W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Kto wygra MŚ 2022?

Brazylia
10
56%
Francja
3
17%
Anglia
0
Brak głosów
Hiszpania
1
6%
Niemcy
1
6%
Argentyna
0
Brak głosów
Belgia
0
Brak głosów
Holandia
1
6%
Portugalia
0
Brak głosów
Polska! ;-)
2
11%
 
Liczba głosów: 18

Awatar użytkownika
Gondola.
Posty: 785
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 3:39 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Gondola. »

Ktoś wyżej napisał, że Grubas jest personifikacją wszystkiego co złe w polskiej piłce. I to jest prawda, choć nie trzeba do tego mundialu by to stwierdzić. Ten człowiek powinien być definitywnie skreślony jako przyszły selekcjoner (pomijając aferę korupcyjną o której za moment) kiedy grał pod wynik z młodzieżową reprezentacją, koniec końców i tak w epicki sposób przegrywając awans z grupy. Trener, który grał pod wynik z młodzieżówką nie powinien być traktowany poważnie, bo nie takie jest założenie młodzieżówek. Jestem ciekaw czy Michniewicz którejkolwiek z prowadzonych przez siebie drużyn kiedykolwiek powiedział "chcę w was zaszczepić dobry styl gry, trenujmy, a wyniki przyjdą w swoim czasie". Pewnie nie, bo mental Cześka jest kompromitujący i powiedzmy to sobie wyraźnie. Gość, który mówi, że "chętnie zobaczyłby finał Francja-Brazylia" czy wiedzący przed meczem z Francją, że odpadniemy ("na smutek przyjdzie czas w niedzielę") i mówiący to otwarcie, że nawet nie podejmiemy walki jak z Argentyną jest do odesłania najbliższym samolotem. To reprezentant mentalności przegranych, wycofanych, zahukanych ludzi, który co gorsza potrafi - korzystając ze swojego stanowiska - wpoić taki sposób myślenia piłkarzom grającym nierzadko w bardzo dobrych europejskich klubach w najlepszych ligach świata.

Jesteśmy prawdopodobnie jedyną drużyną na tym mundialu, która jeszcze przed meczem jest przekonana o tym, że przegra i że nie warto się starać bo wynik i tak jest już znany. Tak mówił Michniewicz czy Szczęsny przed meczem z Argentyną, tak mówi selekcjoner teraz przed meczem z Francją. Jeśli dla kogoś takie myślenie nie jest powodem hańby i nie przynosi ujmy polskiej reprezentacji a przez to również polskim kibicom to w porządku, ale dla mnie jest to urągające zachowanie. Nie tylko piłkarsko, ale również wizerunkowo ośmieszamy się na całej linii.

Gramy najgorzej odkąd pamiętam i czuję wstyd oglądając polską reprezentację. W ciągu sześciu lat przeszliśmy od wielkiej radości i dumy podczas Euro 2016 do tego łajna jakie serwowane jest nam obecnie. Awans zawdzięczamy WYŁĄCZNIE indywidualnym umiejętnościom piłkarzy - swoją ogromną cegiełkę dołożył Szczęsny, który sam wybronił dwa rzuty karne - oraz szczęśliwemu układowi wyników i uprzejmości Argentyny. Parę razy dopisało nam szczęście, gdy Cash nie wyleciał z czerwoną kartką w 20 minucie meczu z Arabią, gdy Lewandowski w tym samym meczu wykorzystał gigantyczny błąd rywala i strzelił bramkę, gdy Argentyna celowo nie chciała strzelić nam więcej bramek tylko przez ostatnie 15-20 minut meczu spokojnie rozgrywała sobie piłkę na własnej połowie. Prześlizgnęliśmy się, ale to wszystko było na styku, to nie był żaden wyrachowany futbol, to nie była żadna defensywna gra, to była kalkulacja, cztery celne strzały przez trzy mecze i brak umiejętności systematycznego rozegrania ofensywnych akcji.

Właśnie to mnie najbardziej boli - że gdy w ostatecznym rozrachunku chciałbym oglądać piłkarzy z orzełkiem na piersi prezentujących dobry futbol, z którego jako Polak mogę być dumny, jedyne co zapamiętam z tej fazy grupowej to dwa fantastycznie obronione karne Szczęsnego. Cała reszta to całkowicie chaotyczna gra, niesmak, oddawanie pola każdej drużynie z jaką się mierzyliśmy, brzydkie mecze mimo dużego potencjału ofensywnego, cztery oddane celne strzały w trzech meczach. Nie miałem żadnej przyjemności z oglądania meczów naszej reprezentacji, graliśmy totalny antyfutbol, mecze z Meksykiem i Argentyną bez problemów znalazłyby się na podium najgorszych spotkań na całym turnieju.

Oczywiście, można mówić, że "cel uświęca środki" i wyjście z grupy jest tak gigantycznym sukcesem że wart jest trzech żenujących występów. Szkoda tylko, że tym "celem" jest coś, co osiągają drużyny dysponujące znacznie gorszym potencjałem kadrowym od nas, w dodatku grając nieporównywalnie lepiej dla oka. Prawda jest taka, że nasz występ na tym mundialu - o ile nie dokonamy niemożliwego i nie wyeliminujemy Francuzów - trafi na śmietnik naszej piłkarskiej historii na równi z tymi mundialami, z których nie wyszliśmy, a my nadal z rozrzewnieniem będziemy wspominać lata 1974-1982, bo jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że za 20 czy 30 lat dziadek opowiada swoim wnukom jak heroicznie wyszliśmy z grupy na mundialu w 2022 roku grając nieprzyzwoicie słabą piłkę a potem odpadając z Francją po podobnie żenującym meczu.

