FC Barcelona - rywal numer 1

Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1719
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Goldschmidt »

Ale tego że z Emersona zrobią myk odkup-sprzedaż jak Real z Negredo i użyją by podreperować finanse to się nie spodziewałem.

Aguero najwyraźniej miejsca nie zagrzeje skoro nie cichną też głosy o tym że szukają napastnika. Najpierw Cavani bo niby miał mieć rozwiązywany kontrakt za pojechanie na kadry wbrew zaleceniom covidowym, teraz AS się odezwał że znowu patrzą na rynek chiński gdzie Cedric Bakambu od czasu odejścia z Villarrealu 3 lata temu strzelił 50-kilka bramek w 70 spotkaniach.
Awatar użytkownika
labeleq
Posty: 501
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:40 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: labeleq »

Sarcasm pisze: pn sie 30, 2021 7:51 am Takie gadanie, że gwiazdy żadnej nie ściągną, a nawet w punkcie kulminacyjnym swojej bezradności finansowej ściągnęli Depaya i Aguero, podczas gdy my Bejla
Chyba mamy inny standard nazywania zawodnika "gwiazdą". Aguerro był gwiazdą 5-10 lat temu. Depay nigdy takiego poziomu nie osiągnął.
Awatar użytkownika
Krul
Posty: 391
Rejestracja: pt cze 04, 2021 10:04 am

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Krul »

To może jak zobaczysz gdy Aguero w pol sezonu strzeli więcej niż Jovic podczas przygody w Madrycie albo gdy Depay opierdoli w derbach Militao, podczas gdy Hazard będzie na SORze to zrozumiesz
UMARŁ KRÓL, NIECH ŻYJE KRUL.
Awatar użytkownika
kabanog
Posty: 258
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 11:33 am

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: kabanog »

A Aguero nie przychodziło jako podstawowy napastnik?
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1719
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Goldschmidt »

Pewnie tak, ale przy założeniu że zostanie Messi, bo wtedy wiesz że mniej więcej co tydzień masz z przodu emerytów po których musisz defensywnie nadrabiać. Teraz nastawienie się zmieniło i ani on tam nie za bardzo chce być ani nie pasuje do projektu odmładzania gry po Leo, który Koeman może teraz luźno wdrażać. Granie na starego i coraz częściej połamanego Aguero to żaden fundament. Prym wiodą w założeniu Depay i Fati oraz mimo wszystko Griezmann, a Sergio tylko na strażaka.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1308
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: lukexpl »

Antek podobno wraca do Atletico. Barca chyba chce się upewnić, że nie wygramy ligi w tym sezonie :D Oni z kolei mają wziąć De Jonga :lol:
Para Siempre
Posty: 598
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Para Siempre »

Odpuszczają rywalizację ewidentnie. Griezmann to gracz na 2 lata, zarabia kokosy. Sprzedając go (może 40 dostaną) i schodząc z pensji (ok 40 brutto rocznie, jeszcze 2 lub 3 lata) zyskają długofalowo więcej, niż gdyby mieli go jakoś odbudowywać, mimo że nigdy do nich nie pasował.

Głupio, że ostatniego dnia, ale to im pozwoli za rok poszukać paru transferów 20-30 baniek, które ich faktycznie wzmocnią. Bez tego kolejny rok by się rozkładali.
KarBar
Posty: 548
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 4:57 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: KarBar »

Gorzej jak ich Sevilla wykiwa i oddadzą Antka nie biorąc De Jonga.
Wszystko będzie dobrze :krzywy:
Awatar użytkownika
CampNou
Posty: 117
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 1:51 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: CampNou »

Vamos!!! :lol:

Obrazek
"Z Barceloną w tym sezonie po prostu nie da się wygrać"
Bernd Schuster - grudzień 2008
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1719
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Goldschmidt »

Strona La Liga padła. Faks przejdzie? :D
Awatar użytkownika
madridcampeon
Posty: 635
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:38 pm
Lokalizacja: Nowa Ruda

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: madridcampeon »

No i co? Wzięli w końcu tego De Jonga?
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1308
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: lukexpl »

Chyba się uda :D
Awatar użytkownika
Skurwibak
Posty: 127
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:33 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Skurwibak »

Co za popierdolone okienko :D
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1719
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Goldschmidt »

Mimo wszystko dość udało się to okienko Laporcie.
Nie pod względem zarabiania na wizerunku nadmuchanych plastików emeryta Leo i Grieza, a w podejmowaniu istotnych kroków naprzód.
Skończyła się gimnastyka nad godzeniem kosztów czy półśrodkami, i wracają do podstaw.
Mieli astronomiczne wydatki na pensje? Odeszło dwóch najwięcej zarabiających.
Miał być złotousty jako trener? Postawili na stabilność z obecnym.
Depay nie do zarejestrowania? Przekonali kapitana do wzięcia ogromnego cięcia pensji.
Do tego 16M za Emersona, kolejne 16 za Moribę, ogólem jeśli wszystkie klauzule kupna zostaną spełnione to zarobią 150M ze sprzedaży.
Trener prosi o napastnika? Trener dostaje w ostatnich godzinach okienka napastnika (mimo że bieda wersja) co jest jasnym przekazem że zarząd słucha próśb.

