Madridistas.pl

Piszesz o scenariuszu, gdzie Barcelona ma co najwyżej 4 punkty po 5 kolejkach – to chyba oczywiste, że wtedy nie wychodzą. Sęk w tym, że oni mogą teraz Interowi wsadzić manitę na Camp Nou i później nawet ugrać remis z Bayernem, a i tak do końca nie będą mogli być pewni swojego awansu, bo Inter w ostatniej kolejce może grać z Bayernem, który będzie już miał zapewnione wyjście z 1. miejsca, a terminarz niemiłosiernie ułożony jest w tym sezonie, więc przy takim rozwoju wydarzeń wystawienie rezerwowego składu przez Nagelsmanna byłoby wręcz wskazane, co oczywiście niczego by Interowi nie gwarantowało, bo już raz nie podołali w podobnej sytuacji bodajże w 19/20, gdy walczyli z BVB o 2. miejsce w grupie i przegrali z rezerwami Barcelony w ostatniej kolejce, no ale zasadniczo wszystko to sprowadza się do tego, że Barcelona potrzebuje zwycięstwa i z Interem, i z Bayernem, żeby nie być zależnym od innych. Oczywiście to wszystko zakładając, że nikt nie da dupy z Viktorią.

Ba, jest nawet możliwość, i to wcale nie taka odległa, że Barcelona wygra wszystkie swoje pozostałe mecze, Inter wygra z Bayernem, a Bayern nie wygra już niczego poza najbliższym spotkaniem z Pilznem i się nam robi wtedy tzw. mała tabela, w której każdy z trzech zespołów może skończyć na szarym końcu, tj. w Lidze Europy.

PSG bije się z Benfica na bramki. Portugalczycy dotrzymują kroku, pomimo rywalizowania z Juve. Ciekawe jak się to skończy po ostatniej kolejce.

I co? Dużo znanych marek odpada już w grupie. Ciekawie będzie na wiosnę po tym Mundialu.

odjebane perfekcyjnie

edit:

minusek pisze: ↑wt paź 25, 2022 7:50 pm PSG bije się z Benfica na bramki. Portugalczycy dotrzymują kroku, pomimo rywalizowania z Juve. Ciekawe jak się to skończy po ostatniej kolejce.

Dwa razy 1:1 w bezpośrednim meczu, liczba strzelonych i straconych taka sama. Benfica w pol godziny załadowała Haifie 5 bramek i awansuje z pierwszego z powodu większej liczby bramek zdobytych na wyjazdach. Niezle.

W 1/8 możliwy Liverpool i PSG.

Raczej możliwy wybór wyłącznie spośród tych dwóch ekip - Liverpool lub PSG. Tak czuję, że znów będzie rzeźnia w fazie pucharowej.
Rok temu jak wylosowali drabinkę to można było w ciemno wytypować rywali w kolejnych rundach, tylko mało kto wierzył, że dojdziemy tak wysoko.

Losowanie już w przyszły poniedziałek - 7 listopada!

Balsamem dla duszy każdego madridisty byłoby ponowne zmasakrowanie Paris Saint-Germain w fazie pucharowej. Jesteśmy do tego zdolni i nie mam nic przeciwko, byśmy już w 1/8 trafili na arabskie petrodolary w koszulkach (chociaż matematycznie szanse na taki rezultat losowania nie są duże). Możliwość zobaczenia jak Nasser znów się załamuje byłaby poetycką sprawiedliwością futbolu i galaktyczną radością nie tylko każdego fana Realu, ale pewnie większości Europy.

Nawet lepiej niż PSG byłoby wylosować Milan. Nie pamiętam już poprzednich europejskich derbów między dwiema najbardziej utytułowanymi klubami w Lidze Mistrzów, te kilkanaście lat przerwy to zdecydowanie za długo. Dwumecz z rossonerimi z pewnością rozgrzałby kibiców i zapewnił wyśmienite widowisko. Nawiasem mówiąc, wybitny występ Leao wczoraj z Salsburgiem - klasa światowa, można powiedzieć, że pasowałby jak ulał do Realu, gdyby nie to, że mamy już w swoich szeregach Viniego.

Niemieckie drużyny to nuda, Liverpool? Ile można... w ostatnich latach gramy z nimi regularnie i z taką samą regularnością trzepiemy im skórę. Niby można kolejny raz, podejrzewam, że byłoby to łatwiejsze niż którykolwiek z wcześniejszych meczów/dwumeczów ale po co?

Chciałbym takie dwa pojedynki będące swego rodzaju przeciwieństwem stosowanego modus operandi:

1. Pojedynek starych mistrzów - Real vs Milan.
2. Pojedynek nuworyszy - City vs PSG (czytaj derby Arabii )

Oczywiście jak znam życie i UEFA to prędzej trafi się Real vs PSG i City vs Milan.

