od miejsca 20 do Lille, z wyłączeniem PSG), z którą może dziś rywalizować.

Odnosiłem się do wypowiedzi:
Mbappe odpuści sobie grę w takim kosmicznym składzie na rzecz tonącego Realu, który pewnie przez najbliższe sezony będzie emocjonował się rywalizacja w lidze z chujowa Barka i Atleti?
Więc rywalizacja z Barką, jest na wyższym poziomie, niż z całym Ligue 1.

Wciąż czekam na 11-stkę lepszych piłkarzy w Ligue 1, z którymi Mbappe może rywalizować na boisku, niż ma Barka. Możesz też stwierdzić, że się pomyliłeś, nie doczytałeś, ale nie piszmy bzdur.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1773
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Goldschmidt »

Czemu ma mnie interesować czego dotyczyła rozmowa skoro opinia jest niemniej idiotyczna i postawiona w złej wierze o pogląd o "lidze farmerów" między wierszami? Mbappe przyjechał na Camp Nou i tak porywalizował, że strzelił więcej goli w 90 minut niż w jakimkolwiek innym meczu ligowym od dwóch lat. Nie widzę żadnego dowodu na to, że obecnie La Liga jest w lepszej sytuacji pod względem sportowego talentu niż Ligue 1, a tym bardziej że Barcelona oferuje większe wyzwanie dla PSG niż zeszłoroczny Lyon, Lille czy Monaco. I na pewno nie będę o tym dłużej dyskutować skoro sam przyznajesz, że jej nie oglądasz, a pomimo tego uformowałeś sobie opinię. Dalej rżnij głupa i idź w zaparte w swoich przekonaniach, na pewno nie jestem tu po to by uczyć i odrabiać za Ciebie pracę domową. Dzięki stary, bez odbioru :cheers:
Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Para Siempre »

Czemu ma mnie interesować czego dotyczyła rozmowa skoro opinia jest niemniej idiotyczna
Bo jeśli cytujesz wyjmując z kontekstu, to zmieniasz znaczenie rozmowy. Nie musi Cię interesować, ale jednocześnie wprowadzasz w błąd + dopisujesz mi szereg przekonań wyciągając je ze swojej głowy.
Nie widzę żadnego dowodu na to, że obecnie La Liga jest w lepszej sytuacji pod względem sportowego talentu niż Ligue 1, a tym bardziej że Barcelona oferuje większe wyzwanie dla PSG niż zeszłoroczny Lyon, Lille czy Monaco.
Ok. Spoko. Ja rżnę głupa. :thumbup:

Ranking UEFA? Villarreal wygrywający Ligę Europy? Granada zdobywająca więcej w Europie od Lille w poprzednim sezonie? Ja też nie widzę argumentów za LaLigą :lol:
https://kassiesa.net/uefa/data/method5/ccoef2021.html
minusek
Posty: 1481
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: minusek »

Limity są znane nie od dziś i niedorzeczne byłoby robienie wyjątków, nawet dla takiego potwora reklamowego jak Messi. I to jest ok.

Niemniej dla mnie kpiną jest nieuwzględnienie tej specyficznej sytuacji jaką jest pandemia i brak "mądrych" poluzowan i regulacji dla hiszpańskich klubów na ten okres.

Ja bym się bardzo wkurzył, gdyby najlepszy piłkarz w naszej kadrze musiał odejść przez coś takiego (a tu mówimy o Messim), a w międzyczasie spoglądając jak PSG i kluby angielskie robią transfery pod 200mln lekko.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Alternative »

Same w sobie limity płacowe są spoko i miały sens w chwili ich wprowadzania.
Pozostawienie ich na miejscu w sytuacji:
- pandemii (gdy większość świata luzuje przepisy, patrz FFP),
- oraz bezpośredniej sprawy Messiego, który odpowiada za 30% jej przychodów i duży procent przychodów LaLiga,
Jest prowadzeniem tej ligi na dno, a nie jej rozwoju.
Przeciwnie. Zdejmowanie limitów w złych czasach, gdy i tak mało kto jest w stanie je spełnić, to proszenie się o długookresowe kłopoty. Tebas nie zrobił właściwie nic przeciwko tym klubom. Już dawno temu wprowadzono jednolite zasady, nikt ich nigdy nie podważał i teraz nagle jest problem, gdy okazało się, że liga ma zamiar tych reguł przestrzegać. Jeżeli ktoś tu jest szkodnikiem, to wyłącznie zarządzający Barką. Tak właściwie, to Barcelona za te naciski na własnych piłkarzy z ważnymi, legalnie podpisanymi kontraktami, aby zgadzali się na obniżki, pół miliarda euro deficytu i ponad miliard euro zadłużenia powinna być w trybie natychmiastowym wypierdolona z europejskich pucharów i zdegradowana, bo jest kurwa po prostu niewypłacalna. To techniczny bankrut, reszta to polityka i bajki dla gawiedzi.
A swoją drogą, skąd wziąłeś dane o 30% dochodów Barki generownych przez Messiego? I co rozumiesz przez "duży procent przychodów LaLiga"?
Jednocześnie mamy sprawę z CVC. Uważasz dobrym pomysłem, by kluby oddawały 10% w zamian za korzystne, 0% oprocentowanie kredytu, który i tak mają oddać?
Nie wiem. Nie znam aż tak dobrze realiów w hiszpańskiej piłce, aby to ocenić. Nie wiem ile klubów jest w sytuacji jak Barca. Ile w tylko trochę lepszej, ale nadal złej. Nie wiem, jakie mają perspektywy. Nie wiem też co Tebas wie o rynku praw TV i jego perspektywach na kolejne lata. Może czuje, że to dopiero początek problemów w LaLidze, a nie koniec i stara się o "spadochrony" dla jak największej liczby klubów? Naprawdę nie wiem.