Na dziś mam wrażenie że lepiej te ostatnie kilka dni im wyszły niż Realowi, który zupełnie spierdolił priorytety i rzutem na taśmę wziął nagrodę pocieszenia.
Awatar użytkownika
Krul
Posty: 391
Rejestracja: pt cze 04, 2021 10:04 am

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Krul »

Szkoda dla nich, że nie zdazyli wyjebać Coutinho, bo mysle, że bedzie miał marginalny wkład w ich grę w przyszłym sezonie, a i pensja do najmniejszych nie należy.
UMARŁ KRÓL, NIECH ŻYJE KRUL.
Marcins
Posty: 330
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 5:43 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Marcins »

A jeszcze ja zagra kilka meczow, to cyk 20 baniek na lpoolu
Awatar użytkownika
TWL64
Posty: 321
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:29 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: TWL64 »

Goldschmidt pisze: wt sie 31, 2021 11:21 pm
Trener prosi o napastnika? Trener dostaje w ostatnich godzinach okienka napastnika (mimo że bieda wersja) co jest jasnym przekazem że zarząd słucha próśb.
Holenderskie drzewo - 10 goli w 3 lata :lol: i wygonienie Grizza - to może i jest sukces Laporty ale wyłącznie w kasie. Przecież oni mają skład jak jakaś Valencia. Jak skończą w pierwszej trójce to będzie sukces.
I nie straszcie, ze nagle w Klasyku wszyscy odpalą i nas pogonią. Z całym szacunkiem ale ich atak to może naszemu buty czyścić, mimo iż nasz jest przeciętny.


P.S. Griezmann nie mógł wejść w buty Messiego? Podobno razem się wykluczali?
A triunfar en buena lid, defendiento tu color!
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1719
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Goldschmidt »

Drzewo nie drzewo - trener prosi, trener dostaje. Akurat w ich sytuacji lepiej, że prezes się konsultuje co do ksztaltu kadry, a nie buduje z tego co mu się wydaje.

Ale mniejsza o to. Też sądzę że trudno będzie ich nie klepnąć.
KarBar
Posty: 548
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 4:57 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: KarBar »

Mogli kupić Mariano. Też napastnik.
Wszystko będzie dobrze :krzywy:
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Alternative »

TWL64 pisze: śr wrz 01, 2021 9:50 pm Holenderskie drzewo - 10 goli w 3 lata :lol: i wygonienie Grizza - to może i jest sukces Laporty ale wyłącznie w kasie. Przecież oni mają skład jak jakaś Valencia. Jak skończą w pierwszej trójce to będzie sukces.
I nie straszcie, ze nagle w Klasyku wszyscy odpalą i nas pogonią. Z całym szacunkiem ale ich atak to może naszemu buty czyścić, mimo iż nasz jest przeciętny.
Czy ja wiem? Kto w Valencii jest na poziomie Ter Stegena, Pique, De Jonga czy Depaya? Barka nadal ma sporo jakości w kadrze. Kwestia tego, aby to sensownie poukładać. Nawet ten Coutinho umiejętności ma spore, tylko trzeba nad nim trochę popracować.

No i kto ma ich wyprzedzić? Sevilla była blisko rok temu, więc powiedzmy, że może być na styk, ale musiałaby zagrać lepiej niż w poprzednim sezonie, a Barka gorzej. Możliwe, ale czy takie pewne?
P.S. Griezmann nie mógł wejść w buty Messiego? Podobno razem się wykluczali?
Oni go oddali przez finanse. Zrozum, że Barka finansowo ma obecnie pozycję Titanica tuż przed przełamaniem na pół. Jedyna różnica jest taka, że tutaj zdążyły podpłynąć holowniki i żurawie w postaci kredytów z Goldamana. Oni mają pierdolone minus pół miliarda euro na majątku własnym netto i koszty większe od przewidywanych przychodów. Firmę w takiej sytuacji się likwiduje, bo w realiach rynkowych nie jest w stanie prowadzić bieżącej działalności, ani obsługiwać swojego zadłużenia.
Para Siempre
Posty: 598
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Para Siempre »

Oni mają pierdolone minus pół miliarda euro na majątku własnym netto i koszty większe od przewidywanych przychodów. Firmę w takiej sytuacji się likwiduje, bo w realiach rynkowych nie jest w stanie prowadzić bieżącej działalności, ani obsługiwać swojego zadłużenia.
Zupełnie nie rozumiem czemu upierasz się tych swoich teorii o tym, że 120 letnią firmę ma proficie należy puścić do piachu bo przez parę lat jest na minusie.

