FC Barcelona - rywal numer 1

arturzyx

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: arturzyx »

Nawet Real ich potraktował jak niebezpiecznego rywala i wyszedł skupiony. Podobnie było z atletico i prowadzeniem 2-0 zamiast zostawienia sobie tego na drugą połowę. Real gra dobrze z dobrymi, co potwierdza, że wg sztabu i piłkarzy to solidna ekipa mimo wszystko.W dobrymi ekipami muszą przegrywać, bo szawi wyznaje jeden styl, a on jest przestarzały, ale z ogórkami w lidze będą sobie radzić i będą pewnie bardziej skupieni niż Real
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1291
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: lukexpl »

arturzyx pisze: ndz paź 16, 2022 2:46 pm @Alternative Na tym, że dla gwiazd muzyki, które będą związane z niektórymi meczami przyjdą tłumy. Może na koszulkach nie zarobią dużo, ale jak ktoś kupi dla muzyka albo chociaż zobaczy mecz, to duże szanse, że zostanie kibicem, a wtedy kasa już większa. Niech chociaż 5000(bardzo minimalny scenariusz) fanów z jednym muzykiem przyjdzie, to będzie kilka milionów rocznie, bo tacy fani, to niebiedni fani. Całe social media żyją teraz na takich crossach i muzykom też się będzie to opłacało
Po co fani jakiegoś muzyka mają przyjść na mecz Barcy? W dodatku takiego, który większość fanów ma za oceanem. Rozumiem gdyby grał w trakcie meczu koncert, ale dla logo na koszulce? Bez jaj. I w jaki sposób 5000 kibiców ma dać zarobić kilka milionów rocznie?
arturzyx

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: arturzyx »

@lukexpl Ta, więszość fanów gościu ma w Ameryce. Spoza Ameryki nikt go nie słucha, bo śpiewa po angielsku xd. Kupią koszulkę, to masz 10, może kilkanaście euro, kupią abonament, wpadną do Barcelony i na stadion itd. Uzbiera się z 200 euro. To nie ma być jedyna gwiazda, więc załóżmy, że będzie z 5 rocznie(coś tak słyszałem), więc 5x200x5000, a matematykę zostawiam Tobie.
Po co fani mają przyjść na mecz itd? Bo im powie, że to fajne i ekscytujące. Też mi ciężko to pojąć, ale fani kupują koszulki 5x droższe, bo chcą wspierać kogoś. Poza tym obejrzy mecz co pewien czas i zrobi relację na instagramie,to będą chcieli być na bieżąco i kupią abonament. Tak się teraz zarabia na fanach
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Alternative »

arturzyx pisze: ndz paź 16, 2022 2:46 pm @Alternative Na tym, że dla gwiazd muzyki, które będą związane z niektórymi meczami przyjdą tłumy.
Nie rozumiem. Te gwiazdy będą grać w meczu w składzie Barcelony albo chociaż zaśpiewają coś live przed meczem, że ma to podbić frekwencję na stadionie, czy uważasz, że przybędzie ludzi na stadionie wyłącznie dlatego, że Barka na jeden mecz zmieni logo na koszulce?
I jeszcze z ciekawości, z jakiej puli fanów ma być ten wzrost - fanów muzyki, którzy nie chodzą na mecze, ale nagle zainteresują się Barką i zapłacą grubą kasę za bilet + czas na dojazd na stadion, bo zmieniło się logo na koszulce klubu, który do tej pory ich nie interesował, czy fanów Barki, którzy do tej pory nie chodzili na mecze, ale nagle pójdą bo zmieniło się logo na koszulce na rzecz artysty, który do tej pory ich nie interesował, a i sama Barka nie interesowała ich na tyle, aby chodzić na mecze (bo nie bierzemy pod uwagę tych, którzy chodzą - nie da się iść na ten sam mecz dwa razy)?
Może na koszulkach nie zarobią dużo, ale jak ktoś kupi dla muzyka albo chociaż zobaczy mecz, to duże szanse, że zostanie kibicem, a wtedy kasa już większa. Niech chociaż 5000(bardzo minimalny scenariusz) fanów z jednym muzykiem przyjdzie, to będzie kilka milionów rocznie, bo tacy fani, to niebiedni fani. Całe social media żyją teraz na takich crossach i muzykom też się będzie to opłacało
Barcelona liczy 1,6 mln mieszkańców. Zespół miejski Barcelona ok. 4,5 mln mieszkańców. Liczba socios, czyli kibiców, którzy płacą składki, to w porywach 150 tys. ludzi. Czyli rząd wielkości mniej. To są marketingowe realia. Ze społeczności, której klub Barcelona dotyczy niemal bezpośrednio, "na co dzień", na regularne finansowe zaangażowanie zdobywa się mniej niż 10%. Na regularne uczestniczenie w meczach jeszcze mniej - średnia ligowa frekwencja w ostatnim sezonie, to ok. 55 tys. widzów, średnia ligowa frekwencja z ostatniej dekady (a więc bogatej w mistrzostwa) to ok. 70 tys. widzów. Przez ostatnie 10 lat Barka ani razu nie przekroczyła 80 tys. widzów w średniej frekwencji w skali całego sezonu, ani nie przekroczyła 1,5 mln widzów ogółem w sezonie ligowym, a Ty piszesz o kilkumilionowym wzroście r/r bo klub zmienił logo na koszulce na jeden mecz? Zmierzam do tego, że w Twoich założeniach niestety wszystko jest błędne. Od samego początku, do samego końca. Nie ma szans na wzrost liczby widzów o kilka milionów rocznie chociażby z tego powodu, że stadion Barki takiego hipotetycznego wzrostu frekwencji nie przyjmie, a ponadto nie ma skąd wziąć tych ludzi, którzy będą jednocześnie zainteresowani i zdolni finansowo, aby nagle zacząć chodzić na mecze. Reasumując, do wzrostu frekwencji o kilka milionów widzów rocznie, brakuje zarówno podaży (miejsca na stadionie), jak i popytu (zainteresowanych ludzi z niepustym portfelem).