Reasumując, pojęcie "korzystne" jest zależne od sytuacji. Jeżeli masz się dobrze i ktoś chce Ci zabrać samochód za pomoc, której nie potrzebujesz, to nie jest to korzystne. Ale jeżeli jesteś po nos w bagnie i ktoś oferuje pomoc w zamian za Twój samochód, to jest to korzystna oferta (bez wchodzenia w kwestię moralności). Przy czym Tebas patrząc na sytuację, nie patrzy tylko na Real i Barkę, ale na cały hiszpański futbol, ma zdecydowanie szerszy punkt widzenia od Pereza i Laporty, którzy tak dbają o swoją ligę, że najpierw przez lata ją doili barbarzyńskim podziałem praw TV, a na koniec chcieli spierdolić do superligi.
Tebas stał się żołnierzem UEFA, który za wszelką cenę chcę uwalić Superligę metodami okrężnymi (bo podobno umowa z CVC blokuje drużynom LaLiga tworzyć rozgrywki). Obecnie ma wywalone na faktyczne potrzeby klubów i mozliwość ich rozwoju lub przejścia przez pandemie możliwie najlepiej (tj. z Messim generującym hajs).
Moment. Jeżeli chce zapewnić tanie kredyty dla całej ligi, które można pakować w infrastrukturę i spłatę zadłużenia, to jest to bardzo nieuczciwe stwierdzenie, że ma wywalone na faktyczne potrzeby klubów i możliwość ich rozwoju. Można dywagować czy poprawnie określił potrzeby klubów, ale skoro większość jest za to chyba analizę zrobił poprawną.
A chęć uwalenia superligi akurat jest zrozumiała, bo ten projekt jest gówniany. Gdyby to ode mnie zależało, aby uciąć łeb temu projektowi, to nie wahałbym się ani przez chwilę. UEFA jest zła, ale to gówno made by Pere$ jest złe do sześcianu.
W międzyczasie City robi transfer za 100 baniek. Chelsea idzie po Lukaku, PSG rozkupuje wszystkich. No idzie Tebasowi na razie nieźle w degradacji Ligi.
Mają pieniądze, to wydają. Barka nie miała i też wydawała. Czy Tebas kazał wyjebać 400 mln euro na Dembele, Griezzmana i Coutinho? Miał im zablokować te transfery, aby klub nie poniósł strat? A może miał wprowadzić komisarza do Barki? To niedorzeczne.
Poza tym, czy masz świadomość, że to Barcelona przez całe lata wydawała najwięcej na pensje? Nie City, nie PSG, nie Chelsea, ale właśnie Barka.
Tebas powinien był pomóc
Miał scedować te długi na LaLigę czy co? Tebas zarządza LaLigą. Ma dbać o sprawy strukturalne ligi, organizację rozgrywek itd. Problemy finansowe jednego z uczestników są wewnętrzną sprawą tego uczestnika i wolność gospodarcza polega właśnie na tym. Są też konkretne zasady, które dotyczą wszystkich i jako organizator rozgrywek ma prawo (a wręcz obowiązek, aby rozgrywki nie zamieniły się w cyrk) te zasady egzekwować. Tebas i tak im już pomógł nie reagując po naciskach na piłkarzy, aby obniżyli swoje wynagrodzenia w obowiązujących kontraktach. UEFA zresztą też im pomogła, bo np. taka Malaga wyleciała z pucharów za dużo mniejsze przypały. Naprawdę pora złapać odpowiednią perspektywę i dostrzec, jaką pozycję negocjacyjną ma dzisiaj Barcelona - oni są w tej chwili o jedną zmianę zdania jakiegoś analityka ds. ryzyka w Goldman Sachs (kredyt na 500 mln euro na bieżące funkcjonowanie) od formalnego bankructwa (jeżeli GS się wycofa, to będzie sygnał dla innych banków, aby również trzymać się z daleka). Cały piłkarski świat im w tej chwili pomaga, bo udaje, że tego nie widzi i nie lecą (jeszcze) requesty na spłatę zobowiązań.
Silna LaLiga jest na naszą korzyść.
A to trzeba było być przeciwnym życiu ponad stan w Barcelonie. Przecież wydatki transferowe i na wynagrodzenia w PSG czy City, to pikuś przy tym, jaką kasę rozwalono w Barcelonie.
A Messi daje korzyści finansowe Barcelonie.
Netto? Na pewno?
Regulacje są dla ludzi, a nie ludzie dla regulacji. Jeśli rzeczywistość jest taka, że aktualnie LaLiga odniesie większą korzyść ze zmiany, powinna była je zmienić i takie jest moje stanowsiko.
Ale nie odniesie większych korzyści. Po prostu bal potrwa chwilę dłużej. Z naciskiem na "chwilę".
MU, City, Chelsea, PSG robią co chcą i nikt im nie mówi, ile mogą mieć straty.
Tak samo Barcelonie i Realowi nikt nie mówi, że nie mogą mieć właściciela, który będzie te straty pokrywać. Nie chcą? Spoko, niech będą w rękach socios. Ale niech wezmą na klatę wszystkie konsekwencje tego, skoro chcą się szczycić byciem wyjątkowymi. To wręcz groteskowe, aby pierdolić o wyjątkowości, a później płakać, że nie mogą sobie pozwolić na to co inni.
Rozwiązanie, jedyne rzucone w przestrzeń publiczną, to Superliga.
To takie rozwiązanie, jakby lekarz do przeszczepu serca wziął tępy, zardzewiały topór i powiedział, że spoko, wszystko będzie dobrze, bo pracował nad tą metodą ostatnie dwa lata.
(i)albo wszystkie kluby, które mają duży wpływ na piłkę usiądą do rozmów i pomyślą jak podzielić ten tort, by nie licytowały się ze sobą o większe wynagrodzenia i transfery niszcząc swoje zyski wzajemną konkurencją
Ale dlaczego mają to robić? Na tym polega rynek, że się konkuruje i słabszy/mniej ogarnięty z czasem wypada. A Ty chcesz zdrowe rozwiązanie zastąpić toksycznym kartelem i zabetonowaniem szczytów "bo się komuś ten szczyt należy bez konkurencji".
Gdy Real i Barka miały dominującą pozycję finansową, to jakoś nie widziałem inicjatyw ani żadnych pomysłów, aby ograniczać wydatki.
Ekonomiści nie zajmują się regulacjami prawnymi.
Ale zajmują się częścią merytoryczną w tych regulacjach. Analogicznie, prawnicy zajmują się ograniczeniem prędkości do 60 km/h, ale to nie prawnicy weryfikują parametry techniczne danej jezdni, ale inżynierowie i to oni decydują, jaka prędkość będzie tam bezpieczna. Prawnicy tylko to opakowują w legislacyjny bełkot, aby mieć robotę na przyszłość, gdy ktoś będzie się musiał z czegoś wyślizgać.

To co teraz tu uprawiasz, to bardziej mi wygląda na kwik, że klub któremu sympatyzujesz (Real) i inny klub z jego środowiska (Barka) już nie są hegemonami na rynku i nie mogą wpaść do każdego jak do supermarketu. Sorry, ale takie odnoszę wrażenie.

Na marginesie: Laporta sam przyznał, że z Messim wydatki na płace przekraczają roczne przychody. Bez Messiego są prawie równe rocznym przychodom. Fajnie się mówi "powinni poluzować regulacje", ale niech takie osoby najpierw ocenią na chłodno, o ile trzeba by je poluzować, aby Barka mogła zarejestrować Messiego. Równie dobrze można by je po prostu zlikwidować (bo limit na płace musiałby być wyższy od przychodów, aby Barka się zmieściła, co jest absurdalne), niszcząc jakiekolwiek znaczenie tego na przyszłość. Wtedy każdy będzie mieć wyjebane, bo uzna "jak coś, to poluzują, a jak nie poluzują, to się powoła na case Messiego".
Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Para Siempre »

Zdejmowanie limitów w złych czasach, gdy i tak mało kto jest w stanie je spełnić, to proszenie się o długookresowe kłopoty.
Tak i nie. Jeśli Messi więcej generował niż kosztował, to jego pozostanie w Barcelonie pomaga jej utrzymywać się na powierzchni sportowo i finansowo - i generalnie o tym przypadku mówimy.
Już dawno temu wprowadzono jednolite zasady, nikt ich nigdy nie podważał i teraz nagle jest problem, gdy okazało się, że liga ma zamiar tych reguł przestrzegać.
I dalej nikt ich nie podważa, po prostu większość rozumie, w którym momencie i dlaczego należało zrobić od nich wyjątek, który pomaga klubowi i lidze.
Jeżeli ktoś tu jest szkodnikiem, to wyłącznie zarządzający Barką.
Oczywiście. Barto winny nr 1 i nie podlega to dyskusji. Pytanie jak reagujemy gdy mleko się rozlało i jak te przepisy są skonstruowane, że Pjaniciem i pseudo transferami można było bez problemu doprowadzić do tej sytuacji - bo to wtedy te regulacje powinny zadziałać, a nie gdy klub ma renegocjować za rok umowy marketingowe bez największego aktywa marketingowego.
To techniczny bankrut, reszta to polityka i bajki dla gawiedzi.
W piłce dług nie był nigdy problemem. Kwestia czy przychody w najbliższych latach wrócą na poziom 700-800 mln w Barcelonie. Jeśli tak, to z każdym rokiem będą w stanie być na plus jeśli powstrzymają się od transferów, a po zakończeniu 4-5 toksycznych kontraktów odzyskają 100-130 mln rocznie, które można przeznaczać na spłatę zobowiązań. Ale aby się to wydarzyło, potrzebujesz mieć wypełnione trybuny (zdaje się że ok 130 mln rocznie) i wyniki sportowe, a to dawał Messi.
A swoją drogą, skąd wziąłeś dane o 30% dochodów Barki generownych przez Messiego? I co rozumiesz przez "duży procent przychodów LaLiga"?
Od Laporty:
https://www.fcbarca.com/98485-laporta-p ... elony.html

W Lidze oczywiście jest to trudne do oszacowania, bo brak Messiego to argument do zmniejszenia / pozostawienia na tym samym poziomie wartości praw telewizyjnych, dziennikarze rzucają jakimiś procentami, ale tego pewnie jednoznacznie nie da się określić. Mowa o 10-20% najczęsciej.
tak dbają o swoją ligę, że najpierw przez lata ją doili barbarzyńskim podziałem praw TV, a na koniec chcieli spierdolić do superligi.
Serio, nadal twierdzisz, że ktoś chciał wyjść z La Ligi, żeby grać w Superlidze?
Jeżeli chce zapewnić tanie kredyty dla całej ligi, które można pakować w infrastrukturę i spłatę zadłużenia, to jest to bardzo nieuczciwe stwierdzenie, że ma wywalone na faktyczne potrzeby klubów i możliwość ich rozwoju.
Według komunikatu oficjalnego Realu Madryt:
Negocjacje odbyły się bez procesu przetargowego, a warunki ekonomiczne ustalone z funduszem CVC dają mu zwroty na poziomie ponad 20% rocznie.