Gondola. pisze: ↑czw lis 03, 2022 12:05 pm Nawiasem mówiąc, wybitny występ Leao wczoraj z Salsburgiem - klasa światowa, można powiedzieć, że pasowałby jak ulał do Realu, gdyby nie to, że mamy już w swoich szeregach Viniego.

No właśnie, nie tak dawno zastanawiałem się nad tym i nie uważam, że przeszkadzaliby sobie z Vinim. W meczach, które widziałem, grał w sektorach mediapunty, trochę jako podwieszony napastnik. Mógłby być niezłym uzupełnieniem Viniego i potencjalnej dziewiątki post-Karim, może nawet jakiejś wariacji z Rodrygo. Byłbym na tak dla tego transferu, ale wątpię w taki ruch mając w kadrze dwóch młodych Brazylijczyków.

minusek pisze: ↑czw lis 03, 2022 12:48 pm No właśnie, nie tak dawno zastanawiałem się nad tym i nie uważam, że przeszkadzaliby sobie z Vinim. W meczach, które widziałem, grał w sektorach mediapunty, trochę jako podwieszony napastnik.

To jest prawda, Leao nie pełni roli typowego skrzydłowego jak u nas Vini, moim zdaniem jest bardziej taką LAMą (left attacking midfielder), jednocześnie posiadając doskonałe umiejętności techniczne z typowo "skrzydłową" przebojowością jak i kontrolę oraz kompetencję w zakresie podań.

PSG jak zwykle musiało się wykazać w LM genem frajerstwa i przejebali pierwsze miejsce w grupie. Bardzo bym chciał, by trafili na City, jednak boję się, że los/UEFA znów z nas zadrwi i kolejny raz wpadniemy na siebie już w 1/8. Wymarzony rywal to oczywiście Bruggia, żeby bez stresu, na spokojnie wejść sobie w fazę pucharową.

W sumie to w ostatniej kolejce, co mogli więcej zrobić? Pojechali do Turynu i wygrali, gdzie mieli wyraźną przewagę bramek. Jeszcze w 68 minucie Benfica potrzebowała 4 goli, aby ich przeskoczyć. Niby wiadomo, że skoro za PSG są Arabowie z Kataru, to klub z Izraela może się po złości podłożyć, ale już nie przesadzajmy, że to jest frajerstwo PSG, że nie rozgromili Juventusu na wyjeździe.

Można za frajerstwo uznać 2 punkty w dwumeczu z Portugalczykami, ale bez przesady.

Gondola. pisze: ↑czw lis 03, 2022 12:05 pm Liverpool? Ile można... w ostatnich latach gramy z nimi regularnie i z taką samą regularnością trzepiemy im skórę. Niby można kolejny raz, podejrzewam, że byłoby to łatwiejsze niż którykolwiek z wcześniejszych meczów/dwumeczów ale po co?

Ja tam w finale nie widziałem "trzepania skóry". Solidną i mądrą grę, jak najbardziej. Świetną asekurację też. Ale również trochę szczęścia, zwłaszcza przy akcjach Mane. A Real mógł grać jak grał tylko dopóki nie przegrywał. Szczęściem dla siebie, nie stracił gola jako pierwszy (i w ogóle nie stracił), ale "trzepanie skóry", to finały Barka - Juve, Real - Juve, Real - Valencia, Porto - Monaco, ale nie finały Real - Liver (bo pierwszy też był wyrównany, a do zejścia Salaha, to Liverpool wyraźnie przeważał). Natomiast, masz rację, że te mecze już się robią trochę oklepane (nie rozumiem, jak wielu ludzi może łykać propagandę, że Superliga nie zbrzydnie).

Propaganda hmmm. Te mecze odbierane są jako oklepane, bo jest dodatkowy czynnik w postaci możliwości wylosowanie nieoklepanej pary. Bez tego czynnika wszystkie pojedynki będą powiedzmy oklepane, ok, ale zniknie tez zawód ze x nie zagra z y i ten argument straci cała swoją moc.

I zaś Liverpool. To się już robi nudne, podobnie jak z Interem. Zobaczymy w jakiej formie będą oba kluby po Mundialu.

Fajnie, że PSG dostał Bayern. Mam nadzieję, na kolejną z rzędu eksmisję Kataru w 1/8 LM

Super losowanie, w zasadzie idealne pod względem sportowym chociaż chciałoby się ciekawszą firmę z którą dawno nie graliśmy.

Właśnie dlatego chciałem Milan...

Kolejny rok to samo. Za wcześnie na taki dwumecz, gdy można było znacznie łatwiej. A losowania City to jest zawsze śmiech na sali.

