Madridistas.pl

Młodym łatwiej jednak będzie się przebić w mniejszej ekipie niż barcelonie. Jak filia city, to tylko plus dla nich, bo talenty mogą mieć lepszy rozwój niż bez tego i wybierać gironę.

Droga każdego wyróżniającego się talentu w tym regionie wygląda tak, że trafia do La Masii albo do Espanyolu i stamtąd do La Masii. Analogiczna sytuacja jest w Madrycie i jakoś nie widzę tych talentów z Getafe czy Rayo.

Bo są słabe. Przecież napisałem, że lepiej wyżej, aby był lepszy poziom szkolenia

Ramazani i Sadiq - niezłych wariatów mają w tej Almerii.
Dobrze, że mamy ich już za sobą

Sadiq pewnie zaraz wyląduje w Sociedad. Szkoda, bo chciałbym dłużej pooglądać duet Sadiq Ramazani.

Logopeda zwolniony z Sevilli. Od dłuższego czasu pikowali w dół, ale mam duże wątpliwości co do jego następcy, którym ma być Sampaoli. Od objęcia reprezentacji Argentyny to praktycznie pasmo samych porażek, a z Marsylią L1 też nie zwojował. Dużo lepszym wyborem byłby sprawdzony na rodowitym gruncie Marcelino, który pozostaje wolny...

Ogólnie mam wrażenie, że coś się w tej Sevilli z Monchim na czele wyczerpało. Poniekąd skończył się fart, co do tanich i nieoczywistych transferów. Teraz takim nieoczywistym wyborem jest Sampaoli, który może być ich gwoździem do trumny. Tyle dobrego, że to zawsze jakieś urozmaicenie w zabetonowanej La Lidze.

Wariat na ławce, ale z Sevillą z nim na ławce bywały kłopoty. Tam skończyła się passa Zizou meczów bez porazki, ponad 70 chyba? Ograli nas po golu Joveticia w końcówce.

Ponad 70 to było meczów z rzędu ze strzelonym przynajmniej jednym golem i ta passa zakończyła się we wrześniu 2017 z Betisem.

Meczów bez porażki, o których mówisz, było 40 i faktycznie wtedy skończyła się ta seria.

Tylko właśnie to był sezon 16/17. Sampaoli był chyba wtedy w swoim prime, teraz mamy prawie 2023 rok i on swoje najlepsze lata też już raczej ma za sobą, ale kto wie. O Carlo też to samo można było napisać półtora roku temu.

Mi się to totalnie nie widzi. Z tym że trafność moich prognoz bywa różna. Na starym forum trafnie przewidziałem, że Setién w Barcelonie to będzie kompletny niewypał, ale z drugiej strony pukałem się po głowie, gdy Klopp poszedł do Liverpoolu będąc przekonanym, że świata tam nie zawojuje i będzie średnio, czyli niby bez tragedii, ale i bez szału, a gość zdobył Ligę Mistrzów i pierwsze mistrzostwo od 30 lat.

Biedna ta liga w tym sezonie. Popisy Barcy i materacy w LM to śmiech, Sewillę oceniam mniej surowo, bo oni się aż tak nie puszą. My, jak do tej pory, zgodnie z planem. Jeżeli tak rzadka Barca kręci takie wyniki w kraju, to wniosek jest raczej prosty… Zmierzamy w kierunku ligi farmerów. W ogóle to jest niepojęte jaką biedą trąci od hiszpańskich klubów, a przecież Tebas załatwił „historyczny deal” z jakimś czymś, chodzi mi o to co Perez wyśmiał gromko i olał ciepło. Powoli pachnie mistrzostwem na ponad 90 punktów, przy czym tak świetny wynik będzie odebrany bardziej jako słabość ligi a nie zajebistość mistrza. Cieszy mnie łomot spuszczony barce, ale jednocześnie martwi to, że oni przy swoim poziomie potrafią notować tak świetne liczby w PD. Jakim cudem oni stracili tylko 1 gola w 10 meczach? Szczerze powiedziawszy to liczyłem, że stracą punkty w meczach z Villarrealem i Bilbao, a ci wygrali to na miękko…

W jakim stanie znajduje się hiszpański football, skoro nawet polskie zespoły z nimi jadą równo?