Porozumienie na 50 lat, 20% rocznie, Twitter ćwierka że idzie pozew na Tebasa i CVC. Nie wiem, może ktoś się pomylił w obliczeniach, ale jeśli nie to jest to dość jawny atak na majątki klubów - nie wiem dlaczego są kluby które tego chcą. Może nie kazdy będzie musiał spłacać ;)
Miał scedować te długi na LaLigę czy co?
Nie ucinać zysku Barcelony, jakim był Messi. Ja rozumiem zablokować wydatki na transfery, i popieram ograniczenia finansowe - w Realu akurat są prowadzone we własnym zakresie, ale nie każdy jest w stanie. Po prostu tu masz case inny niż wszystkie, i albo trzymasz się zasad, albo jesteś w stanie pomóc klubowi dłużej utrzymywać się na powierzchni, nawet jeśli mają za 3-4 lata upaść. Bo Messi więcej dawał niż kosztował, a złych kontraktów się pozbędą, o ile dotrwają do tego okresu.
To wręcz groteskowe, aby pierdolić o wyjątkowości, a później płakać, że nie mogą sobie pozwolić na to co inni.
No więc nie płaczą - chcą przeformułowania zasad, by dalej być konkurencyjni w strukturze, w której obcy kapitał pcha się do piłki, a klub chce zachować swoją tożsamość. Chyba lepsze to, niż poddanie się i stwierdzenie że miejsce nr 10 za klubami anglii i PSG też jest fajne.

Z perspektywy kibica natomiast, trochę jednak słabo, że o sukcesie decyduje bogatszy właściciel, ale co kto lubi :)
Ale dlaczego mają to robić? Na tym polega rynek, że się konkuruje i słabszy/mniej ogarnięty z czasem wypada.
Dlatego, że to także dla nich korzystne - tj. zdrowa rywalizacja zamiast prześcigania się w kosztach i dokładania do interesu. Dlatego również kluby angielskie były zainteresowane Superligą i dlatego dały się w nią wciągnąć. Obecnie nawet Ci najbogatsi w Anglii nie są w stanie utrzymać rywalizacji bez dokładania z własnej kieszeni. Z inwestycyjnego punktu widzenia to i dla nich bez sensu, a nie każdy jest tam przecież fanem piłki.
Gdy Real i Barka miały dominującą pozycję finansową, to jakoś nie widziałem inicjatyw ani żadnych pomysłów, aby ograniczać wydatki.
FFP wtedy weszło i jakoś nie było wielkich protestów.
Równie dobrze można by je po prostu zlikwidować (bo limit na płace musiałby być wyższy od przychodów, aby Barka się zmieściła, co jest absurdalne), niszcząc jakiekolwiek znaczenie tego na przyszłość.
Wypisz wymaluj FFP i tegoroczne ruchy PSG ;)

Wystarczy regulacje zmienić o: "jeśli piłkarz generuje wyższe kontrakty sponsorskie niż jego pensja, może zostać podpisany nawet gdy klub nie spełnia warunków". Tylko tyle, nikt nie będzie w stanie powołać sie na case Messiego.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1338
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: lukexpl »

Ciekawe co zrobi Messi, jeżeli PSG jednak nie wypali. Mimo wszystko ciężko będzie im utrzymać jednocześnie trio Messi-Mbappe-Neymar. Patrząc przyszłościowo przedłużenie kontraktu z Mbappe jest dla nich o wiele lepszą opcją. Leo to opcja na max 2 lata, a Neymar zaraz skończy 30 lat i też zostało mu jeszcze tylko kilka lat gry na najwyższym poziomie, a wiemy doskonale jak szybko Brazylijczycy potrafią stracić formę.
Awatar użytkownika
CampNou
Posty: 117
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 1:51 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: CampNou »

CampNou pisze: pt sie 06, 2021 10:27 pm
lukexpl pisze: pt sie 06, 2021 9:51 pm Ciekawe co zrobi Messi, jeżeli PSG jednak nie wypali.
Sztab Messiego miał na pewno wiele awaryjnych planów. Z PSG to nie jest przypadek, ze tak szybko akcja przebiega.

"Z Barceloną w tym sezonie po prostu nie da się wygrać"
Bernd Schuster - grudzień 2008
Awatar użytkownika
Zedd.
Posty: 66
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:43 pm
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Zedd. »

Nie sądziłem, że zobaczę kiedykolwiek Messiego i Ramosa w jednej drużynie.
Odejście Argentyńczyka? Coś dziwnego. Oglądając Paryżan w nowym sezonie i widząc Leo i Sergio w ich koszulkach - to będzie naprawdę dziwny widok.
Mimo plotek już chyba wczoraj było wiadomo, gdzie Messi trafi. Nie po transferze Grealisha do City za grubą kasę i zaprezentowanie go z dziesiątką.
Awatar użytkownika
Culé a muerte
Posty: 53
Rejestracja: pt cze 04, 2021 2:04 am

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Culé a muerte »

lukexpl pisze: czw sie 05, 2021 6:25 pm To będzie ogromny cios dla całej La Ligi. Kto teraz będzie twarzą tej ligi? Ronaldo nie ma, Ramosa nie ma, Messiego najprawdopodobniej nie będzie. Sam Mbappe to za mało, a w Barcelonie nie zapowiada się na jakiegoś cracka w jego miejsce.
Beda musieli zalobbowac o obizke podatkow i kosztów pracy dla pilkarzy. Nawet Serie A wyglada lepiej pod tym wzgledem.
"Rząd nie jest dla nas rozwiązaniem, jest dla nas problemem."
Ronald Reagan
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1773
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Goldschmidt »

Zedd. pisze: pt sie 06, 2021 10:53 pm Nie sądziłem, że zobaczę kiedykolwiek Messiego i Ramosa w jednej drużynie.
Poczekaj rok to się zdziwisz jeszcze bardziej gdy w miejsce Kyliana podpiszą za darmo pewnego Portugalczyka ;)
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Alternative »