Z ciekawości, sprawdziłem sobie losowania City w dłuższej perspektywie:

Sezon 2011/2012:
Grupa: Bayern, Napoli, Villarreal. City 3. miejsce, 1 punkt za Napoli. Villarreal dostał wpierdol od wszystkich, ale i tak trudno tu mówić o jakichś ogórach z Norwegii czy Szwecji.
Faza pucharowa: Napoli po dogrywce odpadło z Chelsea, Bayern po karnych przegrał finał z Chelsea.
Wniosek: kurewsko mocna grupa.

Sezon 2012/2013:
Grupa: Real, Borussia, Ajax. City dopiero 4. miejsce, 1 wygrany mecz, kompromitacja:
Faza pucharowa: Real doszedł do półfinału, Borussia do finału (eliminując Real rundę wcześniej).
Wniosek: kurewsko mocna grupa (chociaż City się skompromitowało i tak, bo nawet nie podjęło walki o awans).

Sezon 2013/2014:
Grupa: Bayern, Pilzno, CSKA. City 2, tyle samo punktów co Bayern.
Faza pucharowa: Bayern doszedł do półfinału, gdzie dostał wpierdol od Realu, City odpadło z Barką w 1/8.
Wniosek: Grupa łatwiejsza, niż poprzednie, ale jednak trudna do wygrania. Później najsilniejszy możliwy przeciwnik w 1/8.

Sezon 2014/2015:
Grupa: Bayern (znowu!), Roma, CSKA. City 2. miejsce, ale ogólnie słabe mecze w grupie, Bayern poza konkurencją.
Faza pucharowa: Bayern przegrał półfinał z Barką, City przegrało w 1/8 z Barką.
Wniosek: Grupa ciężka, nie tak, jak dwie pierwsze, ale trudniejsza od tej rok wcześniej. Trudna do wygrania. W 1/8 jeden z dwóch najsilniejszych możliwych przeciwników.

Sezon 2015/2016:
Grupa: Juventus, Sevilla, Gladbach. City w końcu wygrywa grupę.
Faza pucharowa: Juventus poległ z Bayernem w 1/8, City zaszedł aż do półfinału, gdzie przegrał z Realem. Wcześniej losował Dynamo Kijów i PSG.
Wniosek: Grupa mega mocna, kolejny raz sami przedstawiciele z lig TOP4, w 1/8 losowanie łatwe, w 1/4 trudne (w puli były jeszcze Wolfsburg i Benfica).

Sezon 2016/2017:
Grupa: Barcelona, Gladbach, Celtic. City 2. miejsce, Barka poza zasięgiem.
Faza pucharowa: Barka wpierdol od Juve w 1/4, City wpierdol od Monaco w 1/8.
Wniosek: Grupa trudna do wygrania, ale łatwa do wyjścia, później rywal średniej trudności i kompromitacja po strzelaninach.

Sezon 2017/2018:
Grupa: Szachtar, Napoli, Feyenorod. City wygra grupę na luzie.
Faza pucharowa: Szachtar przegrywa z Romą w 1/8, City przegrywa z Liverpoolem w 1/4, w 1/8 mieli Basel.
Wniosek: Zaczynają się łatwe losowania dla City. Grupa śmiechu, rodem z LE, w 1/8 dalej rywal jak z LE i wpierdol od pierwszego poważnego przeciwnika.

Sezon 2018/2019:
Grupa: Lyon, Szachtar, Hoffenheim. City wygrywa grupę na luzie.
Faza pucharowa: Lyon dostaje oklep od Barki w 1/8, City demoluje Schalke w 1/8 i przegrywa z Tottenhamem w 1/4.
Wniosek: Z całym szacunkiem dla rywali, poziom trudności dla City był śmieszny i znowu wyjebali się na pierwszym ogarniętym przeciwniku.

Sezon 2019/2020:
Grupa: Atalanta, Szachtar, Dynamo. City na luzie wygrywa grupę.
Faza pucharowa (od 1/4 tylko 1 mecz!): Atalanta przechodzi Valencię w 1/8 i nie daje rady PSG w 1/4. City wygrywa z Realem w 1/8 i kompromituje się z Lyonem w 1/4, który zbiera oklep od Bayernu w 1/2 (ale w tamtym sezonie od Bayernu wszyscy dostawali oklep).
Wniosek: znowu śmieszna grupa, później mocny rywal w 1/8 i najsłabszy na papierze w 1/4, który i tak był za mocny. Kompromitacja.