I nie trafia do mnie argument, że "my tak musimy grać, inaczej nie umiemy." Że liczy się tylko wynik a to, jak zostanie on osiągnięty to didaskalia. Był taki trener, który nie miał do dyspozycji Milika i Lewandowskiego ale Rasiaka i Smolarka i mimo to wygrywał eliminacyjną grupę z Portugalią, Serbią i Belgią, zgarniając w meczach z nimi odpowiednio: cztery, dwa i sześć punktów. Sobolewski czy Murawski też z pewnością nie byli lepsi od Zielińskiego czy Krychowiaka. Nawet zbliżając się do czasów mniej zamierzchłych - Euro 2016. Dobitny przykład, że można było pogodzić ze sobą dobry styl i dobre wyniki. Materiał ludzki mamy najlepszy od kilku dekad i winą tylko i wyłącznie selekcjonera jest to, że nie potrafimy wykorzystać go w odpowiednim schemacie gry.

Tak samo nie trafia do mnie argument, jakoby Michniewicz miał "za mało czasu na wypracowanie swojego stylu gry". Selekcjoner Maroka, Walid Regragui, objął kadrę 31 sierpnia 2022 roku i zagrał całe trzy towarzyskie mecze przed mundialem, a dziś wychodzi z pierwszego miejsca z grupy zdecydowanie trudniejszej od naszej. Jak widać - da się. Można - mając kadrę "na papierze" o sile porównywalnej do naszej - pokazać kawał świetnego futbolu, zagrać widowiskowo i z polotem oraz zrobić super wynik dający wyjście z grupy z pierwszego miejsca. Zwłaszcza, że my - podobnie jak Maroko - nie jedziemy na ten turniej po puchar. Jedziemy zagrać 3-4 mecze i lepiej zagrać je tak, by pokazać się z dobrej strony i dać kibicom pokaz aktywnej, ofensywnej gry niż zagrać je tak, by kibice w kraju się wstydzili a cały świat śmiał się i nie dowierzał, że mając taką kadrę można grać tak fatalnie.

I na koniec - boli mnie szczególnie krótkowzroczne myślenie prezesa PZPN-u. Nie tylko Kuleszy, bo od lat kręcimy się w miejscu od wielkiej imprezy do wielkiej imprezy, na niektóre z nich awansując na inne nie, na każdej (poza Euro 2016) grając kompromitującą piłkę. Od tragicznej fazy grupowej w 2018 roku nie zmieniło się zupełnie nic, poza krótkim epizodem Sousy, który próbował nauczyć naszą kadrę trochę nowoczesnego futbolu - i to był dobry kierunek (abstrahując od tego, że obiektywnie Portugalczyk był mocno przeciętnym trenerem pasującym raczej do klubów niż reprezentacji, ale "ludzie chcieli zagranicznego trenera więc Boniek wziął zagranicznego" - co z tego, że był to nieprzemyślany wybór "na odczepne"). Dopóki PZPN nie będzie potrafił przyznać się do błędu ciągłego zatrudniania polskich szkoleniowców, którzy nawet nie powąchali poważniejszej europejskiej piłki, nic się na lepsze nie zmieni. Nic się też nie zmieni, dopóki dla PZPNu priorytetem będzie grubość portfela, ciepłe, zabetonowane posadki i możliwość picia wódeczki z selekcjonerem a nie dobro polskiej piłki reprezentacyjnej. PZPN jest przesiąknięty nepotyzmem kolesi, którzy czerpią korzyści z piłki i drzwi, jakie przez nimi otwiera a nie działają na rzecz sportu.

Właśnie dlatego nie mam najmniejszych wątpliwości, że najbliższe półtora roku również można spisać na straty. Z Michniewiczem będziemy grać ten sam antyfutbol jak obecnie. Będziemy zmuszeni do oglądania gry o wynik z Mołdawią czy Albanią. Mogliśmy wziąć porządnego selekcjonera z zagranicy, dać mu kredyt zaufania, odpowiednie warunki i czas na zbudowanie z tą reprezentacją czegoś dobrego, kreację stylu gry, zmianę mentalności, przeprowadzenie zmiany pokoleniowej. Te półtora roku, gdy trafiliśmy na śmiesznie łatwą grupę z której nie sposób nie wyjść (przypominam: Czechy, Albania, Wyspy Owcze, Mołdawia; wychodzą dwie drużyny a trzecia ma baraże) to jest właśnie idealny czas na realizację powyższych celów.
Awatar użytkownika
Gondola.
Posty: 785
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 3:39 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Gondola. »

Aha, jeszcze krótko w temacie korupcji - oczywiście, w świetle prawa Michniewicz jest niewinny. Mało tego, on nawet nigdy nie został oskarżony - co jest dziwne, bo biorąc pod uwagę skalę korupcyjnego eldorado w polskiej piłce w tamtych czasach i liczbę osób umoczonych w ten przestępczy proceder dlaczego akurat nad Cześkiem miałby zostać rozciągnięty parasol ochronny. Niemniej fakty są takie, że aktu oskarżenia nie było i kto chce może wierzyć, że 711 telefonów do Fryzjera w tym rozmowy w przerwie ustawionych meczów dotyczyły tylko pogody. Nie oznacza to jednak, że Michniewicz jest niewinny. Al Capone też nigdy nie został skazany za swoje przestępstwa (wsadzili go za malwersacje podatkowe) a każdy wie, że był gangsterem. 8-) Brak wyroku nie musi świadczyć o niewinności, może natomiast o nieudolności naszych prokuratorów czy współpracy naszego selekcjonera z organami ścigania.