Tak i nie. Jeśli Messi więcej generował niż kosztował, to jego pozostanie w Barcelonie pomaga jej utrzymywać się na powierzchni sportowo i finansowo - i generalnie o tym przypadku mówimy.
Od Laporty:
https://www.fcbarca.com/98485-laporta-p ... elony.html
No właśnie nie jestem przekonany do tych liczb. A po tym, co Laporta gadał przez ostatnie miesiące (i nawet kilka dni temu), to jego wiarygodność, delikatnie to ujmując, nie jest najwyższa.
Poza tym, pamiętaj o jeszcze jednym - Messi miał dużo zachcianek odnośnie kadry, które też kosztowały. Jeżeli warunkował swoje kolejne kontrakty w Barcelonie od realizacji tych zachcianek, to należy to doliczyć do kosztów jego utrzymania.
I dalej nikt ich nie podważa, po prostu większość rozumie, w którym momencie i dlaczego należało zrobić od nich wyjątek, który pomaga klubowi i lidze.
A ja nie rozumiem. Wg zasad w Hiszpanii limit nie ogranicza możliwości przedłużenia kontraktu z obecnym zawodnikiem - Laporta miał kilka miesięcy na przedłużenie kontraktu z Messim. Ale zamiast dopiąć to przed 30 czerwca, to uprawiali jakieś dziwne gierki. Teraz nałóżmy na to, że Messi chciał odejść rok temu, a Barka po prostu nie ma kasy na jego wynagrodzenie. Mnie to wygląda na ustawkę "Leo udaje, że chce zostać, Barka udaje, że chce zatrzymać Messiego i zrobimy tak, że formalnie się nie da, a winę zwali się na złego Tebasa".
Pytanie jak reagujemy gdy mleko się rozlało i jak te przepisy są skonstruowane, że Pjaniciem i pseudo transferami można było bez problemu doprowadzić do tej sytuacji - bo to wtedy te regulacje powinny zadziałać, a nie gdy klub ma renegocjować za rok umowy marketingowe bez największego aktywa marketingowego.
Regulacje są takie same dla wszystkich i są rozsądne. Gdyby Laporcie i Messiemu zależało na porozumieniu, to przed 30 czerwca nic nie stało na przeszkodzie. Ale im nie zależało na tym aż tak bardzo. Dlaczego z trójki: Laporta, Messi, Tebas, to Tebasowi ma zależeć najbardziej, aby Messi się dogadał z Laportą, skoro oni ewidentnie nie zrobili wszystkiego, co można, aby się dogadać?
W piłce dług nie był nigdy problemem.
:shock:
Myślę, że ludzie związani np. z Glasgow Rangers, Leeds United, Borussią Dortmund, Parmą, Valencią, Deportivo, Malagą, Widzewem Łódź, Wisłą Kraków, Fiorentiną, Interem, Portsmouth czy Schalke byliby bardzo skonsternowani, gdyby to usłyszeli/przeczytali.
Kwestia czy przychody w najbliższych latach wrócą na poziom 700-800 mln w Barcelonie. Jeśli tak, to z każdym rokiem będą w stanie być na plus jeśli powstrzymają się od transferów, a po zakończeniu 4-5 toksycznych kontraktów odzyskają 100-130 mln rocznie, które można przeznaczać na spłatę zobowiązań. Ale aby się to wydarzyło, potrzebujesz mieć wypełnione trybuny (zdaje się że ok 130 mln rocznie) i wyniki sportowe, a to dawał Messi.
To jakieś ultra-optymistyczne założenia jak od wesołej ekipy Bartomeu. Realiów sprzed pandemii już nie ma. Zapomnij o przychodach Barki na poziomie 800 mln euro. Prawa TV prawdopodobnie dopiero zaliczą nura, sponsorzy zaczną ciąć wydatki, kibice są spłukani wysokim bezrobociem, lockdownami, inflacją i nie będą wydawać setek euro na karnety tak gromadnie jak wcześniej. A i sportowo Barka poleciała na ryj już wcześniej, z Messim na pokładzie. Messi z pewnością był gwarantem wysokiego poziomu zainteresowania i ultrawysokich kosztów. Ale od kilku lat nie był żadnym gwarantem topowych wyników sportowych.
Serio, nadal twierdzisz, że ktoś chciał wyjść z La Ligi, żeby grać w Superlidze?
Odwrotnie. Twierdzę, że to LaLiga nie chciałaby mieć z tymi klubami nic do czynienia za wypaczenie idei sportowej rywalizacji, analogicznie jak reszta Premier League i reszta Serie A była gotowa wyrzucić buntowników ze swoich lig (tam to jest możliwe).
Według komunikatu oficjalnego Realu Madryt:
Negocjacje odbyły się bez procesu przetargowego, a warunki ekonomiczne ustalone z funduszem CVC dają mu zwroty na poziomie ponad 20% rocznie.
Porozumienie na 50 lat, 20% rocznie, Twitter ćwierka że idzie pozew na Tebasa i CVC. Nie wiem, może ktoś się pomylił w obliczeniach, ale jeśli nie to jest to dość jawny atak na majątki klubów - nie wiem dlaczego są kluby które tego chcą. Może nie kazdy będzie musiał spłacać ;)
Naprawdę nie wiem. Jak zapewne zauważyłeś, ten temat poruszam dość niechętnie, gdyż zwyczajnie się w niego nie zagłębiałem, a nie chcę pisać o czymś o czym brak mi wiedzy.
Nie ucinać zysku Barcelony, jakim był Messi. Ja rozumiem zablokować wydatki na transfery, i popieram ograniczenia finansowe - w Realu akurat są prowadzone we własnym zakresie, ale nie każdy jest w stanie. Po prostu tu masz case inny niż wszystkie, i albo trzymasz się zasad, albo jesteś w stanie pomóc klubowi dłużej utrzymywać się na powierzchni, nawet jeśli mają za 3-4 lata upaść. Bo Messi więcej dawał niż kosztował, a złych kontraktów się pozbędą, o ile dotrwają do tego okresu.
Jeszcze raz napiszę - Laporta i Messi nie zrobili wszystkiego co możliwe, aby się porozumieć, gdy to było możliwe. Nie przedłużyli umowy, gdy mogli. Czepianie się w takiej sytuacji Tebasa, że nie wywrócił do góry nogami ligowych regulacji dla jednego zawodnika, który bawił się z klubem przez kilka miesięcy w kotka i myszkę uważam za niepoważne. Zwłaszcza, że nie mówimy o naciągnięciu limitu wynagrodzeń o kilka punktów procentowych, ale o wystrzeleniu tego limitu powyżej poziomu rocznych przychodów. Absurd.

Poza tym, ten zyskowny dla Barki Messi jest dla mnie co najmniej wątpliwy.
No więc nie płaczą - chcą przeformułowania zasad, by dalej być konkurencyjni w strukturze, w której obcy kapitał pcha się do piłki, a klub chce zachować swoją tożsamość. Chyba lepsze to, niż poddanie się i stwierdzenie że miejsce nr 10 za klubami anglii i PSG też jest fajne.

Z perspektywy kibica natomiast, trochę jednak słabo, że o sukcesie decyduje bogatszy właściciel, ale co kto lubi :)
Cały czas płaczą. Płaczą, że inne kluby mają bogatych właścicieli i mogą sobie pozwolić na więcej. Ale nikt Barcy i Realowi nie broni "się sprzedać". Nie chcą? Spoko. Chcą się szczycić byciem wyjątkowymi? Spoko, niech się szczycą. Ale niech nie płaczą, że wyjątkowość oznacza inne realia.

Poza tym, bardzo naginasz rzeczywistość pod tezę w tym miejscu. Szejkowie w City są już chyba z dekadę, w PSG niewiele krócej. Nie wygrali LM ani razu, raptem po jednym razie byli w finale. To nadal jest sport, gdzie wygrywa się przede wszystkim dobrym zarządzaniem przy wsparciu pieniędzy, a nie odwrotnie.
Dlatego, że to także dla nich korzystne - tj. zdrowa rywalizacja zamiast prześcigania się w kosztach i dokładania do interesu. Dlatego również kluby angielskie były zainteresowane Superligą i dlatego dały się w nią wciągnąć. Obecnie nawet Ci najbogatsi w Anglii nie są w stanie utrzymać rywalizacji bez dokładania z własnej kieszeni. Z inwestycyjnego punktu widzenia to i dla nich bez sensu, a nie każdy jest tam przecież fanem piłki.
Nie. Cały czas myślisz z punktu widzenia kibica Realu i myślisz o tym, co byłoby korzystne dla Realu. To nie jest złe, ale z pewnością nie jest obiektywne. Real i Barka mają przewagę prestiżu. Przy kartelu finansowym, Barka i Real będą mieć przewagę. Nie będzie ich można przelicytować, a prestiżem będą wygrywać rywalizację o wielu zawodników. To nie jest w interesie inwestorów z nieograniczonymi możliwościami finansowymi. W interesie takich inwestorów jest tak podkręcić koszty (i tymczasowo pozornie na tym tracić), aby Barka i Real wypadły z finansowej "wagi ciężkiej" i/lub postanowiły sprzedać udziały/zmienić się w spółki akcyjne, gdzie pakiet kontrolny mógłby trafić do jakiegoś funduszu inwestycyjnego powiązanego z szejkami/Amerykanami.
FFP wtedy weszło i jakoś nie było wielkich protestów.
FFP weszło, gdyby Barka i Real zaczynały tracić dominującą pozycję finansową i to było właśnie dla nich, aby zabetonować szczyty. Cofnij się np. do lat, gdy Real rok po roku wyjmował Figo, Zidane'a, Ronaldo, Beckhama, Owena - czy wtedy ktoś związany z Realem nawoływał do ograniczania wydatków na transfery czy pensje? Czy komuś przeszkadzało, że Perez poświadczył własnym majątkiem przy transferze Figo (toż to jak dosypanie kasy od właściciela)? No nie. Wtedy wszystko było spoko. Analogicznie nikomu nie przeszkadzały szalone transfery w Serie A w latach 90 i na przełomie wieków. Też często z prywatnej kieszeni właścicieli (Milan za Berlusconiego). Zawsze tak było, że ktoś ma więcej pieniędzy. Ograniczenia możliwości wydawania tych pieniędzy "bo ja tyle nie mam", to komunizm, a nie dbanie o rynek.
Wypisz wymaluj FFP i tegoroczne ruchy PSG ;)
Moment, bo teraz to już serio WTF.
Cały czas jebiesz po UEFA, że pozwala szejkom na więcej i że zluzowała dla nich zasady, a jednocześnie domagasz się od Tebasa, aby zrobił to dla Barki? Czyli luzowanie ograniczeń jest dobre lub złe zależnie od tego komu luzujemy? Jak dla mnie pod tym względem Tebas zachował się wzorowo. Są zasady i mają być przestrzegane. Bez względu na to, czy to Messi, czy jakiś cygan z rezerw.
Wystarczy regulacje zmienić o: "jeśli piłkarz generuje wyższe kontrakty sponsorskie niż jego pensja, może zostać podpisany nawet gdy klub nie spełnia warunków". Tylko tyle, nikt nie będzie w stanie powołać sie na case Messiego
Gratuluję, właśnie zarżnąłbyś sensowny przepis, czyniąc go martwym. Masz świadomość, jak wiele potencjalnych wałów można robić na wyliczeniu kwoty "generowanej przez piłkarza dla klubu"? Poza tym, klub podpisuje kontrakty sponsorskie mają w rękach różne assety. Ma nie tylko Messiego, ale całą kadrę. Jest tam np. Griezzman (Francja, mistrz świata!), Ter Stegen (Niemcy), De Jong (Holandia) czy Pique (mistrz świata, mistrz Europy). Do tego Barka to marka na długo przed Messim. Ona sama w sobie ma jakąś wartość marketingową i takie izolowane wyliczenie "wpływu Messiego" to moim zdaniem kaskaderka. Przydatna jedynie w propagandowych gierkach.
tayron36
Posty: 106
Rejestracja: czw cze 17, 2021 7:57 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: tayron36 »