Zeszli ze 110% płacenia pensji na jakieś 70%? Zeszli.
Zbili 150 mln kosztu w jedno okno? Zbili.
Zarobią dodatkowe 50 baniek minimum ze stadionu? Zarobią.
Redukują dalej pensje. Też redukują.

Prawda jest taka, że już w tym sezonie będą w stanie obsługiwać bieżące zobowiązania wobec piłkarzy i banków.

Taką firmę się nie likwiduje, tylko dokonuje się restrukturyzacji. Laporta w gruncie rzeczy to robi. Jasne - zanim spłacą tyle by faktycznie wyjść na prostą, minie jeszcze trochę czasu. Ale jakbyś likwidował klub, to zlikwidowałbyś maszynkę do robienia pieniędzy, której nie da się odbudować, bo aktualna ma setki milionów klientów. A dłużnicy straciliby kasę. Już bardziej by się dłużnikom opłacało anulować część długu tak po prostu. A że przechodzą restrukturyzację, to wszystko się kręci dalej.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Alternative »

To najwyraźniej nie rozumiesz co zrobił Laporta.
Przecież on wymuszał obniżki wynagrodzeń u zawodników wbrew obowiązującym kontraktom. Poszedł do swoich wierzycieli i powiedział "nie mamy pieniędzy, które Wam obiecaliśmy, możemy dać tylko małą część". To jest właśnie techniczne bankructwo. Nikt go formalnie nie ogłasza, ale skupiając się na realiach, to Barka już zbankrutowała, bo musiała renegocjować warunki spłaty swoich zobowiązań, a znaczna część tych zobowiązań została umorzona.

Dlatego nie można stwierdzić, że FC Barcelona jest wiarygodnym partnerem biznesowym ponieważ nie reguluje swoich zobowiązań tylko wymusza zmiany warunków. I takie firmy należy kosić bez względu na potencjał, bo o standardy trzeba dbać. Łatwo jest prowadzić biznes, gdy się nie spłaca swoich zobowiązań, ale zasadniczo to jest oszustwo. Dlatego nie przyjmuję tej narracji, jak to "będą w stanie płacić piłkarzom i bankom" gdy polega to na umorzeniu długów.

A stwierdzenie, że upadłość Barki to same problemy i straty nie jest prawdą. Owszem, wierzyciele (nie dłużnicy, to Barka jest dłużnikiem) stracą pieniądze. Ale oni już je stracili, bo doszło do zmiany warunków kontraktów i część zawodników nigdy nie otrzyma pieniędzy, które klub zobowiązał się im wypłacić. A nie w każdym przypadku było to z inicjatywy zawodnika, że chce pomóc, ale były przypadki skandalicznych wymuszeń, w tym napuszczenia bydła (tzw. "kibice"), którzy wywierali presję na piłkarzach, aby obniżyli pensje. Dlaczego klub nie zareagował na taki publiczny lincz na własnych pracownikach? Może o to chodziło? To jakieś mafijno-sekciarskie zagrywki i miejsce takich podmiotów gospodarczych jest na śmietniku historii. No i co z klubami, które np. przez lata nie mogły wygrywać (i rozwijać się, zarabiać więcej) oferując rynkowe stawki wynagrodzeń, bo taka Barka najpierw obiecywała zarobki z kosmosu i przejmowała najlepszych piłkarzy, a gdy już powygrywała swoje, to się z tych umów wymiksowała? Dlaczego to ma być bezkarne i dlaczego to racjonalne kluby, które płacą swoje zobowiązania mają być poszkodowane (bo to one nie miały szans rywalizować z oszustem)?

A i jeszcze jedno: skończmy z propagandowymi hasełkami jak "maszynka do zarabiania pieniędzy", bo Barcelona taką maszynką nie jest. Po 120 latach działalności dorobili się minus pół miliarda euro na majątku własnym. To jedynie maszynka do robienia niespłacalnych długów i lepiej zrobić na rynku miejsce komuś, kto faktycznie będzie się rozwijać i zarabiać, a nie robić w chuja kontrahentów.
Para Siempre
Posty: 598
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Para Siempre »

Przecież on wymuszał obniżki wynagrodzeń u zawodników wbrew obowiązującym kontraktom.
Kłamstwo. Piłkarze mogli nie wyrazić zgody i niektórzy do dziś nie obniżyli (Dembele, Coutinho). Nie musieli też się zgodzić, i klub nie miałby nic do gadania.