Moim zdaniem ciężko jest obronić tak dużą liczbę połączeń z ojcem chrzestnym polskiego świata futbolowo-korupcyjnego. Trudno jest mi, prywatnie, uwierzyć, że nie wiedział nic o przestępczych procederach. Że żaden piłkarz nie sypnął, że kolega nic nie powiedział, że sam Michniewicz podczas meczów nie widział co się działo, gdy piłkarze kopali się po czołach byle tylko nie strzelić gola, że nie grzmiał po meczu gdy sędzia gwizdał pod rywali. Szczególnie zastanawiające są również ataki wybiórczej amnezji - w rozmowie ze Stanowskim Michniewicz przypominał sobie dyskusje z klubowym woźnym sprzed dwóch dekad czy to, co jadł w restauracji w Warszawie albo który piłkarz schodził z boiska z jaką kontuzją, a w drażliwym temacie magicznie nie był w stanie przypomnieć sobie żadnego, nawet ogólnego zarysu sytuacji, nabierając wody w usta i zasłaniając się niepamięcią. Znów, podkreślam - nie świadczy to o jego winie, niemniej dla każdego potrafiącego samodzielnie myśleć człowieka wyżej wymienione fakty powinny wydać się co najmniej mocno zastanawiające.

Natomiast niezależnie od tego czy jest niewinny czy nie i nawet zakładając całkowitą czystość jego sumienia, w normalnie funkcjonującym kraju Michniewicz nigdy nie dostałby państwowej posady ze względu na wątpliwości natury moralnej. Oczywiście, jeśli prywatny klub chciałby go zatrudnić - droga wolna. Ale stanowisko selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski to nie jest prywatna posada, skoro reprezentacja rozgrywa mecze pod polską flagą, z polskim godłem i przy melodii polskiego hymnu.
Awatar użytkownika
eltacondedios
Posty: 358
Rejestracja: czw cze 03, 2021 12:21 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: eltacondedios »

711 musiał dostać Legię żeby coś ugrać w Ekstraklasie pierwszy raz od czasów Zagłębia. Legię, z którą mistrza zdobywał nawet Vuko czy ten Chorwat od trenowania kobiet. W międzyczasie typowy trener z karuzeli, który był w połowie klubów ligowych, w których zawsze nieźle zaczynał, a potem nie potrafił wyjść z dołka. Permanentnie odchodził skłócony, a w mediach rozpoczynała się nagonka na właścicieli ze strony jego kumpli. W Jadze niższa średnia niż Hajto, Legia prawie w strefie spadkowej, po Zagłębiu prawie nigdy nic specjalnego nie ugrał. Wisienka na torcie to jego list do redakcji rm.pl, w którym roiło się od błędów ortograficznych, mam wrażenie że mało osób pamięta tę perełkę :D https://www.realmadryt.pl/news/44154-os ... chniewicza

Ale ja chciałem tylko powiedzieć, że Rudi i Fede będą wypoczęci na styczeń. Podoba mi się to. No i jeszcze Hazard oczywiście :loool:
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1708
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Goldschmidt »

Mamy jakichś rodaków w australijskiej lidze? Trzeba importować stamtąd kolejnego Casha skoro w kadrze Polski kapitał ludzki tak chujowy, że biedny Czesiu musi kalkulować i mieć nadzieję na wynik zamiast wyjść i zmusić Argentynę do biegania.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1708
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Goldschmidt »

Dobrze widzieć że kończymy faktycznie miarodajnym meczem, pomimo nawet epizodów ewidentnego gospodarowania sił przez Francuzów. Jest na czym budować i zdecydowanie trzeba innego inżyniera, który spuści hamulec. Jeszcze z 10-20 lat i takich Cashów będzie pewnie po kilku jeśli będzie komu ich inspirować, także w pomocy i na stoperach.
Gehu
Posty: 365
Rejestracja: czw cze 03, 2021 9:52 am

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Gehu »

I ta wypowiedź Robercika.. Stwierdził wprost. Przy Cześku więcej nie będę grał. Ciekaw jestem jaka będzie decyzja PZPN.
Awatar użytkownika
lol1def
Posty: 53
Rejestracja: wt cze 01, 2021 11:31 am

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: lol1def »

Jak widać da się. Szkoda tylko, że tak późno. Ciekawe jakby to z Argentyną wyglądało gdybyśmy tak zagrali.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1302
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: lukexpl »

Wystarczyło tak zagrać ze słabym Meksykiem w 1 meczu, to wczoraj zagralibyśmy z Australią i mieli szanse na coś więcej. Zwłaszcza, że mieliśmy wtedy tę przewagę, iż wiedzieliśmy o porażce Argentyny z Arabią i jak wiele te 3pkt mogą dla nas znaczyć.

Generalnie ta kadra ma potencjał od dawna na regularne wychodzenie z grupy na wielkich turniejach i przy dobrych wiatrach zachodzenie jeszcze dalej, ale niestety od lat trenują nas minimaliści, a powszechnie się przyjęło, że u nas samo drewno i na nic nas nie stać. Mentalność mamy na poziomie maleńkiego Lichtensteinu.