Culé a muerte pisze: pt sie 06, 2021 11:06 pm
lukexpl pisze: czw sie 05, 2021 6:25 pm To będzie ogromny cios dla całej La Ligi. Kto teraz będzie twarzą tej ligi? Ronaldo nie ma, Ramosa nie ma, Messiego najprawdopodobniej nie będzie. Sam Mbappe to za mało, a w Barcelonie nie zapowiada się na jakiegoś cracka w jego miejsce.
Beda musieli zalobbowac o obizke podatkow i kosztów pracy dla pilkarzy. Nawet Serie A wyglada lepiej pod tym wzgledem.
Z tym ocierającym się o komunizm rządem w Hiszpanii? Prędzej będzie podwyżka podatków ;)
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Alternative »

Jeszcze jedno, teraz znalazłem:
Obrazek

Zanim ktoś ulegnie tej propagandzie "zły Tebas, zła UEFA, złe PSG, złe City itd., nikt nie chce pomóc", to niech zwróci uwagę, że oni wydali 940 miliony funtów na transfery w pięć lat (z tego co wiem, nie ma w tym prowizji agentów) i w tym czasie również płacili najwięcej na wynagrodzenia.
Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Para Siempre »

Mnie to wygląda na ustawkę "Leo udaje, że chce zostać, Barka udaje, że chce zatrzymać Messiego i zrobimy tak, że formalnie się nie da, a winę zwali się na złego Tebasa".
Podobnie jak z Ramosem, który zorientował się w czerwcu, że trzeba się zgodzić na warunki. Mogło tak być, wtedy by to zmieniło całą sytuację.
Gdyby Laporcie i Messiemu zależało na porozumieniu, to przed 30 czerwca nic nie stało na przeszkodzie.
Być może tu masz racje. Być może dostali potwierdzenie, że nie będzie problemu i Laporta dał się ograć.
Regulacje są takie same dla wszystkich i są rozsądne
Gdyby tak było, nie byłoby tematu. Ale ponieważ zawsze będą jakieś nierówności względem lig i możliwości finansowania, to na poziomie rywalizacji w Europie UEFA powinna pilnować swoich kwestii, a na poziomie La Liga swoich. I choć w teorii tak to działa, to Katar płaci Neymarowi na jego klauzulę i jest ok. I jedyne czego tu wymagam, to dostosowanie się La Ligi do tego, by w kluczowych sytuacjach, takich jak utrzymanie Messiego w Lidze - była w stanie wspierać swoje kluby, zamiast dorzucać im ciężarów. Tak Realowi, Barcelonie, i pozostałej 18-stce, gdy sytuacja jest na styku klub hiszpański vs. klub z innego kraju, lub gdy chodzi o ich dobrą sytuację. Od tego są przepisy i ta organizacja. Oczywiście wychodząc z założenia, że Messi chciał przedłużyć i przynosi do klubu więcej niż kosztuje, a to na podstawie doniesień wydaje się najabardziej prawdopodobne.


Myślę, że ludzie związani np. z Glasgow Rangers, Leeds United, Borussią Dortmund, Parmą
Oczywiście, że dług nie jest problemem, powyższy twit jest tego przykładem. Tottenham też ma gigantyczny dług, ale ponieważ są w stanie być na plus z roku na rok - nikt nie robi z tego takiego problemu jak w Barcelonie. Problemem jest to, za na ile klub może zwiększać swoje przychody (otwieranie stadionów i Messi w tym pomagają), i zmniejszać koszty (to, z czym totalnie sobie nie poradzili w tym roku). Jeśli w kolejnych latach Barcelona będzie miała 200 i 100 mln strat, a potem wyjdzie na zero i zacznie przynosić zyski - to jeśli po drodze będzie w stanie sfinansować straty pożyczkami / częściową sprzedażą udziałów/praw - to przetrwa i wyjdzie z tego. Jeśli nie utrzymają projektu sportowego i spadną dodatkowo przychody z oglądalności / rozgrywek - to może skończyć w rękach funduszy.
Prawa TV prawdopodobnie dopiero zaliczą nura, sponsorzy zaczną ciąć wydatki, kibice są spłukani wysokim bezrobociem, lockdownami, inflacją i nie będą wydawać setek euro na karnety tak gromadnie jak wcześniej.
Na dwoje babka wróżyła z przychodami. Generalnie prawdą jest to co piszesz, ale jednocześnie gigantyczny dodruk pieniądza rodzi mnóstwo chorych funduszy które ładują kasę we wszystko co się da wykupując całe osiedla (też w Polsce). Obecnie jeszcze kluby piłkarskie nie potrafią tej kasy pozyskać na sensownych dla nich zasadach, ale to też nie jest tak, że nie znajdą się firmy z dużymi nadwyżkami, które nauczą się wykorzystywać sponsoring z klubami dla swoich celów. Rosnąca inflacja może także pomóc, bo dług zacznie być mniej warty i szybciej będzie go można spłacić. Choć faktem jest że szybki powrót do takich przychodów będzie bardzo trudny.
Poza tym, bardzo naginasz rzeczywistość pod tezę w tym miejscu. Szejkowie w City są już chyba z dekadę, w PSG niewiele krócej. Nie wygrali LM ani razu, raptem po jednym razie byli w finale. To nadal jest sport, gdzie wygrywa się przede wszystkim dobrym zarządzaniem przy wsparciu pieniędzy, a nie odwrotnie.
Abramowicz działający podobnie już 2 razy wygrał, ale ja patrzę w przyszłość. W tym sezonie 3 z 4 klubów w półfinale to były kluby zasilane pieniędzmi z ropy/gazu. Chcesz mi powiedzieć, że nic się nie zmienia i żebym poczekał jeszcze 10 lat gdy 7 z 8 ćwierćfinalistów będzie tego typu? Za 2-3 lata w tym biegu nie wytrzyma Bayern, bo już im się zamyka własne podwórko (Werner, Havertz wybierają inne kierunki) a i coraz częściej piłkarze od nich odchodzą nie przedłużając umowy. Włosi w walce z czołówką praktycznie się nie liczą. Spadek poziomu w LaLiga widać gołym okiem. Ale spoko, bo PSG nie wygrało Ligi Mistrzów.
Przy kartelu finansowym, Barka i Real będą mieć przewagę.
Wijnaldum, Neymar, Mbappe. Mówi to coś Panu? :ptak:
Moment, bo teraz to już serio WTF.
Cały czas jebiesz po UEFA, że pozwala szejkom na więcej i że zluzowała dla nich zasady, a jednocześnie domagasz się od Tebasa, aby zrobił to dla Barki? Czyli luzowanie ograniczeń jest dobre lub złe zależnie od tego komu luzujemy?
Tak, dokładnie. Albo luzujesz wszystkim, albo nikomu. Sprawiedliwość po prostu.