E: dobra, zrobiłem wywód o wzroście frekwencji o kilka milionów rocznie, a po wypowiedzi powyżej widzę, że Tobie chodzi o miliony jednostek made in EBC.
Kilka milionów euro rocznie... No dobra, ale to wracamy do początku - co ma skłonić tych ludzi, aby wsiąść w samolot i odwiedzić SCN? Zmiana logo na koszulce klubu, na który do tej pory mieli wyjebane? To jak ja pierdolnę sobie na koszulkę logo Drake'a, to przyleci do mnie Scarlett Johansson?
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1291
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: lukexpl »

arturzyx pisze: ndz paź 16, 2022 3:31 pm @lukexpl Ta, więszość fanów gościu ma w Ameryce. Spoza Ameryki nikt go nie słucha, bo śpiewa po angielsku xd. Kupią koszulkę, to masz 10, może kilkanaście euro, kupią abonament, wpadną do Barcelony i na stadion itd. Uzbiera się z 200 euro. To nie ma być jedyna gwiazda, więc załóżmy, że będzie z 5 rocznie(coś tak słyszałem), więc 5x200x5000, a matematykę zostawiam Tobie.
Po co fani mają przyjść na mecz itd? Bo im powie, że to fajne i ekscytujące. Też mi ciężko to pojąć, ale fani kupują koszulki 5x droższe, bo chcą wspierać kogoś. Poza tym obejrzy mecz co pewien czas i zrobi relację na instagramie,to będą chcieli być na bieżąco i kupią abonament. Tak się teraz zarabia na fanach
Doskonale znam zasady matematyki. Wskaż mi jakieś twarde dane, dowody, że faktycznie Drake (czy inny artysta) przyciągnie te 5k fanów Barki na stadion, czy skusi do kupna koszulki lub innej formy wsparcia klubu. Ty mówisz o nowych kibicach, a ja myślę bardziej o obecnych, którzy jednocześnie są fanami Barcy i Drake'a. Raczej ci kupią koszulkę z logo, ew kolekcjonerzy dla zarobku za x lat. Moim zdaniem prędzej fan Barki sobie przesłucha piosenki Drake'a na Spotify, niż fan Drake'a zostawi pieniądze w klubowej kasie drużyny z Katalonii...

Ponadto dlaczego mieliby przyjść na mecz po obejrzeniu dzisiaj w TV tego żenującego widowiska w wykonaniu Barcy? :D Nasze oczywiście zostawiam bez komentarza, ale nie o to tutaj się rozchodzi.

https://chartmasters.org/2019/01/drakes-global-heatmap/
A tutaj pierwsze lepsze dane o fanach Drake'a sprzed 3 lat, jak widać większość jest zza oceanu. Wyskakiwanie z argumentem języka angielskiego oczywiście chybione, bo większość artystów śpiewa w tym języku... Wyobraź sobie, że nawet ci z Europy, a nawet z Polski...

Na koniec nawet jeżeli Twoje wyliczenia o 5mln się sprawdzą, to wciąż nie jest FURA KASY w perspektywie całego budżetu. Palnąłeś głupotę w pierwszym poście i tyle.
arturzyx

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: arturzyx »