W alternatywnej rzeczywistości wychodzimy z 1 miejsca w grupie, trafiamy na Australię w 1/8 finału, później na Holandię w 1/4 i naprawdę można byłoby napisać piękną historię... Zamiast tego fascynujemy się samym faktem wyjścia z grupy i meczem o ścięcie głowy z Francją w 1/8 finału.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1708
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Goldschmidt »

Gehu pisze: ndz gru 04, 2022 5:28 pm I ta wypowiedź Robercika.. Stwierdził wprost. Przy Cześku więcej nie będę grał. Ciekaw jestem jaka będzie decyzja PZPN.
Nie stwierdził wprost właśnie, ale najwymowniej jak się da z jego perspektywy jako zawodnika. I nie on jeden. To dobry prognostyk, bo ci starsi i zdolniejsi muszą wychodzić przed szereg i delikatniej lub dobitniej tępić strach i wyrachowanie, oraz dawać przykład tym którzy w siebie i własną poprawę może nie wierzą tak jak powinni. Szczególnie że nowych elementów w kadrze jest naprawdę dużo w stosunku do ostatnich turniejów i można dalej kultywować zgodę w szatni, pokazywać skautom i poprawiać.

Im szybciej nadejdą zmiany i zadzwonią choćby do Martineza tym lepiej.
Awatar użytkownika
lukecik
Posty: 445
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:46 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: lukecik »

lukexpl pisze: ndz gru 04, 2022 6:04 pm Wystarczyło tak zagrać ze słabym Meksykiem w 1 meczu, to wczoraj zagralibyśmy z Australią i mieli szanse na coś więcej. Zwłaszcza, że mieliśmy wtedy tę przewagę, iż wiedzieliśmy o porażce Argentyny z Arabią i jak wiele te 3pkt mogą dla nas znaczyć.

Generalnie ta kadra ma potencjał od dawna na regularne wychodzenie z grupy na wielkich turniejach i przy dobrych wiatrach zachodzenie jeszcze dalej, ale niestety od lat trenują nas minimaliści, a powszechnie się przyjęło, że u nas samo drewno i na nic nas nie stać. Mentalność mamy na poziomie maleńkiego Lichtensteinu.

W alternatywnej rzeczywistości wychodzimy z 1 miejsca w grupie, trafiamy na Australię w 1/8 finału, później na Holandię w 1/4 i naprawdę można byłoby napisać piękną historię... Zamiast tego fascynujemy się samym faktem wyjścia z grupy i meczem o ścięcie głowy z Francją w 1/8 finału.
Z Meksykiem to wystarczyło trafić karnego i by było zwycięstwo, wcale nie potrzeba było grać inaczej. Zwłaszcza, że nie wiadomo jakby się ten mecz potoczył. Fakt faktem gówno by nam to zwycięstwo dało, bo w ostatniej kolejce Argentyna grająca o życie i o pierwsze miejsce w grupie wpierdoliłaby nam manitę i z lepszym bilansem bramkowym wygraliby grupę. Jakieś surrealistyczne wizje to nasze pierwsze miejsce.
Gehu pisze: ndz gru 04, 2022 5:28 pm I ta wypowiedź Robercika.. Stwierdził wprost. Przy Cześku więcej nie będę grał. Ciekaw jestem jaka będzie decyzja PZPN.
Gruba nadinterpretacja. Wyraźnie dał do zrozumienia, że trzeba próbować grać tak, jak dzisiaj i odejść od defensywki. A dziwnym trafem przez najbliższe dwa lata nie będzie okazji, żeby defensywkę grać, tak że Robercik może odetchnąć z ulgą. xD
lol1def pisze: ndz gru 04, 2022 5:40 pm Jak widać da się. Szkoda tylko, że tak późno. Ciekawe jakby to z Argentyną wyglądało gdybyśmy tak zagrali.
A jakby miało wyglądać. Ludzie, to są drużyny ze dwie półki wyżej od nas. Zdemolowaliby nas gdyby chcieli i tyle. Dzisiaj zagraliśmy przyjemniej dla oka i od razu takie dziwne teorie powstają, że możemy grać jak równy z równym z najlepszymi. Nie możemy. Jesteśmy w stanie jedynie się przeciwstawić i powalczyć, co raz na x meczów przyniesie punkty, ale to nie będzie żadna reguła, póki mamy góra 3-4 piłkarzy z pola na europejskim poziomie.
Jeszcze kurwa ten Krychowiak... Mam nadzieję, że więcej w kadrze nie zagra, bo ten pociąg już odjechał.



Jeden rabin powie, że jestem głupi, drugi powie, że naiwny, ale ja wierzę w ten projekt. Moja teza jest taka, że teraz pojechaliśmy po wynik, a styl i tożsamość tej kadry będziemy budować teraz. Była presja, stres, oczekiwania i chęci zmazania plamy mundialowej. Kupiłem tę teorię, że dla nas to wyjście z grupy było tak ważne z psychiznego punktu widzenia, że postanowiliśmy to osiągnąć za wszelką cenę, kosztem nawet gry i zafundowania kibicom takiego paździerzu. Od początku grali jakby mieli nogi jak z waty, nawet Lewandowski, a co dopiero reszta z takim Zalewskim na czele, który spalił się zupełnie. Dziś nie musieli nic, to nagle czuli luz w nogach. Nawet sam Michniewicz wie, że więcej tak grać, jak graliśmy w grupie, nie możemy i myślę, że więcej tak grać nie będziemy. Chyba że znów w lidze narodów będzie chciał poćwiczyć coś na tle mocniejszych rywali, chuj to wie, ale nie wyobrażam sobie, żebyśmy w eliminacjach do euro grali w ten sposób z Albanią czy inną Mołdawią. Nawet z Czechami. Teraz jest idealna okazja, żeby wprowadzić do kadry nowych graczy, innym na czele z Krychowiakiem podziękować i budować drużynę na Euro.
Gdybym miał wątpliwości, co do tego, jak będziemy teraz grać, to sam bym był za zmianą trenera. Szkoda jednak wg mnie zaczynać znowu wszystko od początku z nowym trenerem, który znów będzie musiał poznawać zawodników etc. Potrzeba nam w końcu jakiejś kontynuacji i wierzę, że Michniewicz teraz będzie tworzył zupełnie nową, inaczej grającą reprezentację. Terminarz ku temu sprzyja.