Po prostu przychodzisz aneksować umowę, i druga strona może się zgodzić lub nie w zależności od swojej sytuacji. Jakoś piłkarze nie mają problemu przychodzić po podwyżki w czasach prosperity. Tu także klub może się nie zgodzić lub sprzedać zawodnika. Jeśli jednak legalnie, w trakcie rozmów podpisują nowe porozumienie, nie pisz o wymuszaniu. To też nie są pionki, mają agentów którzy nie dadzą się zastraszyć czy nie znają się na prawie.
a znaczna część tych zobowiązań została umorzona
Drugie kłamstwo, nic nie zostało umorzone. Dług nie zmniejszył się, gdy klub podpisał niższe kontrakty. Nie słyszałem również by piłkarze mieli zaległe pensje do wypłaty(bo klub brał kredyt właśnie na nie w czerwcu). Nie słyszałem też by inne kluby zrzekły się kwot, albo banki. Więc o czym piszesz?
Dlatego nie można stwierdzić, że FC Barcelona jest wiarygodnym partnerem biznesowym ponieważ nie reguluje swoich zobowiązań tylko wymusza zmiany warunków.
W sektorze, jakim jest piłka nożna, Barcelona wypadła z TOP 3 jakim była przez ostatnią dekadę, do drugiej dwudziestki. To wciąż topowy w tej kwestii podmiot na rynku, a w hiszpanii aktualnie tylko Real i Atletico może zagwarantować więcej, choć prawdopodobne jest, że w dłuższym okresie Atleti wróci na miejsce nr 3.
Łatwo jest prowadzić biznes, gdy się nie spłaca swoich zobowiązań, ale zasadniczo to jest oszustwo. Dlatego nie przyjmuję tej narracji, jak to "będą w stanie płacić piłkarzom i bankom" gdy polega to na umorzeniu długów.
Barcelona spłaca swoje zobowiązania - po to wzięli 500 mln kredytu w tym roku. Ten kredyt - jak rozumiem - chcą spłacać regularnie. O jakim więc nie spłacaniu zobowiązań piszesz? Czy dla Ciebie dług = przeterminowane zobowiązanie?
Dlatego nie przyjmuję tej narracji, jak to "będą w stanie płacić piłkarzom i bankom" gdy polega to na umorzeniu długów.
Jaki dług został umorzony?
Ale oni już je stracili, bo doszło do zmiany warunków kontraktów i część zawodników nigdy nie otrzyma pieniędzy, które klub zobowiązał się im wypłacić.
Po pierwsze, zawodnicy nigdy nie byli wierzycielami, a przynajmniej nigdy nie widziałem takiej informacji.
Po drugie, to absurd. Odeegard też nigdy nie otrzyma pieniędzy, jakie klub zobowiązał mu wypłacić. Po to się podpisuje aneksy, robi transfery, przedłuża umowy na nowych warunkach. Robi to wiele klubów (w tym Real), ze względu na nagłą utratę części przychodów. Ktoś może nie rozumieć i szukać odejścia (jak Moriba) ale nie ma to NIC wspólnego z długiem klubu czy złamaniem obietnic klubowych. Budżety urosły z 200 mln rocznie do 900 mln rocznie w ciągu 20 lat. Kluby dalej 60-70% płacą piłkarzom. Jak w ciągu roku przychody spadły o 30%, część klubów rozmawia o redukcjach wynagrodzeń na przyszłość. Nie ma w tym nic nielegalnego.
Dlaczego to ma być bezkarne i dlaczego to racjonalne kluby, które płacą swoje zobowiązania mają być poszkodowane (bo to one nie miały szans rywalizować z oszustem)?
Raz, że nie widzę bezkarnosci - utracili 3 ikony w 2 lata, wciąż mają gigantyczny dług do spłaty, który będzie im ciążył przez dekadę. To kara.
Dwa, przeszacowane inwestycje Interu także zostały "ukarane".
Trzy, Atletico wyprzedziło pod kątem sportowym, a w parę lat możliwe, że również finansowym Barcelonę. Więc tak, można rywalizować, jeśli budujesz przez lata markę. Barcelona swoją zwycięską historię budowała jak Atleti grało w 2 lidze. Patrząc na ostatnie lata możesz mieć pretensje, ale swoją możliwość takiego szarżowania Barcelona wypracowała szkółką, skautingiem (Messi) dobrym zarządzaniem Laporty i odrobiną szczęścia do transferów wcześniejszych.
Cztery, pytasz się dlaczego w kapitalizmie inwestycje dają pieniądze, a ich brak powoduje barierę prędkości wzrostu? W takim systemie żyjemy, i wobec tego systemu oceniam aktualne wydarzenia, a nie wobec nieistniejącego, który proponujesz.
A i jeszcze jedno: skończmy z propagandowymi hasełkami jak "maszynka do zarabiania pieniędzy", bo Barcelona taką maszynką nie jest. Po 120 latach działalności dorobili się minus pół miliarda euro na majątku własnym. To jedynie maszynka do robienia niespłacalnych długów i lepiej zrobić na rynku miejsce komuś, kto faktycznie będzie się rozwijać i zarabiać, a nie robić w chuja kontrahentów.
Kolejny stek nieprawdziwych (życzeniowych) informacji.