Z przestrzeganym FFP nie byłoby Neymara w Paryżu, Coutinho i Dembele w Barcelonie - zmienia się sytuacja diametralnie.
Z obowiązującym FFP Messi nie podpisywałby właśnie kontraktu z PSG, a City nie grałoby w poprzednim sezonie w Lidze Mistrzów.
Ale w hiszpanii Tebas się trzyma zasad, gdy inni przestali, dobijając Barcelonę (zakładam wciąż, że Messi jest większym aktywem niż kosztem dla klubu).
Ciężko rywalizować jak ktoś ma nieskończone pieniądze. Ale teraz jeszcze gramy na innych zasadach...
Cofnij się np. do lat, gdy Real rok po roku wyjmował Figo, Zidane'a, Ronaldo, Beckhama, Owena - czy wtedy ktoś związany z Realem nawoływał do ograniczania wydatków na transfery czy pensje?
Real kupował i płacił za swoje. Za Owena zawrotne 12 baniek. Ograniczeń nie było. Teraz dotyczą niektórych.
W interesie takich inwestorów jest tak podkręcić koszty (i tymczasowo pozornie na tym tracić), aby Barka i Real wypadły z finansowej "wagi ciężkiej" i/lub postanowiły sprzedać udziały/zmienić się w spółki akcyjne, gdzie pakiet kontrolny mógłby trafić do jakiegoś funduszu inwestycyjnego powiązanego z szejkami/Amerykanami.
Rozumiem, że w tym gronie wolisz, by była Premier, a nie Superliga, tak? Bo generalnie to prawda, większość rynków działa w analogiczny sposób - dochodzą do etapu w którym większość konkurencji leży, i wtedy ze sobą współpracują dzieląc się rynkiem wedle swoich ustalonych zasad. No i ten podział Superliga ustanawia na wybranych 15 ekipach, które aktualnie coś znaczą, i według mnie, i pewnie dla kibiców Realu lepsze jest to niż dominacja jednej PremierLeague.

Jak jest dla Ciebie? Bo jak wolisz anglików zamiast Realu w tym gronie i świadomie piszesz o tym mechanizmie, to nie rozumiem skąd Twoje oburzenie na zabetonowanie piłki wybranymi klubami, skoro sam widzisz że to zabetonowanie trwa. Pytanie, kto się załapie.
Masz świadomość, jak wiele potencjalnych wałów można robić na wyliczeniu kwoty "generowanej przez piłkarza dla klubu"?
Jeśli zdefiniujesz kryteria wyliczeń, to niewiele. 8 na 10 koszulek Barcelony ma "Messi" na plecach - nie porównujmy historycznego fenomenu do Ter Stegena, proszę. Projektem musieliby się zająć prawnicy, ale jakby chcieli zrobić wyjątek który nie zaburzyłby przepisów na przyszłość, to by się dało.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Alternative »

Podobnie jak z Ramosem, który zorientował się w czerwcu, że trzeba się zgodzić na warunki. Mogło tak być, wtedy by to zmieniło całą sytuację.
Oczywiście, napisałem tylko co mi się wydaje, jak interpretuję ten cały cyrk. Nie mam żadnych informacji, że na pewno tak było.
Być może tu masz racje. Być może dostali potwierdzenie, że nie będzie problemu i Laporta dał się ograć.
Limity dotyczą transferów. Można przedłużać kontrakty, zresztą Barka przedłużyła kontrakt z innymi zawodnikami. Ewidentnie Laporta z Messim się zakiwali w tych negocjacjach i z sytuacji win-win zrobili sytuację lose-lose. Być może Tebas zwodził Laportę "spokojnie, wyklepie się, będzie dobrze". Być może Laporta podał Tebasowi zupełnie inne dane, gdy ten obiecywał, że będzie dobrze, przecież oni dopiero niedawno skończyli audyt, pewnie sami nie wiedzieli w jakiej dupie są. A być może Messi nadal chciał zarabiać kosmiczne pieniądze i Laporta odmówił (to czyste spekulacje). Pewne jest tylko jedno - jebanie po Tebasie, że nie chciał pomóc, a kompletne ignorowanie faktu, że przez kilka miesięcy Laporta mógł się z Messim dogadać bez Tebasa jest po prostu nie na miejscu. To typowe szukanie kozła ofiarnego przed gawiedzią.
Oczywiście, że dług nie jest problemem, powyższy twit jest tego przykładem. Tottenham też ma gigantyczny dług, ale ponieważ są w stanie być na plus z roku na rok - nikt nie robi z tego takiego problemu jak w Barcelonie.
Dług jest zawsze długiem. Obciąża budżet i ogranicza możliwości, tyle. Reszta to tylko opakowanie dla "nowoczesnej" doktryny życia na kredyt, która w długim terminie jeszcze nigdy i nigdzie nie zadziałała.

No i jak ma się jakiś twit do faktów, że wiele klubów w historii zbankrutowało? Mam rozumieć, że mieli za mało długu, skoro to nie dług jest problemem? I czy znasz jakiś przypadek klubu, który zbankrutowałby pomimo braku zadłużenia? Przecież historycznie ta korelacja dług = problemy tak mocno wali po oczach, że naprawdę nie rozumiem, jak możesz pisać, że "dług nie jest problemem".
Rosnąca inflacja może także pomóc, bo dług zacznie być mniej warty i szybciej będzie go można spłacić.
To jest jeden z popularniejszych mitów na świecie, z którym jest ten problem, co w słynnym dowcipie:
Rozmowa dwóch Rosjan:
- podobno rozdają samochody na Placu Pałacowym, słyszałeś?
- tak, ale nie na Placu Pałacowym, a na Placu Czerwonym, nie samochody, a rowery i nie rozdają, a kradną. Reszta się zgadza.

Jeżeli masz dostęp do świeżo kreowanej waluty, to możesz zdewaluować swoje zadłużenie. Czyli, jeżeli kwoty w piłce nożnej będą coraz większe, to tak, zgadza się. Ale właśnie pokazałem, że świat piłki zdaje się wpadać w spiralę deflacyjną, bo bańka była wcześniej. To oznacza, że zadłużenie nominalne pozostanie na bieżącym poziomie, a np. kontrakty TV i sponsorzy będą płacić mniej, a nie więcej. Kibice będą wydawać mniej, bo zwykli ludzie na inflacji zawsze dostają po dupie i będą mieć mniej pieniędzy na piłkę. Czy tak będzie? Nie wiem. Na ten moment typuję ten scenariusz jako bazowy, najbardziej prawdopodobny.
Abramowicz działający podobnie już 2 razy wygrał, ale ja patrzę w przyszłość. W tym sezonie 3 z 4 klubów w półfinale to były kluby zasilane pieniędzmi z ropy/gazu. Chcesz mi powiedzieć, że nic się nie zmienia i żebym poczekał jeszcze 10 lat gdy 7 z 8 ćwierćfinalistów będzie tego typu? Za 2-3 lata w tym biegu nie wytrzyma Bayern, bo już im się zamyka własne podwórko (Werner, Havertz wybierają inne kierunki) a i coraz częściej piłkarze od nich odchodzą nie przedłużając umowy. Włosi w walce z czołówką praktycznie się nie liczą. Spadek poziomu w LaLiga widać gołym okiem. Ale spoko, bo PSG nie wygrało Ligi Mistrzów.
Abramowicz jest w Chelsea cholernych 18 lat. Przecież idąc tą logiką, to LM ma prawo wygrywać tylko Real, Barka, Bayern, Liverpool i Ajax. To jakiś absurd. Nawet Milan wrócił na szczyt, dopiero jak Berlusconi wpakował tam kontener forsy i ściągnął Holendrów. Pieniądze zawsze odgrywały ważną rolę w piłce. Zawsze.