Najbardziej mnie rozwalił Grosicki. Ileż było lamentowania, że po co jedzie, że dziadek, że to, że tamto. Chłop wszedł chyba na 15 minut i zrobił w tym czasie więcej dobrego niż cała reszta skrzydłowych przez cały turniej.

Znakomity turniej Szczęsnego i Bereszyńskiego. Bereś ewidentnie zapracował na transfer do lepszego klubu, czym prędzej ucieknie z tonącej Sampy, tym lepiej. Glik też super turniej, a były mocne obawy. Rozczarował mnie Cash, który dopiero dziś zaczął coś grać. No i dziś też znakomity Zieliński. Chyba raz na zawsze udowodnił, że jego miejsce jest na ósemce, a nie na dziesiątce i niech tam gra, bo będąc głębiej ma większe pole do pokazania umiejętności i dyrygowania grą.
No soy solo perfecto - soy Madridista tambien.

"W stepie szerokim, którego okiem nawet sokolim nie zmierzysz... Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa pieśni o Małym Rycerzu."
Awatar użytkownika
Zidanka5
Posty: 67
Rejestracja: pn paź 11, 2021 7:15 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Zidanka5 »

lukecik pisze: ndz gru 04, 2022 11:07 pm
lol1def pisze: ndz gru 04, 2022 5:40 pm Jak widać da się. Szkoda tylko, że tak późno. Ciekawe jakby to z Argentyną wyglądało gdybyśmy tak zagrali.
A jakby miało wyglądać. Ludzie, to są drużyny ze dwie półki wyżej od nas. Zdemolowaliby nas gdyby chcieli i tyle. Dzisiaj zagraliśmy przyjemniej dla oka i od razu takie dziwne teorie powstają, że możemy grać jak równy z równym z najlepszymi.
W 1974 roku, po 36 latach absencji, drużyna - można powiedzieć - znikąd, jedzie do Monachium i w pięknym stylu pokonuje takie tuzy futbolu jak Argentyna, Włochy, Szwecja, Jugosławia (ówczesna) i Brazylia. Ulega jedynie drużynie niemieckiej.
Były to jedenastki z najwyższej półki i wszystkie gwiazdy na niebie wskazywały, że zdemolują nas jeśli tylko zechcą. Tak się jednak nie stało i nie musieliśmy czekać kolejne 36 lat, żeby ten sukces powtórzyć. Nie mieliśmy (jak obecnie) zawodników grających w najlepszych europejskich ligach i "zagranicznego" trenera, a pomimo to graliśmy jak równy z równym. Przypadek? Nie sądzę, zaś argument pod tytułem "ale to były inne czasy" - to żaden argument.

Pozostaje cieszyć się z tego co udało się zdobyć i mieć - pomimo wszystko - nadzieję, że kiedyś osiągniemy sukces na miarę naszych marzeń, bo jak mawiał Winston Churchill "Sukces nigdy nie jest ostateczny, a porażka nigdy nie jest totalna. Liczy się tylko odwaga."
Awatar użytkownika
lukecik
Posty: 445
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:46 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: lukecik »

Zidanka5 pisze: pn gru 05, 2022 9:35 amNie mieliśmy (jak obecnie) zawodników grających w najlepszych europejskich ligach i "zagranicznego" trenera, a pomimo to graliśmy jak równy z równym. Przypadek? Nie sądzę, zaś argument pod tytułem "ale to były inne czasy" - to żaden argument.
:shock: :shock: :shock: Ty tak na poważnie? Przecież czas pokazał, że tamta drużyna z 74 roku była naszpikowana znakomitymi piłkarzami, do dziś uznawanymi za jednych z najlepszych w naszej historii na poszczególnych pozycjach, a ich trener za najlepszego. Ponadto dwa lata wcześniej zdobyliśmy złoto na igrzyskach olimpijskich. Więc tak, dobrze sądzisz, brąz w 74 to nie był przypadek.

"Nie mieliśmy zawodników w najlepszych europejskich ligach", no hit. :lol: Nie wiesz, że w tamtych czasach o wyjazd z kraju nie było tak łatwo jak obecnie? Np. Deynę chcieli wszyscy najmożniejsi Europy, z Realem Madryt na czele.
No soy solo perfecto - soy Madridista tambien.