Ilość generowanego przychodu wciąż w światowym topie = maszynka do generowania pieniędzy. Absurdalna ilość kibiców (2-3 miejsce w PL wśród zagranicznych klubów) daje im coś, czego nie zrobi inny klub nawet jak dostanie 10 lat czasu na to. To jest faktyczna wartość marki, której w księgach nie widać, ale która nie jest do wypracowania w 10-20 lat.

Dorobili się kredytu, który spłacą szybciej niż Polak spłaca w banku swoje mieszkanie. Oni też są bankrutami?

Barcelona swoimi problemami robi miejsce innym. W Hiszpanii zrobili miejsce Sevilli, która może iść na top 3. W Europie od ćwierćfinałów robią miejsce lepszym. I choćby nie wiem jak dużo miejsca robili - Espanyol ich miejsca nie zajmie. Żaden inny hiszpański klub nie zbliży się długo do ich sukcesów, potencjału piłkarskiego, know-how szkoleniowego, etc. To się buduje dekadami i kosztuje dziś więcej, niż zobowiązanie Barcelony.
To jedynie maszynka do robienia niespłacalnych długów i lepiej zrobić na rynku miejsce komuś, kto faktycznie będzie się rozwijać i zarabiać, a nie robić w chuja kontrahentów.
Aktualnie ta branża nie ma warunków do zarabiania pieniędzy i cel jej istnienia jest inny. Kluby zwiększyły swoje przychody 10 razy i wciąż nie zarabiają pieniędzy - i wciąż do wielu nie dociera, że UEFA im tych warunków nie chce zapewniać, więc jesteśmy gdzie jesteśmy.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Alternative »

Para Siempre pisze: wt wrz 07, 2021 9:23 am Kłamstwo. Piłkarze mogli nie wyrazić zgody i niektórzy do dziś nie obniżyli (Dembele, Coutinho). Nie musieli też się zgodzić, i klub nie miałby nic do gadania.

Po prostu przychodzisz aneksować umowę, i druga strona może się zgodzić lub nie w zależności od swojej sytuacji. Jakoś piłkarze nie mają problemu przychodzić po podwyżki w czasach prosperity. Tu także klub może się nie zgodzić lub sprzedać zawodnika. Jeśli jednak legalnie, w trakcie rozmów podpisują nowe porozumienie, nie pisz o wymuszaniu. To też nie są pionki, mają agentów którzy nie dadzą się zastraszyć czy nie znają się na prawie.
A co z atakami kibiców, aby piłkarz obniżył pensje bez reakcji ze strony klubu? Moim zdaniem Laporta powinien wyjść i powiedzieć, że trudna sytuacja klubu nie jest winą piłkarza i o ile byłoby łatwiej, gdyby zgodził się na obniżkę wynagrodzenia, to ma prawo pozostać przy obecnych warunkach i prosi kibiców, aby nie traktowali go w ten sposób. Nie zrobiono tego, więc dla mnie to jest wykorzystanie sytuacji, w tym zachowania bydła, aby wymusić oczekiwane działanie ze strony piłkarza.
Drugie kłamstwo, nic nie zostało umorzone. Dług nie zmniejszył się, gdy klub podpisał niższe kontrakty. Nie słyszałem również by piłkarze mieli zaległe pensje do wypłaty(bo klub brał kredyt właśnie na nie w czerwcu). Nie słyszałem też by inne kluby zrzekły się kwot, albo banki. Więc o czym piszesz?
Hmm... zawsze tak robisz, że najpierw zarzucasz komuś kłamstwo, później analizujesz tę wypowiedź, a na końcu się pytasz, o co właściwie chodziło?

Z tego co pamiętam, to Bartomeu podpisał już porozumienie, gdzie wypłata wynagrodzeń została przełożona. Widziałem też informacje, że Barka miała niezapłacone wszystkie raty za transfery. Natomiast co do umorzenia, to mam na myśli renegocjację kontraktów. To nic innego jak umorzenie części zobowiązań.
W sektorze, jakim jest piłka nożna, Barcelona wypadła z TOP 3 jakim była przez ostatnią dekadę, do drugiej dwudziestki. To wciąż topowy w tej kwestii podmiot na rynku, a w hiszpanii aktualnie tylko Real i Atletico może zagwarantować więcej, choć prawdopodobne jest, że w dłuższym okresie Atleti wróci na miejsce nr 3.
No jak Barka będzie sobie walić numery, że wygrywa rywalizację na rynku transferowym o piłkarza proponując mu 2x więcej, a później będzie sobie bezkarnie renegocjować te umowy w dół czy przekładać wypłaty wynagrodzeń na później, to trudno będzie konkurować klubom, które po prostu płacą to, co zadeklarowały zapłacić.