@Alternative Nie moja wina, że nie rozumiesz, a raczej nie możesz przyjąć do wiadomości, że ludzie idoli mają za świętość niemal, ale tak działają social media i fani kupią wszystko, co idole im polecą. Każdy zaczynał kibicowanie od meczów, skrótów czy koszulki z bazaru, a potem kibicował i wspierał bardziej. Przecież nie mówię, że wszyscy się wciągną, ale napisałem o 5000, a o tym, że jego logo będzie na koszulce będzie wiedzieć pewnie kilkadziesiąt albo więcej milionów. To mały promil, który się wciągnie, a zrobi różnicę jeśli zostanie z barceloną i będzie kilku takich muzyków rocznie.
Co ma liczba socios do ogólnej liczby kibiców? Przecież chyba liczba socios jest ograniczona i są na to kolejki. Fanów chętnych do płacenia składek jest wiele więcej. To są wg Ciebie marketingowe realia? Co z tego, że 55 tys. średnia, jak wygodniej teraz młodym oglądać w tv niż chodzić na wszystkie mecze. Tak też przecież wspierają finansowo. Ty mI tu piszesz o frekwencji, a ja o usługach w internecie, a raz w roku albo rzadziej sprawdzenie atmosfery na stadionie i wydanie za jednym razem więcej kasy. To nie akcja marketingowa dla barcelończyków, tylko globalna.
Przecież nie piszę o kilkumilionowym wzroście liczby kibiców. Napisałem o kilkumilionowym wzroście przychodów przy założeniu, że z jednego kibica będzie 200e rocznie. Wychodzi 25000 więcej rocznie na całym świecie, co wg mnie jest bardzo mało. Zobacz sobie jak rośnie baza obserwujących np na instagramie.
Skłonić ma ich idol i wystarczy, że zachęci do obejrzenia meczu procent fanów i procent fanów potem się wciągnie. Wszyscy wtedy na tym zarobią. Nie obraź się, ale chyba nie siedzisz w socialach i ciężko Ci pojąć, co się tam odwala. Jak zwykle laski, które pokazują, jak myć włosy jednym postem robią setki tysięcy przychodu. Teraz sobie wyobraź, że gwiazdy robią miony przychodu dla firm na jednym poleceniu czegoś. Przy produktach fizycznych potrafią wyczyścić magazyny w kilkadziesiąt minut. Ufają tym, których obserwują i nawet jakby mieli przejebać trochę euro to i tak tego spróbują, a barcelona bądź co bądź szitem takim wielkim nie jest, żeby sobie opinię zszargać😂
arturzyx

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: arturzyx »

@lukexpl Przecież to była ironia z tym angielskim😅
Na koniec nawet jeżeli Twoje wyliczenia o 5mln się sprawdzą, to wciąż nie jest FURA KASY w perspektywie całego budżetu. Palnąłeś głupotę w pierwszym poście i tyle.
A ile fanów rezygnuje z kibicowania jak się już wciągnie? Może połowa, czyli w pierwszym 5, w drugim 7.5, bo połowa nowych odpada, w trzecim już 10 baniek rocznie i pewnie może tak rosnąć, bo dużych gwiazd jest dużo, a pojawiają się nowe
minusek
Posty: 1334
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: minusek »

Ja tam chciałbym mieć kolekcjonerska koszulkę Realu np. z Lady Pank :D

Nie interesuje się hokejem, ale jakby nasz klub zareklamowal jakis klub z tej dziedziny, to może poczułbym jakaś sympatie i może kiedyś mając okazje wybrałbym sie na mecz i pokibicowalbym właśnie im. Lubię ogl sport w prawie każdej postaci wiec to dodatkowa zachęta.

Wielu z nas zaczynało kibicować z powodu błahostki, czy to wyniki były dobre, czy jakis zawodnik tam grał, kolor koszulki, dostępna koszulka na bazarze, albo przejęcie sympatii po kimś. Nie widzę przeciwwskazań dlaczego w USA fani tego artysty nie mieliby się zainteresować tym co reklamuje, zwłaszcza ze gość jest znany z pięknych wtop w bukmacherce. Nie znam jego twórczości, ale dostałem smsa ze gość pewnie znów będzie miał mega wtopę bo postawił na FCB 1mln$.

Ciekawa inicjatywa, zwłaszcza patrząc jak młodzi bardzo szybko potrafią się czymś zainteresować na chwilę i tym pochwalić. Może jakiś pieniądz im z tego wpadnie.

Reasumując, nie wiem dlaczego się tak rzucaliście na @arturzyx :)
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1291
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: lukexpl »

Real już wchodził w różne kolaboracje i nic szczególnego z tego nie wychodziło. Były chyba nawet Star Warsy czy Avengers. Te limitowane koszulki to też jedynie gratka dla kolekcjonerów, bo może za x lat będą coś warte.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1702
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Goldschmidt »

minusek pisze: ndz paź 16, 2022 4:51 pm Ja tam chciałbym mieć kolekcjonerska koszulkę Realu np. z Lady Pank :D
+1
Ale tylko z dobrze zaprojektowaną grafiką. Koszulka to mimo wszystko uniform kibicowski, który ma jakoś wyglądać :D

Sponsoring i reklamy to ogólnie najmniej przemyślany przez kibiców aspekt biznesu piłki choć świadomość trochę się poprawia z czasem.
W jednym temacie problemy, że Mbappe nie ma racji żądając 100% praw od wizerunku bo nie chce być wykorzystywany do reklamacji hazardowych i fastfoodowych tylko dlatego że Cristiano miał tych praw mniej więc dlaczego dekiel z Paryża się odzywa, a w drugim jaranie się multimilionową umową z właścicielami linii lotniczych z Bliskiego Wschodu :D