"W stepie szerokim, którego okiem nawet sokolim nie zmierzysz... Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa pieśni o Małym Rycerzu."
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1302
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: lukexpl »

lukecik pisze: ndz gru 04, 2022 11:07 pm Z Meksykiem to wystarczyło trafić karnego i by było zwycięstwo, wcale nie potrzeba było grać inaczej. Zwłaszcza, że nie wiadomo jakby się ten mecz potoczył. Fakt faktem gówno by nam to zwycięstwo dało, bo w ostatniej kolejce Argentyna grająca o życie i o pierwsze miejsce w grupie wpierdoliłaby nam manitę i z lepszym bilansem bramkowym wygraliby grupę. Jakieś surrealistyczne wizje to nasze pierwsze miejsce.
Jaki surrealizm. Z Meksykiem można było zagrać na 2-0, czy ogólnie zwycięstwo różnicą dwóch bramek. W Meksyku przed MŚ nastroje były o wiele gorsze niż w Polsce, a sytuacja kadrowa bardziej beznadziejna niż u nas. Dla nich ten remis 0-0 był jak zwycięstwo, dla nas jak porażka. Wypompowana Arabia po 1 meczu z kolei spokojnie była do ogrania minimum 3-0 (okazji w meczu mieliśmy tyle, że można było zrobić nawet manitę). Takie wyniki dałyby nam niezły bilans bramkowy przed 3 meczem z Argentyną (+5). Argentyna po meczu z Arabią miała bilans -1, później grali(by) z Meksykiem, gdzie obie drużyny mają nóż na gardle, więc nie byłoby im łatwo nastrzelać. Powiedzmy, że rezultat byłby ten sam: wygrana Argentyny z Meksykiem 2-0. Tym samym Argentyna przed meczem z Polską miałaby bilans +1, więc musieliby z nami wygrać różnicą minimum 4 bramek. Czesiobus pewnie skutecznie by ich przed tym powstrzymał... Zresztą co jak co, ale nie są mocniejsi chociażby od takiej Francji i nie mają na każdej pozycji klasowego zawodnika.
lukecik pisze: ndz gru 04, 2022 11:07 pm Najbardziej mnie rozwalił Grosicki. Ileż było lamentowania, że po co jedzie, że dziadek, że to, że tamto. Chłop wszedł chyba na 15 minut i zrobił w tym czasie więcej dobrego niż cała reszta skrzydłowych przez cały turniej.
Nie 15, tylko w zasadzie 5. Wszedł w 87 minucie. I to kolejny przykład złego zarządzania Michniewicza drużyną, bo o zmiany w ataku prosiło się już od 60min. My możemy się z takiego Grosika śmiać, ale Michniewicz jako trener widzi go na co dzień na treningach, z jakiegoś powodu go na te MŚ powołał, więc powinien wiedzieć, jaki ma potencjał ten zawodnik.
Awatar użytkownika
Zidanka5
Posty: 67
Rejestracja: pn paź 11, 2021 7:15 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Zidanka5 »

Chyba się jednak nie zrozumieliśmy, a zawsze sądziłam, że dość jasno formułuję myśli. :mysli:
lukecik pisze: pn gru 05, 2022 11:35 am
Ty tak na poważnie? Przecież czas pokazał, że tamta drużyna z 74 roku była naszpikowana znakomitymi piłkarzami, do dziś uznawanymi za jednych z najlepszych w naszej historii na poszczególnych pozycjach, a ich trener za najlepszego. Ponadto dwa lata wcześniej zdobyliśmy złoto na igrzyskach olimpijskich. Więc tak, dobrze sądzisz, brąz w 74 to nie był przypadek.

Tak, czas pokazał, że pół wieku temu mieliśmy najlepszą jedenastkę w historii, z trenerem na czele. Piłkarzy, którzy nie mieli tak znakomitych warunków rozwoju (mam na myśli możliwość wyjazdu/transferu i gry w czołowych europejskich klubach), a pomimo to potrafili zagrać z Argentyną i Brazylią jak równy z równym - bez kompleksów. Nikt, dosłownie nikt (pewnie też sami piłkarze) nie sądził, że tkwi w nich taki potencjał. A dzisiaj jeden z najlepszych napastników świata, obyty z europejskimi arenami trzęsie się ze strachu przed wykonaniem rzutu karnego.

Np. Deynę chcieli wszyscy najmożniejsi Europy, z Realem Madryt na czele.

Ale dopiero po Mundialu.
Ostatnio zmieniony pn gru 05, 2022 3:29 pm przez Zidanka5, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zidanka5
Posty: 67
Rejestracja: pn paź 11, 2021 7:15 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Zidanka5 »

..
Ostatnio zmieniony pn gru 05, 2022 3:25 pm przez Zidanka5, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1302
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: lukexpl »

https://przegladsportowy.onet.pl/pilka- ... sy/y6ve3cs

Taki obraz naszej reprezentacji. Nie ważne jak, nie ważne jakim stylem. Grunt to wyjść z grupy. Nie dla chwały, czy jakichś wyższych wartości, a dla kasy obiecanej przez naszego naczelnego pinokia. Według mnie gra dla reprezentacji narodowej w dyscyplinie, która generuje tak horrendalne pieniądze, że nawet podrzędny kopacz w Ekstraklasie zarabia przyzwoite pieniądze, powinien być jedynie przywilejem. FIFA płaci związkom piłkarskim, gdzie część tej kasy idzie do piłkarzy i to jest ok. Ale nie roztrwanianie publicznych pieniędzy przez premiera, gdy sytuacja w kraju jest jaka jest.