Barcelona spłaca swoje zobowiązania - po to wzięli 500 mln kredytu w tym roku. Ten kredyt - jak rozumiem - chcą spłacać regularnie. O jakim więc nie spłacaniu zobowiązań piszesz? Czy dla Ciebie dług = przeterminowane zobowiązanie?
Z tego co wiem, to Barcelona wzięła kredyt na spłatę zaległych wynagrodzeń.
https://www.meczyki.pl/newsy/fc-barcelo ... m/166131-n
Może nie jest to najlepsze źródło, ale jak pamiętam, to wszędzie pisali to samo, więc wziąłem pierwsze z brzegu.
No i co do długu jako przeterminowanych zobowiązań, to oczywiście! Jeżeli jakieś zobowiązanie ma termin zapłaty np. 31 grudnia 2020 roku i nie zostanie uregulowane, to 1 stycznia 2021 roku to zobowiązanie będzie długiem.

Jaki dług został umorzony?
To już pisałem wyżej - faktycznym skutkiem renegocjacji kontraktu w dół jest umorzenie części zobowiązań zawartych w tym kontrakcie.

Po pierwsze, zawodnicy nigdy nie byli wierzycielami, a przynajmniej nigdy nie widziałem takiej informacji.
Po drugie, to absurd. Odeegard też nigdy nie otrzyma pieniędzy, jakie klub zobowiązał mu wypłacić. Po to się podpisuje aneksy, robi transfery, przedłuża umowy na nowych warunkach. Robi to wiele klubów (w tym Real), ze względu na nagłą utratę części przychodów. Ktoś może nie rozumieć i szukać odejścia (jak Moriba) ale nie ma to NIC wspólnego z długiem klubu czy złamaniem obietnic klubowych. Budżety urosły z 200 mln rocznie do 900 mln rocznie w ciągu 20 lat. Kluby dalej 60-70% płacą piłkarzom. Jak w ciągu roku przychody spadły o 30%, część klubów rozmawia o redukcjach wynagrodzeń na przyszłość. Nie ma w tym nic nielegalnego.
Co do pierwszej kwestii pisałem wyżej - Barka miała zaległości w płaceniu wynagrodzeń, więc tak naprawdę piłkarze byli jej wierzycielami.
Co do drugiej kwestii, uważam, że jest różnica między: płacę piłkarzowi regularnie, a w między czasie proszę dyskretnie o obniżkę wynagrodzenia (też nie pochwalam, ale to chociaż wygląda choć trochę cywilizowanie, a wersją katalońską: zalegam z wypłatami, proszę o obniżkę wynagrodzenia i nie robię nic aby powstrzymać publiczny hejt na piłkarza, który nie chce się zgodzić. Naprawdę za to wypierdalałbym z pucharów bez względu czy klub nazywałby się Barcelona czy Flora Tallinn.
Raz, że nie widzę bezkarnosci - utracili 3 ikony w 2 lata, wciąż mają gigantyczny dług do spłaty, który będzie im ciążył przez dekadę. To kara.
Czyli jak Cię oszukam, to karą będzie, że nie mogę dłużej oszukiwać innych?
Dwa, przeszacowane inwestycje Interu także zostały "ukarane".
Inter mimo wszystko zdaje się być w trochę lepszym "stanie", zobaczymy jak się potoczy ich los.
Trzy, Atletico wyprzedziło pod kątem sportowym, a w parę lat możliwe, że również finansowym Barcelonę. Więc tak, można rywalizować, jeśli budujesz przez lata markę. Barcelona swoją zwycięską historię budowała jak Atleti grało w 2 lidze. Patrząc na ostatnie lata możesz mieć pretensje, ale swoją możliwość takiego szarżowania Barcelona wypracowała szkółką, skautingiem (Messi) dobrym zarządzaniem Laporty i odrobiną szczęścia do transferów wcześniejszych.
Czyli jak budujesz markę przez 115 lat, to przez kolejne 5 możesz oszukiwać "bo sobie zapracowałeś na to"?
Cztery, pytasz się dlaczego w kapitalizmie inwestycje dają pieniądze, a ich brak powoduje barierę prędkości wzrostu? W takim systemie żyjemy, i wobec tego systemu oceniam aktualne wydarzenia, a nie wobec nieistniejącego, który proponujesz.
Nie odróżniasz kapitalizmu od komunizmu praktycznie w żadnym aspekcie i do tego stopnia, że nawet nie dostrzegasz, iż od 50 lat żyjemy w relatywnie przystępnej wersji komunizmu, który z kapitalizmem nie ma nic wspólnego, a od 13 lat zmienia się w swoją cięższą do strawienia wersję.
Ilość generowanego przychodu wciąż w światowym topie = maszynka do generowania pieniędzy. Absurdalna ilość kibiców (2-3 miejsce w PL wśród zagranicznych klubów) daje im coś, czego nie zrobi inny klub nawet jak dostanie 10 lat czasu na to. To jest faktyczna wartość marki, której w księgach nie widać, ale która nie jest do wypracowania w 10-20 lat.
Przychód to tylko jedna strona równania. W oderwaniu od kosztów jest nieistotną ciekawostką. Do ilości fanów itp. podchodziłbym ostrożnie. Były afery, że Barka i Real kupują lajki w social mediach. A czy inny klub tak by się nie rozwinął? Ja tego nie wiem, skoro Ty wiesz, że nikt inny mając miejsce w świecie "bez Barki" nie da rady, bo to na CN są jakieś magiczne fluidy, to spoko. Z takim rozpoznaniem tematu nie będę się spierać.
Dorobili się kredytu, który spłacą szybciej niż Polak spłaca w banku swoje mieszkanie. Oni też są bankrutami?
Nie znam szczegółów z raportu dotyczącego analizy ryzyka, ba w ogóle tego raportu nie widziałem, więc się nie wypowiem, czy Barka dostała ten kredyt, bo Goldman uznał, że to świetny interes czy może dlatego, że mają tak kosmiczny problem z nadpłynnością na rynkach finansowych, że dają w sumie każdemu kto poprosi, bo to i tak nie ich kasa i nie ich problem. Przyznaję otwarcie: NIE WIEM.