Dla mnie temat jałowy i tylko obnażający niektórych pseudobiznesmenów martwiących się wyłącznie dobry przepływ kasy i cyferek.
arturzyx

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: arturzyx »

Ja tam chciałbym mieć kolekcjonerska koszulkę Realu np. z Lady Pank :D
a są większe świry, co oglądają pawła kukiza i kupiliby koszulkę z logo zespołu "Piersi"
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Alternative »

arturzyx pisze: ndz paź 16, 2022 4:41 pm Przecież nie mówię, że wszyscy się wciągną, ale napisałem o 5000, a o tym, że jego logo będzie na koszulce będzie wiedzieć pewnie kilkadziesiąt albo więcej milionów. To mały promil, który się wciągnie, a zrobi różnicę jeśli zostanie z barceloną i będzie kilku takich muzyków rocznie.
Ale skąd wziąłeś akurat 5000? Dodajmy, że pisałeś to w kontekście stadionowej frekwencji.
Co do tych kilkudziesięciu milionów, którzy to będą widzieć, no to nie. Widownia o której piszesz, nie istnieje. Na stadionie to jest 40-85 tys. W TV i innych oficjalnych źródłach w porywach (czyli przez krótki czas) może oglądalność dobić do kilku milionów osób. A i to tylko na największych hitach. Tych ze streamów możemy nie liczyć, bo oni i tak nie płacą.
Co ma liczba socios do ogólnej liczby kibiców?
Ja bym raczej zapytał, jakie znaczenie ma ogólna liczba kibiców? Jak nie płaci składki, nie chodzi na mecze, ani nie płaci abonamentu za mecze w TV, to jest to kibic-widmo. Bez znaczenia dla prowadzonej przez klub działalności. Afryka ma ponad miliard ludzi i najszybszy wzrost liczby ludności na świecie, a ludzie na tym kontynencie są zafascynowani piłką nożna (a nie koszykówką, hokejem czy innym krykietem). Teoretycznie to przyszłość. A jednak nikt tam nie jeździ na tournee i prawda dlaczego tak jest, jest brutalna: ponieważ w Afryce nie ma pieniędzy do wyciągnięcia w ten sposób.
Przecież chyba liczba socios jest ograniczona i są na to kolejki.
Od ponad roku nie ma, bo Laporta zniósł wymóg 3-letniej karencji czy jak oni to tam nazwali. Liczba socios jakoś drastycznie nie wzrosła. Raczej skłaniałbym się do wniosku, że on te procedury uprościł, aby liczba socios nie spadła, gdy starsze roczniki zakończą żywot.
Fanów chętnych do płacenia składek jest wiele więcej.
Po dostępnych danych wnioskuję, że jednak nie ma. Oczywiście, nie uwzględniam ludzi, którzy chcieliby płacić składkę, ale nie mają pieniędzy, jednak oni również są w tej dyskusji nieistotni. Chcenie bez poparcia możliwością to nie jest jeszcze popyt.
To są wg Ciebie marketingowe realia?
Moim zdaniem tak.
Co z tego, że 55 tys. średnia, jak wygodniej teraz młodym oglądać w tv niż chodzić na wszystkie mecze.
Ponieważ pisałeś o pięciu tysiącach osobników, którzy z powodu zmiany logo na koszulce przyjdą na stadion.
A w TV też nie są to jakieś powalające wyniki, chyba że in minus. Liczba abonentów w Hiszpanii poleciała na ryj i raczej będzie lecieć na ryj dalej, bo problemy gospodarcze się dopiero zaczynają, a nie kończą.
Tak też przecież wspierają finansowo.
Tylko jeżeli zostawiają kasę, a jak pokazują dane, takich jest mało i wiele wskazuje na to, że będzie coraz mniej.
Ty mI tu piszesz o frekwencji, a ja o usługach w internecie, a raz w roku albo rzadziej sprawdzenie atmosfery na stadionie i wydanie za jednym razem więcej kasy.
Jaką atmosferę mają sprawdzać, skoro średnio rzecz biorąc, ten stadion jest zapełniany w 60%? I skoro to dla nich ważne, to dlaczego nie sprawdzili te atmosfery wcześniej?
To nie akcja marketingowa dla barcelończyków, tylko globalna.

Skoro globalna, to dla Barcelończyków również.
Przecież nie piszę o kilkumilionowym wzroście liczby kibiców.
Wiem, źle zinterpretowałem Twoją wypowiedź i dodałem adekwatny komentarz w swojej.
Napisałem o kilkumilionowym wzroście przychodów przy założeniu, że z jednego kibica będzie 200e rocznie. Wychodzi 25000 więcej rocznie na całym świecie, co wg mnie jest bardzo mało.

