Słusznie, napisałem nieprecyzyjnie. Chodziło mi o to, że tak jak faktyczna wartość może być wielokrotnie wyższa od księgowej, tak trudno może być uzyskać taką cenę na rynku.labeleq pisze: ↑czw sty 13, 2022 7:03 am Kolejny raz źle posługujesz się terminami, których chyba nie do końca rozumiesz. Jakie to są ceny rynkowe? Ano takie, jakie uzyskaliby ze sprzedaży. Więc tak, uzyskaliby ceny rynkowe sprzedając swoje aktywa na rynku. Czy byłyby to ceny najwyższe, jakie mogliby uzyskać? Oczywiście, że nie, bo cała gospodarka wyhamowała i takie inwestycje nie należą do najgorętszych, aczkolwiek ta marka ma wiecej zwolenników, wiec uzyskanie profitu ze sprzedaży aktywów nie byłoby trudne.
Nie mam tych danych. Możesz mnie poprawić, jeżeli się mylę, ale jedynie przyjąłem, że naturalne jest iż część składników majątku może mieć zawyżoną wartość, gdy np. amortyzowana jest liniowo, a rzeczywista wartość spada szybciej na początku, lub coś zostało nieadekwatnie szybko wyeksploatowane (bądź zniszczone). Tu miałem na myśli analogicznie, że jak Twoja przykładowa szafka Messiego może znaleźć kupca po wysokiej cenie mimo całkowitego zamortyzowania, tak inna szafka jakiegoś juniora zakupiona rok temu ma już urwane drzwiczki, wgniecioną ściankę.
To nie są uniki, ale wątpliwości. Przyznałem od razu, że co do zasady masz rację. Jedynie mam wątpliwości czy to cokolwiek zmienia w ogólnej sytuacji, bo ja tu widzę grę o sumie zero, z której Ty wskazujesz tylko zalety. Tak, część majątku można sprzedać po cenach wyższych niż ta z bilansu. A zarazem część zamortyzowanego majątku jest faktycznie zużyta i wymaga odtworzenia lub modernizacji.
Majątek netto nie jest idealnym wskaźnikiem, bo takiego nie ma. Podałem ten argument, bo skoro jest ujemny i to mocno ujemny, to ogólna kondycja firmy jest fatalna i tak po prostu nie potrafiłem (nadal nie potrafię) wyobrazić sobie, co oni mogliby sprzedać, aby nadal prowadzić działalność i spłacić zobowiązania w takiej skali.
Rzecz w tym, że oni chcą/muszą jeszcze modernizować stadion, a jak wszyscy dobrze wiemy, wydrukowano pieniądze w absurdalnych ilościach i czeka nas hossa surowcowa. Te 1,5 mld euro na stadion może się okazać po prostu za mało.Para Siempre pisze: ↑śr sty 12, 2022 11:16 pm Tak, i nie. Pieniędzy dodrukowano w horrendalnych ilościach, inflacja dewaluuje kredyty - to działa na plus. Nie wiem, na jakich stopach Barcelona wzięła kredyt (na zachodzie stała proca to coś bardziej oczywistego niż w PL), ale równie dobrze to zamieszanie może im pomóc.
To prawda, ale czy sądzisz, że akurat to chcą/mogą sprzedać? Tak samo przyjąłem, że przekształcenie w SA jest traktowane jako porażka, a co najmniej coś niechciane. Trzymałem się tych rozwiązań, które nie oznaczają końca Barki w obecnej formie - to byłoby przecież jedynie potwierdzenie, że bieżąca sytuacja jest tragiczna. Może po prostu określmy, co oni mogą sprzedać (ale tak realnie), aby wydatnie poprawić swoją sytuację finansową?Para Siempre pisze: ↑śr sty 12, 2022 11:16 pm Nawet jeśli 500 mln z Barca Studios to mit, to mnogość formy kapitalizacji tak gigantycznej marki jak Barcelona jest gigantyczna. Wartość gruntów, Camp Nou, know-how szkoleniowego (który klub nie chciałby mieć takiej szkółki?) i samego brandu rozpoznawalnego na całym świecie wyceniany był przed rokiem na 4 miliardy. Jeśli chcesz taki brand wykupić, zwykle nie płacisz 4 mld, ale wielokrotność, bo możesz w perspektywie 10-20 lat pomnożyć ten wynik. Przecież dzisiejsza ekonomia, czy Ci się to podoba, czy nie - jest oderwana od rzeczywistości ze względu na nadmiar kapitału. Bitcoin, który jest czystą spekulacją, w sumie zgromadził kapitału 300-400 razy więcej niż największe kluby piłkarskie, które podtrzymują emocje i radość kibiców na całym świecie.
Również:
To jako miliarder, mając taką Barkę na deskach pomagasz im na ich warunkach, czy dążysz do tego, aby przejąć kontrolę nad klubem (a mam wrażenie, że to robi teraz Goldman)?Para Siempre pisze: ↑śr sty 12, 2022 11:16 pm Jaka jest faktyczna wartość rynkowa? 300 mln za 10-letnią umowę na zmianę nazwy stadionu to dużo, mało? Jeśli klub aktualnie tego nie rozważa, to powinniśmy to uwzględnić w wycenie, czy nie? Ile to jest 1,3 mld Euro w perspektywie rynków finansowych, polityki, czy nawet potencjału jaki generuje się na loży VIP takiego klubu? Przypominam, że Peter Lim kupił Valencie, żeby poznać na loży możnych tego świata, zbić piątki z gośćmi typu Perez/Abramowicz/Glazer/Roig, robić z nimi biznes w innych branżach...