Najlepsze jest to, że jeszcze się kłócą o podział tej kasy między sobą. Na czele z Lewandowskim, który zarabia miliony...
Awatar użytkownika
rayo
Posty: 110
Rejestracja: wt cze 01, 2021 1:12 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: rayo »

Zidanka5 pisze: pn gru 05, 2022 2:22 pm Ale dopiero po Mundialu.
Przed mundialem Kazia Deyne też już chciały duże kluby. Nie zapominajmy że mówimy o zawodniku który w 1972 był królem strzelców IO w Monachium a dwa lata wcześniej wprowadził Legię do półfinału Pucharu Europy.Nie ma co porównywać legendarnej ekipy z 74'ego do tej aktualnej bo to potwarz dla nich.
Moim zdaniem Polska reprezentacja była, jest i będzie należała do średniaków. Powiedzmy" mocnych średniaków"
Sukcesy takich ekip to są " wystrzały generacji" które zdarzają się co kilka dekad mniej-więcej.
Należymy do grona ekip typu: Chorwacja 1998 , Bułgaria 1994, Dania 1992, Czechy 1976 Węgry 1954 Turcja 2002 czy Belgia 2018 itp.
Ja o tym wiem i nie nastawiam się na nic innego,a każdy wynik ponad naszą normę biorę z uśmiechem na twarzy :)
I to jest klucz tej sprawy @Zidanka5 a nie jak pisałaś o
Przypadek? Nie sądzę, zaś argument pod tytułem "ale to były inne czasy" - to żaden argument.
Generacja to nie przypadek. :)
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Alternative »

lukexpl pisze: pn gru 05, 2022 1:34 pm Takie wyniki dałyby nam niezły bilans bramkowy przed 3 meczem z Argentyną (+5). Argentyna po meczu z Arabią miała bilans -1, później grali(by) z Meksykiem, gdzie obie drużyny mają nóż na gardle, więc nie byłoby im łatwo nastrzelać. Powiedzmy, że rezultat byłby ten sam: wygrana Argentyny z Meksykiem 2-0. Tym samym Argentyna przed meczem z Polską miałaby bilans +1, więc musieliby z nami wygrać różnicą minimum 4 bramek.
No nie... Oba zespoły grałyby ze sobą, więc każdy gol na + dla drużyny A jest golem na - dla drużyny B. Gdyby Polska miała bramki +5, a Argentyna +1, to wynik 0-2 (czyli taki, jak był w rzeczywistości) zrównuje bilans bramek obu zespołów.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1302
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: lukexpl »

Faktycznie, źle na to spojrzałem. Ale wtedy mamy też równą ilość strzelonych bramek (po 5). Niemniej myślę, że mając przed meczem z Argentyną przewagę punktową i bramkową udałoby się to 1 miejsce zachować.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Alternative »

Zidanka5 pisze: pn gru 05, 2022 9:35 am W 1974 roku, po 36 latach absencji, drużyna - można powiedzieć - znikąd, jedzie do Monachium i w pięknym stylu pokonuje takie tuzy futbolu jak Argentyna, Włochy, Szwecja, Jugosławia (ówczesna) i Brazylia. Ulega jedynie drużynie niemieckiej.
Były to jedenastki z najwyższej półki i wszystkie gwiazdy na niebie wskazywały, że zdemolują nas jeśli tylko zechcą. Tak się jednak nie stało i nie musieliśmy czekać kolejne 36 lat, żeby ten sukces powtórzyć. Nie mieliśmy (jak obecnie) zawodników grających w najlepszych europejskich ligach i "zagranicznego" trenera, a pomimo to graliśmy jak równy z równym. Przypadek? Nie sądzę, zaś argument pod tytułem "ale to były inne czasy" - to żaden argument.
Przeciwnie, to bardzo ważny argument. W PRL nie było łatwo o wyjazd z Polski, a na "zachód" to już w ogóle było trudno. To oznacza, że wielu polskich piłkarzy nie było dobrze rozpoznanych przez zachodnie kluby, bo i tak wyjęcie ich stąd było trudne. Dopiero MŚ w Niemczech były takim oknem wystawowym, gdzie mogli się pokazać, w dodatku na tle renomowanych rywali.

Jest coś jeszcze, w latach 70 poziom piłki był pod każdym względem dużo niższy niż obecnie (może poza charakterem, ale tego po prostu nie sposób porównać). Przygotowanie fizyczne, taktyczne, odnowa biologiczna - to wszystko albo było byle jakie, albo nie było wcale. A skoro cała dyscyplina była na dużo niższym poziomie rozwoju, to dużo większą rolę odgrywał naturalny talent i charakter. Dzisiaj jest inaczej - polska piłka się oczywiście rozwinęła, ale zachodnia piłka rozwinęła się o całe rzędy wielkości i w efekcie waga naturalnego talentu i ew. charakteru jest mniejsza niż 50 lat temu. Mamy systemowe, skumulowane zaległości, gdy zachodnia piłka nożna przypomina bardziej kolejną gałąź przemysłu niż wolny wybieg dla dzikich koni. Albo inaczej, prostszymi słowami - gdyby polskich piłkarzy z lat 70 wstawić w ich prime do czasów obecnych, to dostaliby wpierdol nawet od jakiejś Bułgarii. I nie dlatego, że obecne pokolenia są bardziej utalentowane, ale dlatego, że dyscyplina poszła do przodu. Jako ludzkość uczymy się, tj. akumulujemy wnioski z doświadczeń poprzednich pokoleń, sportu też to dotyczy.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1302
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: lukexpl »