Dlaczego akurat 5000 osób? Dlaczego każda gwiazda ma przyciągnąć tyle samo?
Zobacz sobie jak rośnie baza obserwujących np na instagramie.
Ile kosztuje "zostanie obserwującym"?
Skłonić ma ich idol i wystarczy, że zachęci do obejrzenia meczu procent fanów i procent fanów potem się wciągnie.
Ale to nie są zależności liniowe. Lajk nie kosztuje nic, więc mogą go dać wszyscy. 1 euro ma niską krańcową użyteczność, więc nawet sporo osób można skłonić do wydania 1 euro (dlatego wszelkiej maści zbiórki jak WOŚP działają), ale już 200 euro ma dużą krańcową użyteczność i można to postrzegać jako barierę wejścia. I to taką, która być może jest do przekroczenia wyłącznie dla tych, którzy już ją przekroczyli z innych powodów.
Wszyscy wtedy na tym zarobią.
Jeśli tak, to albo zgubiliśmy tych, którzy stracą, albo jednak nikt nie zarobi.
Nie obraź się, ale chyba nie siedzisz w socialach
Owszem, nie siedzę.
i ciężko Ci pojąć, co się tam odwala.
Odwrotnie. Właśnie dlatego, że widziałem co się tam odwala, to (już) tam nie siedzę.
Jak zwykle laski, które pokazują, jak myć włosy jednym postem robią setki tysięcy przychodu.
One jedynie pomagają ściągnąć nawis inflacyjny z durniów. Ich przychód skończy się dokładnie wtedy, gdy skończy się nawis inflacyjny w posiadaniu durniów lub gdy durnie się skończą. Na ten moment jedno i drugie rozwiązanie jest na stole, jako dostępne do zaimplementowania globalnie.
Teraz sobie wyobraź, że gwiazdy robią miony przychodu dla firm na jednym poleceniu czegoś.
Już firmy sponsorujące F1 lata temu doszły do wniosku, że palą kasą w piecu w ten sposób. Zaczęły dzielić się miejscem reklamowym z innymi firmami, byle nie podbijać stawek. Poza tym, przy kryzysie podażowym, nie trzeba inwestować w reklamę. Nie przeczę, że zaangażowanie jakiegoś mega popularnego gwiazdora może pomóc podbić sprzedaż jakiegoś produktu, ale to zjawiska chwilowe. Poza tym, łatwość samego zakupu robi robotę - dwa kliknięcia i towar zamówiony i opłacony. A także dostarczony do klienta bez wysiłku z jego strony. Poza tym, nie widziałem analiz, czy w ten sposób jakiś gwiazdor może namówić kogoś kompletnie nowego do zakupu, czy jest to coś na kształt przeciągnięcia klienta konkurencyjnego produktu (w piłce nie zadziała) lub przyspieszenia decyzji o zakupie u kogoś, kto i tak tego używa i dzięki akcji zrobi zapas. Tu mamy kogoś skłonić do przylotu do Barcelony, przebijania się przez korki i oglądania meczu lub zapłaceniu za dostęp w TV i oglądanie meczu. Nie można porównać zakupu szamponu do zakupu dostępu do ligi hiszpańskiej. To zupełnie różna użyteczność, jak i poziom w piramidzie potrzeb. Poza tym, to są rozwiązania marketingowe, które były stosowane w realiach zerowych stóp procentowych i ujemnych rzeczywistych stóp procentowych, gdy pieniądz był dla dużych firm za darmo. A więc pieniądz na reklamę także. Teraz nadal mamy ujemne rzeczywiste stopy procentowe, ale nominalnie już nie są zerowe, a więc takie akcje już się wiążą z konkretnymi kosztami. To też może przywrócić przytomność firm bawiących się w sponsoring.
Przy produktach fizycznych potrafią wyczyścić magazyny w kilkadziesiąt minut.
To prawidłowości z systemu gospodarczego, który już zdechł, ale jeszcze nie zechciał się przewrócić.
Teraz jesteśmy na etapie, gdy problemem do rozwiązania nie jest opróżnianie magazynów, ale ich zapełnianie.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Alternative »

minusek pisze: ndz paź 16, 2022 4:51 pm Ciekawa inicjatywa, zwłaszcza patrząc jak młodzi bardzo szybko potrafią się czymś zainteresować na chwilę i tym pochwalić. Może jakiś pieniądz im z tego wpadnie.
Może trochę ze sprzedaży koszulek. Z punktu widzenia Barki, to będą raczej nieistotne kwoty, aby się nimi zajmować.
Reasumując, nie wiem dlaczego się tak rzucaliście na @arturzyx :)
Nie rzucam się na niego. Jedynie nie rozumiem, na czym polega genialność tego rozwiązania i przedstawiłem powody.
arturzyx

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: arturzyx »