A co do Polaków ubranych w hipoteki: póki spłacają regularnie, to nie są bankrutami. Jednak obawiam się, i to naprawdę mocno się obawiam, że wielu moich rodaków, w tym znajomych, w ciągu kilku lat może mieć ogromne problemy ze spłatą swoich zobowiązań.
Barcelona swoimi problemami robi miejsce innym. W Hiszpanii zrobili miejsce Sevilli, która może iść na top 3. W Europie od ćwierćfinałów robią miejsce lepszym. I choćby nie wiem jak dużo miejsca robili - Espanyol ich miejsca nie zajmie. Żaden inny hiszpański klub nie zbliży się długo do ich sukcesów, potencjału piłkarskiego, know-how szkoleniowego, etc. To się buduje dekadami i kosztuje dziś więcej, niż zobowiązanie Barcelony.
Wszystko na świecie kosztuje dokładnie tyle, ile wynosi najwyższa oferta kupna od potencjalnych kupców.

Aktualnie ta branża nie ma warunków do zarabiania pieniędzy i cel jej istnienia jest inny. Kluby zwiększyły swoje przychody 10 razy i wciąż nie zarabiają pieniędzy - i wciąż do wielu nie dociera, że UEFA im tych warunków nie chce zapewniać, więc jesteśmy gdzie jesteśmy.
To dopiero baja dla owiec. Na tej branży można zarabiać pieniądze, o ile nie pali się nimi w piecu.
Para Siempre
Posty: 598
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Para Siempre »

A co z atakami kibiców, aby piłkarz obniżył pensje bez reakcji ze strony klubu?
Nic. Są setki analogicznych sytuacji, gdzie kibicom coś nie leży w kwestii zachowania piłkarza, a klub nie reaguje. Bale 1,5 roku temu żeby daleko nie szukać.

Klub napuścił kibiców na piłkarzy? Przecież pojedyncze głąby nawet Messiego będą od zdrajców wyzywać mimo, że klub o piłkarzu cały czas dobrze się wypowiada.
Hmm... zawsze tak robisz, że najpierw zarzucasz komuś kłamstwo, później analizujesz tę wypowiedź, a na końcu się pytasz, o co właściwie chodziło?
Nie zawsze.
Natomiast co do umorzenia, to mam na myśli renegocjację kontraktów. To nic innego jak umorzenie części zobowiązań.
Jeśli renegocjacje kontraktów traktujesz jako "Barcelonie umarzają długi", no to w pandemii wiele dużych klubów postępuje tak samo, i nie jest prawdą to, co na starcie opisałeś jako:
Nikt go formalnie nie ogłasza, ale skupiając się na realiach, to Barka już zbankrutowała, bo musiała renegocjować warunki spłaty swoich zobowiązań, a znaczna część tych zobowiązań została umorzona.
Barcelona miała gigantyczny dług, i ma. Jedyne co zostało obniżone, to przyszłe koszty. Poprzez sprzedaże, wypożyczenia i obustronne renegocjacje warunków umowy, do którego każdy podmiot ma prawo.
Jeżeli jakieś zobowiązanie ma termin zapłaty np. 31 grudnia 2020 roku i nie zostanie uregulowane, to 1 stycznia 2021 roku to zobowiązanie będzie długiem.
No właśnie długiem jest też wcześniej. Prawna definicja długu jest inna niż ekonomiczna, a publicznie pisze się o prawnych. Te 1350 mln o których się pisze, to nie są przeterminowane zobowiązania, tylko aktualne/przyszłe zobowiązania - część z nich będzie wymagalna za 10 lat. Może jakiś % jest przeterminowany, ale biorąc pod uwagę że Barcelona dopiero co rolowała dług - to aktualnie jest firmą, która na czas jest w stanie płacić zobowiązania wobec banków i funkcjonować. Głównie dzięki zejściu z kosztów o 150 baniek.