Talent myślę, że tamto pokolenie miało o wiele większy i w dzisiejszych warunkach mogliby z nich wyrosnąć na pewno czołowi piłkarze europejscy. Natomiast też nie ma co robić ze współczesnych polskich piłkarzy totalnych beztalenci. To pokolenie kadrowiczów powiedzmy z okresu 2012-2022 mogło i powinno osiągnąć znacznie więcej. Ćwierćfinał Euro 2016 to jednak trochę mało, gdy się spojrzy jaką wówczas mieliśmy drabinkę i jak blisko byliśmy pokonania Portugalii. Finał i medal spokojnie były w naszym zasięgu. Później z kolei kompromitacje na MŚ 2018 i ME 2020. Zwłaszcza 2018 rok był ogromnym rozczarowaniem, bo oczekiwania były spore. Tutaj jednak należy mieć największe pretensje do Bońka, który stawiał na nieodpowiednich trenerów. Najpierw Fornalik na el. do MŚ 2014, a później Brzęczek po MŚ 2018. Boli szczególnie ten Brzęczek, bo można było postawić na trenera z zagranicy, który w kilka lat mógł zbudować coś solidnego.

Analogicznie spójrzmy nawet na taką Szwajcarię. Hitzfeld przez 6 lat wylał fundamenty. Później w 2014 na jego miejsce przyszedł Petković, który przez 7 lat zrobił z tą reprezentacją świetną robotę. Regularnie od 2014 roku meldują się na wielkich turniejach i wychodzą z grupy. Czegoś takiego należało oczekiwać od obecnego pokolenia z Lewym na czele.

Michniewicz był dobrym strażakiem po burzliwym odejściu Sousy. Chwała mu za wykonanie zadania, czyli zakwalifikowanie się na MŚ. Przez 8 miesięcy jednak do siebie nie przekonał. Ponadto od początku budził kontrowersje ze względu na powiązania z fryzjerem, a teraz jeszcze dochodzi afera z premią od premiera. Moim zdaniem należy się z nim pożegnać, zacząć nowy rozdział z czystą kartą i sprowadzić fachowca z doświadczeniem na międzynarodowym poziomie. Petković jest akurat wolny i właśnie ktoś taki powinien budować naszą nową reprezentację. Teraz bardzo wiele zależy od decyzji Kuleszy, bo to ona nakreśli obraz polskiej piłki obecnej dekady.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Alternative »

Ależ ja nie zanegowałem skali talentu tamtych zawodników. Jedynie zwróciłem uwagę, że względna waga talentu wówczas była większa niż obecnie, gdy przygotowanie fizyczne pozwala na większą intensywność gry, a przygotowanie taktyczne również jest na nieporównywalnie wyższym poziomie.

Polska obecnie wygląda słabo tylko z jednego powodu: przyjmując w uproszczeniu, że poziom piłki nożnej na zachodzie w latach 70 miał 5 punktów, a w Polsce 3 punkty, tak teraz w Polsce jest to powiedzmy 15 punktów, a na zachodzie 100 punktów. Talent nie ma z tym nic wspólnego.
lukexpl pisze: pn gru 05, 2022 10:27 pm Ale wtedy mamy też równą ilość strzelonych bramek (po 5). Niemniej myślę, że mając przed meczem z Argentyną przewagę punktową i bramkową udałoby się to 1 miejsce zachować.
Wtedy decyduje bezpośredni mecz, więc nadal Argentyna pierwsza. Polska miała przed meczem z Argentyną przewagę punktową (4 do 3) i bramkową (+2 do +1), a jednak nie udało się zachować pierwszego miejsca. Choćby to było faktycznie te 6 pkt przy bramkach +5, to nadal 2-0 dla Argentyny dawałoby im pierwsze miejsce.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1302
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: lukexpl »

Ale ja tutaj zasad kwalifikacji nie neguję. Po prostu gdybyśmy po 2 pierwszych meczach przed meczem z Argentyną mieli 6pkt i dobry bilans to myślę, że byśmy to jakoś wybronili, więc 0-2 by się to nie skończyło. Druga sprawa, że Argentyna z ciśnieniem na wynik by się bardziej otwierała, także to też zwiększałoby nasze szanse na kontrataki i strzelanie bramek. I tak jak pisałem, bożyszczami futbolu to oni nie są, a jakoś z lepszą i groźniejszą Francją potrafiliśmy zagrać na poziomie.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: Alternative »

Chyba Cię nie rozumiem. Na czym polega to "jakoś wybronili", skoro Argentyna potrzebowałaby dokładnie takiego samego wyniku jaki osiągnęła, aby wygrać grupę, a ciśnienie na wynik miałaby dokładnie taki sam, jaki faktycznie miała, ponieważ inny wynik niż wygrana mógłby ich wyrzucić z turnieju?
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1302
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: W Pustyni i w Puszczy czyli Mundial 2022 w Katarze

Post autor: lukexpl »

Ale Argentynie teraz wystarczało nawet skromne zwycięstwo 1-0, a Polacy z góry przed tym meczem (w zasadzie już przed mistrzostwami) przypisali sobie 0pkt i rozpaczliwie spoglądali na wynik drugiego spotkania. 1 bramka dla Argentyny w tym meczu padła totalnie z dupy. Zaraz po przerwie, po rozluźnieniu i dziwnych zmianach Czesława, który chyba chciał wypełnić jakąś umowę ze swoim agentem i dać minuty innym jego klientom z reprezentacji. Później to już był klasyczny pełny pampers i strach o brak awansu. Przy innej mentalności, zupełnie innym nastawieniu można było z tą Argentyną wykręcić lepszy wynik. Nawet Australia w 1/8 się lepiej zaprezentowała i przegrała "tylko" 2-1.
ODPOWIEDZ