@Alternative No nie wiesz, na czym to polega i co pociąga co, a ja Ci nie zamierzam już tłumaczyć, bo ewidentnie nie chcesz wiedzieć i wolisz zostać przy swoim. Ludzie na tym miliony zarabiają, na takich współpracach, ale eksperci się mylą i tylko wywalają kasę w błoto, bo wg Ciebie gówno to daje. Wg mnie zaraz będzie umowa negocjowana na korzyść barcelony i pójdą z tym inne kluby.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Alternative »

W porządku, nic nie szkodzi.
Jeżeli to korzystne dla Barki, to dlaczego ma renegocjować umowę i na czym ta renegocjacja ma polegać (co mogłoby się zmienić)? I jeżeli to był genialny pomysł, to dlaczego warunki umowy tego nie odzwierciedlają już teraz? I dlaczego Spotify ma się zgodzić na renegocjację umowy podpisanej kilka miesięcy temu?

BTW: Koszulka Barki z tym logo wygląda, jakby ich sponsorem był Sheffield Wednesday. :krzywy:
MAS
Posty: 48
Rejestracja: wt cze 01, 2021 5:55 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: MAS »

Ło panie ale kalendarz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Wolf
Posty: 302
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 2:26 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Wolf »

Ich obecny dołek mentalny plus wyżej pokazany kalendarz daje nadzieję na kolejne straty punktów. Mam nadzieję, że tym razem nie będziemy łaskawi i wykorzystamy tą okazję do zbudowania konkretnej przewagi przed Mundialem. Bo co będzie po Mundialu to cholera wie, ale raczej można z dużą dozą prawdopodobieństwa zakładać, że Lewy wróci do domu wcześniej niż Benzema czy Vini i odpoczynku będzie miał więcej. A przy naszym szczęściu to może skończyć się finałem Brazylia-Francja z dogrywką i karnymi...
"Nie ma sprawiedliwości, jestem tylko ja - powiedział Śmierć" - Terry Pratchett, Mort
minusek
Posty: 1334
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: minusek »

To jest bardzo irytujące ze punktują tak w lidze i tracą ledwie 3 punkty do nas i to te 3 punkty zdobyte bezpośrednim meczem. Ale mnie nie oszukają. Oni są tragicznie ustawieni jako zespol i to nie Busket jest wszystkiemu winny, a trener który nie wyciąga wniosków.

Schemat się powtarza: RSSS nie wykorzystało swoich okazji, stracili bramkę i się posypali. Sevilla siadla wysoko, nie wykorzystali co mieli, dostali gonga, drugiego i po meczu. Villarreal mądrze zaczął, do 20 minuty 3 albo 4 razy wyszli z szybka akcja 3 na 3, raz 2 na 2. Nie potrafili tego przełożyć na okazje, ale gra obronna FCB to śmiech na sali. Niestety dobrze wykorzystuja swoje szybkie akcje i dobijają rywali błyskawicznie. Lewy ich ciągnie na barkach i robi bramki wręcz z niczego. Nie oglądałem Bilbao wiec nie wiem jaki tam był przebieg, ale pewnie podobny.

Za to z ekipami dobrze zorganizowanymi zdobyli cały 1 punkt w 5 meczach: my, 2x Bayern, 2x Inter. Dlatego tym bardziej bardzo wkurza mnie to punktowanie w lidze.

Dzisiaj można się uśmiechnąć, bo oficjalnie drugi rok z rzędu odpadają w grupie LM i nie pierwszy garnitur Bayernu ich punktuje w Barcelonie, odbierając poczucie, ze projekt idzie w dobra stronę, czyli jedyne o co warto było dziś walczyc. I dobrze, niech krwawią.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1702
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Goldschmidt »

Obejrzałem. Tu nie ma się czym oszukać ani wkurzać się na ich wyniki w lidze, bo te są adekwatne do ich stanu, wobec stanu ligi. Jaki koń jest każdy widzi. Hiszpania jest tragicznie chujowa, dramatyczna, co potwierdzają fakty, że trzecią siłę leje Brugia + piętnasty w Bundeslidze Bayer z nowym trenerem, czwarta gdzie skończył się cykl ledwo potrafi strzelić gola, a z innej trener po jakże wielce chwalonych wynikach w LE i LM ucieka do Aston Villi. Na Discordzie dyskutowaliśmy sobie i to nawet na przestrzeni lat w porównaniu z Bundesligą wygląda, pod względem różnorodności i jakości w fazie pucharowej LM, coraz mierniej.
I na tle tej ligi ta Barcelona wygląda nieźle, skoro reszta zespołów nie jest w stanie wykorzystać takich luk jak tych powodowanych przez drużynę koordynowaną na boisku w taki sposób przez emerytowanego kapitana w takim stanie. Warto przypomnieć po raz kolejny - Barca z trzy razy gorszą kadrą rok temu, od przyjścia Xaviego do momentu klepnięcia tytułu zdobyła 3-5 pkt mniej niż Real. Tym gorzej to świadczy oczywiście o Realu obecnie, ale to poza tematem.