Prędzej czy później PSG zapewne wygra LM. A później zapewne Katarczycy uznają, że cele zrealizowali i się wycofają/ograniczą. Albo przyjdzie ktoś większy/bardziej kumaty i przetrzepie im skórę. Tak działa świat. Jedni nadrabiają pieniędzmi, inni zarządzaniem. Same pieniądze to za mało.
na poziomie rywalizacji w Europie UEFA powinna pilnować swoich kwestii, a na poziomie La Liga swoich.
Heh. Zestaw to proszę z ze swoją wypowiedzią z tego samego posta, tylko trochę niżej:
Tak, dokładnie. Albo luzujesz wszystkim, albo nikomu. Sprawiedliwość po prostu.
No i tak właśnie jest.
UEFA luzuje wszystkim, w efekcie Barka nie jest wyrzucona z pucharów jak kiedyś Malaga, a PSG wydaje jak pojebane.
La Liga nie luzuje nikomu, bo Tebas nie chce robić ze świeżych regulacji cyrku (i go w 100% popieram). Każdy zajął się swoją działką wedle własnego uznania i traktuje wszystkich podlegających mu uczestników jednakowo.
Nadal nie widzę problemu.
Z przestrzeganym FFP nie byłoby Neymara w Paryżu, Coutinho i Dembele w Barcelonie - zmienia się sytuacja diametralnie.
Z obowiązującym FFP Messi nie podpisywałby właśnie kontraktu z PSG, a City nie grałoby w poprzednim sezonie w Lidze Mistrzów.
Moment, Barka wydawała chore kwoty na wynagrodzenia już od dawna, nadal nie spłaciła Coutinho (i nie wiem jaką laskę zrobili pod stołem ludziom z Liverpoolu, że oni tego nadal nie zaskarżyli). Gdyby UEFA podchodziła na poważnie do FFP, to od jakichś 4 lat Barki nie byłoby w LM, a od jakichś 2 na piłkarskiej mapie świata (bo bez kasy z LM oni serio by upadli). Poza tym, gdy PSG płaciło za Neymara, to powszechne były opinie, że to Barka wygrała na tym dealu, bo dostała ocean forsy. Wyłącznie własnej nieudolności mogą zawdzięczać fakt, że dostając przelew na ponad 200 mln euro nie tylko nie wzmocnili składu odpowiednio, ale jeszcze wpadli w finansową ruinę.
Wijnaldum, Neymar, Mbappe. Mówi to coś Panu? :ptak:
Ale patrzysz na obecne realia, gdy Barka ma już przetrącony kark finansowo, a i sportowo jest średnio.
A ja pisałem o sytuacji, gdy największe kluby dogadują się na limit wydatków na ten sam poziom, ale jeszcze nikt nie jest pół-bankrutem. Twierdziłeś, że to byłoby korzystne dla wszystkich, to Ci napisałem, że nie dla tych, którzy nie mają prestiżu, a mają kasę, bo wtedy nie mogliby przelicytować prestiżu pieniędzmi. Wtedy maksymalne wynagrodzenie wyniosłoby np. 15 mln euro za sezon i decydowałaby atrakcyjność klubu, bo dla największych gwiazd kasa byłaby ta sama. To nie jest w interesie inwestorów z nieograniczonym budżetem. W ich interesie jest pozbycie się najgroźniejszych konkurentów z większym prestiżem, a nie zaklepanie ich przewagi przy jednoczesnym zneutralizowaniu własnych atutów (pieniędzy).
Real kupował i płacił za swoje. Za Owena zawrotne 12 baniek. Ograniczeń nie było. Teraz dotyczą niektórych.
No nie do końca za swoje, skoro Perez poświadczył własnym majątkiem przy transferze Figo. Szejkowie też de facto płacą za swoje. Pompują swoją kasę w klub. Z tego co wiem, nie ukradli tych pieniędzy i mają prawo je inwestować. Chcesz też regulować ile pieniędzy może wydać właściciel filmy produkującej laptopy na import mikroprocesorów? Albo jaką kwotę mogą przeznaczyć właściciele na dokapitalizowanie banku? Naprawdę takiego świata chcesz, gdzie na każdym kroku są limity, ograniczenia, regulacje i musisz pytać jakiegoś urzędasa o zgodę, aby wydać własne pieniądze na własną firmę?! Tak działa kapitalizm - jeżeli nie masz pieniędzy, aby konkurować z najsilniejszymi ich metodami, to rusz głową i wymyśl coś ekstra, albo ustąp miejsca tym, którzy mają zaplecze i/lub pomysł na ten biznes. Ale z pewnością nie ma tu miejsca na płacz, że oni mają dłuższe ręce (no chyba, że jako efekt przestępstwa).
No i jak mam traktować to wspomnienie o 12 mln za Owena z rocznym kontraktem (co już przemilczałeś) i kompletną ciszę o tym, że Figo i Zidane to były rekordy transferowe (rok po roku za 28 i 29 latka!)? Naprawdę, spróbuj być chociaż trochę obiektywny, a nie tylko Real, Real, Real. Rozumiem, że kibicujesz Realowi, życzysz mu jak najlepiej, to normalne. Ale to naprawdę nie boli przyznać, że Real gdy miał taką możliwość, robił to samo co teraz szejkowie i cały problem dla Ciebie polega nie na tym, co się w piłkarskim świecie robi, ale kto może sobie na to pozwolić.
Rozumiem, że w tym gronie wolisz, by była Premier, a nie Superliga, tak?
Tak naprawdę, to mam na to wyjebane. Gdyby jutro zaczęła dominować liga turecka bo Erdogan zalałby tureckie kluby kasą, to naprawdę nie ruszyłoby mnie to. Przez lata w moim podejściu do piłki dużo się zmieniło. Tu już nie ma emocji, poniekąd dlatego, iż widzę, jak (nie) działa piłkarski świat. Stałem się bardzo zdystansowanym obserwatorem. Nawet 100 mln funtów za Grealisha mnie w żaden sposób nie ruszyło. Ot, odnotowałem fakt, że zmienił klub w transferze na 100 mln funtów.