W słabym, ale ten mecz o tym nie świadczy. Nawet gorzej - nie świadczy o niczym. Villarreal zagrał ten mecz, bo musiał. Pewne pierwsze miejsce w grupie, problemy w lidze, strata trenera i MŚ lada moment, a tu graj na wyjeździe z jakimiś ogórami, którzy tylko potrafią się kopać po kostkach przy 8 stopniach C.

Villarreal jest przecież mocny. Doszli do półfinału LM!

Święta może i nie były białe, za to Nowy Rok jest.

Przednia końcóweczka baraży o awans niby Levante szkoda a jednak nie

A mi jednak szkoda. Zawsze kojarzyli mi się z otwartą grą, a tak to zaś witamy kolejny zespół, który będzie zapewne grał toporną piłkę i męczył bułę, jakby ich jeszcze mało w tej lidze było.

Ten Rober Pier przekupiony, czy o co chodzi? Jak można przegrać awans zagraniem ręką w ostatniej minucie w średnio groźnej sytuacji? Takiego to tylko za jaja powiesić, i na latarnię.

Może nie do końca o La Lidze, a ogólnie o hiszpańskiej piłce. Zachowanie Rubialesa - głupka, który nie zasługuje nawet na osobny temat na forum - w ostatnich dniach przeszło wszelkie rozmiary absurdy, a owacje od idiotów zebranych na zgromadzeniu chyba były jeszcze bardziej żenujące. Hiszpańska piłka jeszcze nigdy nie była tak obrzydliwa jak obecnie i gdyby nie Real to porzuciłbym wszelkie nią zainteresowanie.

Z jednej strony niby racja, z drugiej boję się, że w jego miejsce przyjdzie ktoś jeszcze gorszy. Rubiales zawsze był sebkowaty i nigdy inteligencją nie grzeszył, ale przynajmniej sprawiał wrażenie w miarę uczciwego, a nie wiem, czy wielu takich ze środowiska hiszpańskiej piłki znajdziemy.

Uczciwego? Faceta, który finansował sobie pieniędzmi z federacji prywatne podróże, mieszkanie, a nawet orgie seksualne uważasz za "w miarę" uczciwego? Nie wspominając o aferze związanej z organizacją Superpucharu Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej, w którą zamieszany był aktywny wówczas piłkarz, czyli Gerard Pique. Gościu jest kompletnym zaprzeczeniem jakiejkolwiek uczciwości i przykładem doszczętnego zepsucia moralnego. Najwyższy czas żeby ktoś zrobił porządek w hiszpańskiej piłce, a bez interwencji zewnętrznej tj. rządu raczej się nie obędzie.

Jeśli porównać go do skorumpowanego i oślizgłego Villara, który zamieszany był w kilka afer dotyczących samej tylko sfery piłkarskiej, to sorry, ale wolałem już Łysego. To znaczy ja wiem, że gość jest głupi jak but z lewej nogi i też ma wiele za uszami, ale obawiam się, że nie znajdzie się nikt na tyle transparentny i nieumoczony w żadne układy i jego następca nie będzie wcale lepszy. Tam wszystko jest zgniłe i zepsute od jakichś trzydziestu kilku lat. Trzeba by chyba całe pokolenie wyciąć w pień.

Porównanie rodem dżumy do cholery... Zło jest złem, mniejszym czy większym, jak to powiedział pewien Wiedźmin Prezesem niech zostanie nawet i Iker Casillas, który chyba kandydował na to stanowisko kilka lat temu. Chodzi o to, aby ta osoba coś sobą reprezentowała i poprawiła wizerunek RFEF, a nie jakiegoś super zarządcy zamieszanego w różnego rodzaju układziki. Na pewno jakaś osoba spoza układu się znajdzie.

Brawo Celta

Szkoda mi tej Celty. Przegrane najczęściej 1 golem, a w dodatku mnóstwo punktów straconych w ostatnich minutach. Powinni zabrać 5 pkt FCB, a nie zabrali ani jednego. Szkoda

Najwyraźniej Benitez nabył jakiś gen przegrywu po tym, jak odszedł z Liverpoolu.