Xavi sam jednak prezentuje coraz fatalniejsze podejście jako aspirujący trener.
Beznadziejnie reaguje na wydarzenia w meczu, a po nim wychodzi i tłumaczy się wynikiem z Interem :lol: W oczy rzucały się od dłuższego czasu już te komentarze gdzie nie brał porażki/słabej postawy bezpośrednio na klatę tylko między wierszami obarczał winą zawodników. Dzisiaj jeszcze przeczytałem jego memiczny tekst że "La Liga jest na tym samym poziomie co Premier League" i że ten mecz dzisiaj to wg niego pierwszy w tym sezonie w jakim byli słabsi od przeciwnika. Świetny facet, naprawdę, tryb złotoustego na pełnej :D

Busket jest niezmiennie winien 90% żenady przy każdym kontrataku gdzie jako punkt odniesienia w środku łamie cały pressing i nawet faulować musi ekonomicznie. A i tak pomimo tego gra.
Na dzisiaj resztę robi pokiereszowany kontuzjami personel w obronie tj. Marcos Alonso z konieczności wchodzący na stopera, Bellerin dymany przez Mane całe spotkanie, niedoświadczony Balde, włazodup Garcia który nieźle wygląda tylko obok Araujo i zrezygnowany + osamotniony w wypełnianiu swoich obowiązków Kounde bez rytmu meczowego. Zestawić to jak w Klasyku w Vegas i wygląda to kilka klas lepiej. Ale w ich przypadku nie można mieć wszystkiego, a i jest pewna dawka pecha. Jednak każda osoba która same transfery Christensena czy Marcosa (za którymi nikt w Londynie nie płacze) interpretuje jako wystarczające do konkurencji wzmocnienie kadry ma coś nie tak z głową i/lub pamięcią. To wyłącznie objaw skąpstwa tudzież priorytetów finansowych Laporty, nic więcej.

Inne kwestie które spadają na głowę trenera to:
- wyraźne niezrozumienie się z wypychanym z klubu całe lato De Jongiem, który jest jedyną poza dopiero ozdrowiałym Kessiem, sensowną alternatywą na kluczową pozycję, gdzie chociaż mógłby odpowiednio asekurować i dyrygować kolegami zarazem nadając odpowiednie tempo; Xavi natomiast poszedł na pełnej w okienku po swojego i obudził się z ręką w nocniku
- pogrzebanie Torresa którego ściągał na gwałt, a którego przykleja do linii pomimo tego że jest schodzącym do środka atakującym pomocnikiem (bliżej profilu Coutinho)
- użycie Raphinhi tj. schodzącego skrzydłowego ze świetnym nawinięciem jako grającego przy linii poszerzającego grę dostarczyciela patelni na głowę Lewandowskiego
- oddelegowanie Lewego do roli lisa pola karnego mimo że ten mało kiedy w karierze w podobny sposób grał
- wg mnie trochę dziwne prowadzenie Fatiego jako gościa z drugim najlepszym celownikiem w kadrze, ale może za mało na ten temat wiem, i to też jednak najmniejszy problem

Ludzie porównujący Xaviego do Zizou powinni sobie jednak dać siana. Nie ma dwóch bardziej różniących się sytuacji w historii tej rywalizacji. Są fundamentalne różnice między temperamentem i doświadczeniem jednego i drugiego. Kwestie które wyraźnie grają rolę np. jak to że Zizou przed objęciem posady 4 lata pracował w klubie za kulisami podczas gdy Xavi nie zna się praktycznie z nikim poza prezesem i kilkoma seniorami. A można i wspomnieć o skłonności do skromności jednego vs ślepym przekonaniu o własnych umiejętnościach przez drugiego. Ale cała reszta analizy dot. kubków na wejście nie ma żadnego sensu.
Myślę że jeżeli trafią na United, Arsenal lub inny średnio zorganizowany i dobry atletycznie zespół w LE to popłyną. A wobec takiego wyniku tylko mistrzostwo uratuje jego posadę.

Wnioskiem z całej tej sytuacji dla postronnych jest tylko to, że tej Barcelony nie należy się bać. Co nie znaczy też oczywiście, że nie ma na czym budować. Ale Real mimo tego wszystkiego powyżej jest w stanie to spierdolić. W końcu są uczeni 'na reagowanie' zamiast 'na prowadzenie'.

BTW przy indywidualnej postawie Lewandowskiego w niektórych momentach spotkań, pomimo tego statpaddowania chujowej ligi, myślę że coraz częściej na tapetę zacznie wracać temat czy warto było się pakować w kupowanie go czy jednak lepiej było próbować z Aubameyangiem i zainwestować pieniądze w konkretniejszego bocznego obrońcę/młodszego zapasowego napastnika (Sesko? Isak?), tym samym nie blokując sobie drogi po Haalanda w 2024.
Na dzisiaj mam przeczucie, że i Lewemu i Barcelonie wyszłoby na lepsze gdyby to Polak skończył w Chelsea, a nie koleś który poszedł wszystkim na rękę robiąc mu miejsce.
MAS
Posty: 48
Rejestracja: wt cze 01, 2021 5:55 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: MAS »

Blaugrana straciła ok. 52 mln euro (250 mln zł). Wszystko przez to, że w budżecie władze klubu założyły, że drużyna dojdzie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Dziura już teraz ma wynosić nawet 100 mln zł.