Sezon 2020/2021:
Grupa: Porto, Olympiakos, Marsylia. City na luzie wygrywa grupę.
Faza pucharowa: Porto przechodzi Juventus w 1/8 i przegrywa z cholernie mocną Chelsea w 1/4. City wygrywa z Gladbach w 1/8, Dortmundem w 1/4, PSG w 1/2 i dochodzi do finału.
Wniosek: Grupa niezbyt mocna, ale jednak Porto jakiś sensowny poziom trzymało w tamtej edycji. Faza pucharowa z rosnącym stopniem trudności, pierwszy raz City gra na miarę oczekiwań w LM, ale to za mało na Chelsea.

Sezon 2021/2022:
Grupa: PSG, Lipsk, Brugge. City wygrywa grupę.
Faza pucharowa: PSG przegrywa z Realem w 1/8, City oklepuje Sporting w 1/8, przepycha Atletico w 1/4 i frajersko przegrywa z Realem w 1/2.
Wniosek: Grupa mocna. Nie jakoś mega, ale po prostu mocna. Później łatwy rywal w 1/8 i bardzo mocni rywale w kolejnych rundach.

Sezon 2022/2023:
Grupa: Dortmund, Sevilla, Kopenhaga. City na luzie wygrywa grupę.
Faza pucharowa: RB Lipsk.
Wniosek: Grupa nie była słaba. W czasie losowania na pewno nikt nie wiedział, że Sevilla się tak stoczy. Rywal w 1/8 solidny, ale powinni przejść ten Lipsk na luzie.

Czyli na początku UEFA jakby się znęcała nad City, bo dostawali rywali przy każdej okazji jak z koszmaru. I później nagle coś się odmieniło i zrobiły się grupy śmiechu, pasujące bardziej do LE. Wpływ na pewno miał ranking klubowy i brak rozstawienia na początku, ale czy to tłumaczy wszystko? Nie wiem. W ostatnich latach znowu się to trochę wyrównało.
Narzekania, że City ma zawsze łatwych rywali raczej przesadzone.

Napracowałeś się i fajnie sobie to przeanalizować, ale chyba muszę precyzyjniej się wyrażać. Grupy śmiechu swoją drogą, ale chodziło mi o ich losowania w fazie pucharowej.

1/8 od 2015/2016, kolejno: Dynamo Kijów, Monaco, Basel, Schalke, my, Gladbach, Sporting, Lipsk.
1/4 od 2015/2016: PSG, -, Liverpool, Totki, Lyon, Dortmund, Atletico.

"Narzekania" przesadzone? Przez 8 lat 1 poważny rywal w 1/8 i to wiadomo w jakiej formie. Reszta to poziom LE. 1/4 to też wyjątkowe szczęście: bez Bayernu, bez Chelsea Tuchela, bez PSG z Neymarem i Mbappe (w 2016 to tam jeszcze Ibra grał), Lyon, Dortmund, zeszłoroczne Atletico... xD Przecież to jest śmiech na sali. Jedynie Liverpool 2018 był na drugim biegunie.

PS nie jestem zwolennikiem teorii ciepłych kulek.

Za to wcześniej miał 2x z rzędu Barcelonę w 1/8. Później rywale łatwiejsi, bo zaczęli regularnie wygrywać swoje grupy.

A co do 1/4 to się nie zgodzę, że bez sensownych rywali. PSG z Ibrą tworzyło lepszą drużynę niż ten zlepek obecnie, na Tottenham trafili akurat gdy oni mieli swój peak (i furę szczęścia w dwumeczu), a Atletico zawsze jest wredne do grania w dwumeczach. Nie są to rywale nie do przejścia, ale już nie róbmy z naprawdę silnych zespołów jakichś ogórów.

Jako, że nie ma jeszcze tematu poświęconemu naszemu meczowi z Liverpoolem, wstawiam to tutaj:

Alternative pisze: ↑ndz lis 20, 2022 10:23 am Za to wcześniej miał 2x z rzędu Barcelonę w 1/8. Później rywale łatwiejsi, bo zaczęli regularnie wygrywać swoje grupy.

A co do 1/4 to się nie zgodzę, że bez sensownych rywali. PSG z Ibrą tworzyło lepszą drużynę niż ten zlepek obecnie, na Tottenham trafili akurat gdy oni mieli swój peak (i furę szczęścia w dwumeczu), a Atletico zawsze jest wredne do grania w dwumeczach. Nie są to rywale nie do przejścia, ale już nie róbmy z naprawdę silnych zespołów jakichś ogórów.

Przecież Alter nie chodziło mi o robienie ogórków z solidnych zespołów, tylko o pokazanie perspektywy na kogo trafiali, a kogo unikali. Wygrywając grupę tez można trafić rok po roku np na PSG i Liverpool

Liverpool - Manchester United 7:0.
Powrót zza światów. W środę może nas czekać trudna przeprawa, obyśmy nie roztrwonili przewagi z Anfield.

Wynik robi wrażenie, przecież United w tym sezonie to nie ogóry.