Podsumowując, napisałeś:
- znaczna część tych zobowiązań została umorzona - nie jest to prawda, jedyne umorzenia, o jakich można mówić to parędziesiąt milionów związanych z renegocjacjami kontraktów z piłkarzami (2-3% zobowiązania?). Analogiczne działania przeprowadziły inne kluby i przy utracie 30% przychodów nie są specjalnie szokujące,
- dług to przeterminowane zobowiązanie - częściowo - publicznie media piszą o całkowitej kwocie zobowiązań, nie wliczając w to raczej przyszłe pensje piłkarzy,
- bezkarność Barcelony nie występuje. Musieli sprzedać aktywa, zapłacą dużo większe odsetki rolując zobowiązanie, płacą za nonszalancje. Nie złamali prawa, by karać ich dodatkowo. Za długi nie idzie się siedzieć. Co najwyżej ich były prezes może iść siedzieć, jeśli publikował nieprawdziwe raporty w ubiegłych latach.
Czyli jak Cię oszukam, to karą będzie, że nie mogę dłużej oszukiwać innych?
Ludzie, którzy nie spłacają zobowiązań, nie zawsze są oszustami. Przedsiębiorstwa także. Zobowiązania i długi ma istotna część tej branży.
Czyli jak budujesz markę przez 115 lat, to przez kolejne 5 możesz oszukiwać "bo sobie zapracowałeś na to"?
Wcześniej zapracowali sobie na zdolność kredytową, teraz na to, że odwrócą sytuację wykorzystując swoją markę i bazę kibiców. Pewnie kluby będą ostrożne w rozbijaniu im płatności na raty w najbliższym czasie.
50 lat żyjemy w relatywnie przystępnej wersji komunizmu, który z kapitalizmem nie ma nic wspólnego
Oświeć mnie zatem jak ten komunizm powoduje, że bez kapitału kluby się nie mogą rozwijać, bo rozmawiamy nie o podnoszeniu minimalnych krajowych i programach socjalnych, tylko o tym, że bez furmanki pieniędzy kluby nie są w stanie rywalizować o wyższe cele.
A czy inny klub tak by się nie rozwinął? Ja tego nie wiem, skoro Ty wiesz, że nikt inny mając miejsce w świecie "bez Barki" nie da rady, bo to na CN są jakieś magiczne fluidy, to spoko.
To nie magiczne fluidy, tylko zachowania kibiców. Baza kibiców Barcelony będzie większa na całym świecie od kibiców Espanyolu (co przekłada się na zyski i potencjał inwestycyjny) przez najbliższe 20 lat, bo wielu kibiców nie zmienia barw klubowych zbyt często. Więc wiem, że nie rozwinąłby się tak mocno, bo do wygrania takiej ilości trofeów jak ma Barcelona, i zbudowania takiej bazy know-how i tradycji/rozpoznawalności na świecie potrzeba większej ilości czasu.
Wszystko na świecie kosztuje dokładnie tyle, ile wynosi najwyższa oferta kupna od potencjalnych kupców.
Taaa. To ile kosztuje 5 uszatych i 30 mistrzostw? :ptak:
To dopiero baja dla owiec. Na tej branży można zarabiać pieniądze, o ile nie pali się nimi w piecu.
Nie zauważyłem, by kluby zarabiały pieniądze na to by choćby przeprowadzać nowe inwestycje i powiększać kapitał zapasowy, ale cały czas widzę, że trzeba do klubów dosypywać lub wychodzić na okolice zera. Potrzebne inwestycje (renowacje stadionów) często grzebią projekty sportowe (np. Arsenalu, Tottenhamu).

Wśród właścicieli, Glazerowie wyjdą na tym dobrze, ale działając wbrew podstawowym celom klubu i wbrew woli kibiców - a więc z walką o Ligę Europy, mimo że dawniej to był klub nr 1 sportowo.

Katar, Arabia czy Abramowicz nie robią tego dla finansowych korzyści. Kluby natomiast nie działają w oparciu o finansowy zysk i gromadzenie nadwyżek, a mogłyby, gdyby tylko nie grzebało to ich projektów sportowych.
ODPOWIEDZ