Xavi: [...]W dotychczasowych meczach Ligi Mistrzów bardzo dobrze rywalizowaliśmy. Myślę, że piłkarsko byliśmy lepsi od Interu i Bayernu w Monachium, ale dziś nie. Przesądzone odpadnięcie na pewno wpłynęło na nas pod względem psychologicznym.

iksde
Awatar użytkownika
lukecik
Posty: 442
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:46 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: lukecik »

Mnie trochę nie przekonuje ta niemal masowa szydera z Xaviego i opinia, że to żaden trener itd. Jasne, w LM kompromitacja i nie pomógł im nawet Lewy, ale mimo to chyba jest za wcześnie, by go tak dyskredytować. Odpadnięcie z LM już po fazie grupowej będzie się za nim ciągnąć, ale jeśli wygrają ligę, to będzie to jakaś rekompensata.
My zaliczamy jeden z lepszych startów w lidze w historii klubu, a mimo to dzielą nas tylko 3 punkty i to po wygranej w bezpośrednim starciu. Idziemy łeb w łeb, a oni są teraz typową drużyną na ligę. Gro punktów zawdzięczają bramkarzowi i napastnikowi. Jak długo MTS i Lewy będą w gazie, tak ciężko będzie o jakieś potknięcia w ich wykonaniu, zwłaszcza u siebie, gdzie urządzają sobie kanonady kto by tam nie przyjechał. My jesteśmy jednak pucharową drużyną i nieprzypadkowo w ostatnich latach więcej razy wygraliśmy LM niż ligę. Brakuje nam takiego goleadora, jakim jest Lewy i te zwycięstwa z ligowymi ogórkami bądź średniakami przychodzą nam ciężej, bo na zdobycie bramki musi się więcej osób napracować. Oni sobie mogą klepać aż pójdzie centra na Lewego, a ten zrobi resztę. Nawet jak rywal gra odważnie i stwarza sobie sytuacje, to tyle, ile z przodu daje Lewy, to z tyłu dokłada Ter Stegen i tak te punkty zbierają.
Ja na razie się wstrzymuję z szyderką bo już nie raz i nie dwa to się obracało na naszą niekorzyść. Super, że nie wyszli z grupy, bo będzie to dla nich cios finansowy, ale nie sądzę, by wpłynęło to jakoś bardzo na ich postawę w lidze.
No soy solo perfecto - soy Madridista tambien.

"W stepie szerokim, którego okiem nawet sokolim nie zmierzysz... Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa pieśni o Małym Rycerzu."
emo07
Posty: 141
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 1:27 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: emo07 »

Dokładnie, my możemy w tym sezonie zostać z niczym, Barca z La Ligą i CdR i pogląd na sytuację będzie inny (nawet jak odpadniemy w półfinale LM np.) .
Awatar użytkownika
kabanog
Posty: 258
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 11:33 am

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: kabanog »

Jeżeli Xavi wygra ligę (jasne śmiało coś takiego się może zdarzyć) to będzie tylko potwierdzeniem słabości ligi, a nie mocarstwa Barcelony i umiejętności Xaviego. Ba jeżeli ta liga dałaby mu kolejne 2 lata na bycie trenerem Barki, proszę bardzo oddać mu tytuł. Od kogo z topu gościu musi dostać w czerep, abyście zobaczyli jakim on jest leszczem?
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1291
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: lukexpl »

No właśnie z topu dostają od wszystkich w czerep, a tutaj niektórzy musieliby zobaczyć porażkę Xaviego z takim Elche żeby stwierdzić, że faktycznie jest kiepski.

Niestety La Liga jest słaba i zarówno wyniki Barcelony, jak i Realu na krajowym podwórku nie świadczą o żadnej sile. Póki co zapowiada się walka do końca łeb w łeb, teoretycznie jak za najlepszych czasów. Barca świetnie radzi sobie z ogórami i średniakami, a Real ze ściślejszym topem LL, czyli np. Atletico i Betis. Barca z nim zagra dopiero po nowym roku, więc dopiero wtedy będzie można powiedzieć coś więcej.
Awatar użytkownika
Domel Madridista
Posty: 134
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 4:09 pm
Lokalizacja: Sztokholm
Kontakt:

Re: FC Barcelona - rywal numer 1

Post autor: Domel Madridista »

Jakieś szanse, że dzisiaj stracą pkt?
"Najlepszą obroną jest... atak" Florentino Pérez
ODPOWIEDZ