Natomiast superliga to kompletne gówno. Jeżeli jakimś cudem to wejdzie, to nie mam zamiaru tego oglądać (pomijam, że ona również będzie bardzo szkodliwa dla piłki nożnej). Tak samo, jak nie oglądałem Euro w nowej formule i nie będę oglądać MŚ w Katarze, ani tych kolejnych w nowej formule. Tak samo, jak nie oglądam polskiej ligi po tych wszystkich zmianach formuły średnio co 3 lata. Tak samo jak nie będę oglądać Ligi Mistrzów po najnowszych zmianach, bodajże za 2 lata.
Organizatorzy rozgrywek mają prawo je modyfikować, a ja mam prawo to zaakceptować lub nie. Tych zmian nie akceptuję.
Jak jest dla Ciebie? Bo jak wolisz anglików zamiast Realu w tym gronie i świadomie piszesz o tym mechanizmie, to nie rozumiem skąd Twoje oburzenie na zabetonowanie piłki wybranymi klubami, skoro sam widzisz że to zabetonowanie trwa. Pytanie, kto się załapie.
Na pierwszą część już odpisałem. Co do drugiej, nie zgadzam się. Dopóki nie ma zabetonowania przez regulacje, jak sztywny limit wydatków czy superliga z uprzywilejowanymi klubami, to wszystko jest płynne. Dzisiaj na topie jest Premier League i PSG, a jutro okaże się, że Microsoft, Apple i Google przejmują Ajax, Feyenoord i PSV, a Facebook, Tesla i Amazon Porto, Benfikę i Sporting. I wtedy dojdzie do przetasowań na szczycie, przynajmniej tym finansowym. Dopóki jest wolność gospodarcza, to szczyt jest dostępny (teoretycznie) dla każdego. Wystarczy odpowiednie połączenie zarządzania i kapitału (który też trzeba umieć przyciągnąć). Natomiast nie akceptuję rozwiązań typu "Real i Juve mają zawsze grać w europejskich pucharach i należeć do czołówki, bo kiedyś były potęgami". W moim systemie wartości, taka postawa to patologia i skrajna degeneracja. To zaprzeczenie idei rywalizacji (wielowymiarowej).
Jeśli zdefiniujesz kryteria wyliczeń, to niewiele. 8 na 10 koszulek Barcelony ma "Messi" na plecach - nie porównujmy historycznego fenomenu do Ter Stegena, proszę. Projektem musieliby się zająć prawnicy, ale jakby chcieli zrobić wyjątek który nie zaburzyłby przepisów na przyszłość, to by się dało.
To jakieś wyidealizowane wyobrażenie świata. Prawnicy nie tworzą regulacji, aby były jednoznaczne i nie do ominięcia, bo nie mieliby później roboty. Popatrz na nasz Kodeks Spółek Handlowych - to idealny przykład, gdy tworzy się regulacje, aby później można było robić wały. Nawet autorzy tego kodeksu w nieoficjalnych rozmowach to przyznawali, że to nie jest kwestia, że "tak im wyszło", ale po prostu "tak miało być". I później są przypały, że Amazon Fulfillment Poland Sp. z o.o. ma zobowiązania wobec kontrahentów idące w setki miliardów euro (Amazon praktykuje bardzo długi termin płatności), a kapitał zakładowy spółki (czyli ponosi odpowiedzialność do tej kwoty) to 5300,00 PLN (słownie: pięć tysięcy trzysta złotych). A i tak podnieśli, bo jak kiedyś sprawdzałem, to było 5100,00 PLN.

No i nie porównywałem Messiego do Ter Stegena. Jedynie wskazałem, że Barka to nie jest Messi i pustynia, ale są tam też inni piłkarze z sensowną wartością marketingową.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1773
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Goldschmidt »

Posty z dyskusją głównie o Superlidze a nie Messim i jego odejściu kierujcie tam gdzie zostały przeniesione - viewtopic.php?f=14&p=2928#p2928

Dzięki.

Swoją drogą ciekawy tweet dot. kwestii Leo biorącego symboliczny kontrakt o który Laporta został zapytany (dziennikarz na konferencji przywołał przypadek Pau Gasola) - możliwe że Barca nie mogła oferować Messiemu kontraktu niższego niż 50% wartości poprzedniego, tj. około 20-25 mln netto po obniżce. Wedle prawa hiszpańskiego


E: choć czytając interpretacje przepisów w odpowiedziach możliwe że gość nie zinterpretował tego do końca poprawnie
Awatar użytkownika
CampNou
Posty: 117
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 1:51 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: CampNou »

Obrazek
"Z Barceloną w tym sezonie po prostu nie da się wygrać"
Bernd Schuster - grudzień 2008
minusek
Posty: 1481
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: minusek »

:lol:
Awatar użytkownika
Krul
Posty: 391
Rejestracja: pt cze 04, 2021 10:04 am

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Krul »

Biedny Leo płacze, chlip chlip, bo nie może podpisać kontraktu z ukochaną Barceloną, chlip chlip :pepe:

Kurwa, od lat bardzo skutecznie, perfidnie rozpierdalał ten klub finansowo. Miał od kilku sezonów chore oczekiwania i niszczył jakąkolwiek drabinkę płacową. Wiedział, że klub jest zadłużony, ma problemy finansowe, a mimo wszystko doił, ile mógł. Rok, czy dwa lata temu umiejętnie narzucał presję, że odejdzie, aby tylko zdobyć podwyżkę. W tym roku to samo. Dlaczego od pół roku nie podpisał kontraktu? Dlaczego to wszystko ma miejsce dopiero teraz? Bo chciał więcej, biedny Leo.
Biedny Leo nie mógł zagrać za mniej, nie mógł grać za darmo dla klubu, który dał mu wszystko od wyleczenia go z choroby, przez wprowadzenie go na piłkarski szczyt, po zarobienie kasy, że ustawił 3 pokolenia do przodu. Jeden z najbardziej majętnych sportowców świata, którego pensja w klubie to tylko dodatek przy miliardowych kontraktach z Adidasem (dożywotni), Pepsi czy Lays. Pierdolenie o jakimś prawie, które nie daje możliwości zarobku -50%, to piękne wybielenie po fakcie. Gdyby do sprawy podeszli profesjonalnie rok czy pół roku temu, wszystko dałoby rade obejść, tak samo jak płacenie podatków :krzywy:
UMARŁ KRÓL, NIECH ŻYJE KRUL.
Awatar użytkownika
CampNou
Posty: 117
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 1:51 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: CampNou »

"Z Barceloną w tym sezonie po prostu nie da się wygrać"
Bernd Schuster - grudzień 2008
Awatar użytkownika
Gondola.
Posty: 785
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 3:39 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Gondola. »

Fajnie, że Barca będzie od teraz w tak samo czarnej dupie jak my, przynajmniej sportowo. Organizacyjnie i finansowo brakuje nam do nich całe szczęście naprawdę sporo.

Zapewne Barcelonę czeka podobny los co nas po odejściu Ronaldo, bądź co bądź dziury, jaka powstała po odejściu zawodnika odpowiedzialnego za prawie 40% ligowych goli całej drużyny w poprzednim sezonie nie można zastąpić. Cała ich nadzieja powinna być ulokowana w Griezmannie, tak jak my chcąc nie chcąc musieliśmy w 2018 roku liczyć, że Benzema wzniesie się na wyżyny swojego piłkarskiego rzemiosła i zapełni lukę po Cristiano (oczywiście - uwaga, zaskoczenie - nie zapełnił xD). Oprócz Griezmanna mają podobnie mizerną ławkę, co my te trzy lata temu - dziadek Aguero nie zagra do października, stawiam dolary przeciw orzechom, że nie dobije do 20 ligowych spotkań w tym sezonie. Braithwaite to kataloński Mariano, Depaya nie wiadomo, czy w ogóle zarejestrują, Dembele jest kontuzjowany. Ansu Fati nowym Messim raczej nie będzie, nie wiem jak wygląda stan jego kolana.

Messi podjął bardzo dobrą decyzję, lepszego klubu niż PSG znaleźć nie mógł. Będzie miał tam cieplarniane warunki, swoich "ziomków" w szatni, nawet bariera językowa i jego nieco autystyczna natura zapewne nie będzie problemem. Z Messim stają się moim zdaniem faworytem do wygrania Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie, a sam Argentyńczyk swoje zarobi, swoje powygrywa (krajowy czteropak co roku) i oczywiście zada kłam tym, którzy pieją o Messim jako "piłkarzu jednej drużyny" tudzież "jednej ligi". To, że przekreśli te tezy grając w klubie na specjalnych zasadach, absolutnie dominującym w swojej lidze i nie mającym w niej sensownej konkurencji będzie bez znaczenia, wyniki i zdjęcia karła wznoszącego w górę kolejne trofea pójdą w świat.

Oczywiście wielki chuj w dupę UEFIE i PSG, które jest ponad FFP i nad którym roztacza się wyjątkowy parasol ochronny. Szejk w Paryżu może wszystko - kupi każdego za każde pieniądze. Osobiście życzę im totalnej klęski i niezmiennie gardzę ich imperialistyczną polityką, po cichu wierząc, że to w rzeczywistości kolos na glinianych nogach.
Awatar użytkownika
Szefo89
Posty: 80
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 2:57 pm

Re: Leo Messi - wredny maluch czy piłkarski geniusz

Post autor: Szefo89 »

Jeżeli PSG teraz nie wygra Ligi Mistrzów, to chyba już nigdy tego nie zrobią. Na papierze wyglądają fantastycznie, wzmocnili obronę, zakontraktowali jednego z najlepszych piłkarzy, wszystko się zgadza w tym okienku. Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce, jeżeli Pochet utrzyma swoje gwiazdeczki w ryzach, a Ramos się nie połamie to powinno być chyba dobrze.
ODPOWIEDZ